Podsumowanie po remoncie silnika mojego Matiza
-
Ja nie mam wątpliwości.
Heh... Pozazdrościć takich kolegów...
No tak... A czy mechanik określił, jaka była przyczyna
awarii (pomijam aspekt przebiegu, rzecz jasna)?Awaria - utrata mocy itp. była spowodowana zawieszaniem się jednego z zaworów wydechowych - był jakiś problem z prowadnicą zaworu. Odblokowany "od góry" potrafił się ponownie zawiesić - w związku z czym zdjęta została głowica - no i stwierdziłem, że nie ma najmniejszego sensu robić remontu częściowego - bo koszt byłby niewiele mniejszy a i tak ostatecznie czekałaby mnie kolejna naprawa. Stąd podjęta decyzja o kompleksowym remoncie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Zresztą i tak trzeba było wymienić prowadnicę tego zaworu, przy okazji okazało się, że pozostałe (ale tylko zaworów wydechowych) też są uszkodzone (chodziło o jakieś pęknięcia - nie wiem dokładnie, bo nie jestem specjalistą od silników) - przy okazji wyszło, że 2 z trzech zaworów wydechowych są uszkodzone - jeden był minimalnie ukruszony (wypalony), drugi też nadpalony, trzeci zaczynało "brać", więc poprosiłem o wymianę wszystkich. Co ciekawe - zawory ssące były w stanie idealnym - ponoć może być to spowodowane laniem dobrego paliwa <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Głowica musiała być więc poddana regeneracji, przy okazji została splanowana nieco więcej. Oczywiście po takim przebiegu dokładne uszczelnienie góry silnika (połączone ze zwiększonym stopniem sprężania) byłoby równoznaczne z olbrzymim braniem oleju - bo na 100% nie wytrzymałyby pierścienie, które też były już dość zużyte. Dlatego też wymienione zostały pierścienie, a że i panewki były lekko przytarte (co ciekawe - wał - idealny nominał) to auto dostało nowe - nominalne. Honowanie fabryczne było w całości zachowane, więc nie było żadnego powodu do obrabiania bloku silnika i cylindrów <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Awaria - utrata mocy itp. była spowodowana zawieszaniem się jednego z
zaworów wydechowych - był jakiś problem z prowadnicą zaworu.
Odblokowany "od góry" potrafił się ponownie zawiesić
--------------------- ciach --------------------------O, widzisz... Czyli z Twojego opisu wynika, że reszta silnika daje radę na długim przebiegu, problem zaczynają stwarzać zawory... Hmm. To faktycznie dobrze, że honować nie trzeba było i cały dół w jak najlepszym porządku... Heh, jak na koreańską markę i samochód z dolnej półki, to są doskonałe rezultaty. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
IMHO bardzo dobrze zrobiłeś decydując się na taki zakres robót. Masz rację - jak już ściągać głowicę, to nie ma sensu się rozdrabniać. Ciekawi mnie jeszcze, jak po dotarciu silnika sprawdzi się to zwiększenie sprężania... Ale o tym przyjdzie pora napisać za jakiś czas. Już dziś poproszę Cię jednak o refleksje... Te 2 kkm pewnie zrobisz w miesiąc, więc jakbyś pamiętał... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Ciekawi mnie jeszcze, jak
po dotarciu silnika sprawdzi się to zwiększenie
sprężania...Jak na razie - silnik ma niesamowity (jak na Matiza) dół - bez problemu potrafi się wygrzebać z 25 - 30 km/h pod małe wzniesienie na trzecim biegu, można na trójce przejeżdżać zakręty 90 stopni bez redukcji, to samo dotyczy pozostałych biegów <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Unikam oczywiście takich ekstremów - zarówno na niskich, jak i wysokich obrotach. A obserwacje po dotarciu oczywiście zamieszczę.
-
Przejechałem już nieco ponad 1000 km, więc pora na pierwsze podsumowanie "z jazdy".
