Lać i jeździc :)
-
Ja od lat korzystam z Tikusia rodziców a dopiero ostatnio kupiłem swojego i na obu sprawdzałem jaki mają apetyt (benzyna). Testy spalania oscylują od 3,7 (Jarosław - Gdańsk = 700 km - nowym na dotarciu) do 3,85 (Jarosław - Poznań = 580 km - moim 60kkm), na krótszych trasach (wielokrotność 50km) 4,3. Nie jeżdżę ostro, V max=115. Dodam, że oba prawie identyczne z rocznika '99.
-
jak to sprawdzic czy mieszanka nie jest zbyt uboga? bo w zasadzie to nie jest zbyt zdrowe dla silnika wiec moze
jednak by go troche podkrecic.Pojedź na stację diagnostyczną i jeżeli tylko wyniki pomiaru spalin będą OK to możesz się tylko cieszyć <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Ja w zeszłym roku pokonałem trasę:
Stacja paliw przy GEANT w Łodzi Stacja ORLEN przy granicy z SK w Piwnicznej.
Już mi się nie chce liczyć ile to kilometrów i z jaką prędkością jechałem, ale wyszło mi równo 4l/100km (4,04), a w Piwnicznej była dolewka "pod korek" <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Wcale nie jechałem równo - po drodze przejazd przez Piotrków i Kielce.
W ostatni piątek wróciłem z Dolnego Śląska - 3 dni intensywnych wycieczek po małych górskich wiochach w okolicy Kotliny Jeleniogórskiej i Izerach - jak wlałem paliwo to wyszło 4,4l/100km
A to były góry... u mnie zdecydowanie więcej pali gdy przekraczam 110km/h wtedy nawet przy równej jeździe mam 5 lub 5,6l/100km
Miasto? czasem nawet 6l/100km latem a zimą bywało 7l/100km <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
a pytanko z innej beczki... nie zajadę silnika jak np jadę 50 km/h na 4-tym biegu albo 70 km/h na 5-tym biegu?
Bo ja niby jadąc na uczelnię mam fajną drogę... 70% droga poza miastem (Bytom-Wrocław ("stara autostrada")) ale te 30% to maskra- centrum Bytomia i non stop światła i ktoś na pasach albo inny powód do hamowania... w Gliwicach to ujdzie... No i spalanie to chyba ok 5,5 litra <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> przy delikatnej jeździe <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
hmm... to z tego co mowicie to moze ja mam faktycznie zbyt uboga
mieszanke10 litrow na 260km w tym okolo 180 w lepszej trasie (predkosc 110
/krotkie odcinki nawet do 140, wyprzedzanie i te sprawy), okolo
10km po malych miescinach mazurskich no i reszta to dosc krete,
waskie i dziurawe mazurskie trasy - 70km (tutaj predkosc okolo
60 - 70 km/h).
Zbyt uboga mieszanka wcale nie powoduje mniejszego spalania, jest pewien zakres stosunku powietrza do paliwa w którym silnik pracuje poprawnie, i w tym zakresie zmiany mieszanki nie powodują dużej zmiany spalania, zresztą
energie na rozpędzanie auta i pokonywanie oporów trzeba mieć
jak to sprawdzic czy mieszanka nie jest zbyt uboga? bo w zasadzie to
nie jest zbyt zdrowe dla silnika wiec moze jednak by go troche
podkrecic.
Analiza spalin powie ci jak masz ustawiony silnik.ale z drugiej strony to autko na zbyt ubogiej mieszance powinno byc
mocno mulowate...a moj tikus (choc moja przygoda wogole z tico
zaczela sie dopiero 2 tyg temu) idzie niezle. powyzej 100
przyspiesza sie dosc ciezko ale to chyba raczej normalne przy
tak malym silniczku.
Na zbyt bogatej mieszance też traci silnik moc.
Troche mnie zmartwilisciePozdrawiam
P.S. dodam jeszcze tylko ze autko w miescie kopci okolo 5 litrow. na
pelnym baku (czyli 30 l) zrobilem 600 kmRegularnie na pełnym tankowaniu (z reguły 27-29 L) robię 550-600 km w jeździe miejskiej. W zimie robiłem 480-550 km.
-
a pytanko z innej beczki... nie zajadę silnika jak np jadę 50 km/h
na 4-tym biegu albo 70 km/h na 5-tym biegu?
