Wymiana głowicy/silnika
-
@ryszard napisał w Wymiana głowicy/silnika:
@szarik napisał w Wymiana głowicy/silnika:
@ryszard Ogólnie tak. Płukankę warto zrobić, bo rozpuści nagary i pierścienie się rozruszają. Wykluczy to pewne niedokładności w dalszych czynnościach.
Nigdy nie stosowałem płukanek ale czy przypadkiem wypłukanie wszelkich nagarów nie sprawi, że układ tłok-cylinder stanie się mniej szczelny co przełoży się na spadek ciśnienia sprężania?
Test pomiarów ciśnienia sprężania przed płukaniem i po płukaniu silnika przeprowadzony w poniższym filmie wykazał, że nie należy się obawiać spadku kompresji ale nawet niewielkiego jej wzrostu.
https://www.youtube.com/watch?v=-HlX2_YfeEA
Podobne wyniki płukania dał test przeprowadzony także w tym filmie.
https://www.youtube.com/watch?v=2CuKzeQKI1w -
@leo napisał w Wymiana głowicy/silnika:
@ryszard napisał w Wymiana głowicy/silnika:
5. Zdarzają się ucieczki płynu wlotami do nagrzewnicy (króćcami, na połączeniach). Pół biedy, jeśli na zewnątrz (przy ścianie grodziowej), ale bywały przypadki, że płyn lał się do środka, pod wykładzinę. Skontroluj dokładnie podłogę pod nagrzewnicą, która też mogła po prostu przegnić i przepuszcza płyn.Trafiony zatopiony. Wyciek od zewnątrz na połączeniu węża u mnie od parownika (bo mam instalację LPG) z lewym króćcem nagrzewnicy (patrząc od kierowcy). W kabinie nie zauważałem żadnego wycieku, nie miałem z tym problemu bo od pewnego czasu zdjąłem wykładzinę podłogową. Kapało jak z cieknącego kranu tak więc nie było najmniejszego problemu z zauważeniem tego wycieku na ciepłym pracującym jak i nie pracującym silniku. Powiem szczerze, że w zeszłym roku byłem tak pochłonięty remontem dachu w domu i montażem instalacji fotowoltaicznej, że trochę zaniedbałem moje auto. Nie miałem czasu na wnikliwe oględziny i zaglądanie w każdy kąt. Po dokręceniu opaski wszystko dobrze.
-
@ryszard Ano widzisz! 😁 Prosta usterka w niewidocznym miejscu. Ale trzeba było trochę się nagimnastykować, żeby znaleźć. Ja właśnie miałem podobnie z dolnym króćcem chłodnicy - tylko że tam jest też niewidoczne miejsce (płyn widziałem dopiero wtedy, gdy rozlewał się szeroko na środku belki, na tylnym zgrzewie) oraz niedostępne miejsce, bardzo trudno było dobrze zacisnąć opaskę fabryczną. Po wymianie na taką zwykłą, ślimakową, używając bardzo długiego śrubokręta, udało się w końcu uszczelnić to połączenie.
Z tymi wyciekami jest właśnie o tyle nieciekawie, że nieraz na czystej podłodze w garażu długo nie widać śladów (bo gdy auto stoi, troszkę gdzieś tam kapie, ale zatrzymuje się na blachach, na jakichś innych elementach, i nie zawsze dotrze na podłogę). Jednak po rozgrzaniu silnika, gdy ciśnienie w układzie wzrasta, zaczyna naiwaniać, że hej - no i sporo go ubywa (zwłaszcza z układu Tico, gdzie ilość płynu nie jest duża).
Opłacało się pisać długi post. 😉 Czyżbym zaoszczędził Ci kupę roboty i sporo kasy? 😁 Bo jeśli teraz płynu ubywać nie będzie, darowałbym sobie remont silnika. -
a mnie zaciekawił trop uszkodzonego parownika. czy byłoby możliwe, by płyn mieszał się z gazem (wydaje mi się że raczej, ze względu na różnice ciśnień, gaz uciekałby do układu chłodzenia) i fałszował w ten sposób wynik testera wskazując na spaliny w układzie?
-
@barteu
Dobre pytanie. Kwestia czy gaz może zmienić kolor płynu reakcyjnego ? Generalnie płyn zmienia kolor gdy w płynie znajdują się spaliny (CO2).
