Jak ściągaliście pokrywę zaworów?
-
Samo ustawienie to nie problem:) natomiast szukam
patentu na te śruby bo to mnie teraz martwi:(Mocno spryskaj jakimś penetrantem przez kilka dni z rzędu i nigdzie nie jeździj tico bo jak silnik się rozgrzeje to cały penetrant wyparuje i nie spenetruje tego co ma spenetrować <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> Droga podstawowa sprawa to dobre klucze imbusowe. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Dobraku,jest jeden najlepszy i 100% sposób na te śruby:
to jest to:
http://moto.allegro.pl/item363911166_prof_zestaw_yato_40_szt_torx_spline_imbus_.html
zestaw przetestowany:D,jedne z najtwardszych.
Mam ten zestaw i odkręcenie tych śrub zajmuje mi max 5 min.
Zapomniałem dodać,czy śruby są ukręcone czy nie to nie ma problemu ponieważ jak ukręcisz wbijasz
się gwiazdkowym i nie ma siły aby nie poszła,zawsze przy zdejmowaniu pokrywy jakaś śrubka
się ukręci,a dzięki temu zestawowy spokojnie taką ukręconą możesz sobie wkręcić jak nie
masz zapasowej ponieważ bit nagwintuje ci kształt słoneczka.;]dobry klucz podstawa. popieram. ja odkrecilem kluczem kolezki mechaniora od reki. zwykle L sie wyginaja
-
Problem jest taki ze mam duże problemy z odkręceniem śrub na imbus.
Są jakby mocno zapieczone i kluczyk imbusowy mi sie wygina a
nawet łamie. Napewno ktoś z was juz to demontował macie jakieś
metody jak te śruby zdemontować ? Nie chciał bym niszczyć
gwintów w głowicy:( Może zakupić klucze jakieś trwalsze? z
drugiej strony boję się trochę żeby tych śrub nie ukręcić.
Pomożecie ?U mnie oprócz przedstawionych już sposobów z torox-em zadziałał jeszcze jeden. Wiertarka z dobrym twardym wiertłem do metalu i rozwiercasz głowkę śruby/śrub, następnie bez problemowo ściągasz pokrywę zaworów, a sterczące kikuty śrub wykręcasz palcami <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />. Jak nie są dociągnięte pokrywą to się lekko wykręcają. I pamiętaj - przy dokręcaniu pokrywy wystarczy moment 9-12 Nm. To oznacza iż wystarczy użyć śrubokrętu z końcówką imbusową, mocniej się zakręca słoiki z ogórkami.
-
Dobraku,jest jeden najlepszy i 100% sposób na te śruby:
to jest to:
http://moto.allegro.pl/item363911166_prof_zestaw_yato_40_szt_torx_spline_imbus_.html
zestaw przetestowany:D,jedne z najtwardszych.
Mam ten zestaw i odkręcenie tych śrub zajmuje mi max 5 min.
Zapomniałem dodać,czy śruby są ukręcone czy nie to nie ma problemu ponieważ jak ukręcisz wbijasz
się gwiazdkowym i nie ma siły aby nie poszła,zawsze przy zdejmowaniu pokrywy jakaś śrubka
się ukręci,a dzięki temu zestawowy spokojnie taką ukręconą możesz sobie wkręcić jak nie
masz zapasowej ponieważ bit nagwintuje ci kształt słoneczka.;]dokładnie ten zestaw śrub jest idealny, ja mam takie w czerwonej walizce i sa oryginalne jakieś tam i drogie w cholere, napewno ni za 60zł, mi pusciły wszystkie sruby. POlecam przed odkrecaniem wpasowac odp klucz i lekko postukac mlotkiem po nasadce zeby sruba "drgnęła" wtedy sie na bank odkręci.
-
U mnie oprócz przedstawionych już sposobów z torox-em zadziałał jeszcze jeden. Wiertarka z
dobrym twardym wiertłem do metalu i rozwiercasz głowkę śruby/śrub, następnie bez problemowo
ściągasz pokrywę zaworów, a sterczące kikuty śrub wykręcasz palcami . Jak nie są
dociągnięte pokrywą to się lekko wykręcają. I pamiętaj - przy dokręcaniu pokrywy wystarczy
moment 9-12 Nm. To oznacza iż wystarczy użyć śrubokrętu z końcówką imbusową, mocniej się
zakręca słoiki z ogórkami.
A "bankowe" jest to że te śruby się tak lekko odkręcą jak bym musiał te łby rozwiercać ? -
Problem jest taki ze mam duże problemy z odkręceniem śrub na imbus. Są jakby mocno zapieczone i
kluczyk imbusowy mi sie wygina a nawet łamie. Napewno ktoś z was juz to demontował macie
jakieś metody jak te śruby zdemontować ? Nie chciał bym niszczyć gwintów w głowicy:( Może
zakupić klucze jakieś trwalsze? z drugiej strony boję się trochę żeby tych śrub nie
ukręcić. Pomożecie ?Wystarcza stalowy pret o srednicy imbusa, tak aby wszedl w otwor sruby i kilkukrotnie dobrze udezyc mlotkiem - musi puscic. Tylko raz w mojej karierze musialem rozwiercac glowke sruby, tylko ze przypuszczam ze poprzednik wkrecil juz skrzywiona srube i dlatego nie dala sie wykrecic a ja przez to pobijanie jeszcze ja bardziej skrzywilem i sie w otworze zaparla.
