Wymiana łożysk tylnych kół
-
A no tak...tulejka! Zapomniałem! Nie ma jej w komplecie z łozyskami-albo dokupić albo przełożyć starą trzeba! Ja mam starą! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Z kołem...no tak-trzeba przykręcić feglę odwrotnie też to czytałem/słyszałem, ale nie próbowałem tego! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
A ja to mogę dokładnie Ci powiedzieć co i jak, bo sam to robiłem ostatnio.
0) Narzędzia. klucz do kół, płaski śrubokręt, kąbinerki/szczypce, Klucz najlepiej oczkowy 22 albo 24, mały młotek, przecinak/wybijak, kawałek deseczki, smar ŁT-43
1. Łożyska
Są po dwa na jeden bęben, jedno większe, drugie mniejsze. Potrzebujesz w sumie 4 łożyska.
1a. Symbol: 62005 - większe, 62004 - mniejsze. Najważniejsza końcówka symbolu. Kategorycznie musi być 05 dla większego i 04 dla mniejszego.
1b. Koszty. Ja za 4 łożyska (zawleczka na bęben gratis) zapłaciłem 40 zł. cała tylna oś. Koszt wymiany w serwisie - około 40 zł od strony. (szkoda pieniązków <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />)
2. czynności. Ustaw auto na twardym podłożu, zdejmij kołpak, popuść sruby. Nie zaciągaj recznego, zabezpiecz koła, żeby auto Ci nie odjechało. Podniś na lewarku do góry. Odkręć koła. Twoim oczom ukazuje się beben. Płaski śrubokręt do ręki. Zdejmujesz, wyważając to małe wieko na środku. Zdjąłeś? ok. Teraz do ręki szczypce, odginasz, wyciągasz zawleczke. Klucz 22/24 (już nie pamiętam który numer) i odkręcasz tą nakrętke, jak każdą inną. Możliwe, że będzie potrzeba dużo siły. Odkręcone odkładasz. Zdejmujesz bęben.(powinien zejśc), w razie problemów przykręć koło na 2 śruby i wtedy spróbuj.
Bęben na sół. Bierzesz wybijak, przecinak układasz beben na szpilkach, wkładasz wybijak przykładająć do zewnętrznego łożyska i uderzasz. pamiętaj, by nie walić w to samo miejsce. Łożysko powinno wyskoczyć razem z tulejką dystansową. zapamiętaj jej ułożenie.
Odwracasz bęben. Tak zorganizuj miejsce, by pod łożyskiem było wolne miejsce, puste, żeby mogło wyskoczyć. i uderzasz.
Ok. do środka pakujesz smar, troche. Bierzesz odpowiednie łożysko i wbijasz w miejsce. Najlepiej na łożysko połóż deseczke, żeby siła równomiernie się rozeszła.
a, w środku bębna łożysko wchodzi i równa się z kantami, na zewnątrz bebną, trzeba je wbić głębiej. Jak wbijasz łożysko wybijakiem, nie wal w wewnętrzną część łożyska, bo zepsujesz, tylko w zewnętrzną, z umiarem. Zakładasz bęben, dokręczasz srubę tak żeby weszła zawleczka i montujesz wszystko do kupy. powinno się kręcić. A tą dużą śrubę mocno dokręć. To tyle. Życze powodzenia. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
1a. Symbol: 62005 - większe, 62004 - mniejsze
Zgadzam się z przedmówcami jeszcze dodam od siebie ze wydaje mi się, że łożyska mają numer 6205 - większe, 6204 - mniejsze.
