czym woziliście się przed tikaczem...
-
Rok 2002 - prawko na micruni - do dzisiaj mam słabość do nissanka
Tylko od czasu do czasu, na specjalne okazje i krótkie odległości:- skoda favorit zwana Babcią - doskonaliłam na niej umiejętności w trakcie robienia kursu, nie dopuszczono mnie więcej po tym jak tyłem wjechałam do rowu <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
- polonez caro - usiłowałam pojeździć po zrobieniu prawka, czołg nie na moje siły fizyczne, skapitulowałam i wolałam wogóle nie jeździć
- opel astra combi - potrzebowano trzeźwego kierowcę z byle jakim doświadczeniem <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
- opel kadet - męczyłam wóz przez kilka dni, tuż przed zakupem Cuda aby jakoś potem samej się kulać ticawką <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Na koniec sierpnia 2004 kupiłam CUDO koreańskiej myśli motoryzacyjnej czyli Tico <img src="/images/graemlins/serduszka.gif" alt="" /> i jest moje już prawie 2 lata. Ale jeszcze trochę tylko...a potem? zobaczymy
-
Witam.Ja przed swoim tico śmigałem dwoma maluchami.Pierwszy był z '78r.,drugi kupiłem w salonie w '97 r.Na drugiego nie narzekałem i nie będę narzekał.Natomiast o pierwszym nie chce mi się nawet myśleć.Pozdrawiam wszystkich posiadaczy TICO.TICO jest the best. <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
-
Witam!
Po otrzymaniu prawka jeżdziłem przez parę lat ojca Tikolotem.Potem kupiłem sobie Suzuki Maruti o takie, którym jeździłem przez 4 lata, a teraz mam swoje własne tico(srebrne), a ojciec nadal jeździ swoim tikolotem (białym). <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Ale temat się szybko rozwinął
Z tego co czytałem to ktoś ma przejechane 250 tys km to
bardzo łądny wynik... ma ktoś może z Was jeszcze
lepszy wynik?Matizem mam prawie 270 kkm <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
No wiesz co ? Na piechote nie chodziłaś
spoko spoko
Uno jest the second best po Ticusiu <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> -
Tarpan to jest zaj*****a fura szczególnie w dieslu:)
Niestety to był benzyniak. Skrzynia biegów 3 + wsteczny, spalanie 17/100 i ze sto decybeli w kabinie.
A poza tym przepięknie skrzypiał <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
Ale za to wszystkie auta się na nim gieły a on nie - prawie jak czołg <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Ano ja miałem Wartburga 353W pożniej Golfa 1,6 Td a teraz Tico.Więc widze Leo ze pamietasz na czym polegała w Zemście Honeckera działało ostre koło?
-
no teraz Jesteś ok. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
zaraz 353 miało pojemnośc około 1000,a wartgolf już miał 1300,co ma wspolnego z tymi autami Golf 1600 i jeszcze diesel??A co do wolnego koła w starym wartburgu :na wolnym kole Mogłeś kitować biegi bez sprzęgła,na ostrym już nie,Mogłem jechać nawet bez linki sprzęgła"na wolnym" <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
zaraz 353 miało pojemnośc około 1000
Dokładnie 992 cm3. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Mogłeś kitować biegi bez
sprzęgła,na ostrym już nie,Mogłem jechać nawet bez linki sprzęgła"na
wolnym"Zgadza się, i można to było robić bez tzw. "międzygazu" (co było niezbędne w starych autach ze skrzyniami bez synchronizatorów). Osobiście oszczędzałem skrzynię i jednak używałem sprzęgła (tylko do wyrzucania na luz nie wciskałem nigdy lewego pedału <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />). Niestety, w zimie wolne koło miało swoje wady...
