wieksze grzanie silnika na LPG-co to za przesad?
-
A co do wzrostu spalania...to chyba tydzień temu był poruszany i się okazało
że Tico na gazie pali około 35 % więcej ( i to przy założeniu, że wsjo
jest dobrze wyregulowane)Eee, IMHO to za dużo. Ja stawiałbym jednak na owe 20% (przy prawidłowej regulacji i - co kiedyś już pisałem - przy dobrej jakości gazu; ale na to ostatnie raczej nie mamy wpływu... <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />)
-
Ja obserwuję empirycznie, że silnik pracujący na gazie nieco szybciej dochodzi do swej normalnej
temperatury pracy. Ponieważ mam sprawny termostat, to podczas jazdy utrzymuje on
temperaturę na poziomie właściwym (tzn. wskazówka jest w tym samym położeniu, co w trakcie
zasilania noPb). Zaś na postoju (np. w korku) wentylator chłodnicy szybciej się załącza,
gdy silnik pracuje na gazie (czyli temperatura wzrasta w krótszym przedziale czasowym). Nie
wiem, skąd to się bierze - przypuszczam, że wpływ na to ma deklarowana przez mojego
gazownika wyższa temperatura spalania gazu niż benzyny.No to jest jakas konstruktywna uwaga. Wydzielenie sie wiekszego ciepla przy spalaniu LPG wlasnie owocowaloby szybszym osiaganiem temperatury przez silnik. Ale nie wiem, skad ta pewnosc, ze tak jest. To moze byc subiektywne uczucie, wywolane wlasnie lansowana przez gazownikow teza, ze silnik sie bardziej grzeje. Tak obiekltywnie, to musialyby obok siebie stac/jechac, 2 ticacze, jeden na LPG a drugi na benzynie.
Nie upieram sie.Pzdr. -
No to jest jakas konstruktywna uwaga. Wydzielenie sie wiekszego ciepla przy spalaniu LPG wlasnie
owocowaloby szybszym osiaganiem temperatury przez silnik. Ale nie wiem, skad ta pewnosc, ze
tak jest. To moze byc subiektywne uczucie, wywolane wlasnie lansowana przez gazownikow
teza, ze silnik sie bardziej grzeje. Tak obiekltywnie, to musialyby obok siebie
stac/jechac, 2 ticacze, jeden na LPG a drugi na benzynie.
Nie upieram sie.Pzdr.Wiesz w zasadzie niczego nie można przyjąć w 100% jako pewnika. Nawet stawiając obok siebie dwa takie same auta, gdzie jedno jedzie na ET, drugie na LPG, aby test był w wysokim stopniu relany to musi w nich być zastosowany ten sam sprawny termostat, ten sam płyn chłodniczy, baa ten sam olej silnikowy, tak samo ustawione ogrzewanie itp.
Dodam od siebie, że z obserwacji empirycznych, ale w Polonezie i Fordzie Mondeo również zauważyłem, że auto na gazie faktycznie trochę szybciej się nagrzewa i co istotne stojąc w korku osiąga wyższą temperaturę (co wnioskuję ze wskaźnika temp. cieczy oraz szybciej załączającego się wentylatora).
-
No to jest jakas konstruktywna uwaga. Wydzielenie sie wiekszego ciepla przy
spalaniu LPG wlasnie owocowaloby szybszym osiaganiem temperatury przez
silnik. Ale nie wiem, skad ta pewnosc, ze tak jest. To moze byc
subiektywne uczucie, wywolane wlasnie lansowana przez gazownikow teza,
ze silnik sie bardziej grzeje.Nie, obserwacje moje nie są spowodowane tezami gazowników.
A skąd wyciągnąłem wnioski? <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> Już wyjaśniam: jestem facetem, który wsiadając do samochodu zespaja się z autem w jedną całość; od początków mojej przygody z motoryzacją starałem się wypracować u siebie taki styl prowadzenia, aby auto czuć, a nie być tylko takim "automatycznym pilotem", którego zadaniem jest przeprowadzenie samochodu z punktu A do punktu B. Jako kierowca staram się słuchać pracy silnika i wychwytuję uchem wszystko, co brzęczy, stuka, podzwania itp.; radio włączam rzadko - właściwie tylko wtedy, gdy sobie przypominam, że je mam <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> lub pasażer o to poprosi... Podczas jazdy dostosowuję swoje zmysły i reakcje do bieżącego stanu auta, który właśnie prowadzę - wiem, na co go w danej chwili stać, co może zrobić, a czego nie; nie dopuszczam do sytuacji, w której może mnie czymś zaskoczyć. Taki styl uprawiania "szoferki" powoduje to, że - mimo upływu kilkunastu lat od odebrania prawka - jazda nadal sprawia mi przyjemność (choc nieco inną, niż kiedyś <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />) i nieraz łapię się na tym, że prowadząc mam lekko naprężone nogi <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />... (wtajemniczeni wiedzą, o czym mowa <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />).