Co do zdjemowania bębna - miałem z tym problem
Poniżej etapy zdejmowania (o podnoszeniu auta niebędę pisał - patrz wyżej): -
Po ściągnięciu koła ukazuje się nam następujący widok - zdejmujemy podważając śrubokrętem płaskim kapturek blaszany
-
Ukazuje nam się następujący widok. Wyciągamy zawleczkę i odkręcamy nakrętkę kluczem 22 - najlepiej jakąś pożądną nasadką
-
Moja pożądna nasadka <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ze zdjemowaniem bębna był problem - po jednej stronie - pukałem, stukałem, waliłem, ciągnąłem, szarpałem (i wiele innych).....i nic. Jako, że nieposiadam ściągacza to użyłem starego bębna od tico tylko odwróconego - skręcony został z założonym nakrętkami koła. Do tego była mi potrzebna dosyś długa śruba i kawałek grubej blachy metalowej (taki 1x1x15cm gdzie 15cm to długość)- z otoworem gwintowanym na wyżej wymienioną śrubę - została ona włożona (ta blaszka <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> )pomiędzy bębny i od wewnątrz bębna założonego odwrotnie była wkręcana do momentu aż nie oparła się o śrubę osi koła..... kilka dodatkowych przekręć śrubą i bęben ładnie schodzi.
Jak to zbyt zawiłe to piszcie - to narysuje to.Potem już tylko kwestia wybicia łożysk - o których koledzy pisali powyżej. Zdjęć niemam - bateria mi padła <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> w telefonie. Jakość zdjęć - no cóż nokia 6600 nierozpieszcza...
-
Jako, że
nieposiadam ściągacza to użyłem starego bębna od tico tylko odwróconego- skręcony został z założonym nakrętkami koła. (...)
Pomysłowe... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Pomysłowe...
Mnie też ten sposób się spodobał.
A tu daję odnośnik do tego pomysłu,aby autor nie był bezimienny:
http://zlosniki.pl/showthreaded.php?Cat=&...o=&vc=1 -
Mnie też ten sposób się spodobał.
A tu daję odnośnik do tego pomysłu,aby autor nie był bezimienny:
http://zlosniki.pl/showthreaded.php?Cat=&...o=&vc=1Stachu... Ale przecież to jest inny sposób <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> - drugi bęben i kawałek metalu w roli ściągacza... A Ty dajesz linka do sposobu z felgą i szarpaniem. To inna bajka...
-
Może właśnie dla tego nie ma (Stach) dostępu do TTT <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Może właśnie dla tego nie ma (Stach) dostępu do TTT
Mam dostęp do TTT panie Arturze,ale okrężną drogą.... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Bana na TTT nie mam! Sprawdzał to nasz admin Sławek. -
Stachu... Ale przecież to jest inny sposób - drugi bęben i kawałek metalu w roli ściągacza...
A Ty dajesz linka do sposobu z felgą i szarpaniem. To inna bajka...Sposoby są podobne.Nie jestem aż tak roztargniony.Ten z felgą i szarpaniem uważam za sposób bliźniaczy,którego użyję przy najbliższej okazji.....
Cieszy mnie Leo Twoja wnikliwość i spostrzegawczość,bo myślałem że tamten sposób z felgą przegapiłeś,a też jest niezły.
-
Jak to zbyt zawiłe to piszcie - to narysuje to.
.... to ja mam o to prośbę <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
.... to ja mam o to prośbę
Tak jak obiecałem - spełniam prośbe.
Sposób, który opisałem wyszedł sam z siebie - a dokładniej wymyślił go mój tato. Wymieniałem łożysko z tyłu ale niemoglem bębna ściągnąć - tu tato podał mi stary bęben i powiedział co i jak. Napewno nic wcześniej nieczytał z forum - nawet niewie, że takie istnieje <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />. To właśnie jego uważam za autora rozwiązania takiego jak opisuje.
Rysunek taki sobie - w paincie - i niestety moje zdolności palstyczne to organ zanikający...:)
Sposób ściągania jest następujący:
1. Musimy sobie przygotować stary bęben i dorobić ściągacz taki jak opisałem wcześniej.
2. Bierzemy wcześniej przygotowany bęben (3)i po stronie śrub przykładamy wcześniej przygotowany kawałek meatlu (element (1))z nagwintowanym otworem - rzut z góry na rysunku. Następnie śrubą (2) od wnętrza wkręcamy nieco w element (1).