Zresztą mam z pracą silnika więcej zagadek. Kilka dni temu po powrocie z miasta przy parkowaniu pod domem z pod maski z prawej strony wydobywały się kłęby białego dymu czy pary tego nie wiem. Zaraz potem druga osoba, która ze mną jechała otworzyła maskę a ja zwiększyłem obroty silnika i nic - już bez dymu/pary. Przejściowe wydobywanie się pary/dymu z prawej strony maski powtórzyło się później na trasie - trwało to minutę i przeszło. Nie wiem o co chodzi. -
@ryszard miałem taki objaw, gdy padła uszczelka, ale to w innym silniku i aucie, zajrzałem pod maskę i w sumie nic nie było tam za bardzo widać, no ale później już był gejzer ze zbiorniczka wyrównawczego, więc diagnoza była wiadoma
-
@barteu
Jeszcze dopytam czy to bulgotanie w zbiorniczku wyrównawczym było stałe czy co jakiś czas. U mnie kłęby dymu/pary spod prawej części maski pojawiały sporadycznie. Pod prawą stroną maski mam parownik a zbiorniczek wyrównawczy wiadomo jest z lewej strony. Jeżeli by wiązać te opary wydobywajace się spod maski z uszkodzeniem uszczeli to powinny raczej wydowywać się z lewej strony maski gdzie jest zbiorniczek. Dzisiaj zrobiłem autem kilka kilometrów i sytuacja wcześniej opisana nie powtórzyła się. Nic będę jeździł dalej i obserwował. -
Dziś ponownie zrobiłem pomiary ciśnienia sprężania po naprawieniu zaworu zwrotnego manometru. Zgodnie z przewidywaniami po naprawie zaworu odczyty zmierzonego ciśnienia są wyższe o ok 1-2 bary
Ciśnienie na I cylindrze w pierwszej i drugiej próbie 10,0 bar
Ciśnienie na II cylindrze 11,0 bar
Ciśnienie na III cylindrze 11,0 barPomiary ciśnienia sprężania po doszczelnieniu tłoków olejem
Zgodnie z opisem z książki Trzeciaka wlałem przez otwór na święcę (za pomocą strzykawki) do I cylindra 5 cm3 oleju silnikowego, rozprowadziłem olej włączając rozrusznik na 2-3 s i po tym zrobiłem pomiar ciśnienia sprężania.
I cylinder. Ciśnienie sprężania w stosunku po pomiaru bez doszczelnienia tłoka olejem wzrosło o 1 bar do 11 barów.
II cylinder. Ciśnienie sprężania w stosunku po pomiaru bez doszczelnienia tłoka olejem wzrosło o 1 bar do 12 barów.
III cylinder. Ciśnienie sprężania w stosunku po pomiaru bez doszczelnienia tłoka olejem wzrosło o 2 bary do 13 barów.Widać, że szczególnie na III cylindrze ciśnienie sprężania spada za sprawą zużytych pierścieni / zużytego cylindra
Zakupiłem od innego producenta płyn reakcyjny i wykonałem dodatkowe cztery testy na szczelność głowicy
1 próba
W piątej minucie badania kolor płynu reakcyjnego zmienił się z niebieskiego na zielony a następnie przeszedł w kolor żółty2 próba
W piątej minucie płyn zmienił kolor z niebieskiego na zielony a w szóstej minucie na kolor jasno żółty
3 próba
W szóstej minucie płyn zmienił kolor z niebieskiego na zielony a w siódmej minucie na kolor jasno żółty
4 próba
W czwartej minucie płyn zmienił kolor z niebieskiego na zielony a w piątej minucie na kolor jasno żółty.Podobnie jak przy poprzednim płynie reakcyjnym i tym razem zrobiłem test na moim drugim Tico, w którym nic nie wskazuje aby uszczelka pod głowicą była uszkodzona. Tym razem wydłużyłem czas testu do 30 minut. Kolor płynu reakcyjnego w tym czasie pozostał niezmieniony tj niebieski.