Wszystko to powoduje, że po jakimś czasie znasz swój samochód, jego zachowania, właściwości - znasz go tak, jak topografię ciała własnej żony <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/oink.gif" alt="" />. Nie musisz wcale o tym myśleć, że np. stojąc w korku za chwilę włączy się wentylator chłodnicy; po prostu wiesz, kiedy to się stanie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Takie nieświadome reakcje po prostu same wchodzą w krew.
Ponieważ jeździłem 6 lat ( 98 tys.km) tylko na benzynie, nabrałem wystarczającego wyczucia względem zachowania mojego tico. Po zamontowaniu instalacji LPG i przejściu jej trudnego "okresu niemowlęcego" zauważyłem właśnie to, o czym napisałem wcześniej. Jestem pewien, że obserwacje te nie są spowodowanie żadnymi sugestiami - po tych 6 latach i prawie 100 kkm różnice w zachowaniach wskazówki i wentylatora po prostu się wyczuwa, bez potrzeby stosowania np. stopera.
Poza tym jest tak, że po raz na jakiś czas przełączam zasilanie na benzynę i przejeżdżam kilkaset km tylko na tym paliwie (ponoć jest to zdrowsze dla silnika, niż jazda bez przerwy na LPG). Podczas takich przerywników też łatwo zauważyć różnice w zachowaniu się auta... Wówczas potwierdzają się obserwacje.Tak obiekltywnie, to musialyby obok
siebie stac/jechac, 2 ticacze, jeden na LPG a drugi na benzynie.No, właśnie w tej sytuacji nie byłbym pewien wyników... Nie ma dwóch identycznych egzemplarzy tego samego modelu auta. IMO obserwacje trzeba byłoby prowadzić na tym samym samochodzie, jeżdżąc raz na LPG, raz na noPb i prowadząc pomiary...
Nie upieram sie.Pzdr.
OK. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Również pzdr.
-
Poza tym, nie chodzi tu o poziom temperatury cieczy chlodzacej (jak
wiekszosc pisze), bo w pewnym niewielkim przedziale roznego
dostarczania ciepla termostat jest w stanie ja utrzymac na
takim samym poziomie. Dlatego sie nazywa TERMOSTAT. Chodziloby
ewentualnie o SZYBKOSC nagrzewania sie silnika.
pzdr.Benzyna podawana z gaznika czy też z wtryskiwaczy nie jest jeszcze gazem (występuje w postaci mgły), wzwiązku z tym potrzebne jest pewna ilość energi na odparowanie tej benzyny. Dlatego też temperatura spalania benzyny jest niższa niz gazu.
-
na chlopski... tak.
Rozumiem, ze jeszcze chodzisz do szkoly.nierozumiem skad ten wniosek ??
Kup sobie 2 kuchenki (piekarniki) 2kW i 4kW. nastaw termostaty obu na 200C. jaka bedzie roznica?
taka ze przy 4kW tak jak w tico nagrzanie nastapi szybciej
-
Ja obserwuję empirycznie, że silnik pracujący na gazie nieco szybciej dochodzi do swej normalnej
temperatury pracy. Ponieważ mam sprawny termostat, to podczas jazdy utrzymuje on
temperaturę na poziomie właściwym (tzn. wskazówka jest w tym samym położeniu, co w trakcie
zasilania noPb). Zaś na postoju (np. w korku) wentylator chłodnicy szybciej się załącza,
gdy silnik pracuje na gazie (czyli temperatura wzrasta w krótszym przedziale czasowym). Nie
wiem, skąd to się bierze - przypuszczam, że wpływ na to ma deklarowana przez mojego
gazownika wyższa temperatura spalania gazu niż benzyny.To ja juz nic nie rozumiem <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Nie dawno ktos pisal ze silnik na LPG nagrzewa sie wolniej(tzn. chodzi o uruchomienie auta np.po nocce), gdyz cieplo z silnika idzie najpierw na ogrzanie parownika.U mnie zauwazylem cos takiego ze jak zapalam auto na benzynie to szybciej osiagnie mi temp. robocza.Jak uruchomie na benz. i po krotkim czasie przelacze na LPG nagrzewa sie wolniej.Dodam, ze rano jadac do pracy zawsze pokonuje ta sama droge. Zgodze sie natomiast z tym, ze jak silnik osiagnie juz temp. robocza to szybciej rosnie jego temp(np. w korku) na LPG niz na benzynie. Jak to w koncu jest? <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
To ja juz nic nie rozumiem Nie dawno ktos pisal ze silnik na LPG
nagrzewa sie wolniej(tzn. chodzi o uruchomienie auta np.po
nocce), gdyz cieplo z silnika idzie najpierw na ogrzanie
parownika.U mnie zauwazylem cos takiego ze jak zapalam auto na
benzynie to szybciej osiagnie mi temp. robocza.Jak uruchomie na
benz. i po krotkim czasie przelacze na LPG nagrzewa sie
wolniej.Dodam, ze rano jadac do pracy zawsze pokonuje ta sama
droge. Zgodze sie natomiast z tym, ze jak silnik osiagnie juz
temp. robocza to szybciej rosnie jego temp(np. w korku) na LPG
niz na benzynie. Jak to w koncu jest?Temperatura wolniej rośnie bo masz dłuższu układ chłodzenia, a wyższa jest z powodu wyższej temperatury spalania gazu.
