Ubezpieczenie OC w firmie Uniqa
-
Witam. W poniedziałek byłem zrezygnować z ubezpieczenia OC w PZU jako że nie mieliśmy uznanych pełnych zniżek (ojciec współwłaściciel) i przenieśliśmy się do firmy Uniqa, w której obecnie ojciec ma ubezpieczone swoje Uno. Z PZU przysłali pismo, opłata na kolejny rok wraz z ubezpieczeniem NW, przy 40% zniżce byłaby 319 zł na rok. Więc podziękowaliśmy (pisząc podanie o rezygnację z dalszego ubezpieczenia) i zawitaliśmy do Uniqi.
Po wyliczeniu wszystkiego i jednorazowej wpłacie na kolejny rok (kolejne 5% zniżki) wraz z ubezpieczeniem NW (30 zł na rok) całość wyniosła 216 zł <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
A i co jeszcze ciekawego, jako że ojciec płaci już OC ponad 20 lat, w tym czasie nie mając żadnej szkody, pan dołożył do tego wszystkiego gratisowo opcję, że nie daj Boże przy jakiej kolwiek pierwszej szkodzie (z mojej winy) ojciec nie traci zniżek! Czyli jednym słowem Uniqa jest godna polecenia, natomiast PZU <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Kiedyś, ok 2 lata temu, chciałem ubezpieczyć w Unice swoją skodziankę 105 (jak wiadomo silnik 1048 ccm). Poszedłem do Uniqi i bardzo niesypmatyczna stara baba wyliczyla mi koszt ubezpieczenia samochodu. Nie miałem wtedy 25 lat życia (teraz też nie mam jeszcze) <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> i prawko wtedy miałem od 3 lat. Za samo ubezpieczenie OC na rok wyszło 3200zł a auto kosztowało jak pamiętam ok 1000 zł. Paranoja <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> Strasznie sie do Uniqi zraziłem <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" />
-
....
na rok) całość wyniosła 216 zł
A i co jeszcze ciekawego, jako że ojciec płaci już OC ponad 20 lat, w tym czasie nie mając żadnej szkody, pan
dołożył do tego wszystkiego gratisowo opcję, że nie daj Boże przy jakiej kolwiek pierwszej szkodzie (z mojej
winy) ojciec nie traci zniżek! Czyli jednym słowem Uniqa jest godna polecenia, natomiast PZUCiekawe jeszcze, jak wywiązują się z wyliczeniem szkody. Akurat o PZU mam dobre zdanie. W zeszłym roku korzystałem ze swojego AC oraz OC sprawcy stłuczki. Co prawda kosztorys był zaniżony i to mocno, ale po wyborze rozliczenia bezgotówkowego wsztstkie szkody zostały wykonane nowymi częściami <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
-
No to super! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Tylko jedna mała uwaga: udzielać zniżek jest łatwo, ważne jak firma wywiązuje się później z wypłaty ewentualnych odszkodowań... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Moj Tato sie zajmuje ubezpieczeniami i dla przykladu jesli ktos ma samochod zarejestrowany w powiecie krakowski to stawka dla silnika 1,6 normalnie wynosi 1600 (Krakow) przed znizkami a w MTU (gdzie pracuje) 600 zł przed znizkami
jak ktos jest z krakowa i ma auto zarejestrowane w powiecie to prosze na PW <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
....