Dziś w trakcie jazdy po mieście (przejechałem kilka km) nie zaobserwowałem wydobywania się kłębów pary/dymu spod maski. Mam zwiększone zużycie oleju (ok 0,1 l /100 km) głównie za sprawą wycieku oleju z uszczelniacza wału korbowego przy kole pasowym. Zdecydowanie wymaga wymiany i to szybko bo wycieki będą coraz większe - wymieniałem go stosunkowo niedawno bo w grudniu 2018 r. Dałem wówczas zamiennik - uszczelniacz firmy DYG. Długo nie wytrzymał (294246 - 256394 = 37852 km), po części wyciek może być za sprawą porysowanego wału podczas zdejmowania uszczelniacza. W sumie to można myśleć o wymianie silnika na lepszy lub wymienić przede wszystkim uszczelniacz wału korbowego, wymienić uszczelkę głowicy i wyremontować lub wymienić głowicę, mimo,, że wyniki pomiarów wskazują już na potrzebę wymiany pierścieni tłokowych to raczej o niej nie myślę aby nie komplikować naprawy i windować kosztów.
-
@ryszard u mnie to był właściwie jednorazowy incydent. co do bulgotania- to było to dużo mniej subtelne- próbując zrobić test na obecność spalin w układzie chłodzenia, cała rurka z płynem została niemalże wystrzelona w górę razem ze strumieniem płynu :D
-
W pierwszej kolejności wymieniam uszczelniacz na wale korbowym silnika od strony rozrządu.
Dzięki Piotrek9214 za iformacje o tym jak ty zmieniałeś uszczelniacz
https://zlosniki.pl/topic/37748/co-dziś-dłubałem-w-tico-2020/90
Zaolejona jest cała okolica uszczelniacza - na dole od wewnątrz pokrywa rozrządu, belka chłodnicy, alternator, nadkole na kostce brukowej pokaźna plama oleju.Dziś zdjąłem dolne koło paska rozrządu i okazało się, że uszczelniacz z jednej strony ,od tyłu samochodu jest prawie całkowicie wypchnięty.
Pamiętając o problemach z wyciągnięciem tego uszczelniacza (uszczelniacz wyciągałem wkręconymi dwoma wkrętami ale jeden z nich zarysował czop wału) postanowiłem dorobić przyrząd inspirując się przykładem Piotrka 92 23, że między wargę uszczelniacza a czop wału można bez obawy włożyć tępy haczyk, który nie zarysuje wału.
Szkic prostego przyrządu - haczyka
Wkładanie przyrządu między wargę uszczelniacza a czop wału
Wyciąganie uszczelniacza przyrządem za pomocą gwoździa fi 5 mm zapartego o koniec wału.
Wyciągnięty uszczelniaczUszczelniacz wyszedł z gniazda bardzo lekko pewnie dlatego, że był już częściowo wypchnięty.
Aby mieć pewność, że przyrząd zadziała w każdych warunkach mógłbym ponownie osadzić wyciągnięty uszczelniacz w gnieździe i próbować go wyciągnąć z gniazda ale nie będę tego robił bo mam zarysowany wał i każdy niekonieczny kontakt narzędzia z wałem nie jest wskazany.Aby przy wsuwaniu na wał (wał ma stopień) nie nastąpiło podwinięcie wargi jak to się stało gdy wymieniałem uszczelniacz w grudniu 2018 r tuleję nasuwałem za pośrednictwem stożka zgodnie z zaleceniem Trzeciaka, Leo czy blogera Bogdana
https://www.youtube.com/watch?v=GBE5c9XofWU
Wsuwanie uszczelniacza na miejsce osadzenia po stożku posmarowanym olejem (zrobionego z kubka po jogurcie)
Uszczelniacz przed miejscem osadzenia
Wciskanie uszczelniacza w gniazdo za pomocą tulei montażowej przesuwanej śrubą mocowania koła pasowego, wkręcanej w wał korbowy
Nowy uszczelniacz na miejscu - zlicowany z rantem pompy olejuUszczelniacz prawdopodobnie został wypchnięty przez spaliny jakie dostały się z komory spalania do kanału olejowego przez nieszczelną uszczelkę głowicy. To by tłumaczyło dlaczego kłęby pary/ dymu wydobywały się akurat z prawej strony maski (patrząc od kierowcy).
