Już mam dość Tico - po 4 latach nerwy mi puściły
-
Ja byłem podobnego zdania jak Ty.
Z powodu dużych nakładów (tak mi się wydawało) i beznadziejnego układu hamulcowego na jazdę
Tico, zmieniłem środek transportu na Nissana Almerę. Koszty eksploatacji są o niebo
większe.No cóż, w końcu to Japończyk - a w nich części są z reguły drogie. Bo do np. VW czy Opla worek części kosztuje grosze.
EDIT: O, tysięczny post <img src="/images/graemlins/pub2.gif" alt="" />
-
Mam zamiar kupić fiata Pandę. Nie mogę już dłużej zmagać się z przednim
podwoziem.
To jakiś horror mimo kupy kasy wydawanej w serwisach moje przednie podwozie ciągle - stuka, puka, ociera, zgrzyta- nieeeee.
Hm, sądzę, że to zdanie wszystko tłumaczy... W serwisach... Bardzo możliwe, że wystarczyłby jeden uczciwy i dobry mechanik, który uporałby się z problemem. Ale o takiego dziś trudno (choć się zdarzają, znam takiego <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />). IMO niepotrzebnie się unosisz - sam dałeś się oskubać przez niekompetentne serwisy. <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
Policzyłem, że od
momenu zakupu przez 4 lata wydałem na części i serwis około 5000 zł.Potwierdzę - dałeś się oskubać, i to nieźle.
Dla porównania napiszę Ci, że przez 9,5 roku oraz prawie 140 kkm poniosłem w sumie podobne koszty (możliwe, że nawet nie przekroczyłem 5000 zł) na serwis (łącznie z płatnymi przeglądami w ASO w czasie trwania gwarancji), materiały eksploatacyjne i wymianę uszkodzonych części... Nie liczę instalacji LPG i jej serwisowania (bo Ty jej chyba nie masz).
Możliwe, że faktycznie (jak ktoś pisał) masz auto po "dzwonie" i trudno z nim dojść do ładu. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Takie są uroki wozów powypadkowych (ja też jeden taki kiedyś kupiłem, więc wiem, co piszę).
Widzisz: ogromna część serwisów moto "żyje" właśnie z ludzi nieświadomych. Masz usterkę - zajmą się autem, wymienią wszystko dookoła, co jest OK (świadomie lub nie - zależnie od kompetencji, doświadczenia i "pomyślunku" mechaników), a klient wraca do nich ponownie i płaci coraz więcej... i więcej... Aż po kilku takich razach, gdy jest już "spłukany", może w końcu trafią na przyczynę usterki (albo i nie).
Dlatego uważam, że trzeba sobie samemu radzić - albo znaleźć naprawdę dobrego i uczciwego mechaniora. Ja np. osobiście poleciłem tego mojego znajomego sześciu osobom, które nie potrafiły się same zająć swoimi autami (a ja nie miałem czasu albo doświadczenia i nie mogłem im pomóc) - od lat korzystają z jego usług i sobie jakoś chwalą. Ale wiem, że dziś nie jest łatwo znaleźć kogoś takiego. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />Za
każdym razem jak jade do pracy stresuję sie ze nie dojade.
To tylko moja opinia potwierdzona 4
letnim okresem uzytkowania tego auta.Eee... Przesada.
U mnie też stuka <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - ale niezbyt mocno, żebym się miał przejmować... No, lecz ja wiem, co to hałasuje <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />... Od 100 kkm cicho postukuje podczas jazdy po bruku coś w maglownicy (typowa usterka - wyrobiona tulejka teflonowa za 10 zł), poza tym niekiedy delikatnie odzywają się klocki hamulcowe... Nie mam czasu, żeby się tym zająć, poza tym nie jest to szczególnie dokuczliwe... Ale kiedyś sam spróbuję coś z tym zrobić. Na pewno nie będę utrzymywał niekompetentnych mechaników w różnych serwisach. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />Mozecie
wywalic mnie z tego klubu Tico.Grrrrrhh... <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
Tylko nie gryź... My nie zawiniliśmy temu, że Ty masz problem... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Nadmienię, że moim tico przejechałem 60 000 km i ani razu na trasie mnie
nie zawiodło.To ze auto nie "stanie" na drodze nie jest czyms wyjatkowym. Tak powinno byc. Uwazam ze maluchy tej starej produkcji byly o wiele solidniej wykonane. Mam mozliwosc jezdzic maluchem z rocznika 94 i ten tez nigdy nie nawalił na drodze. Nigdy w nim nie wymieniano żadnego łożyska! Ja w moim tico wymienilem juz 2 razy z tyłu i raz z przodu. To dlatego ze "specjalisci" z Korei zamontowali łożyska kulkowe zamiast wałkowych. Co za debile. W żadnym innym aucie nie ma łożysk kulkowych!!! <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
-
To dlatego ze
"specjalisci" z Korei zamontowali łożyska kulkowe zamiast wałkowych. Co za debile. W żadnym
innym aucie nie ma łożysk kulkowych!!!Też już o tym pisałem.
