Czy tico Cię zawiodło ?
-
U mnie natomiast, zapiekł się lewy tłoczek hamulca przedniego jak tico miało 6 lat:) (usterka naprawiona w garażu), a pare miesięcy puźniej, zapiekł się prawy tłoczek na trasie. Wtedy tata wymienił zaciski hamulców. Przebieg samochodu wtedy 22tyś:)
-
mam do Was prośbę aby każdy, komu samochód odmówił posłuszeństwa
szczególnie w trasie, wpisał się tutaj podając przyczynę awarii,
rocznik samochodu i przebieg. Z góry dzięki.Hmm, szczerze mówiąc - nigdy mnie nie zawiódł <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />, zawsze i wszędzie wyjeżdżałem w każdą trasę (nawet raz 860 km za jednym zamachem) pewien tego, że dojadę - i tak było. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Rocznik 1998, 140 kkm, od nowości u mnie.
Zawiedli mnie za to mechanicy w ASO - na drugi dzień po serwisie okresowym (gwarancja jeszcze była) "zgubiłem" płyn chłodniczy; mechanik nie założył na wężu chłodnicy opaski zaciskowej <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />. Telefonicznie kazałem przysłać lawetę i odwieźć auto z powrotem do ASO, gdzie w 10 minut usterka została naprawiona. Było to po 40 kkm. Ewidentna wina "fachowców", nie samochodu.Dwa razy na trasie zauważyłem przyblokowane hamulcem tylne lewe koło (grzało się mocno). Ostrożnie kontynuowałem jazdę, za każdym razem samo się naprawiło. Było to przy przebiegu ok. 70-80 kkm, nic do tej pory w hamulcach nie było grzebane (oprócz jednokrotnej wymiany szczęk po 60 kkm). Ogólnie proponuję dbać o hamulce i po prostu zważać na nie.
Np poprzedni właściciel mojego samochodu miał tylko jedną następującą
awarię
Uszkodzenie pompy paliwa, przebieg ok 60 kkm, awaria wystąpija podczas
jazdy, miejce awarii to jedna z głownych ulic w Katowicach, dalsza
jazda niemożliwa. Do tego niesprzyjająca pogoda.IMHO awarię tę miał "na własne życzenie" - prawdopodobnie nie zaglądał pod maskę; zwykle pompa daje wcześniej znać o swej niesprawności, wyrzucając olej lub benzynę. Nie słyszałem / czytałem, żeby padła natychmiast, bez żadnych objawów. Ale jak zacznie pluć olejem, może czasem wywalić go prawie całkowicie nawet już po 300 km.
Dotychczas jeżdżę na fabrycznej pompce, ale na wszelki wypadek wożę nową, gdyby stara wyzionęła ducha gdzieś w długiej trasie.Mam również pytanie czy są jakieś czynności które należy wykonać przy
określonym przebiegu, które nie są wypisane w instrukcji np. regulacja
zaworów itp.Jeżeli masz tabelę z okresowymi czynnościami serwisowymi (jest w każdej książce - Ossowskiego i Trzeciaka, nawet w instrukcji fabrycznej dodawanej do nowego auta), to raczej niczego dodatkowego robić nie trzeba. Doświadczony mechanik-amator może zaś zrezygnować z niektórych pozycji tam wypisanych lub "załatwiać" je rzadziej - ale trzeba mieć o tym pojęcie.
-
Witaj
Niedługo po kupnie mojego tico, pojawiły się u niego problemy z gasnącym silnikiem po przejechaniu paru kilometrów od odpalenia samochodu w wilgotne dni po czym nie można było uruchomić silnika przez około 15-20 min. Po tym czasie można było kontynuować jazdę. Nie znałem jeszcze tico tak dobrze i nie wiedziałem co mogło być przyczyną, jednak później okazało się że to wina zawilgoconej kopułki rozdzielacza zapłonu. Auto w trasie nigdy mnie nie zawiodło, nigdy nie byłem unieruchomiony i nie musiałem wzywać nikogo by mnie ściągał z drogi.
Raz zdarzyło się tylko, że straciłem światła, byłem wtedy daleko od domu i zbliżał się zmierzch. Usterkę usunąłem w kilka minut. Okazało się że pod maską jedna złączka nie miała dobrego styku. Wyczyściłem styki, zacisnąłem je by kontakt był lepszy i pojechałem dalej.
Ostatnio zrobiłem trasę 1600km w dwa dni(tam i z powrotem) z uszkodzonymi łożyskami z przodu, ale zaraz po powrocie autko odstawiłem do mechanika.
