SPOTY - 4 czerwca 2023 r.
-
W najbliższy czwartek będę przelotem w Rzeszowie
-
co u was taka cisza w spotach?
-
A, jakoś pracuje się wciąż i ciężko się większą grupą umówić.
Ale kameralne spotkania 1+1 się odbywają. -
czyli wszystko po staremu jeśli chodzi o spoty
planujecie jakiegoś spota w lubelskim zorganizować? -
co u was taka cisza
w spotach?za blisko mamy do siebie.
-
ja tego trochę nie rozumiem..
jak miałem Swifta to o spot nie było trudno w okolicy -
jeśli chodzi o ople to też nie mam problemu ze spotami
ja pytam o jakiegoś spota tico w lubelskim w najbliższym czasie -
Ja jestem za. Tylko kiedy? Pogoda nie dopisuje, a galerie mnie nie zachęcają Pisze się ktoś z lubelaków?
-
Ja jestem za. Tylko
kiedy? Pogoda nie dopisuje, a galerie mnie nie zachęcają Pisze się ktoś z
lubelaków?Może za tydzień w niedzielę?
Ta niedziela odpada, jeśli chodzi o mnie, bo będę w Ułężu:
http://bezpiecznewyscigi.pl/ -
ja się pisze z lubelaków
to 17-18 maj? -
Jeśli ma to być 17-18 maja, to wstępnie się piszę, ale na pewno po godz. 15.00. Może być np parking pod Olimpem na Spółdzielczości Pracy.
Ktoś jeszcze?
-
Jeśli ma to być
17-18 maja, to wstępnie się piszę, ale na pewno po godz. 15.00. Może być np parking
pod Olimpem na Spółdzielczości Pracy.
Ktoś jeszcze?Cholercia mam 3 zmianę. Może bym się odważył i podjechał swoim autkiem
-
ja się pisze z lubelaków
to 17-18 maj?Jeśli post jest z 4-go maja, i napisane w nim jest "za tydzień", to żadną miarą nie może to być 17-18 maja.
Proponuję 11 maja. Miejsce OK. Tylko godzina... Miecho, nie dasz rady przed południem? Powrót w niedzielne późne popołudnie (po 16-stej) lub wieczór wiąże się z dużym ruchem - dla niemieszkających w Lublinie stanowi to pewien problem. Ja mieszkam o godzinę od Lublina (w normalnych warunkach), jazda z kierunku Lublina na W-wę pod koniec niedzieli trwa półtorej-dwie godziny. I do tego nerwówka na drodze... wiadomo, my jesteśmy ci najmniejsi. A Jaco ma jeszcze dalej.
-
Cholercia mam 3 zmianę. Może bym się odważył i podjechał swoim autkiem
Jeśli się dogadamy i będziesz chciał jechać trasą Garwolin-Lublin, możemy się umówić np. w okolicach Moszczanki i pojedziemy w dwa auta. Zawsze to raźniej.
-
Jeśli post jest z
4-go maja, i napisane w nim jest "za tydzień", to żadną miarą nie może to być 17-18
maja.
Proponuję 11 maja.
Miejsce OK. Tylko godzina... Miecho, nie dasz rady przed południem? Powrót w
niedzielne późne popołudnie (po 16-stej) lub wieczór wiąże się z dużym ruchem - dla
niemieszkających w Lublinie stanowi to pewien problem. Ja mieszkam o godzinę od
Lublina (w normalnych warunkach), jazda z kierunku Lublina na W-wę pod koniec
niedzieli trwa półtorej-dwie godziny. I do tego nerwówka na drodze... wiadomo, my
jesteśmy ci najmniejsi. A Jaco ma jeszcze dalej.Jeśli chodzi o 11 maja, to pasuje mi przed południem
-
Jeśli chodzi o 11
maja, to pasuje mi przed południemSheeee?
Jaco?Ktoś jeszcze?
-
Akurat tą 11 mam wolną. Do Lublina będę jechał 1,5 godziny. leo zwykle jeżdżę od strony Lubartowa. Jakoś mi tam najlepiej no i ruch nie taki jak na tzw. ,,lubelskiej,
A że mało znam Lublin (wyjazdy tylko na Chodźki , Galeria Plaza no i raz byłem na komendzie wojewódzkiej ) to jeżdżę z nawigacją.
Ale chyba się odważę i pojadę. No chyba że coś namieszają i do roboty bym musiał iść ale będę się wykręcał.