Z tyłu, gdzie koła nie są napędzane, można było z powodzeniem założyć łożyska toczne stożkowe-wałeczkowe.Nawet dwurzędowe.
W takich łożyskach, luz likwiduje się po prostu, poprzez dokręcenie nakrętki przykręcającej łożysko.
Nawet w Syrenie, nie mówiąc już o Maluchu, były łożyska stożkowe na kołach, które nie są napędzane.Jest to duży błąd skośnookich konstruktorów, którego, jako technik mechanik z wykształcenia, po prostu nie rozumiem. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Są pewne zasady w mechanice, proste i jasne, których już upraszczać nie wolno. Jednak to zrobili panowie konstruktorzy, pewnie po dużej Sake.
Chociaż, Sake nie jest znów taka mocna, jak nasze polskie wódki.
Może oni tą Sake piją wiadrami? -
ja mam autko juz 2 moze 3 lata nie dokladam. wymieniam oleje,filtry co lato. raz wymienilem przewody z tylu hamulcowe i dwa cylinderki. lacznik gumowo-metalowy lewarka,dysze spryskiwacza przedniego,zbiornik,pompke paliwa,uszczelke pod deklem zaworow i ostatnio wahacz. ostatnia wymiana dala mi pelna cisze w ticaczu. pomijajac kilka zaprawek i troche bajerow tj radio pionieera,glosniki na tyl,dywaniki itp to zero zbednych nakladow. nigdy nie padlo nic seria elementow i nie powodowalo tzw "rozkraczenia" ticolta. dodam,ze mam 85 tyś i autko jest z 30.11.96r
pozdrawiam
ps wybiera sie ktos na bemowo??
-
ps wybiera sie ktos na bemowo??
Na Bemowo... ja nie, ale wkrótce zorganizujemy jakiś spocik na naszych terenach. Szczegóły niebawem. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Na Bemowo... ja nie, ale wkrótce zorganizujemy jakiś spocik na naszych terenach. Szczegóły
niebawem.3mAM za slowo, jak dam rade chetnie wpadne <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Mam zamiar kupić fiata Pandę. Nie mogę już dłużej zmagać się z przednim podwoziem. To jakiś horror mimo kupy kasy
wydawanej w serwisach moje przednie podwozie ciągle - stuka, puka, ociera, zgrzyta.Skoro oddajesz samochód do serwisów w celu naprawy uszkodzenia, a usterka nie jest zlikwidowana, to albo żądaj faktycznej naprawy lub jeździj tak w kółko i płać i to nie tylko Tico, ale każdym innym samochodem. Różnica będzie jedynie taka, że za naprawy innych samochodów będziesz płacił więcej.
-
Nie wiem ile pali <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Wiem że muszę sie częściej tankować
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Tico paliło mi na mieście pewnie z 5 - 5,5 a panda 6 góra 7. Ciekawe jak będzie w zimie <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> -
Tico paliło mi na mieście pewnie z 5 - 5,5 a panda 6 góra 7.
A Matiz pali 8 na mieście <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
A Matiz pali 8 na mieście
Nieprawda - jezdziłem matizem tilka tys i spalał5 na trasie i 6 na miescie. 6,5 spalił raz w zime
-
Miałem kupić Matiza, tak przynajmniej na początku myślałem. Ale trafiła się Panda i po tym co przeczytałem na autokąciku o Matizie to sie ciesze że kupiłem Fiacika <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Miałem kupić Matiza, tak przynajmniej na początku myślałem. Ale trafiła się Panda i po tym co
przeczytałem na autokąciku o Matizie to sie ciesze że kupiłem Fiacikachcialem zmieniac na matiza tico,ze wzgledu na blachy ocynkowane. po dlugim namysle i ogledzinach tico, stwierdzilem jednak,ze nie ma sensu zamieniac na to samo (w gruncie rzeczy roznia sie tylko wygladem i ukladem zasilania). ruda mojego nie gryzie za bardzo, spalanie mam mniejsze itd itd...