Jednego jednak nie rozumiem - skoro uszkodzona jest uszczelka głowicy powodująca przebicie spalin do kanału olejowego to dlaczego objawy takiego uszkodzenia w postaci dymu wydobywającego się spod maski nie występują ciągle ale pojawiają się sporadycznie. Co bardziej dziwne zwiększenie obrotów silnika nie powoduje pojawienia się czy nasilania objawów.
Potrafi ktoś to wytłumaczyć? -
@ryszard Super pomysł z tym haczykiem wykonanym z blachy, w wolnej chwili również taki wykonam, myślę że warto zastosować 2 sztuki żeby symetrycznie wyciągać uszczelniacz, a stronę blaszki która ma styk z powierzchnią wału można podkleić np taśmą izolacyjną. Wkładanie nowego uszczelniacza przez stożek nie tylko zapobiega podwinięciu wargi, ale też chroni ją przed uszkodzeniem np o ostrą krawędź klinu lub rant wału. Co do wypchnięcia uszczelniacza, pierwsze co nasuwa się na myśl to ciśnienie w skrzyni korbowej silnika, lecz nadmiar ciśnienia powinien być w pierwszej kolejności odebrany przez odmę, a w przypadku jej niedrożności myślę, że nastąpiłoby wypchnięcie bagnetu miarki oleju, która raczej luźno siedzi w rurce. Czyżby uszczelniacz w trakcie eksploatacji stracił swój zewnętrzny wymiar, lub stwardniał na tyle, że wręcz wypadł z gniazda? Olej dostał się na rurę układu wydechowego? To by tłumaczyło dym wydobywający się spod maski, ewentualnie olej który dostał się alternatora, lecz wątpię żeby była tam temperatura powodująca dymienie oleju. Przy uszkodzonej uszczelce pod głowicą objawy powinny być raczej stałe i nasilać się z czasem, lub pod wpływem większych obrotów, być może jest gdzieś jakieś pęknięcie bloku/głowicy pojawiające się przy konkretnej temperaturze silnika. Spotkałem się kiedyś z dość specyficznym uszkodzeniem pierścieni tłoka, gdzie podczas pracy w zależności jak ustawił się uszkodzony (wyszczerbiony) pierścień, tak trzymał ciśnienie bądź przepuszczał je do skrzyni korbowej. Niestety uszczelkę można wykluczyć lub nie tylko po zdjęciu głowicy.
-
@piotrek9214 napisał w Wymiana głowicy/silnika:
@ryszard Super pomysł z tym haczykiem wykonanym z blachy, w wolnej chwili również taki wykonam, myślę że warto zastosować 2 sztuki żeby symetrycznie wyciągać uszczelniacz, a stronę blaszki która ma styk z powierzchnią wału można podkleić np taśmą izolacyjną. Wkładanie nowego uszczelniacza przez stożek nie tylko zapobiega podwinięciu wargi, ale też chroni ją przed uszkodzeniem np o ostrą krawędź klinu lub rant wału.
Zgadza się można zrobić 2 takie haczyki, włożyć w otwory haczyków np gwóźdź a ten odpychać od czoła wału np klinem.
Co do wypchnięcia uszczelniacza, pierwsze co nasuwa się na myśl to ciśnienie w skrzyni korbowej silnika, lecz nadmiar ciśnienia powinien być w pierwszej kolejności odebrany przez odmę, a w przypadku jej niedrożności myślę, że nastąpiłoby wypchnięcie bagnetu miarki oleju, która raczej luźno siedzi w rurce.
Też mi się wydaje, że ciśnienie spalin powinno być odprowadzone przez odmę ale muszę przyjrzeć się schematowi tego układu.
Co do drugiej możliwości "rozładowania" nadciśnienia spalin poprzez wypchnięcie bagnetu to może nie jest on wypychany a wypychany jest uszczelniacz bo powierzchnia na jaką oddziałuje ciśnienie spalin w przypadku uszczelniacza jest wielokrotnie większa niż powierzchnia "korka" bagnetu.Czyżby uszczelniacz w trakcie eksploatacji stracił swój zewnętrzny wymiar, lub stwardniał na tyle, że wręcz wypadł z gniazda? Olej dostał się na rurę układu wydechowego? To by tłumaczyło dym wydobywający się spod maski, ewentualnie olej który dostał się alternatora, lecz wątpię żeby była tam temperatura powodująca dymienie oleju.