-
I. Przez Adamów, Kock i Lubartów masz 94 km, przy czym do Kocka droga taka sobie, potem bardzo dobra, a pod koniec jest słabo (budowa).
II. Przez Adamów, Przytoczno i Krasienin masz 90,5 km - droga cały czas taka sobie (ładna widokowo, ale nie podgonisz, za to nakręcić kierą się trzeba i czasami sporo wybojów).
III. Przez Moszczankę masz 89,5 km - przy czym do Ryk droga taka sobie, dalej bardzo dobra, a (prawie) ostatnie 23 km świetna (i służy odmuleniu silnika ).
Ja, gdybym chciał spiknąć się z Tobą po trasie, miałbym jak wyżej:
I. 93 km
II. 86 km
II. 69 kmDodam, że znam Lublin (bo to moje miasto jest ), więc przewodnika masz. No i namawiam Cię do przejechania się tym kawałkiem ekspresówki. Zresztą, jak widzisz - to najkrótsza trasa no i warto poznać inną drogę.
Tyle, że jeśli nie wyeliminuję do niedzieli tych hałasów (prawdopodobnie od stabilizatora), to pojechałbym dusterem. Albo może - jeśli chciałbyś - umówilibyśmy się tak, że podjechałbym na miejsce spotkania dustkiem, a potem dosiadłbym się do Twojego...
Jednak mam nadzieję, że kupię te gumy do soboty, wtedy wymienię i nie będę miał obaw przed jazdą. -
I. Przez Adamów,
Kock i Lubartów masz 94 km, przy czym do Kocka droga taka sobie, potem bardzo dobra,
a pod koniec jest słabo (budowa).No ale w niedzielę nie budują chyba więc i ruch normalny. Ostatnio jak byłem spoko się jechało cały czas.
II. Przez Adamów,
Przytoczno i Krasienin masz 90,5 km - droga cały czas taka sobie (ładna widokowo,
ale nie podgonisz, za to nakręcić kierą się trzeba i czasami sporo wybojów).Tu kiedyś wracałem z Lublina i powiedziałem że więcej nigdy tędy nie pojadę.
III. Przez
Moszczankę masz 89,5 km - przy czym do Ryk droga taka sobie, dalej bardzo dobra,
a (prawie) ostatnie 23 km świetna (i służy odmuleniu silnika ).Ja u siebie potrafię go odmulić
Ja, gdybym chciał
spiknąć się z Tobą po trasie, miałbym jak wyżej:
I. 93 km
II. 86 km
II. 69 km
Dodam, że znam
Lublin (bo to moje miasto jest ), więc przewodnika masz. No i namawiam Cię do
przejechania się tym kawałkiem ekspresówki. Zresztą, jak widzisz - to
najkrótsza trasa no i warto poznać inną drogę.
Tyle, że jeśli nie
wyeliminuję do niedzieli tych hałasów (prawdopodobnie od stabilizatora), to
pojechałbym dusterem. Albo może - jeśli chciałbyś - umówilibyśmy się tak, że
podjechałbym na miejsce spotkania dustkiem, a potem dosiadłbym się do Twojego...Jest to możliwe gdyż jak piszesz jednak tędy będzie najbliżej.
Zatem umawiamy się gdzieś . Mogę podjechać po Ciebie.
-
No ale w niedzielę
nie budują chyba więc i ruch normalny. Ostatnio jak byłem spoko się jechało cały
czas.OK, ale zwężki i ruch puszczony wahadłowo bywa też w weekend...
Tu kiedyś wracałem
z Lublina i powiedziałem że więcej nigdy tędy nie pojadę.Znam dobrze tę trasę i bardzo mi się ona podoba. Dawno temu często nią jeździłem jednośladem... Lubię tę drogę, ale trzeba mieć na nią czas. I dobre zawieszenie.
Ja u siebie potrafię go odmulić
Wierzę.
Jest to możliwe gdyż jak piszesz jednak tędy będzie najbliżej.
Zatem umawiamy się gdzieś . Mogę podjechać po Ciebie.Mam nadzieję, że uda mi się usprawnić tikulca, wtedy pojedziemy we dwa, spotykając się w Moszczance. A jeśli nie, zostawię dustera u znajomych w tej wiosce i polecimy razem.
Tymczasem umówmy się na godzinę i kto się jeszcze zjawi...
Ja proponuję Olimp o 11-stej. Zejdzie nam ze 3 h, więc o ludzkiej porze się rozjedziemy. Może być?