To zależy jak jedziesz i jaka jest droga. Nawet przy 50km/h jadąć na 5 biegu nie zajedziesz silnika - warunek nie mozesz przyspieszać i jechać pod górke. A na 5 przy 70 km/h jesteś w okolicach max momentu obrotowego, czyli śmiało możesz sobie takk jechać. Nie można rozpatrywać wprost prędkości i biegu bez uwzględnienia obciążenia silnika. Np. jadąć 60-70 km/h pod góre na 3 mniej wciskam gaz i mam wyższe obroty niż na 4 czy 5, czyli zupełnie inaczej niż na płaskim.
Bo ja niby jadąc na uczelnię mam fajną drogę... 70% droga poza
miastem (Bytom-Wrocław ("stara autostrada")) ale te 30% to
maskra- centrum Bytomia i non stop światła i ktoś na pasach
albo inny powód do hamowania... w Gliwicach to ujdzie... No i
spalanie to chyba ok 5,5 litra przy delikatnej jeździeNo coż, ruszanie-hamowanie i tak w kółko to można nawet 10l/100km na upartego przepalić. W takim układzie to nailepiej spisują się hybrydy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
OT
Damiaszek, skracaj cytaty, proszę. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
W morde skoro nie sciemniacie to sróbuje cos zrobić zeby mi tez tak mało palił, moze mam gaźnik rozregulowany,ale w sumie moje tereny sa bardzo górzyste w końcu mieszkam na Pogórzu Izerskim, wiec ciezko bedzie zejsc poniżej 4 ale juz samo 4,5 przy jeździe 60 na godzine bedzie super!A wtedy powiem ze Tico to najoszczedniejsze auto na świecie, obecnie Lupo Tdi jest lepsze!
-
No mi też nie chce się wierzyć do końca w taki wynik...
Mi moim ticusiem udało się zejść do granicy 4,5 l ale to chyba tylko raz i to na austradzie
praktycznie (90-100 km). Jechałem wtedy też z ojcem (ale ojciec swoim ticiem) i spalił coś
3,9- więc rewelacja! Ale tico ojca miało wtedy coś 35 tys km i w ogóle w porównaniu do
mojego ma lepszego kopa.
Moje tico tak średnio pali 6 litrów... choć czasami mam cieżką nogę i lubię posłuchać muzy na
full to pali i 7Temat spalania w naszych autkach byl poruszany wielokrotnie. Mi udalo sie zejsc do spalania 3,7l/100km i nie byl to tylko mój odosobniony przypadek. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Cudotwórcy.Musze tez teraz spróbować juz zalałem i skasowałem licznik i zobaczymy.Trasa w miare prosta, bez wielu górek.Zobaczymy ile moje spali!
-
Cudotwórcy.Musze tez teraz spróbować juz zalałem i skasowałem licznik i zobaczymy.Trasa w miare
prosta, bez wielu górek.Zobaczymy ile moje spali!Czekamy na pomiary <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Pojedź na stację diagnostyczną i jeżeli tylko wyniki pomiaru spalin będą OK to możesz się tylko
cieszyćSharky, bylem na pomiarze spalin. Mechanik sprawdzil autko i powiedzial ze wszystkie normy sa zachowane.
Mysle ze to ma tez jakies znaczenie - katalizatora brak, musialo go wydmuchac juz kilka tysiecy km temu bo wszystkie rury mam puste <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Pozdro <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Mysle ze to ma tez jakies znaczenie - katalizatora brak,
musialo go wydmuchac juz kilka tysiecy km temu bo
wszystkie rury mam pusteKata samo nie wydmucha... prędzej on się zatka. Może nie szukasz go tam gdzie trzeba? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Kata samo nie wydmucha... prędzej on się zatka. Może nie szukasz go tam gdzie trzeba?
Katalizator z czasem może się pokruszyć na drobne kawałki i wylecieć dalej w tłumiki - ja tak miałem.
-
Katalizator z czasem może się pokruszyć na drobne
kawałki i wylecieć dalej w tłumiki - ja tak miałem.A jak tak, to przepraszam! Ale okruchy raczej zalegały w tłumikach chyba?
-
A jak tak, to przepraszam! Ale okruchy raczej zalegały w tłumikach chyba?