Ciekawe jeszcze, jak wywiązują się z wyliczeniem szkody. Akurat o PZU mam dobre zdanie. W
zeszłym roku korzystałem ze swojego AC oraz OC sprawcy stłuczki. Co prawda kosztorys był
zaniżony i to mocno, ale po wyborze rozliczenia bezgotówkowego wsztstkie szkody zostały
wykonane nowymi częściamiJeśli opłacasz tylko OC,a ja tak robię.Płacę w "Samopomocy" ze wszystkimi maksymalnymi zniżkami 167zł. za rok,to najlepiej szukać ubezpieczyciela jak najmniej wiarygodnego.Dlatego,że z OC które Ty opłacasz,to i tak nic nie dostaniesz.OC jest po to ,że gdy uderzy Cię jakiś cwaniak niby z Twojej winy,to niech on się szarpie o odszkodowanie.Ty masz spokój,bo masz OC i jesteś w porządku wobec prawa. Miałem kiedyś takie zdarzenie,że pewien cham jechał na głównej w mieście bardzo szybko,ja wyjeżdzałem z bocznej i mógł wyhamować,ale mnie stuknął.Było to koło warsztatu samochodowego.Mechanicy wyszli oglądnąć stłuczkę i powiedzieli że ten co we mnie stuknął ma szkody na góra 500zł.Po jakimś czasie przyszła do mnie informacja z PZU,że z mojego ubezpieczenia potrącają 2300zł.Skurczybyk wyremontował sobie za friko samochód.Byłem u inspektorów w PZU z reklamacją.Powiedzieli abym nie robił afery,bo i tak choć wycenią szkodę tego cwaniaka na mniejszą sumę,to stracę i tak 10% zniżki na 2 lata,bo to jest z mojej winy.Powiedziałem im wprost,że wzieli łapówę i zawyżyli koszt uszkodzeń u tego chama-cwaniaka.Spuścili głowy i udawali że nie słyszą.Od tego czasu uciekłem z łapówkarskiego PZU.Szukam nawet jeszcze ubezpieczyciela jak najmniej wiarygodnego,nieznanego,abym ja miał OC,a cham,który we mnie wjedzie miał jak największe trudności z wypłatą odszkodowania.Może ktoś zna taniego,mało wiarygodnego ubezpieczyciela? Niech napisze.Szkorzystam,aby chamy miały trudności z wypłatą naciąganego odszkodowania,jak mnie stukną niby to z mojej winy.
-
Jeśli opłacasz tylko OC,a ja tak robię.Płacę w "Samopomocy" ze wszystkimi maksymalnymi zniżkami
167zł. za rok,to najlepiej szukać ubezpieczyciela jak najmniej wiarygodnego.Dlatego,że z OC
które Ty opłacasz,to i tak nic nie dostaniesz.OC jest po to ,że gdy uderzy Cię jakiś
cwaniak niby z Twojej winy,to niech on się szarpie o odszkodowanie.Ty masz spokój,bo masz
OC i jesteś w porządku wobec prawa. Miałem kiedyś takie zdarzenie,że pewien cham jechał na
głównej w mieście bardzo szybko,ja wyjeżdzałem z bocznej i mógł wyhamować,ale mnie
stuknął.Było to koło warsztatu samochodowego.Mechanicy wyszli oglądnąć stłuczkę i
powiedzieli że ten co we mnie stuknął ma szkody na góra 500zł.Po jakimś czasie przyszła do
mnie informacja z PZU,że z mojego ubezpieczenia potrącają 2300zł.Skurczybyk wyremontował
sobie za friko samochód.Byłem u inspektorów w PZU z reklamacją.Powiedzieli abym nie robił
afery,bo i tak choć wycenią szkodę tego cwaniaka na mniejszą sumę,to stracę i tak 10%
zniżki na 2 lata,bo to jest z mojej winy.Powiedziałem im wprost,że wzieli łapówę i zawyżyli
koszt uszkodzeń u tego chama-cwaniaka.Spuścili głowy i udawali że nie słyszą.Od tego czasu
uciekłem z łapówkarskiego PZU.Szukam nawet jeszcze ubezpieczyciela jak najmniej
wiarygodnego,nieznanego,abym ja miał OC,a cham,który we mnie wjedzie miał jak największe
trudności z wypłatą odszkodowania.Może ktoś zna taniego,mało wiarygodnego ubezpieczyciela?
Niech napisze.Szkorzystam,aby chamy miały trudności z wypłatą naciąganego odszkodowania,jak
mnie stukną niby to z mojej winy.Nie znam innej, tańszej firmy od Samopomocy. Aczkolwiek widzę jeden główny błąd w założeniu, mianowicie traktujesz innych użytkowników drogi jako chamów, którzy tylko czekają, aby naciągnąć Ciebie na stłuczkę. Nie mówię są i tacy użytkownicy, ale nie oni stanowią 99% kierowców. Nawet Tobie może zdarzyć się wpadka (np. chwilowa dekoncentracja itp.). Jesteśmy tylko ludźmi, nie jesteśmy doskonali i należy mieć to na uwadze również w stosunku do innych kierowców.
-
Nie znam innej, tańszej firmy od Samopomocy. Aczkolwiek widzę jeden główny błąd w założeniu,
mianowicie traktujesz innych użytkowników drogi jako chamów, którzy tylko czekają, aby
naciągnąć Ciebie na stłuczkę. Nie mówię są i tacy użytkownicy, ale nie oni stanowią 99%
kierowców. Nawet Tobie może zdarzyć się wpadka (np. chwilowa dekoncentracja itp.). Jesteśmy
tylko ludźmi, nie jesteśmy doskonali i należy mieć to na uwadze również w stosunku do
innych kierowców.Znam ludzi,którzy żyją z wymuszania stłuczek,w tym nawet byłego policjanta.Nieraz się nadzieją,bo ktoś może nie mieć opłaconego OC i jest bezrobotny.Wtedy ciężko z wypłatą wymuszonego odszkodowania.
-
Znam ludzi,którzy żyją z wymuszania stłuczek,w tym nawet byłego policjanta.Nieraz się
nadzieją,bo ktoś może nie mieć opłaconego OC i jest bezrobotny.Wtedy ciężko z wypłatą
wymuszonego odszkodowania.TAK, ale Ci ludzie przecież nie stanowią większości społeczeństwa. I tylko o to mi chodzi, bo z resztą się zgadzam. W przypadku opłacania samego OC należy szukać firmy, która oferuje najkorzystniejszą ofertę cenową. Jeżeli mamy jeszcze AC to cena nie powinna stanowić jedynego wyznacznika. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
TAK, ale Ci ludzie przecież nie stanowią większości społeczeństwa. I tylko o to mi chodzi, bo z
resztą się zgadzam. W przypadku opłacania samego OC należy szukać firmy, która oferuje
najkorzystniejszą ofertę cenową. Jeżeli mamy jeszcze AC to cena nie powinna stanowić
jedynego wyznacznika.Widzę że zrozumielismy się w 100%. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Życzę bezkolizyjnej jazdy.
-
jak dla mnie jak ubezpiecznie to tylko z PZU, oczywiscie trzeba sie ugadac z dobrym agentem. Pomyslcie jak ma ktos przewalone kto zderza sie z wami (a jestescie ubezpieczenie w jakiejs dziadowni).
-
dokladnie PZU jest w tym najlepsza. Z innymi dziadami to nie ma co.
-
jak dla mnie jak ubezpiecznie to tylko z PZU, oczywiscie trzeba sie ugadac z dobrym agentem.
Pomyslcie jak ma ktos przewalone kto zderza sie z wami (a jestescie ubezpieczenie w
jakiejs dziadowni).DOkladnie, nie czyn drugiemu co tobie nie mile. Chyba ze chodzi o wieksza roznice w cenie
A Panie Stachu, nie wiem czemu, ale czesto twoje poglady kojarza mi sie z pogladami z cyklu "Balcerowicz musi odejsc"
-
DOkladnie, nie czyn drugiemu co tobie nie mile. Chyba ze chodzi o wieksza roznice w cenie
szczegolnie jeszcze jak place 168zl rocznie. I zadna inna firma nie jest w stanie zaoferowac mi takich warunkow i takiej ceny. Generalnie panuje opinia ze na odszkodowaniach z pzu "zarabia sie" tzn zostaje jeszcze troche pieniazkow za straty moralne .
<img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> .
-
A Panie Stachu, nie wiem czemu, ale czesto twoje poglady kojarza mi sie z
pogladami z cyklu "Balcerowicz musi odejsc"Bez politykowania mi tu proszę... <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Jeśli opłacasz tylko OC,a ja tak robię.Płacę w "Samopomocy" ze
------------------------------ ciach ---------------------------------------
odszkodowania,jak mnie stukną niby to z mojej winy.Stachu... Rozumiem Twoje rozgoryczenie w związku z Twoją sytuacją. Weź jednak pod uwagę, że Ty również możesz być w przykrej sytuacji ściągania odszkodowania z czyjegoś ubezpieczenia (jeżdżąc po polskich drogach nie znasz dnia ani godziny... <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />). A jeżeli trafisz na gościa myślącego podobnie, jak Ty? Nadal będziesz uważał, że wszystko OK?
Podpisuję się pod zdaniem: "nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe".
-
Jeśli opłacasz tylko OC,a ja tak robię.Płacę w "Samopomocy" ze wszystkimi maksymalnymi zniżkami 167zł. za rok,to
najlepiej szukać ubezpieczyciela jak najmniej wiarygodnego.Dlatego,że z OC które Ty opłacasz,to i tak nic nie
dostaniesz.OC jest po to ,że gdy uderzy Cię jakiś cwaniak niby z Twojej winy,to niech on się szarpie o
odszkodowanie.Ty masz spokój,bo masz OC i jesteś w porządku wobec prawa.Powiem szczerze, że bardzo nie podoba mi się Twoje podejście <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Co by dużo nie wyjaśniać podam swój przykład. Zimą zeszłego roku jechałem sobie spokojnie do pracy. Ponieważ w mieście generalnie przestrzegam przepisy, dlatego stosuję się do znaków drogowych. Otóż jechałem sobie w rządku aut, gdzie obowiązywała prędkość 50km/h. Tuż przed skrzyżowaniem postawiony jest znak ograniczenia prędkości do 40km/h. Tak więc zwolniłem, gdy wszystkie auta przede mną olały to ograniczenie. Przez to przede mną pojawiła się niewielka luka. Na skrzyżowaniu stał Reno Kangoo, który postanowił skorzystać z tej luki i przejechać przez skrzyżowanie. Niestety mimo małej prędkości Kangoo nie udało się przejechać (gość w ostatniej chwili spanikował i zatrzymał się) i stanął tuż przede mną. Mimo hamowania uderzyłem czołowo w jego lewy przedni błotnik.
Jak widać, wina jest ewidentna po jego stronie. Na dodatek wezwałem Policję, która potwierdziła winę kierującego Kangoo, a mi zabrali dowód rejestracyjny. Ponieważ oba pojazdy mogły jeździć, dlatego od razu wspólnie pojechaliśmy do PZU (likwidacji szkód). Sprawca do wszystkiego się przyznał i podpisał stosowne dokumenty. Od razu miałem zrobione oględziny i wyceniono mi szkodę. Jak pisałem, wartość szkody zaniżono i to mocno, bo zaproponowano mi 2150zł, gdy rzeczywiste koszty wahały sięw okolicach 4500zł. Ponieważ zależało mi na doprowadzeniu samochodu do pełni sprawności, a nie kombinacjach z ewentualnym zarobkiem na stłuczce, dlatego bez specjalnego namysłu pojechałem do pobliskiego warsztatu i wybrałem formę rozliczenia bezgotówkowego. Tak więc warsztat naprawił mi samochód, a ja nie musiałem sięo nic martwić. Podam ciekawostkę, stłuczkę miałem Astrą, gdzie koszt części oryginalnych jest stosunkowo duży, jednak właśnie takimi częściami naprawiono mi samochód. Miałem wymienioną maskę, zderzak z halogenami, pas górny, wzmocnienie czołowe, pas dolny, lewy reflektor i parę drobniejszych rzeczy. Wszystko, jak pisałem, zostało naprawione częściami oryginalnymi ze znaczkiem GM.
Rozmawiałem z kierownikiem tego warsztatu, który powiedział, że z PZU nie ma problemu, bo z niektórymi firmami (podał przykład Warty) sąnaprawdę duże problemy, każą robić naprawy najtańszymi zamiennikami oraz często liczą jakieś tam amortyzacje i potrącają dosłownie za wszystko.Dlatego pytam - dlaczego chciałbyś mnie ukarać za swój błąd i jak sam napisałeś, żebym się szarpał o odszkodowanie !!!!!!!!!!!!!!!!! <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
.....
cham,który we mnie wjedzie miał jak największe trudności z wypłatą odszkodowania.
