Czy tico Cię zawiodło ?
-
Mnie zawiodło 2 razy.
Za pierwszym razem padła mi stacyjka i gdy potrzebowałem auta to nawet nie mogłem przekręcić kluczyka <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />.
Za drugim razem gdy miałem jechać na urlop to odezwało się sprzęgło i musiałem pozostawić Tikacza pod domem <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> -
narazie raz mie zawiodlo powaznie, mam nadzieje ze to byl pojedynczy incydent i wiecej sie nie powtorzy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Podczas dodawania gazu zgasł i nie chciał jechac dalej. Diagnoza - przewody wn do wymiany. pod wpływem temperatury sie rozgrzewaly i wyskakiwały ze świec. przebieg ok 130kkm.
Przejechałem nim 157kkm i powazniejszych usterek nie miałem. Ale zwróc uwage na hamulce szczególnie tylne, łozyska, amorki z tyłu, pompka paliwa.
pozdrawiam -
Mnie Tico zawiodło 2 razy, ale nigdy nie musiałem być holowany, zawsze o własnych siłach gdzie chciałem - dojechałem <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Tico kupiłem w listopadzie 2005 roku jako 11-latka z przebiegiem 118.900 km.
Pierwsza usterka: jechałem z Sosnowca do Katowic (tylko 15 km) na uczelnię i zapiekł mi się tłoczek PP koła. Co dziwne - po postoju usterka zniknęła. Hamulce przejrzałem na spokojnie w domu.
A po tegorocznym remoncie hamulców przednich i tylnych (łączny koszt wymian 192 zł) diagnosta na przeglądzie nie mógł wyjść z podziwu nad skutecznością hamulców. Pełne zahamowanie na ręcznym mam na 3-cim ząbku, zaś nie stacza się już na 1-szym ząbku.Druga usterka: auto gasło jak puszczałem gaz, hamowałem, dojeżdżałem do skrzyżowań. Na czerwonym musiałem trzymać nogę na gazie, hamując to samo - trzy pedały na raz, jak rajdowiec <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Mechanik trafił od razu i wymienił mi jakieś 3 styki pod maską, które się wypaliły a dodatkowo podregulował gaźnik. Koszt naprawy 30 złotych.
Sporo nerwów psuła mi także odklejająca się na słońcu podsufitka. Sprawę załatwiła puszka 0,8L kleju Pattex moment za 18 zł.
Obecnie tico ma 13 lat, 133.000 przebiegu i jedyne zarzuty jakie mam do Tico to:
1. Vmax = 135-140 km/h
2. Lekkie wibracje przy prędkości 20-40 km/h - mam do wymiany łożysko PP koła, które ma luz.
3. Zaczynają pojawiać się wykwity na zewnętrznych dolnych krawędziach drzwi. Reszta blachy czyściutka => dobra koreańska blacha <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Ticomat, możesz nie martwić się o bezawaryjność DT. Sam w ciągu 240kkm eksploatacji nie spotkałem się z żadnymi przypadkami unieruchamiającymi DT. Wszelkie sprawy typu:
- przepuszczająca pompa paliwa
- zardzewiała cewka zapłonowa
- piszczące hamulce
dawały się wykryć na przeglądach i naprawić w naprawdę rozsądnych kosztach.
Inne rzeczy, typu śmierdzące paliwo wewnątrz pojazdu, ewidentnie wskazywało na typową przypadłość modelu, czyli przerdzewiały bak.
Nie ceniłem natomiast skuteczności hamowania pojazdu - od samego początku były z tym problemy. O ile pmiętam jeszcze na gwarancji dwukrotnie wymianiano pompę wspomagania - być może stąd moje niekoniecznie miłe wspomnienia względem działania układu hamulcowego.
PS.Moj ŚP Tico był A.D. 1998. Strasznie dużo nim jeździłem i nigdy nie bałem się, że nie dojadę do celu. Tico - 6 (powtarzam się) za niezawadność !!! - nie powiem tego o moim następnym aucie czyli NA.
Paweł
-
diagnosta na
przeglądzie nie mógł wyjść z podziwu nad
skutecznością hamulców.Z całym szacunkiem ale nie bądz śmieszny bo wszyscy wiedzą jaka kiepska jest skuteczność hamulców w Tico <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Druga usterka: auto gasło jak puszczałem gaz, hamowałem,
dojeżdżałem do skrzyżowań. Na czerwonym musiałem
trzymać nogę na gazie, hamując to samo - trzy
pedały na raz, jak rajdowiec Mechanik trafił od
razu i wymienił mi jakieś 3 styki pod maską, które
się wypaliły a dodatkowo podregulował gaźnik. Koszt
naprawy 30 złotych.Mógłbyś coś więcej o tych stykach napisać? Też miałem ten problem przez kilkadziesiąt tys km i nikt z nim nie mógł sobie poradzić. Wielu forumowiczów ma pewnie ten problem...