Mój wartburg to byl model 85 (ten rocznik, ojciec przyprowadził nówkę z Polmozbytu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />), biegi na dłuuugim, cienkim drążku - ale w podłodze <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> (nota bene drążek ten został mi kiedyś w ręku podczas jazdy <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />... urwał się po prostu przy samej podłodze... delikatny taki... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ale to "zasługa" mojej mamy, która dość obcesowo traktowała wszelkie mechaniczne urządzenia). Autko było piękne, żółte (jakaś "sahara" chyba <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />), a co najważniejsze - niesamowicie pakowne; wersja "tourist", czyli combi - po rozłożeniu siedzeń dokładnie 2 metry długości równej podłogi bagażnika <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />. Od tamtej pory preferuję hatchbacki <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />. -
Ano ja miałem Wartburga 353W pożniej Golfa 1,6 Td a teraz Tico.Więc widze
Leo ze pamietasz na czym polegała w Zemście Honeckera działało ostre
koło?No baaa... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Z jednym się nie zgodzę: "Zemsta Honeckera" to był raczej Trabant...? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Znany również jako "trampek" albo "mydelniczka" <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> (no, ale nie rdzewiał <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />).A mój warczyburg się nazywał "Brunner". <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
Rodzinny Fiat Uno 1.0 gaźnik '94, zresztą nadal jeździ i ma sie dobrze.
Tico kupiłem za 7tys. na początku 2006 roku. Bolid pochodzi z listopada 2000 i miał 46tys. nastukane. -
Maluch (jedna zima, później stwierdziłem, że więcej do tego nie wsiąde)
Skoda 120L <img src="/images/graemlins/serduszka.gif" alt="" />
Tico 1997/98r. kupione w kwietniu 2004 od pierwszej właścicielki z przebiegiem 92kkm za 6.500, obecnie przebieg 160kkm, olej, płyn chłodniczy i hamulcowy wlewany wyłacznie przy wymianie. Brak poważniejszych awarii.Pozdrawiam
-
ja zrobiłem na jednym aucie 360000km,i silnik sprzedałem . Do tej pory zasówa
Bez silnika? <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Witam.
Ciekawi mnie czym jeździliście przed kupnem tica.
Autobusem, bo nie miałem prawka <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
A tak mniej legalnie (bez kartonika zwanego prawem jazdy) jeździłem dwoma Maluszkami należącymi do rodziców: rocznik '77 (to była bryka;)) i '96. -
Malarem '96 przez dwa lata i od zeszlego roku bialym Tico '99 z przebiegiem 67kkm od I wlasciciela za 2,5k PLN :D:D:D:D
Pozdro -
"Tico '99 z przebiegiem 67kkm od I wlasciciela za 2,5k PLN"
Gdzie to sprzedaja tak okazyjnie samochody? <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> No to była okazja...nie powiem! Gratulejszyn dobrego zakupu! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ciekawi mnie czym jeździliście przed kupnem tica.
renault megane (z 1997r.)
renault megane (z 2002r.)
nissan (z 1986r.)
Przez rok dopuki nie kupiłam własnego
daewoo tico sx 1997r. za 5000 kupiony dwa lata temu -
To zależy jaki to był Wartburg.Dwusuw miał pojemność 992 natomiast poźniej były Wartgolfy czyli Wartburgi z silnikiem Golfa 1300.A chodziło mi o to ze miałem Wartbutga a poźniej Golfa 1,6 TD.Mój Wartburg to był rocznik 81, z biegami w podłodze, sedan, z pięknymi zegarami o diodowych wskaźnikach paliwa i żużycia.To była maszyna nie do zajechania.Miałbym go dalej gdyby nie to paliwo i dwusuwowy silnik, który w zimie na ssaniu powodował ze koło mnie było niebiesko he he
Bardzo miło go wspominam.Chciałem zeby doczekał ze mna 25 lat i móc go zarejestrować jako zaytek, ale niestety prawo nie pozwala trzymać wyrejestrowanego auta! -
Ciekawi mnie czym jeździliście przed kupnem tica.
Kurs prawa jazdy robilem na Lanosie i Puntach, pozniej byly samochody rodzicow i dziadkow, czyli Scoda Fabia oraz Volkswagen Passat (dwudziestopiecioletni, ale lubie go :-)). Czesciej jezdzilem malaczem brata, bo on mi bez problemow pozyczal. Co ciekawe dopoki nie kupilem tika maluch wydawal mi sie znosny, teraz jednak jak jechalem z bratem to nie dosc ze nic nie widzialem, nie moglem sie wyprostowac to jeszcze bylo cholernie glosno...
Pierwszym wlasnym srodkiem lokomocji byla Aprilia AF1 z 1993 roku, niestety przygoda z motocyklami skonczyla sie na latarni, gdy jechalem (sic!) sprzedac motor... Pozniej byly wakacje o kulach. Od tego czasu nie wsiadlem na motor i pewnie juz nie wsiade. Teraz, prawie od roku, ujezdzam Tico i uwazam, ze lepszego zakupu nie moglem dokonac.