-
Mi chodziło o bezpieczeństwo i wygodę głównie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Poza tym według mnie lepiej wygląda od Tico <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> Mam nadzieje, że się nie obrazicie <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> Nie lubię też za długo jeździć jednym samochodem nudzi mi sie to <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Ale ciesze sie z zakupu Pandy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Tico opchnąłem bratu także pozostał w rodzinie. Rdza na moim wychodzi ale mam a właściwie brat ma rudy kolor wiec nie widać <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
chcialem zmieniac na matiza tico,ze wzgledu na blachy ocynkowane. po dlugim namysle i
ogledzinach tico, stwierdzilem jednak,ze nie ma sensu zamieniac na to samo (w gruncie
rzeczy roznia sie tylko wygladem i ukladem zasilania). ruda mojego nie gryzie za bardzo,
spalanie mam mniejsze itd itd...Spalania nic nie przebije, ale matiz jest lepiej wykonany w srodku, ba nowszy jest
Co do wygladu to mieciek dobry jest dla emeryta lub kobitki-za dużo krągłości <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Spalania nic nie przebije, ale matiz jest lepiej
wykonany w srodku, ba nowszy jestJak dla mnie matiz z zewnątrz jeszcze jako tako się prezentuje, ale wewnątrz to już totalna porażka - za dużo plastiku. Zdecydowanie wolę tico w środku.
-
brat ma rudy kolor wiec nie widać
<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Jest to duży błąd skośnookich konstruktorów, którego,
jako technik mechanik z wykształcenia, po prostu
nie rozumiem.Są pewne zasady w mechanice, proste i jasne, których już
upraszczać nie wolno. Jednak to zrobili panowie
konstruktorzy, pewnie po dużej Sake.Chociaż, Sake nie jest znów taka mocna, jak nasze
polskie wódki.Może oni tą Sake piją wiadrami?
To o Sake to pewnie akurat się zgadza bo przecież Sake pija się w Japonii a koreańczycy nie starali się wymyślać nic nowego więc Tico ma identyczny układ łożysk z tyłu jak samochody japońskie (np. Suzuki, starsze Toyoty).
Nie jest więc prawdą, że tylko Tico ma łożyska kulkowe.
I wcale nie było by to takie straszne gdyby nie zrezygnowali z uszczelniacza osłaniającego wewnętrzne łożysko od strony bębna. I stąd wrażliwość na zanieczyszczenia i krótka żywotność. -
jezeli wartosc tego auta obecnie to jakies 4000 zł to nie mozna mowic ze wydatek 1000zł na rok jest czyms normalnym.
To tylko koszt łożysk i innych czesci podwozia. Oczywiscie sa to tylko naprawy bardzo pilne bo jakbym chcial
miec wszystko naprawione to musialbym wydac znacznie wiecej. Zaznaczam ze moje auto jest mało uzywane i bardzo
o niego dbam.Możę za bardzo jesteś przewrażliwiony i te pieniądze nie potrzebnie wydałeś. Wymienia się w aucie coś co jest ewidentnie zużyte. Na dziurach też coś mi czasem stuknie ale się tym nie martwie bo na przeglądzie luzów ani awarii nie stwierdzono. Ten typ tak ma <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
To ze auto nie "stanie" na drodze nie jest czyms wyjatkowym. Tak powinno byc. Uwazam ze maluchy tej starej produkcji
byly o wiele solidniej wykonane. Mam mozliwosc jezdzic maluchem z rocznika 94 i ten tez nigdy nie nawalił na
drodze. Nigdy w nim nie wymieniano żadnego łożyska! Ja w moim tico wymienilem juz 2 razy z tyłu i raz z przodu.
To dlatego ze "specjalisci" z Korei zamontowali łożyska kulkowe zamiast wałkowych. Co za debile. W żadnym innym
aucie nie ma łożysk kulkowych!!!Mi jakoś nie staje. Tikacz oczywiście <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Wcześniej pisałeś tylko o stukaniu, a teraz o tym, że auto jest niezdolne do jazdy...
A sam zmieniałeś łożyska czy tak powiedzieli w serwisie, że trzeba zmienić ?