Pozatym mój egzemlarz pokorodował totalnie mimo że co 2 lata zabezpieczany był. Podłużnica prawa zgnita, miejsca mocowania wachaczy również. Kilka razy łożyska przód i tył. No i ciągłe wibracje przy różnych prędkościach. Generalnie to nie byłem z tego auta zadowolony.
-
Z całym szacunkiem ale nie bądz śmieszny bo wszyscy wiedzą jaka kiepska jest skuteczność hamulców w Tico
Z całym szacunkiem, ale wystarczy trochę o ten układ zadbać i wyregulować, a skuteczność hamowania jest naprawdę dobra, co jest potwierdzane corocznie na przeglądach okresowych (przynajmniej w moim Tico odkąd go posiadam, czyli 6 lat) <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
Z całym szacunkiem ale nie bądz śmieszny bo wszyscy
wiedzą jaka kiepska jest skuteczność hamulców w
TicoTico ma lepszą skuteczność hamulców niż CC <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Tico ma lepszą skuteczność hamulców niż CC
oj, chyba nie. CC pod tym wzgledem jest lepsze
A co do niezawodnosci to w trasie urwal mi sie wydech-rura wchodzaca do pierwszej puszki sobie wylazla, dodatkowo kapała mi woda do kabiny przez zle wklejoną szybę, no i kiedys przy 120 silnik dostal takich drgan jak by sie w budy wyrwal-wysiadla poducha pod skrzynią. No i stosunkowo czesto musze koła wywazać bo sie na felgach obracaja i nie ma na to lekarstwa.
-
Z całym szacunkiem, ale wystarczy trochę o ten układ
zadbać i wyregulować, a skuteczność hamowania jest
naprawdę dobra, co jest potwierdzane corocznie na
przeglądach okresowych (przynajmniej w moim Tico
odkąd go posiadam, czyli 6 lat)Aha. U mnie jednak zawsze była kiepska. Oczywiście coroczne przeglądy mój samochód również przechodził bez problemu a hamulce w tico można by raczej nazwać spowalniaczami...
Zapomniałbym napisać jak to jechałem sobie ok 120km/h, wciskam hamulec i...NIC. Płyn się zagotował. Płyn wymieniałem co ok. 1,5 roku. Po takim czasie płyn już się gotował? Dodam, że są tacy ludzie którzy w samochodach przez 5 lat i 100kkm tego płynu nie wymieniają(czego oczywiście nie pochwalamy) i nadal jeżdzą bez takich przygód. -
Tico posiadam króciutko i jak narazie jedyną usterką była awaria cylinderka w tylnim lewym kole.
Koszt cylinderka 35 zł+ uzupełnienie ubytku płynu hamulcowego(drobny wyciek),naprawa we własnym zakresie.Autko pokonuje ok.500km tygodniowo i innych problemów narazie nie było. -
oj, chyba nie. CC pod tym wzgledem jest lepsze
A co do niezawodnosci to w trasie urwal mi sieOdsyłam do artykułu w takim razie. Porównanie tico i CC 900.
Tu klikać -
Z całym szacunkiem ale nie bądz śmieszny bo wszyscy wiedzą jaka kiepska jest skuteczność
hamulców w TicoSzanowny Kolego, a jednak hamulce w Tico mogą być skuteczne. Przez 13.000 km jeździłem z kiepskimi hamulcami, pedał po postoju notorycznie wpadał w podłogę, hamulce brały dość nisko, przy podłodze, skuteczność hamowania była słaba, auto prawie nie blokowało kół i przy silnym hamowaniu znosiło go w prawo, ale od 2.000 km hamulce są bardzo dobre. A generalnie poprawiło się po wymianie tyłu, co opisałem w TYM - Pytanie o hamulce z tyłu wątku.
Mógłbyś coś więcej o tych stykach napisać? Też miałem ten problem przez kilkadziesiąt tys km i
nikt z nim nie mógł sobie poradzić. Wielu forumowiczów ma pewnie ten problem...Proszę bardzo. Opisałem to w TYM wątku a TUTAJ była podobna historia. Dodam tylko, że mechanik odkręcił mi wtedy filtr powietrza, żeby mieć lepsze dojście. U mnie, nie wiem czemu, ale było to strasznie pooklejane czarną taśmą izolacyjną. Nie wiem jak jest w oryginale, ale przed moim zaufanym mechanikiem ktoś tam musiał chyba już coś grzebać.