3. Tak przygotowany bęben (3) odwracamy - tak aby był śrubami podstawiony pod śruby bębna (5).
4. Łapiemy (3) i (5)razem nakrętkami (6),(7) - w zupełności wystarczą dwie na przeciwległych końcach.
5. Zaczynamy wkręcać śrubę (2) zgodnie ze wskazówkami zegara poprzez ramię (8). Po chwili element (1) dotknie bębna (3) a śruba (2) osi koła (4).
6. Kontynuacja wkręcania będzie powodować ściąganie bębna (5) z osi koła (4).Jakby jakieś pytania - piszcie.
Miłych remontów.... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
2. Bierzemy wcześniej przygotowany bęben (3)i po stronie śrub przykładamy wcześniej przygotowany kawałek meatlu
(element (1))z nagwintowanym otworem -Nie kazdy ma taki kawałek metalu i gwintownik. Może jakiś zamiennik? Może po prostu duża nakretka?
-
Nie kazdy ma taki kawałek metalu i gwintownik. Może jakiś zamiennik? Może po prostu duża
nakretka?Trzeba ruszyć troszke wyobraźnią <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> . Generalnie chodzi o to aby się jakoś zaprzeć o bęben (3). Skoro nie nagwintowany metal - to powiedzmy nakrętka + podkładka (lub cokolwiek) co pozwoli wkręcanej śrubie rozpierać się między osią koła (4) a przestrzenią między śrubami bębna (3).
-
Trzeba ruszyć troszke wyobraźnią . Generalnie chodzi o to aby się jakoś zaprzeć o bęben (3). Skoro nie nagwintowany
metal - to powiedzmy nakrętka + podkładka (lub cokolwiek) co pozwoli wkręcanej śrubie rozpierać się między osią
koła (4) a przestrzenią między śrubami bębna (3).No właśnie ruszyłem i stwierdziłem, a w zasadzie spytalem czy taka nakrętka zda egzamin.
-
Trzeba ruszyć troszke wyobraźnią . Generalnie chodzi o
to aby się jakoś zaprzeć o bęben...Tato powiedział ci jak domowym sposobem zbudować ściągacz do bębna ale nic nowego nie wymyślił- zasada pracy jest identyczna tyle, że normalny ściągacz zahacza o krawędź bębna a ty ciągniesz bęben za śruby i w dodatku musisz mieć drugi bęben. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Pisałem już gdzieś, że użycie ściągacza jest ryzykowne jeśli na wewnętrznej, zużytej krawędzi bębna utworzył się z czasem "rant". Wtedy bęben zejdzie razem ze szczękami, które zerwą miseczki mocowań zawleczek i odegną płaskownik trzymający je na dole tarczy kotwicznej. -
Tato powiedział ci jak domowym sposobem zbudować ściągacz do bębna ale nic nowego nie wymyślił-
Owszem - to domowy ściągacz do bębna - ale za to jaki skuteczny gdy się niema prawdziwego ściągacza pod ręką.
zasada pracy jest identyczna tyle, że normalny ściągacz zahacza o krawędź bębna a ty
ciągniesz bęben za śruby i w dodatku musisz mieć drugi bęben.Myslę, że użytkownik tico (oczywiście ten cieszący się autkiem nieco dłużej) i lubiący pogrzebać przy swoim pojeździe znajdzie drugi bęben. Jeśli nie....może jakieś szroty albo pożyczyć od kolegi który będzie takowy bęben posiadał.
Pisałem już gdzieś, że użycie ściągacza jest ryzykowne jeśli na wewnętrznej, zużytej krawędzi
bębna utworzył się z czasem "rant". Wtedy bęben zejdzie razem ze szczękami, które zerwą miseczki
mocowań zawleczek i odegną płaskownik trzymający je na dole tarczy kotwicznej.Dlatego by trochę przeciwdziałać temu najpierw luzuję 2 nakrętki które naciągają linkę hamulca ręcznego. Znajdują się między fotelami za dźwignią hamulca ręcznego. Po takim zabiegu nigdy niemaiłem problemów ze ściągnięciem bębna.