-
PAnowie!
Co do temperatury zgoda gaz pali się w wyższej,
ale ponieważ dawka energii w jednej porcji jest jednakowa (cieplej ale krócej)
to silnik nie zagrzeje sie szybciej.
natomias trzeba ochronić świece biorąc te o większej wartości cieplnej.tak naprawdę to kaloryczność 1kg gazu jest niższa stąd odrobinę wyższe spalanie LPG
-
PAnowie!
Co do temperatury zgoda gaz pali się w wyższej,
ale ponieważ dawka energii w jednej porcji jest jednakowa (cieplej ale krócej)
to silnik nie zagrzeje sie szybciej.
natomias trzeba ochronić świece biorąc te o większej wartości cieplnej.
tak naprawdę to kaloryczność 1kg gazu jest niższa stąd odrobinę wyższe spalanie LPGja juz nie chcialem tego pisac, bo nie bardzo jest z kim gadac. ale wlasnie tak jest - wyzsza temperatura spalania ma sie nijak do wiekszej kalorycznosci. Moze tak byc, ale nie musi. W przypadku LPG po prostu spalanie jest krotsze, wydziela sie wlasciciwie tyle samo energii co przy benzynie, ale poniewaz proces jest krtoszy, to temperatura spalania jest wyzsa. natomiast wyciaganie wnioskow o grzaniu sie silnika z temperatury spalania a nie wartosci opalowej jest bledem...
-
ja juz nie chcialem tego pisac, bo nie bardzo jest z kim gadac. ale wlasnie tak jest - wyzsza
temperatura spalania ma sie nijak do wiekszej kalorycznosci. Moze tak byc, ale nie musi. W
przypadku LPG po prostu spalanie jest krotsze, wydziela sie wlasciciwie tyle samo energii
co przy benzynie, ale poniewaz proces jest krtoszy, to temperatura spalania jest wyzsa.
natomiast wyciaganie wnioskow o grzaniu sie silnika z temperatury spalania a nie wartosci
opalowej jest bledem...jak zwal tak zwal grzeje sie szybciej niz na benzynie i tyle
-
ja juz nie chcialem tego pisac, bo nie bardzo jest z kim gadac. ale
wlasnie tak jest - wyzsza temperatura spalania ma sie nijak do
wiekszej kalorycznosci. Moze tak byc, ale nie musi. W przypadku
LPG po prostu spalanie jest krotsze, wydziela sie wlasciciwie
tyle samo energii co przy benzynie, ale poniewaz proces jest
krtoszy, to temperatura spalania jest wyzsa. natomiast
wyciaganie wnioskow o grzaniu sie silnika z temperatury
spalania a nie wartosci opalowej jest bledem...Tyle że zasilanie LPG/Benzyna ma istotny wpływ na temperature zaworów i komory spalania. I nie jest to moja opinia, tylko wyniki badań silnikowych.
-
Każdy gazownik wam powie, że im uboższa mieszanka tym silnik bardziej sie przegrzewa. Może tto doprowadzić nawet do zniszczenia silnika. Tak wiec zawory dostają bardzo po d.pie. Tak wiec nie ma co oszczedzać (trzeba ustawić optymalny skład mieszanki)
-
ja juz nie chcialem tego pisac, bo nie bardzo jest z kim gadac. ale wlasnie tak jest - wyzsza
temperatura spalania ma sie nijak do wiekszej kalorycznosci. Moze tak byc, ale nie musi. W
przypadku LPG po prostu spalanie jest krotsze, wydziela sie wlasciciwie tyle samo energii
co przy benzynie, ale poniewaz proces jest krtoszy, to temperatura spalania jest wyzsa.
natomiast wyciaganie wnioskow o grzaniu sie silnika z temperatury spalania a nie wartosci
opalowej jest bledem...a właśnie ze jest na odwrót, lpg pali sie dluzej... i dlatego m.in. można sobie takze przysieszyc odrobine zaplon na gazie