Śmiem twierdzić, że 90% wyleciało na zewnątrz, a tylko kilka większych kawałków zostało w tłumiku środkowym i dzwoniło na wolnych obrotach <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Sharky, bylem na pomiarze spalin. Mechanik sprawdzil autko i powiedzial ze wszystkie normy sa zachowane.
Mysle ze to ma tez jakies znaczenie - katalizatora brak, musialo go wydmuchac juz kilka tysiecy km temu bo wszystkie
rury mam pusteBrak katalizatora wcale aż tak dużo nie daje.
Jeżeli na pomiarach wszystko dobrze wyszło, to należy się tylko cieszyć i dalej jeździć ekonomicznie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Brak katalizatora wcale aż tak dużo nie daje.
Jeżeli na pomiarach wszystko dobrze wyszło, to należy się tylko cieszyć i dalej jeździć
ekonomicznie<img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Ucze sie dopiero delikatnej jazdy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Na tikusia przesiadlem sie ze 150 KM Calibry, auto bylo szybkie - tym bardziej ze z wiekiem redukcja wagi nastepowala mimowolnie dzieki oczywiscie rdzy.
Obawialem sie zmiany auta na cos tak malego no i musicie sie jednak ze mna zgodzic ze tikus to samochodzik powolny.
Parkowanie tikusiem za to mozna robic z zamknietymi oczami i do tego tez sie nie moge przyzwyczaic ze sie wszedzie miesci. Czesto sie lapie na tym ze gdy wysiadam z auta to okazuje sie ze jeszcze mam 20 -30 cm do kraweznika <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Troche starych nawykow hehe.
Gdzies kiedys uslyszalem ze baterie w komorce sa dobre dopuki czlowiek nie pamieta kiedy ostatnio ladowal telefon - chyba zgodzicie sie ze mna ze tak samo jest z tikusiami - nie pamietasz kiedy tankowales <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> I to jest rzecz dzieki ktorej zapominam o wszystkich niedogodnosciach podrozowania tym malym autkiem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Pozdrawiam serdecznie -
Ucze sie dopiero delikatnej jazdy
To nie jest trudne.
Na tikusia przesiadlem sie ze 150 KM Calibry, auto bylo szybkie - tym bardziej ze z wiekiem redukcja wagi
nastepowala mimowolnie dzieki oczywiscie rdzy.Generalnie, mimo nawet fajnej sylwetki słyszałem niepochlebne opinie o tym samochodzie i to nawet od ich właścicieli. Byłem kilka razy na zlocie OKP i tam nasłuchałem się dużo o tym samochodzie.
Obawialem sie zmiany auta na cos tak malego no i musicie sie jednak ze mna zgodzic ze tikus to samochodzik powolny.
Ja wiem <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Moim zdaniem Tico to zrywny samochodzik, a przy "normalnej" jeździe wszystko pracuje nawet cicho i bez większego wysiłku. -
Generalnie, mimo nawet fajnej sylwetki słyszałem niepochlebne opinie o tym samochodzie i to
nawet od ich właścicieli. Byłem kilka razy na zlocie OKP i tam nasłuchałem się dużo o tym
samochodzie.Do tego auta trzeba miec pasje i zasobny portfel. Ostatnie egzemplarze zjechaly w 1997r. Moj byl 1992.
Niektorzy laduja w te samochody duze pieniazki i dzieki temu autka te jezdza naprawde dlugo i bezawaryjnie...trzeba dbac, dbac i jeszcze raz dbac. Sypie sie elektryka, blachy. Silniki jesli auto jest w miare delikatnie jezdzone robia naprawde niezle przebiegi. Moj poszedl majac 250kkm i jeszcze napewno z 70 mial odwiniete gdy ja je kupowalem. Silnik zaczal brac chlodziwo, szukalem przeciekow i nic, wiec wychodzi mi na uszczelke pod glowica, ale juz nie ja sie na szczescie tym martwie.
Do tico przegub to koszt okolo 70 - 90zl. Do Calibry 300 - 500. Czesci drogie, 16l lpg /100km. Poprostu trzeba miec za co jezdzic i naprawiac, a wtedy autko bez problemu smiga (230km/h bez wysilku)
Gdybym mial troszke wiecej pieniazkow i trafil na zadbany i bezwypadkowy egzemplarz to chetnie bym go kupil. Jednak trafienie bezwypadkowca graniczy z cudem (moj byl bity)