-
Dziekuje za poraty i sugestie czekam aż się wypogodzi i robie drugie podejście <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
A "bankowe" jest to że te śruby się tak lekko odkręcą jak bym musiał
te łby rozwiercać ?
U mnie trzy poszły na "toroxa", a dwie rozwiercałem i wykręcałem palcami. Nawet jak palcami nie wykręcisz to i tak wystaje dostatecznie duży kawałek śruby za który można złapać np "szwedem" i kręcić, można naciąć wystającą część i wykręcić śrubokrętem albo dospawać inną śrubę z łbem. Ale nie będzie trzeba tego zrobić - dociągnięta pokrywa wywiera nacisk na łeb śruby i na gwint, brak pokrywy to brak tego obciążenia i siły wymagane do odkręcenia są dużo mniejsze. Na przyszłość dać śruby z nierdzewki (koszt kilka zł za wszystkie) i nie dociągać z całej siły, te 9-12 Nm to naprawdę niewielki moment. Nic nie powinno cieknąć jeżeli zakłada się nową uszczelkę. -
jesli chodzi o klucze to nie ma potrzeby kupować zestawów. ogólnie dostępne są pojedyńcze nasadki z końcówkami IMBUS lub TORX. do tego pokrętło/grzechotka/klucz dynamometryczny i gotowe. koszt pojedyńczej nasadki to ok 10-12 zł (STANLEY). w granicach 140zł (w sumie płaci się za opakowanie) można kupić zestaw 7szt (imbus 6-19)
-
jesli chodzi o klucze to nie ma potrzeby kupować zestawów. ogólnie dostępne są pojedyńcze
nasadki z końcówkami IMBUS lub TORX. do tego pokrętło/grzechotka/klucz dynamometryczny i
gotowe. koszt pojedyńczej nasadki to ok 10-12 zł (STANLEY). w granicach 140zł (w sumie
płaci się za opakowanie) można kupić zestaw 7szt (imbus 6-19)
Wyrególowałem te zaworki ale bezrozwiercania się nie obyło , plus jest taki że te sruby serio mozna potem ręką wykrecać z głowicy wiec nie ma co się meczyć. Patent z przecinakiem u mnie się nie sprawdził . Dziekuje wszystkim za pomoc i "patenty" <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
Wyrególowałem te zaworki ale bezrozwiercania się nie obyło , plus jest taki że te sruby serio
mozna potem ręką wykrecać z głowicy wiec nie ma co się meczyć. Patent z przecinakiem u mnie
się nie sprawdził . Dziekuje wszystkim za pomoc i "patenty"
Dzisiaj poraz 3(w przeciagu 2 mc) rególowałem zawory wciąż niepodobała mi sie głośna praca na ciepłym silniku i mimo iż robiłem to precyzyjne to nadal efekt był średni aż dziś sie wkurzyłem i ustawiłem je o 0,05 mnie czyli na 0,15 dla wydechowego i na 0,10 ssace ( rozrzad pracuje cicho a w rurze nic nie strzela) przy okazji zrobiłem na szybko stroboskopik i sprawdziłem / podregulowałem kąt wyprzedzenia zapłonu ( było 5 o) dałem na 8 o silnik pracuje równiutko i bez problemów. może jestem przewrazliwiony (i tak pewnie jest) ale mam wrazenie ze silniczek ma minimalnie mniej mocy i teraz mam pytanie czy jest to mozliwe ? czy raczej jak zwukle szukam problemów? aha obroty sie podniosły na 1000-1050 ( obrotomierz ) na gaźniku nie regulowałem nic poza obrotami ssania na 1500 ale to juz dawno. -
Myśle ze ustawiles za male luzy i zawory sie nie domykaja i dlatego masz mniejsze cisnienie sprezania i mniejsza moc .Lepiej miec za duze luzy niby beda dzwonic ale silnik dluzej wytrzymie.U ciebie zawory moga sie wypalic nie beda dotykac glowicy i nie odadza ciepła .