Zapłaciłem 1200zł! Ale do zrobienia było jeszcze wiele innych rzeczy które odkładałem na później z powodu braku kasy i standardowe wymiany materiałów eksploatacyjnych oraz regulacja zaworów. -
które nie są wypisane w instrukcji np. regulacja zaworów itp.
Witam!
A mnie Tico zawiodło wczoraj niestety. Wracając do domu z pracy o godzinie 22 zginęły mi światła mijania. Zostały długie i pozycje. Udało mi się przejechać przez Kutno i wrócić do domu (25km) bez uszczerbku i mandatu.
Aktualny przebieg to 98000km.
Przyczyna:
Zanieczyszczone styki w przełączniku.
Na szczęście godzinka pracy i po problemie. Demontaż kierownicy, obudowy kolumny, odłączenie przełącznika zespolonego od instalacji elektrycznej, demontaż jego samego i czyszczenie pomogły.
Jak narazie działa. Ale trafiło mi się to już 2razy, w odstępach 10000km.
Pozdrawiam -
Mnie zawiodło 2 razy.
Za pierwszym razem padła mi stacyjka i gdy potrzebowałem auta to nawet nie mogłem przekręcić kluczyka <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />.
Za drugim razem gdy miałem jechać na urlop to odezwało się sprzęgło i musiałem pozostawić Tikacza pod domem <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> -
narazie raz mie zawiodlo powaznie, mam nadzieje ze to byl pojedynczy incydent i wiecej sie nie powtorzy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Podczas dodawania gazu zgasł i nie chciał jechac dalej. Diagnoza - przewody wn do wymiany. pod wpływem temperatury sie rozgrzewaly i wyskakiwały ze świec. przebieg ok 130kkm.
Przejechałem nim 157kkm i powazniejszych usterek nie miałem. Ale zwróc uwage na hamulce szczególnie tylne, łozyska, amorki z tyłu, pompka paliwa.
pozdrawiam -
Mnie Tico zawiodło 2 razy, ale nigdy nie musiałem być holowany, zawsze o własnych siłach gdzie chciałem - dojechałem <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Tico kupiłem w listopadzie 2005 roku jako 11-latka z przebiegiem 118.900 km.
Pierwsza usterka: jechałem z Sosnowca do Katowic (tylko 15 km) na uczelnię i zapiekł mi się tłoczek PP koła. Co dziwne - po postoju usterka zniknęła. Hamulce przejrzałem na spokojnie w domu.
A po tegorocznym remoncie hamulców przednich i tylnych (łączny koszt wymian 192 zł) diagnosta na przeglądzie nie mógł wyjść z podziwu nad skutecznością hamulców. Pełne zahamowanie na ręcznym mam na 3-cim ząbku, zaś nie stacza się już na 1-szym ząbku.Druga usterka: auto gasło jak puszczałem gaz, hamowałem, dojeżdżałem do skrzyżowań. Na czerwonym musiałem trzymać nogę na gazie, hamując to samo - trzy pedały na raz, jak rajdowiec <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Mechanik trafił od razu i wymienił mi jakieś 3 styki pod maską, które się wypaliły a dodatkowo podregulował gaźnik. Koszt naprawy 30 złotych.
Sporo nerwów psuła mi także odklejająca się na słońcu podsufitka. Sprawę załatwiła puszka 0,8L kleju Pattex moment za 18 zł.
Obecnie tico ma 13 lat, 133.000 przebiegu i jedyne zarzuty jakie mam do Tico to:
1. Vmax = 135-140 km/h
2. Lekkie wibracje przy prędkości 20-40 km/h - mam do wymiany łożysko PP koła, które ma luz.
3. Zaczynają pojawiać się wykwity na zewnętrznych dolnych krawędziach drzwi. Reszta blachy czyściutka => dobra koreańska blacha <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Ticomat, możesz nie martwić się o bezawaryjność DT. Sam w ciągu 240kkm eksploatacji nie spotkałem się z żadnymi przypadkami unieruchamiającymi DT. Wszelkie sprawy typu:
- przepuszczająca pompa paliwa
- zardzewiała cewka zapłonowa
- piszczące hamulce
dawały się wykryć na przeglądach i naprawić w naprawdę rozsądnych kosztach.
Inne rzeczy, typu śmierdzące paliwo wewnątrz pojazdu, ewidentnie wskazywało na typową przypadłość modelu, czyli przerdzewiały bak.