Pozatym mój egzemlarz pokorodował totalnie mimo że co 2 lata zabezpieczany był. Podłużnica prawa
zgnita, miejsca mocowania wachaczy również. Kilka razy łożyska przód i tył. No i ciągłe
wibracje przy różnych prędkościach. Generalnie to nie byłem z tego auta zadowolony.Tico mojego wujka (rocznik 2000), a więc 6 lat młodsze od mojego ma zeżartą maskę na całym rancie z przodu. Tragedia! Na mojego koreańczyka pod tym względem nie mogę narzekać. Konserwację od spodu zrobiłem sam, a jak zobaczyłem, że zaczynają się pojawiać drobne wykwity na drzwiach to wziąłem strzykawkę z igłą i wnętrze obu drzwi przednich spryskałem sobie Cortaninem. Auto trzymam w garażu, więc kapało sobie spokojnie to co musiało zlecieć. Z zewnątrz delikatnie pędzelkiem też przejechałem Cortaninem po "kwiatuszkach" i narazie się nie rozprzestrzenia. Zobaczymy co będzie po zimie. Kolor mam ciemny niebieski metalik więc cortanin nie zostawił widocznych śladów i z daleka blacha wygląda na 5. Z bliska tylko na 4+ <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
IMHO awarię tę miał "na własne życzenie" - prawdopodobnie nie zaglądał pod maskę; zwykle pompa
daje wcześniej znać o swej niesprawności, wyrzucając olej lub benzynę. Nie słyszałem /
czytałem, żeby padła natychmiast, bez żadnych objawów. Ale jak zacznie pluć olejem, może
czasem wywalić go prawie całkowicie nawet już po 300 km.
Dotychczas jeżdżę na fabrycznej pompce, ale na wszelki wypadek wożę nową, gdyby stara wyzionęła
ducha gdzieś w długiej trasie.Awarię miał poprzedni właściciel, który raczej dbał o samochód, przyczyną awarii pompy paliwa(polskiej rozbieralnej) było wypadnięcie tłoczka i sprężyny z zaworka. A tego to można nieprzewidzieć.
-
Dzięki. Niespodziewałem się tylu opinii w tak krótkim czasie. Teraz jestem uspokojony i bardziej optymistycznie nastawiony do tego samochodu. <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
Awarię miał poprzedni właściciel, który raczej dbał o samochód, przyczyną
awarii pompy paliwa(polskiej rozbieralnej) było wypadnięcie tłoczka i
sprężyny z zaworka. A tego to można nieprzewidzieć.Aaa, to bardzo przepraszam. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Nic o tym wcześniej nie pisałeś, więc sądziłem, że chodziło o oryginalną, koreańską pompę, która moim zdaniem jest lepsza (nie "tańsza" <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />) od polskiej rozbieralnej. W tym drugim przypadku, jak widać, należy się liczyć nie tylko z koniecznością wymian np. membrany, ale też z możliwością wystąpienia nagłej awarii uniemożliwiającej jazdę. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Tico nie zawiodlo
Rocznik 1999 chyba 130 000 na zegarze
-
Tico nie zawiodlo
Rocznik 1999 chyba 130 000 na zegarze
To tak jak u mnie 1998 kilometraz 139 000 <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> , i jezusicku gdzie ono nie było <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Witam
Mnie moje Tico też nie zawiodło - rok 1998 przebieg 180 000 ( drugi właściciel, pierwszy teściu)
Niestety to ja zawiodłem moje Tico. Przez 3 lata po odkupieniu tictaka od teścia nie robiłem przy nim nic (oprócz wymiany oleju, filtrów). To się zemściło. w tym miesiącu wymieniłem :
PRZÓD: dwa wahacze + komplet gum, dwa przeguby, końcówki drążków kierowniczych, tarcze hamulcowe + klocki, łożyska.
TYŁ: tuleje na wahaczach, bębny +szczęki+łożyska+wszystkie sprężynki itp., linka hamulca ręcznego, dwie sprężyny, prawy amor (poprzedni pękł po 15 000).
A to jeszcze nie wszystko bo muszę jeszcze wymienić zbiornik paliwa, no i niestety sprzęgło.
Nawet nie pytajcie ile to kosztowało <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />
Ale niech to będzie przestroga dla innych - jak coś w Tikaczu nie gra to zaraz do roboty.
Ja zwlekałem do samego końca i teraz tą naprawą podwoiłem wartość swojego tikacza <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />pozdrawiam
-
Narazie (odpukac !!) tylko raz mialem powazna awarie:
102 tys km, pekl pasek rozrzadu, efekty opisywalem na forum.