-
Myśle ze ustawiles za male luzy i zawory sie nie domykaja i dlatego masz mniejsze cisnienie
sprezania i mniejsza moc .Lepiej miec za duze luzy niby beda dzwonic ale silnik dluzej
wytrzymie.U ciebie zawory moga sie wypalic nie beda dotykac glowicy i nie odadza ciepła .no ok ale nie domykajacy sie zaworek nie powiniem mi sie objawiac strzałami w wydechu ? moje auto nie miało regulowancyh zaworów przez jakieś 40 kkm i niby jak sprawdzqałem przed regulacja to zawory były dobrze wyreguylowane , mysle ze ten szczelinomierz to jakas lipa i mało dokładny bo troche dziwne ze po 40kkm miałem nadal dobrze zawory wyregulowane i do tego co poniektóre pasowało by popuści ? dlatego wymysliłem to o jeden listek ciaśniej
-
no ok ale nie domykajacy sie zaworek nie powiniem mi sie objawiac strzałami w wydechu ? moje
auto nie miało regulowancyh zaworów przez jakieś 40 kkm i niby jak sprawdzqałem przed
regulacja to zawory były dobrze wyreguylowane , mysle ze ten szczelinomierz to jakas lipa i
mało dokładny bo troche dziwne ze po 40kkm miałem nadal dobrze zawory wyregulowane i do
tego co poniektóre pasowało by popuści ? dlatego wymysliłem to o jeden listek ciaśniejPewnie masz szczelinomierz jakis z Tesco albo Real .Kup lepiej nowe
-
Pewnie masz szczelinomierz jakis z Tesco albo Real .Kup lepiej nowe
szczelinomierz kosztował 7 zł jest w pokrowcu niebieskim firma "frame" i jest ze sklepu narzedziowego "narzedziak" z wrocławia
-
Wydaje mi się to dziwne ze po 40kkm miałeś dobrze ustawione luzy. One się zawsze powiększają z czasem.
Ja w tamtym tygodniu ustawiałem zawory w swoim. były ustawiane 18kkm temu. Wyraźnie były większe. Ssące miały 0.20 a wydechowe nawet prawie 0.30 (na zimnym silniku oczywiście).Po poprawnym ustawieniu poprawiło się odpalanie rano, ma więcej mocy w początkowym zakresie obrotów i to o wiele więcej. Wcześniej tak potrafiło zatelepać silnikiem jak mu za szybko puściłem sprzęgło a wręcz nawet potrafił w tej sytuacji zgasnąć. Teraz ma taki moment obrotowy, że w takich sytuacjach ciągnie jak czołg i nie gaśnie.
Pierwszy raz regulowałem zawory i teraz dopiero wiem ile to daje w pracy silnika. Teraz już będę bardziej czuły na te objawy opisane powyżej. Warto to zrobić nawet co 10kkm.
-
no byłem teraz troche km narobić i jest ok nic sie nie dzije wiec przyjmuje że to szczelinomierz jest niedokładny auto paliło w trasie ok 4-4.5 l jutro po tych "zabiegach" zobaczymy jak wyjdzie bo mam 500 km przed sobą mam nadzieje ze wyjdzie jakiś ładny wynik.
-
moje auto nie miało regulowancyh zaworów przez jakieś 40
kkm i niby jak sprawdzqałem przed regulacja to zawory były dobrze
wyreguylowane , mysle ze ten szczelinomierz to jakas lipa i mało
dokładny bo troche dziwne ze po 40kkm miałem nadal dobrze zawory
wyregulowaneOczywiście nie wiem, jak tam z tym Twoim szczelinomierzem jest, ale mogę napisać, że wg mojego znajomego mechanika (który pracował w ASO Daewoo i wie, co mówi <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />) rzadko kiedy trzeba regulować zawory w tico zasilanym benzyną. Nie ma konieczności zaglądania do klawiatury co 20 kkm (tak jest w książce). W moim dopiero po 60 kkm potrzebna była niewielka korekta, naprawdę "kosmetyczna". Mechanik twierdzi, że zawory przy benzynie prawie się nie przestawiają.
Sytuacja zmienia się po zamontowaniu instalacji LPG. Przy zasilaniu gazem reguluje się zaworki co 10 kkm; luzy najczęściej się kasują i zawory mogą zostać dość szybko "podparte", jeśli zwleka się z regulacją. To zgadza się z moją praktyką - po prawie 50 kkm jazdy na LPG potwierdzam. -
W takim razie mój TIKUS to jakiś wyjątek. Jak pisałem wcześniej po 18kkm luzy zwiększyły sie o około 50%. Jeżdżę tylko na benzynie.
-
W takim razie mój TIKUS to jakiś wyjątek. Jak pisałem wcześniej po 18kkm luzy zwiększyły sie o
około 50%. Jeżdżę tylko na benzynie.
własnie wróciłem z trasy bełchatów - wrocław - bełchatów . tico jechało w 2 osoby i podreczny bagaż. przy predkościach w okolicy 100-110 po 400km spalanie wyszło mi podobnie jak zawsze ( no moze ciut mniej ) i wyniosło 3,9 l/100km wiec nie mam co narzekać. Co do gazu to sie własnie wacham nad założeniem ( nie dlatego ze tico mało pali tylko poprostu robie duzo km) i mam teraz pytanko czy to sie opłaci tzn Ile mniej-wiecej procent gazu wiecej niz paliwa wam spalają wasze bolidy na lpg. i czy duzy jest spadek mocy na tym silniczku przy lpg.