Auto (jak pisałem wcześniej) jeździ niesamowicie przyjemnie - ciągnie od samego dołu. W porównaniu z dwoma seryjnymi Matizami, którymi jeździłem (oba przebieg znacznie poniżej 100 kkm, więc element zużycia silnika można odrzucić) mój znacznie lepiej przyspiesza i jest znacznie bardziej elastyczny.
Co do przyspieszenia - dodam, że mam nieseryjne opony (165/65R13) - poza tym, że są szersze, niż seria, to mają większą średnicę - co powinno owocować minimalnie gorszym przyspieszeniem - jednakże silnik nadrabia tę kwestię.
Jeśli chodzi o elastyczność - nie ma problemu z wyjechaniem pod górkę z trójki - startując od 20 km/h - dawniej w takiej sytuacji musiałem redukować do dwójki.
Ostatnio zrobiona trasa - Jaworzno - Ustroń pokazała, że pod wszystkie wzniesienia mogę jechać spokojnie na piątce - największa utrata prędkości wyniosła około 10 km/h - pod naprawdę stromy podjazd - za zjazdem na Skoczów (przegapiliśmy zjazd i musieliśmy nadrobić jakieś 20 km - w tym 2 czy 3 solidne podjazdy). Na równej drodze rozpędziłem się do 158 km/h (według GPS) i nie jest to prędkość maksymalna.
Całą trasę przejechałem równo z szybko jadącą Astrą G (1.4 16V - 90KM) - kumpel, który nią jechał nie potrafił nam odjechać ani na prostej, ani na podjazdach.
Spalanie wręcz spadło - tak jechana trasa (+ korki w Bielsku) zaowocowała spalaniem 5,5 l/100km w jedną i 5,6 l/100km w drugą stronę. Wyniki spalania na krótkich miejskich trasach rzędu 5,5 - 6,0 l/100km przy dość dynamicznej jeździe też nie są niczym dziwnym.
Silnik pracuje bardzo cicho - przy 60 km/h na czwartym biegu silnika nie słychać zupełnie - zagłusza go szum opon i dmuchawa pracująca na pierwszym biegu. Zużycia oleju nie ma - po 1000 km olej (czyściutki - praktycznie ciężki do odróżnienia od nowego z bańki) trzyma się dokładnie na tym samym poziomie, co przy przebiegu "0" - zaznaczyłem sobie na bagnecie jego poziom w momencie odbioru z warsztatu - poziom sprawdzam zawsze na tym samym miejscu parkingowym i po nocnym postoju <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Po przebiegu kilku tysięcy km - czyli ostatecznie po dotarciu - będę chciał pojechać na hamownię sprawdzić przebieg mocy i momentu obrotowego silnika <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
-------------------- ciach --------------------
Po przebiegu kilku tysięcy km - czyli ostatecznie po dotarciu - będę chciał
pojechać na hamownię sprawdzić przebieg mocy i momentu obrotowego
silnikaCzyli pozostaje Ci tylko pogratulować "poprawienia fabryki" <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ... <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Ciekawe, jak zachowałby się tak samo "dłubnięty" silnik Tico. Może ktoś przy okazji koniecznego remontu też spróbuje w podobny sposób zwiększyć ciśnienie sprężania... Co prawda "dół obrotów" Tico ma zupełnie inną charakterystykę, niż w Matizie, ale spodziewałbym się lekkiej poprawy elastyczności i przede wszystkim pewnego wzrostu mocy. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Ale przede wszystkim ważne, żeby nie przeholować. -
Update...
Zużycie oleju po lekko ponad 5 kkm - poniżej 100 ml (mierzone na bagnecie), olej nadal czysty <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Nie wiem, czy w związku z ewidentnie zwiększonym (auto nie było jeszcze hamowane, ale to czuć pod nogą) momentem obrotowym... Ale rozleciało się sprzęgło.
W poniedziałek będzie wymontowane i wymienione na nowe (kolejne Valeo) i zobaczymy, co się stało. Obiecuję relację z fotkami <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Stare sprzęgło wytrzymało i tak ponad 150 tysięcy km, więc nie ma co narzekać. Padło po prostu z dnia na dzień a raczej ze zmiany biegu na zmianę - po prostu wpadło niżej i przestało wysprzęglać. IMHO rozleciało się "słoneczko" w docisku, ale zobaczymy po rozebraniu.