Nie ceniłem natomiast skuteczności hamowania pojazdu - od samego początku były z tym problemy. O ile pmiętam jeszcze na gwarancji dwukrotnie wymianiano pompę wspomagania - być może stąd moje niekoniecznie miłe wspomnienia względem działania układu hamulcowego.
PS.Moj ŚP Tico był A.D. 1998. Strasznie dużo nim jeździłem i nigdy nie bałem się, że nie dojadę do celu. Tico - 6 (powtarzam się) za niezawadność !!! - nie powiem tego o moim następnym aucie czyli NA.
Paweł
-
diagnosta na
przeglądzie nie mógł wyjść z podziwu nad
skutecznością hamulców.Z całym szacunkiem ale nie bądz śmieszny bo wszyscy wiedzą jaka kiepska jest skuteczność hamulców w Tico <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Druga usterka: auto gasło jak puszczałem gaz, hamowałem,
dojeżdżałem do skrzyżowań. Na czerwonym musiałem
trzymać nogę na gazie, hamując to samo - trzy
pedały na raz, jak rajdowiec Mechanik trafił od
razu i wymienił mi jakieś 3 styki pod maską, które
się wypaliły a dodatkowo podregulował gaźnik. Koszt
naprawy 30 złotych.Mógłbyś coś więcej o tych stykach napisać? Też miałem ten problem przez kilkadziesiąt tys km i nikt z nim nie mógł sobie poradzić. Wielu forumowiczów ma pewnie ten problem...
Pozatym mój egzemlarz pokorodował totalnie mimo że co 2 lata zabezpieczany był. Podłużnica prawa zgnita, miejsca mocowania wachaczy również. Kilka razy łożyska przód i tył. No i ciągłe wibracje przy różnych prędkościach. Generalnie to nie byłem z tego auta zadowolony.
-
Z całym szacunkiem ale nie bądz śmieszny bo wszyscy wiedzą jaka kiepska jest skuteczność hamulców w Tico
Z całym szacunkiem, ale wystarczy trochę o ten układ zadbać i wyregulować, a skuteczność hamowania jest naprawdę dobra, co jest potwierdzane corocznie na przeglądach okresowych (przynajmniej w moim Tico odkąd go posiadam, czyli 6 lat) <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
Z całym szacunkiem ale nie bądz śmieszny bo wszyscy
wiedzą jaka kiepska jest skuteczność hamulców w
TicoTico ma lepszą skuteczność hamulców niż CC <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Tico ma lepszą skuteczność hamulców niż CC
oj, chyba nie. CC pod tym wzgledem jest lepsze
A co do niezawodnosci to w trasie urwal mi sie wydech-rura wchodzaca do pierwszej puszki sobie wylazla, dodatkowo kapała mi woda do kabiny przez zle wklejoną szybę, no i kiedys przy 120 silnik dostal takich drgan jak by sie w budy wyrwal-wysiadla poducha pod skrzynią. No i stosunkowo czesto musze koła wywazać bo sie na felgach obracaja i nie ma na to lekarstwa.
-
Z całym szacunkiem, ale wystarczy trochę o ten układ
zadbać i wyregulować, a skuteczność hamowania jest
naprawdę dobra, co jest potwierdzane corocznie na
przeglądach okresowych (przynajmniej w moim Tico
odkąd go posiadam, czyli 6 lat)Aha. U mnie jednak zawsze była kiepska. Oczywiście coroczne przeglądy mój samochód również przechodził bez problemu a hamulce w tico można by raczej nazwać spowalniaczami...
Zapomniałbym napisać jak to jechałem sobie ok 120km/h, wciskam hamulec i...NIC. Płyn się zagotował. Płyn wymieniałem co ok. 1,5 roku. Po takim czasie płyn już się gotował? Dodam, że są tacy ludzie którzy w samochodach przez 5 lat i 100kkm tego płynu nie wymieniają(czego oczywiście nie pochwalamy) i nadal jeżdzą bez takich przygód. -
Tico posiadam króciutko i jak narazie jedyną usterką była awaria cylinderka w tylnim lewym kole.
Koszt cylinderka 35 zł+ uzupełnienie ubytku płynu hamulcowego(drobny wyciek),naprawa we własnym zakresie.Autko pokonuje ok.500km tygodniowo i innych problemów narazie nie było. -
oj, chyba nie. CC pod tym wzgledem jest lepsze
A co do niezawodnosci to w trasie urwal mi sieOdsyłam do artykułu w takim razie. Porównanie tico i CC 900.
