Wymiana łożysk tylnych kół
-
Moja pożądna nasadka <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ze zdjemowaniem bębna był problem - po jednej stronie - pukałem, stukałem, waliłem, ciągnąłem, szarpałem (i wiele innych).....i nic. Jako, że nieposiadam ściągacza to użyłem starego bębna od tico tylko odwróconego - skręcony został z założonym nakrętkami koła. Do tego była mi potrzebna dosyś długa śruba i kawałek grubej blachy metalowej (taki 1x1x15cm gdzie 15cm to długość)- z otoworem gwintowanym na wyżej wymienioną śrubę - została ona włożona (ta blaszka <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> )pomiędzy bębny i od wewnątrz bębna założonego odwrotnie była wkręcana do momentu aż nie oparła się o śrubę osi koła..... kilka dodatkowych przekręć śrubą i bęben ładnie schodzi.
Jak to zbyt zawiłe to piszcie - to narysuje to.Potem już tylko kwestia wybicia łożysk - o których koledzy pisali powyżej. Zdjęć niemam - bateria mi padła <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> w telefonie. Jakość zdjęć - no cóż nokia 6600 nierozpieszcza...
-
Jako, że
nieposiadam ściągacza to użyłem starego bębna od tico tylko odwróconego- skręcony został z założonym nakrętkami koła. (...)
Pomysłowe... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Pomysłowe...
Mnie też ten sposób się spodobał.
A tu daję odnośnik do tego pomysłu,aby autor nie był bezimienny:
http://zlosniki.pl/showthreaded.php?Cat=&...o=&vc=1 -
Mnie też ten sposób się spodobał.
A tu daję odnośnik do tego pomysłu,aby autor nie był bezimienny:
http://zlosniki.pl/showthreaded.php?Cat=&...o=&vc=1Stachu... Ale przecież to jest inny sposób <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> - drugi bęben i kawałek metalu w roli ściągacza... A Ty dajesz linka do sposobu z felgą i szarpaniem. To inna bajka...
-
Może właśnie dla tego nie ma (Stach) dostępu do TTT <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Może właśnie dla tego nie ma (Stach) dostępu do TTT
Mam dostęp do TTT panie Arturze,ale okrężną drogą.... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Bana na TTT nie mam! Sprawdzał to nasz admin Sławek. -
Stachu... Ale przecież to jest inny sposób - drugi bęben i kawałek metalu w roli ściągacza...
A Ty dajesz linka do sposobu z felgą i szarpaniem. To inna bajka...Sposoby są podobne.Nie jestem aż tak roztargniony.Ten z felgą i szarpaniem uważam za sposób bliźniaczy,którego użyję przy najbliższej okazji.....
Cieszy mnie Leo Twoja wnikliwość i spostrzegawczość,bo myślałem że tamten sposób z felgą przegapiłeś,a też jest niezły.
-
Jak to zbyt zawiłe to piszcie - to narysuje to.
.... to ja mam o to prośbę <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
.... to ja mam o to prośbę
Tak jak obiecałem - spełniam prośbe.
Sposób, który opisałem wyszedł sam z siebie - a dokładniej wymyślił go mój tato. Wymieniałem łożysko z tyłu ale niemoglem bębna ściągnąć - tu tato podał mi stary bęben i powiedział co i jak. Napewno nic wcześniej nieczytał z forum - nawet niewie, że takie istnieje <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />. To właśnie jego uważam za autora rozwiązania takiego jak opisuje.
Rysunek taki sobie - w paincie - i niestety moje zdolności palstyczne to organ zanikający...:)
Sposób ściągania jest następujący:
1. Musimy sobie przygotować stary bęben i dorobić ściągacz taki jak opisałem wcześniej.
2. Bierzemy wcześniej przygotowany bęben (3)i po stronie śrub przykładamy wcześniej przygotowany kawałek meatlu (element (1))z nagwintowanym otworem - rzut z góry na rysunku. Następnie śrubą (2) od wnętrza wkręcamy nieco w element (1).
3. Tak przygotowany bęben (3) odwracamy - tak aby był śrubami podstawiony pod śruby bębna (5).
4. Łapiemy (3) i (5)razem nakrętkami (6),(7) - w zupełności wystarczą dwie na przeciwległych końcach.
5. Zaczynamy wkręcać śrubę (2) zgodnie ze wskazówkami zegara poprzez ramię (8). Po chwili element (1) dotknie bębna (3) a śruba (2) osi koła (4).
6. Kontynuacja wkręcania będzie powodować ściąganie bębna (5) z osi koła (4).Jakby jakieś pytania - piszcie.
Miłych remontów.... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
2. Bierzemy wcześniej przygotowany bęben (3)i po stronie śrub przykładamy wcześniej przygotowany kawałek meatlu
(element (1))z nagwintowanym otworem -Nie kazdy ma taki kawałek metalu i gwintownik. Może jakiś zamiennik? Może po prostu duża nakretka?
-
Nie kazdy ma taki kawałek metalu i gwintownik. Może jakiś zamiennik? Może po prostu duża
nakretka?Trzeba ruszyć troszke wyobraźnią <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> . Generalnie chodzi o to aby się jakoś zaprzeć o bęben (3). Skoro nie nagwintowany metal - to powiedzmy nakrętka + podkładka (lub cokolwiek) co pozwoli wkręcanej śrubie rozpierać się między osią koła (4) a przestrzenią między śrubami bębna (3).