-
Stare sprzęgło wytrzymało i tak ponad 150 tysięcy km, więc nie ma co
narzekać.Fakt, miało prawo samo z siebie po takim przebiegu... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Ciekawostka: Trzeciak pisze w swojej książce, że sprzęgło w Tico obliczone jest na wytrzymanie 100 kkm.Padło po prostu z dnia na dzień a raczej ze zmiany biegu na
zmianę - po prostu wpadło niżej i przestało wysprzęglać. IMHO
rozleciało się "słoneczko" w docisku, ale zobaczymy po rozebraniu.Też na to stawiam.
-
Fakt, miało prawo samo z siebie po takim przebiegu...
Ciekawostka: Trzeciak pisze w swojej książce, że
sprzęgło w Tico obliczone jest na wytrzymanie 100
kkm.
Też na to stawiam.No i co się okazało... Tarcza i docisk w stanie idealnym... Rozleciało się (po raz drugi w tym aucie) łożysko oporowe...
Niemniej jednak wymienione zostało kompletne sprzęgło (na Valeo) <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Lekko OT - autko teraz będzie zabezpieczone antykorozyjnie (już jest wyszorowane karcherem, jutro zabezpieczenie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />).
-
No i co się okazało... Tarcza i docisk w stanie idealnym... Rozleciało się (po raz drugi w tym
aucie) łożysko oporowe...A nie miałeś jakichś wcześniejszych symptomów, odgłosów? Pytam, ponieważ w moim Tico słychać jakieś dziwne odgłosy(na wolnych obrotach), które znikają po wciśnięciu sprzęgła. Dzieje się tak tylko gdy silnik jest zimny, np. całe lato przejeździłem bez tych odgłosów, ale teraz gdy temp. spadła poniżej 10 stopni nocą, rankiem znowu je usłyszałem. Gdy rozmawiałem o tego typu odgłosach z mechanikami, to mówią, że to skrzynia biegów, a ja im nie dowierzam. Tym bardziej, że twierdzą, że z tym można spokojnie jeździć.
-
A nie miałeś jakichś wcześniejszych symptomów, odgłosów? Pytam, ponieważ w moim Tico słychać
jakieś dziwne odgłosy(na wolnych obrotach), które znikają po wciśnięciu sprzęgła. Dzieje
się tak tylko gdy silnik jest zimny, np. całe lato przejeździłem bez tych odgłosów, ale
teraz gdy temp. spadła poniżej 10 stopni nocą, rankiem znowu je usłyszałem. Gdy rozmawiałem
o tego typu odgłosach z mechanikami, to mówią, że to skrzynia biegów, a ja im nie
dowierzam. Tym bardziej, że twierdzą, że z tym można spokojnie jeździć.u mnie odgłosy są bardzo podobne, niestety obawiam się że jesdt to związane ze skrzynią choć jeszcze pewnoeści nie mam
-
u mnie odgłosy są bardzo podobne, niestety obawiam się że jesdt to związane ze skrzynią choć
jeszcze pewnoeści nie mam
Ja mam podobnie tyle tylko ze słychać to bardziej jak jest rozgrzany po wciśnięciu sprzęgła cichnie. Prawdopodobnie łożyska w skrzyni.... -
Ja mam podobnie tyle tylko ze słychać to bardziej jak jest rozgrzany po wciśnięciu sprzęgła
cichnie. Prawdopodobnie łożyska w skrzyni....pocieszające jest to że nasze skrzynie nie są drogie i nie trzeba się bawić z naprawą <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> jednak na samą myśl by ją demontować robi mi się słabo <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> , zdejmowałem ją jakieś 3 miesiące temu bez wymontowywania silnika i najtrudniejszą czynnością było ponowne połączenie jej z silnikiem
-
A nie miałeś jakichś wcześniejszych symptomów, odgłosów?
Właśnie - co mnie zaskoczyło - nic się nietypowego nie działo. Wiem dobrze, jak potrafi szumieć łożysko oporowe - a tutaj nic takiego nie było.