Tu klikać -
Z całym szacunkiem ale nie bądz śmieszny bo wszyscy wiedzą jaka kiepska jest skuteczność
hamulców w TicoSzanowny Kolego, a jednak hamulce w Tico mogą być skuteczne. Przez 13.000 km jeździłem z kiepskimi hamulcami, pedał po postoju notorycznie wpadał w podłogę, hamulce brały dość nisko, przy podłodze, skuteczność hamowania była słaba, auto prawie nie blokowało kół i przy silnym hamowaniu znosiło go w prawo, ale od 2.000 km hamulce są bardzo dobre. A generalnie poprawiło się po wymianie tyłu, co opisałem w TYM - Pytanie o hamulce z tyłu wątku.
Mógłbyś coś więcej o tych stykach napisać? Też miałem ten problem przez kilkadziesiąt tys km i
nikt z nim nie mógł sobie poradzić. Wielu forumowiczów ma pewnie ten problem...Proszę bardzo. Opisałem to w TYM wątku a TUTAJ była podobna historia. Dodam tylko, że mechanik odkręcił mi wtedy filtr powietrza, żeby mieć lepsze dojście. U mnie, nie wiem czemu, ale było to strasznie pooklejane czarną taśmą izolacyjną. Nie wiem jak jest w oryginale, ale przed moim zaufanym mechanikiem ktoś tam musiał chyba już coś grzebać.
Pozatym mój egzemlarz pokorodował totalnie mimo że co 2 lata zabezpieczany był. Podłużnica prawa
zgnita, miejsca mocowania wachaczy również. Kilka razy łożyska przód i tył. No i ciągłe
wibracje przy różnych prędkościach. Generalnie to nie byłem z tego auta zadowolony.Tico mojego wujka (rocznik 2000), a więc 6 lat młodsze od mojego ma zeżartą maskę na całym rancie z przodu. Tragedia! Na mojego koreańczyka pod tym względem nie mogę narzekać. Konserwację od spodu zrobiłem sam, a jak zobaczyłem, że zaczynają się pojawiać drobne wykwity na drzwiach to wziąłem strzykawkę z igłą i wnętrze obu drzwi przednich spryskałem sobie Cortaninem. Auto trzymam w garażu, więc kapało sobie spokojnie to co musiało zlecieć. Z zewnątrz delikatnie pędzelkiem też przejechałem Cortaninem po "kwiatuszkach" i narazie się nie rozprzestrzenia. Zobaczymy co będzie po zimie. Kolor mam ciemny niebieski metalik więc cortanin nie zostawił widocznych śladów i z daleka blacha wygląda na 5. Z bliska tylko na 4+ <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
IMHO awarię tę miał "na własne życzenie" - prawdopodobnie nie zaglądał pod maskę; zwykle pompa
daje wcześniej znać o swej niesprawności, wyrzucając olej lub benzynę. Nie słyszałem /
czytałem, żeby padła natychmiast, bez żadnych objawów. Ale jak zacznie pluć olejem, może
czasem wywalić go prawie całkowicie nawet już po 300 km.
Dotychczas jeżdżę na fabrycznej pompce, ale na wszelki wypadek wożę nową, gdyby stara wyzionęła
ducha gdzieś w długiej trasie.Awarię miał poprzedni właściciel, który raczej dbał o samochód, przyczyną awarii pompy paliwa(polskiej rozbieralnej) było wypadnięcie tłoczka i sprężyny z zaworka. A tego to można nieprzewidzieć.
-
Dzięki. Niespodziewałem się tylu opinii w tak krótkim czasie. Teraz jestem uspokojony i bardziej optymistycznie nastawiony do tego samochodu. <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
Awarię miał poprzedni właściciel, który raczej dbał o samochód, przyczyną
awarii pompy paliwa(polskiej rozbieralnej) było wypadnięcie tłoczka i
sprężyny z zaworka. A tego to można nieprzewidzieć.Aaa, to bardzo przepraszam. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Nic o tym wcześniej nie pisałeś, więc sądziłem, że chodziło o oryginalną, koreańską pompę, która moim zdaniem jest lepsza (nie "tańsza" <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />) od polskiej rozbieralnej. W tym drugim przypadku, jak widać, należy się liczyć nie tylko z koniecznością wymian np. membrany, ale też z możliwością wystąpienia nagłej awarii uniemożliwiającej jazdę. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />