Ładowanie w tico
-
@spinerr A jakie napięcie masz bez i pod obciążeniem? W Tico bardzo często ładowanie spada na kostce-bezpieczniku (ta tuż przy akumulatorze z czerwonym i zielonym kabelkiem), oraz na złączu w gumowym kapturku między akumulatorem a ścianą grodziową. Sprawdź styk w tych miejscach, zmierz napięcie ładowania na każdym z tych złączy. U mnie na kostce-bezpieczniku napięcie spadało o ponad 1V pod obciążeniem, a sam kabel się stopił, po naprawie i modyfikacji tego miejsca to samo stało się ze złączem w gumowym kapturku. Obecnie założyłem kabel + ze Sparka M200, gdzie alternator jest podpięty bezpośrednio do + na rozruszniku. Ładowanie od tej pory mam wzorowe, mimo że alternator ma już 24 lata i 220tyś km za sobą ;)
-
Amperomierz w zwykłym "multimetrze". Najpierw luzuję klemę (minus bezpieczniejszy, nie zrobi się przypadkowe zwarcie z obudową w trybie amperomierza). Jedną sondę miernika mocuje się do klemy (da się po poluzowaniu skręcić śrubką trwale z sondą). Potem odpalam auto. Następnie druga sonda do akumulatora - nie musi być trwale, jak się ma lepsze sondy to ostrzem przyciskam do zacisku akumulatora, (druga już przykręcona do klemy) i podnoszę klemę z akumulatora, pomiar, zakładam klemę.
Można tak bez problemu mierzyć. Trzeba przynajmniej jedno mocowanie solidnie zmontować bo nie ma najmniejszych szans utrzymać tego w palcach. Uwaga, należy mieć na uwadze, że nie może być przerwy w obwodzie akumulatora, gdy pracuje silnik nawet na chwilę, bo się pojawią stany nieustalone, może za bardzo podskoczyć napięcie na regulatorze i popali diody. Tak samo nie należy startować silnika przez amperomierz który ma max 10-20A (ampery przy rozruchu idą w setki w przeciwnym wypadku natychmiast się spali w multimetrze ten obwód z drutem oporowym) i po amperomierzu.
Instrukcje wszelakie zwykle podają, że napięcie z obciążeniem na akumulatorze to ma być ok 14,3-14,8V (do takiego napięcia ładuje się akumulatory kwasowe). Przy takim napięciu akumulator się nie nie rozładowuje nigdy. Aczkolwiek jak to w praktyce wygląda nie wiem. Czy obciążenie znaczy też bardzo prądożerną dmuchawę? Tego nie ma napisane (np. Trzeciak).
Jeszcze trzeba zwrócić uwagę i pomiar należy robić na zimnym silniku (Wg właśnie Trzeciaka jest duża zależność od temperatury).Trzeciak podaje jeszcze jedną wskazówkę:
Z tego wynika, że jeżeli prąd ładowania (chyba chodzi o prąd płynący przez alternator)
ma wynosić 20A. 20A * 14V daje 280W. Dużo. Czy nie za dużo? Spróbuję oszacować:Żarówki przód 2x55W/14V + tył 2x5W + pozycyjne 4x2W /14V=~9,2A
Teraz trzeba doliczyć na wiatrak nawiewu na najniższym biegu myślę, że 1-3A (10W-40W?)
Zapłon nie mam pojęcia ile doliczyć. Ale pewno niewiele.
Jakieś żaróweczki tablicy, radio, znowu z 1-2A.
Czyli z 11-14A idzie lekką ręką. Z 2-3A na ładowanie po starcie silnika też pójdzie. Czyli te 20A Trzeciaka może być zasadne, ale raczej nie zakłada wiatraka dmuchawy chłodnicy.
Alternator był w regeneracji ok ~3 lata temu, więc nie jakoś dawno (podobno kończyły się szczotki)
Czy ktoś też mierzył jak to wygląda siebie? Właśnie prąd do akumulatora?
-
Tak właśnie za te kostki muszę się zabrać. Masz rację. Możliwe, że u mnie zaczyna się podobna sprawa. W zeszłym roku zaśniedziały styki w zderzaku tył i rejestracja nie była podświetlana. Aż mi policja zwróciła uwagę :). Już same światła mijania są podejrzane bo spadki napięcia na przełączniku (w tico cały prąd idzie przez włącznik, nie ma przekaźnika :O) + cieniutkie oryginalne kabelki to u mnie prawie 2V spadku...
Do tego mam taki woltomierz wpinany w gniazdo zapalniczki. I zauważyłem, że gdy włączę nawiew na max (przy czym silnik auta wyłączony), to napięcie spada o 0,8V na tym mierniku zapalniczki. Jednak spadek napięcia na akumulatorze jest niewielki coś ok 0,1-0,2V. Czyli na kablach i stykach traci się zaskakująco dużo.
Chyba czeka mnie czyszczenie wszystkich złączy. -
No tak, w pierwszym rzędzie należałoby zająć się wszelkimi stykami elektrycznymi na drodze alternator-akumulator.
Co do ładowania, to trzeba pamiętać, że zaczyna działać wtedy, gdy napięcie na alternatorze jest wyższe od napięcia akumulatora. To różnica potencjałów (napięcia) powoduje przepływ prądu, a więc ładowanie. Dlatego alternator powinien dostarczać napięcie do ok. 14,4 V. Jeśli przez słabe styki są duże straty napięcia, a instalacja pobiera dużo mocy przez włączone prądożerne odbiorniki, może dochodzić do sytuacji, o której piszesz. Tak właśnie sobie myślę.
Zająłbym się więc najpierw poprawieniem jakości połączeń, zanim zacząłbym podejrzewać alternator.
Można byłoby do pomiarów napięcia w różnych warunkach podłączyć pod wyjście alternatora kawałek przewodu i pociągnąć go ku górze, aby wygodnie łapać pomiar napięcia alternatora w różnych konfiguracjach włączenia odbiorników, i porównywać z innymi pomiarami w innych punktach (np. na aku).
Ja też mam mały problem z tym. Podczas jazdy nocą, przy włączonych światłach i dmuchawie (lub ogrzewaniu tylnej szyby), po włączeniu wycieraczek zaczyna żarzyć się kontrolka ładowania. Albo gdy jest włączonych kilka odbiorników i dojdą kierunkowskazy. Już czyściłem styki w kostce, ale to nie pomogło. W wolnej chwili zanurkuję pod spód i poprawię styk kabla z alternatorem. Nie zajmowałem się pomiarami, ale może też to zrobię. -
To bardzo ciekawe. U mnie nigdy się nie zapaliło ładowanie w trakcie pracy auta, ale kiedy wyciągałem silnik kilka lat temu to oddałem przy okazji do regeneracji alternator i rozrusznik prewencyjnie (normalnie dostęp tam jest fatalny). Szczególnie alternator jest ważny bo może położyć auto np. w jakiejś norweskiej wiosce za kołem podbiegunowym :D
Z reguły mierzy się napięcie. Ale prąd Ci pokaże czy jest ładowanie czy rozładowanie i ile.
Jeżeli przyłożysz sondy miernika i zobaczysz 14.4 na sprawnym akumulatorze w jeżdżonym aucie (czyli stale naładowanym przez auto) i zimnym silniku (brak spadków napięcia z powodu temperatury) to nie ma co mierzyć dalej jest wszystko ok.
Jeżeli zobaczysz mniejsze napięcie to pomiar prądu daje dużo więcej informacji co się może dziać; jaki jest bilans prądowy auta.
Dobrze by było mieć odniesienie "prądowe" od kogoś, u kogo wszystko jest ok.Tak BTW można rozważyć żarówki H4 LED. Prąd płynący przez LED jest dużo mniejszy. Rozwiązało by to kilka spraw tj. mocniejsze światła, dzięki mniejszym spadkom napięcia na kablach, mniejsze prądy przez włącznik przy kierownicy, nie trzeba się bawić w żadne przekaźniki. Pamiętam, że kiedyś mierzyłem napięcie na żarówce mijania i było wyraźnie poniżej nominalnego 14,4V (moc żarówki zależy w przybliżeniu od kwadratu napięcia, przez co trochę mniejsze napięcie daje trochę mniejszą moc ale do kwadratu czyli wyraźniej mniejszą) .
Zdaje mi się jest to jednak formalnie nielegalne. Żeby było musi być homologacja na całą lampę, a to jest rozumiane jako całość tzn. żarówka + reflektor, obudowa itp. No i jeżeli nie było testów z LEDami to nie ma formalnie "papierka". Pytanie czy to jest weryfikowalne? W razie np. stłuczki ktoś może powiedzieć, że został oślepiony bo tico ma LED. -
@spinerr Niestety żarówki LED w reflektorach w Tico nie będą świecić dobrze. Czy to reflektor ze szkłem rozpraszającym światło, czy odbłyśnikiem z odpowiednimi przetłoczniami, przy żarówce LED nie ma możliwości uzyskania odpowiedniej granicy światło-cienia, nie mówiąc już o równomiernym rozkładzie światła, po prostu reflektory oślepiają, świecąc jasnymi plamami w każdym możliwym kierunku. Żarówki LED prawidłowo działają w reflektorach z soczewką, choć czasem przy niektórych żarówkach granica światło-cienia też pozostawia wiele do życzenia. Brak homologacji w przypadku gdy zastosujemy żarówkę innego typu niż ta którą przewiduje producent to też poważny problem. Podczas kontroli drogowej, czy wizycie na SKP często wychodzi to na jaw i można narobić sobie kłopotów, no i tak jak piszesz, w razie stłuczki jeśli ktoś stwierdzi że został oślepiony, to nawet jeśli jest sprawcą, może okazać się, że wina spadnie na Ciebie, nie mówiąc już o braku wypłacie odszkodowania i dalszych konsekwencjach. Oczywiście na drodze nie jeden samochód śmiga na takich żarówkach, ale prędzej czy później może się to tak skończyć, nie ma sensu kusić losu i prosić się mandat ;) .
-
@spinerr napisał w Ładowanie w tico:
Szczególnie alternator jest ważny bo może położyć auto np. w jakiejś norweskiej wiosce za kołem podbiegunowym :D
Racja. Na takie wyprawy poważnie rozważyłbym zabranie ze sobą zapasowego, sprawnego altka. :-)
Jeżeli przyłożysz sondy miernika i zobaczysz 14.4 na sprawnym akumulatorze w jeżdżonym aucie (czyli stale naładowanym przez auto) i zimnym silniku (brak spadków napięcia z powodu temperatury) to nie ma co mierzyć dalej jest wszystko ok.
Nie spotkałem się nigdy z przypadkiem takiego napięcia na akumulatorze. Jeżeli napięcie spoczynkowe wynosiło w moich 13 V, to już ho, ho... :-)
Tak BTW można rozważyć żarówki H4 LED.
Nie czyń tego. Piotrek nieźle to wyłożył.
Prąd płynący przez LED jest dużo mniejszy.
Prąd tak. Ale weź jeszcze pod uwagę ilość oddawanego ciepła...
Rozwiązało by to kilka spraw tj. mocniejsze światła, dzięki mniejszym spadkom napięcia na kablach, mniejsze prądy przez włącznik przy kierownicy, nie trzeba się bawić w żadne przekaźniki.
Mocniejsze światło załatwisz sobie nieco droższymi (ale wciąż w klasie ekonomicznej) żarówkami, np. Tungsramami +60% (sam takich używam od lat, mocne i trwałe żarówki). Nie polecam absolutnie żarówek o nienormalnie wysokich mocach, bo są też takie (normalna H4 to 60/55W, a np. po zakupie emzety ze zgrozą odkryłem, że poprzedni właściciel wsadził tam jakąś niebieską chińszczyznę... 100W ! Od razu wymieniłem).
Za to bardzo polecam zamontowanie przekaźników. To wcale nie jest dużo roboty, części też drogie nie są, a efekty warte zainwestowania.Pamiętam, że kiedyś mierzyłem napięcie na żarówce mijania i było wyraźnie poniżej nominalnego 14,4V
Oczywiście, zawsze tak będzie. Załóżmy, że w instalacji przy pracującym silniku pojawi się owe pożądane 14,4V - ale doliczmy spadek napięcia na długościach kabli, na stykach (w tym: w newralgicznym miejscu, jakim jest przełącznik pod kierownicą)... już mamy mniej. A do tego po dołączeniu dość solidnego obciążenia światłem mijania - czyli 2x55W + 2x5W (tył) plus kilka W podświetlenia licznika i włączników - jak nic będzie 130W; po takim obciążeniu napięcie od razu się obniży.
-
@leo masz rację @leo ja przerobiłem na przekaźniki wszystkie światła i dałem grubsze przewody zasilające obwody prądowe dałem lepsze masy - , chyba 2 lata temu i dobrze jest i bezawaryjnie , kiedyś to nawet opisałem . korzystałem z opisu @leo i własnych rozwiązań . Lepiej nie będzie , ale nie lubię po nocach jeździć bo współczesne auta za dużo mnie oślepiają . Kiedyś jechał za mną gościu co miał takie światła że z tyłu jego światła były mocniejsze od moich .
-
@leo napisał w Ładowanie w tico:
Mocniejsze światło załatwisz sobie nieco droższymi (ale wciąż w klasie ekonomicznej) żarówkami, np. Tungsramami +60% (sam takich używam od lat, mocne i trwałe żarówki). Nie polecam absolutnie żarówek o nienormalnie wysokich mocach, bo są też takie (normalna H4 to 60/55W, a np. po zakupie emzety ze zgrozą odkryłem, że poprzedni właściciel wsadził tam jakąś niebieską chińszczyznę... 100W ! Od razu wymieniłem).
Zgadzam się, od około dwóch lat mam założone w Tico i Matizie żarówki H4 Osram z serii Cool Blue, światło jest dużo bielsze i znacznie dalej oświetla drogę. W Saabie też stosowałem ten model żarówki, lecz w wersji H7, niestety H7 miały bardzo krótką żywotność, 2-3 miesiące co daje około 5000-6000km, gdzie H4 zrobiły już około 20000km przez 2 lata i nadal są w dobrej kondycji. Od jakiegoś czasu użytkuję żarówki H7 firmy Tungsram, model Extreme 5000K i jak na razie pierwszy komplet cały czas świeci, myślę że już przeżył spokojnie 2 komplety Osramów, a do tego te żarówki ciut lepiej świecą i są tańsze, także następny komplet H4 do Tico i Matiza kupię właśnie firmy Tungsram. Tak z własnego punktu widzenia jest to dla mnie najlepsze rozwiązanie, żarówki nadal są zgodne z prawem i homologacją, lepiej oświetlają drogę, samochód też wygląda troszkę nowocześniej z bielszym światłem. Miałem okazję jechać w nocy samochodem z założonymi żarówkami LED H7 do reflektorów soczewkowych, jednak mimo prawidłowego ustawienia bardzo męczyły moje oczy, prawdopodobnie najbardziej przez tą białą, nienaturalną barwę, znaki też bardzo odbijają takie światło, a szczególnie duże zielone tablice z nazwami miejscowości i odległościami od nich. Należy też pamiętać, że im bardziej zimna barwa światła tym gorzej widzimy drogę podczas deszczu, białe światło niknie w mokrym asfalcie. Jest jeszcze jedna kwestia związana z żarówkami LED. W nowszych samochodach montaż takiej żarówki zwykle owocuje wyświetlaniem komunikatu o spalonej żarówce, czy miganiu świateł co parę sekund np przez jakiś czas po zamknięciu auta. Można stosować różnego rodzaju oporniki, przekaźniki, lecz nie zawsze to działa, a nadal pozostaje kwestia braku homologacji. Poniżej kilka zdjęć z moich samochodów właśnie z tymi żarówkami ;) (aparat oddaje nieznacznie zimniejszą barwę niż jest w rzeczywistości).
-
@piotrek9214 Świetnie, że też "odkryłeś" i pochwalasz Tungsramy. Bardzo dobre żarówki w bardzo przyzwoitej cenie.
Co do różnicy w wyglądzie barwy światła postojówki i reflektora w tico: mnie udało się to przypadkiem zniwelować. Postojówkę też mam białą, nie żółtą. Wcale nie odróżnia się od krótkich. Włożyłem tam jakieś żaróweczki z bańką lekko zabarwioną na niebiesko; niestety, kupiłem je dawno temu, nawet nie pamiętam, gdzie. Potem szukałem ich jeszcze, ale nie mogłem trafić. W Intermarche są barwione, ale na bardzo ciemny niebieski kolor i to nie jest to samo. -
Ja właśnie diagnozuję ładowanie w moim tico i natrafiłem na coś takiego w złączu X5 za akumulatorem:
Spadki napięcia przy włączonych światłach drogowych, przeciwmgielnych, dmuchawie podgrzewaniu szyby to:
alternator - połączenie na złączu X5(na zdjęciu) - 0.08V
alternator - kostka przy akumulatorze - 0.41V
alternator - akumulator - 0.52 V -
-
@pacior No to jest przewód, który prowadzi do alternatora.(poprawka: konektor żeński który się łączy z tym przewodem prowadzi do alternatora, a ten prowadzi do wiązki gdzie łączy się z przewodem łączącym stacyjkę i akumulator) Jest najgrubszy. Widać 50 mm czyli chyba 5mm^2 Podejrzewam, że może to był najsłabszy punkt w obwodzie kiedy doszło do zwarcia. Kiedyś gdy odkręcałem go ze szpilki alternatora doszło do krótkotrwałego zwarcia i być może tak do tego doszło. Normalnie powinno to być zabezpieczone bezpiecznikiem głównym 60A. Jest to jeden z tych dwóch kabelków przy plusie akumulatora które prowadzą do dwukrotnej kostki, ale kiedyś mi się przełamał (lub zadziałał) i zamieniłem obydwa zwykłym przewodem chyba 2.5mm2.
Trzeba będzie to poprawić i wstawić jakieś bezpieczniki i grubszy przewód. Midival wydają mi się odpowiednie tylko zaizoluję je koszulką termokurczliwą po zamontowaniu.
Wsówka którą widać na zdjęciu ma szerokość coś ok 7-8mm trudno takie znaleźć. Największe jakie się da znaleść to 6,2mm trzeba będzie tulejką połączyć na stałe.