Cham, chamem, ale sam przyznasz, że to jednak Ty zajechałeś mu drogę. Rozumiem rozgoryczenie, bo przecież mógł wyhamować, co nie oznacza, że błąd w ruchu drogowym popełniłeś TY.
Może ktoś zna taniego,mało
wiarygodnego ubezpieczyciela? Niech napisze.Szkorzystam,aby chamy miały trudności z wypłatą naciąganego
odszkodowania,jak mnie stukną niby to z mojej winy.A ja właśnie celowo ubezpieczam OC w PZU i wiesz po co płacę większe pieniądze niż TY, ano po to, aby ktoś, kto ucierpi z mojej winy nie miał problemów z naprawą auta oraz nie szarpał się o odszkodowanie !!!
-
Powiem szczerze, że bardzo nie podoba mi się Twoje podejście
to, aby ktoś, kto ucierpi z mojej winy nie miał problemów z naprawą auta oraz nie szarpał
się o odszkodowanie !!!<img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> Szarky, nic dodac nic ujac.
-
stachu nie wiem czy sie nie wyspales czy jak, generalnie twoje posty sa spko, ale w tym masz troche skrajne poglady .
Czy chcialbys zdezyc sie z czlowiekiem o takim samym podejsciu jak ty???. Nawet jak jestes bardz dobrym kierowca, cos takiego moze sie zdazyc, na drodze nigdy nic nie wiadomo.
1. na drodze nie jestesmy sami, czesto wielu z nas o tym zapomina.
2. Kazdy moze miec chwile slabosci, przeciez nie mozna komus zle zyczyc i jak sie z nami zderzyl ( jak gosc we mnie wjechal [stalem na swiatlach], posmialem sie z nim i uscisnalem reke).
3. Przeciez kazdemu, moze przydazyc sie zla sytuacja na drodze, to loteria.
4. Kierowcy maja sobie pomagac a nie przeszkadzac, przeciez na drodze chodzi o nasze bezpieczenstwo.
5. Jednostka (JA) to nie wszystko, pomyslmy o innych, dlaczego mam komus uprzykrzac zycie, jak mam okazje pomoc, to dlaczego nie, niekiedy to nic nie kosztuje.prosilbym cie o wyrozumialosc <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
pozdro<img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
stachu nie wiem czy sie nie wyspales czy jak, generalnie twoje posty sa spko, ale w tym masz
troche skrajne poglady .
Czy chcialbys zdezyc sie z czlowiekiem o takim samym podejsciu jak ty???. Nawet jak jestes bardz
dobrym kierowca, cos takiego moze sie zdazyc, na drodze nigdy nic nie wiadomo.
1. na drodze nie jestesmy sami, czesto wielu z nas o tym zapomina.
2. Kazdy moze miec chwile slabosci, przeciez nie mozna komus zle zyczyc i jak sie z nami
zderzyl ( jak gosc we mnie wjechal [stalem na swiatlach], posmialem sie z nim i uscisnalem
reke).
3. Przeciez kazdemu, moze przydazyc sie zla sytuacja na drodze, to loteria.
4. Kierowcy maja sobie pomagac a nie przeszkadzac, przeciez na drodze chodzi o nasze
bezpieczenstwo.
5. Jednostka (JA) to nie wszystko, pomyslmy o innych, dlaczego mam komus uprzykrzac zycie, jak
mam okazje pomoc, to dlaczego nie, niekiedy to nic nie kosztuje.
prosilbym cie o wyrozumialosc
pozdroOstatnio na psychologii slyszalem anegdotke, ktora wbrew pozorom pomoze wyladowac stres gdy w kogos wjedziemy (pfu pfu pfu przez lewe ramie).
Facet wjechal komus w zadek na swiatlach, zwyczajne zagapienie sie. OCzywiscie ten do ktorego wjechal zaraz wyszedl z auta z piana na ustach gdy kierowca - winny krzyknal z usmiechem na ustach "BEREK!" Calkowicie rozladowalo sytuacje.
JEzeli stanie sie kolizja to.. trudno stalo sie. Nie ma sensu wkurzac sie dodatkowo, bo to nic nie zmieni.