-
Trzeba ruszyć troszke wyobraźnią . Generalnie chodzi o to aby się jakoś zaprzeć o bęben (3). Skoro nie nagwintowany
metal - to powiedzmy nakrętka + podkładka (lub cokolwiek) co pozwoli wkręcanej śrubie rozpierać się między osią
koła (4) a przestrzenią między śrubami bębna (3).No właśnie ruszyłem i stwierdziłem, a w zasadzie spytalem czy taka nakrętka zda egzamin.
-
Trzeba ruszyć troszke wyobraźnią . Generalnie chodzi o
to aby się jakoś zaprzeć o bęben...Tato powiedział ci jak domowym sposobem zbudować ściągacz do bębna ale nic nowego nie wymyślił- zasada pracy jest identyczna tyle, że normalny ściągacz zahacza o krawędź bębna a ty ciągniesz bęben za śruby i w dodatku musisz mieć drugi bęben. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Pisałem już gdzieś, że użycie ściągacza jest ryzykowne jeśli na wewnętrznej, zużytej krawędzi bębna utworzył się z czasem "rant". Wtedy bęben zejdzie razem ze szczękami, które zerwą miseczki mocowań zawleczek i odegną płaskownik trzymający je na dole tarczy kotwicznej. -
Tato powiedział ci jak domowym sposobem zbudować ściągacz do bębna ale nic nowego nie wymyślił-
Owszem - to domowy ściągacz do bębna - ale za to jaki skuteczny gdy się niema prawdziwego ściągacza pod ręką.
zasada pracy jest identyczna tyle, że normalny ściągacz zahacza o krawędź bębna a ty
ciągniesz bęben za śruby i w dodatku musisz mieć drugi bęben.Myslę, że użytkownik tico (oczywiście ten cieszący się autkiem nieco dłużej) i lubiący pogrzebać przy swoim pojeździe znajdzie drugi bęben. Jeśli nie....może jakieś szroty albo pożyczyć od kolegi który będzie takowy bęben posiadał.
Pisałem już gdzieś, że użycie ściągacza jest ryzykowne jeśli na wewnętrznej, zużytej krawędzi
bębna utworzył się z czasem "rant". Wtedy bęben zejdzie razem ze szczękami, które zerwą miseczki
mocowań zawleczek i odegną płaskownik trzymający je na dole tarczy kotwicznej.Dlatego by trochę przeciwdziałać temu najpierw luzuję 2 nakrętki które naciągają linkę hamulca ręcznego. Znajdują się między fotelami za dźwignią hamulca ręcznego. Po takim zabiegu nigdy niemaiłem problemów ze ściągnięciem bębna.
-
Dlatego by trochę przeciwdziałać temu najpierw luzuję 2
nakrętki które naciągają linkę hamulca ręcznego.
Znajdują się między fotelami za dźwignią hamulca
ręcznego. Po takim zabiegu nigdy niemaiłem
problemów ze ściągnięciem bębna.To się rozumie samo przez się podczas ściągania bębna! <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> Ale niestety... W prawidłowo działającym i wyregulowanym mechanizmie szczęk w Tico nie zaciągniety ręczny nie powinien rozpierać szczęk ponad to położenie, które ustala samoregulator luzu. Właśnie sprawnie działający samoregulator i wydłużony rozpieracz uniemożliwia cofnięcie się szczęk aby mogły przejść przez próg w bębnie. Poluzowanie ręcznego nic wtedy nie daje. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> A więc przetaczajmy, szlifujmy lub wymieniajmy bębny jeśli taki próg nam się utworzył.
-
Wczoraj przechodziłem przez wymianę łożysk. W związku z tym zamieszczam kilka dodatkowych fotek.
Widok po ściągnięciu bębna
-
widok bębna od strony wewnętrznej.
Większe łożysko wybiłem jako pierwsze długim śrubokrętem. Oczywiście wybijałem od drugiej strony bębna <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
widok bębna od strony zewnętrznej
Po wybiciu większego łożyska wyciągnąłem tulejkę i wybiłem mniejsze łożysko
-
A tak wyglądają wnętrzności bębna <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Całość operacji trwała u mnie 1,5 godziny z czego pół godziny mocowałem się ze ściągaczem bębna (lekko zardzewiał <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Auto jest mi potrzebne do dojazdu do pracy. Gdy wracałem w piątek z roboty zaczęło mi rzucać tyłem. Łożysko wyło mi już jakiś czas (raz głośniej raz ciszej) ale nigdy nie miałem czasu na wymianę. Zatrzymałem się i poruszyłem kołem. Luz nie był znaczny ale mimo to oblał mnie zimny pot. Co prawda było już po 18 ale na szczęście właściciel jeszcze był w sklepie i udało mi się kupić łożyska (20 zł/kpl) Sobota - święta, sklepy i warsztaty zamknięte a auto potrzebne na poniedziałek Podjechałem do znajomego co ma garaż... i po kłopocie. A pieniądze zaoszczędzone na mechanikę poszły na wodę ognistą
Naprawde nie jest to trudne