-
Właśnie - co mnie zaskoczyło - nic się nietypowego nie działo. Wiem dobrze, jak potrafi szumieć
łożysko oporowe - a tutaj nic takiego nie było.Faktycznie dziwne, za pierwszym razem też nic?
-
Faktycznie dziwne, za pierwszym razem też nic?
Za pierwszym razem szumiało (o ile dobrze pamiętam - kilka lat temu to było). Teraz nic - żona podjechała pod sklep i już w normalny sposób nie odjechała. Łożysko było w kawałkach - może jakaś wada materiału, która spowodowała nagłą awarię <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Za pierwszym razem szumiało (o ile dobrze pamiętam - kilka lat temu to było).
No, jak tylko szumiało, to mam problem <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />, tylko jeszcze nie wiem z czym. Nic to w praniu wyjdzie, mam tylko nadzieję, że nie tak jak u Ciebie, tzn, że nie da się jechać.
-
Gdy rozmawiałem
o tego typu odgłosach z mechanikami, to mówią, że to skrzynia biegów, a ja im nie
dowierzam. Tym bardziej, że twierdzą, że z tym można spokojnie jeździć.Akurat w tym wypadku mieli rację. Ja już też przerabiałem ten temat u siebie, faktycznie można z tym spokojnie jeździć do czasu, aż Cię nerwy nie poniosą jak u mnie. Hałas był już nie do zniesienia no i zostały wymienione łożyska w skrzyni.
Żeby było ciekawiej, to niedługo po wymianie znów je słyszałem, delikatnie ale jednak - tyle że przy mrozie ponad 10 stopniowym i na zimnym silniku.Podsumowując - możesz zachować spokój i ew zainwestować w korki do uszu <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Akurat w tym wypadku mieli rację. Ja już też przerabiałem ten temat u siebie, faktycznie można z
tym spokojnie jeździć do czasu, aż Cię nerwy nie poniosą jak u mnie. Hałas był już nie do
zniesienia no i zostały wymienione łożyska w skrzyni.A ktore lozyska wymieniales? Duzo przy tym grzebania?
-
Pytam, ponieważ w moim Tico słychać
jakieś dziwne odgłosy(na wolnych obrotach), które znikają po wciśnięciu sprzęgła. Dzieje
się tak tylko gdy silnik jest zimny, np. całe lato przejeździłem bez tych odgłosów, ale
teraz gdy temp. spadła poniżej 10 stopni nocą, rankiem znowu je usłyszałem. Gdy rozmawiałem
o tego typu odgłosach z mechanikami, to mówią, że to skrzynia biegów,Rzeczywiście to skrzynia biegów ale przyczyną jest niewłaściwy olej (dlatego te odgłosy występują tylko gdy jest zimno). U mnie te odgłosy (lekkie grzechotanie) i tylko przy niskich temperaturach zaczęły występować po zmianie oleju na mineralny (elf chyba 85w90 dokładnie juz nie pamietam ale na pewno mineralny). Dzięki temu forum zmieniłem olej na identyczny pod względem lepkości jaki zaleca producent czyli 75w85 (bp chyba shx30- z beczki 20 litrów) i objawy natychmiast ustąpiły, nic się nie dzieje nawet przy -20st. i przejechałem juz ok.40tys km i nic się nie dzieje a nawet dwójka po zmianie oleju zaczęłą lepiej wchodzić (z powodu tej dwójki zmieniłem fabryczny olej na ten mineralny elf :-( )
Zmień olej! Jest niestety trochę drogi ok 36zł/litr ale trzeba tylko 2,2l. Moze byc 75w/90-ludzie na forum na taki zmieniali-czyli chyba półsyntetyk lub pełny syntetyk. API GL4.
-
Hałas był już nie do
zniesienia no i zostały wymienione łożyska w skrzyni.Eee, u mnie nie jest tak źle, to chrobotanie nie jest takie głośne i trwa parę minut(w zależności od temperatury, latem nie było żadnych odgłosów).
Kto wymieniał te łożyska i ile Cię to kosztowało?