Teoretycznie można by tak wytłumaczyć. Nie sądzę jednak aby uszczelniacz się skurczył. Może nie trzymał się zbyt mocno w gnieździe bo przed montażem był smarowny olejem jak i gniazdo aby łatwiej wchodził. Może nie powinno się tego robić. Olej impetem mógłby się dostać na rurę wydechową po "wystrzeleniu" uszczelniacza ale mogło się to zdarzyć tylko raz. Natomiast dym/parę wydobywającą się spod maski zauważyłem już trzykrotnie w nieregularnych odstępach czasowych.
Przy uszkodzonej uszczelce pod głowicą objawy powinny być raczej stałe i nasilać się z czasem, lub pod wpływem większych obrotów, być może jest gdzieś jakieś pęknięcie bloku/głowicy pojawiające się przy konkretnej temperaturze silnika.
Też mi się tak wydaje
Spotkałem się kiedyś z dość specyficznym uszkodzeniem pierścieni tłoka, gdzie podczas pracy w zależności jak ustawił się uszkodzony (wyszczerbiony) pierścień, tak trzymał ciśnienie bądź przepuszczał je do skrzyni korbowej. Niestety uszczelkę można wykluczyć lub nie tylko po zdjęciu głowicy.
Być może u mnie jest wyszczerbiony pierścień.
Po zdjęciu głowicy może nie będzie widać przerwania uszczelki jeżeli przy zdejmowaniu się rozwarstwi.Dzięki za podzielenie się swoimi przemyśleniami. Będę drążył dalej temat.
-
No i nadszedł dzień kiedy muszę zająć się wymianą uszczelki pod głowicą lub wymianą silnika. Do dziś silnik pracował tak jakby nic się nie stało. Symptomy początku uszkodzenia uszczelki widoczne były tylko w badaniach natomiast natomiast zupełnie niewidoczne w jeździe.
Przez ostatnie kilka miesięcy od ostatniej diagnostyki silnika nie oszczędzałem specjalnie auta (jazda na drogach ekspresowych i autostradach z prędkością 120 - 140 km/h). Generalnie nic się nie działo - równa praca silnika, nie ubywało płynu chłodniczego, kolor spalin w normie). Dziś w trakcie jazdy na drodze ekspresowej poczułem w kabinie lekki zapach płynu chłodniczego i co jakiś czas pojawiał się za tylną szybą kłąb białego dymu. Niebawem dojechałem do celu. Po otwarciu maski okazało się, że silnik został opryskany płynem chłodniczym, który został wyrzucony przez wężyk odpowietrzania zbiorniczka wyrównawczego. Przeciek spalin do układu chłodzenia jest na tyle duży, że teraz jest wyraźnie widoczny. Widać duże i liczne bąble w zbiorniczku oraz spaliny wydobywające się z wężyka odpowietrzającego. Test na obecność spalin w układzie prawie od razu (po zaledwie kilku sekundach) wykrywa spaliny. Usterka w świetle tak wyraźnych objawów jest oczywista i nic nie pozostaje jak tylko wymiana silnika lub uszczelki pod głowicą.
Widoczny bardzo wyraźnie strumień spalin wydobywający się z wężyka odpowietrzania zbiorniczka wyrównawczego.
Końcówka wężyka zanużona w szklane z wodą - widać duże bąble spalin.
Widoczne biało-szare spaliny wydostające się z rury wydechowej przy pracy silnika na wolnych obrotach (upalny dzień, suche powietrze - wykluczona kondensacja). Natomiast duże kłęby biało szarego dymu pojawiają się okresowo podczas jazdy..
Gdy uszczelka pod głowicą jest w sposób znaczący uszkodzona kolor płynu testowego zmienia się z niebieskiego w żółty w zaledwie kilka sekund. Dodatkowo tworzy się mgiełka z oparów na ściankach rurki testowej i widać biało szary dym wydostający się z rurki. -
-
@pacior
Jeszcze zimą gdy myślałem, że jeszcze długo nie pojeżdżę na tym silniku zakupiłem kompletny silnik ze skrzynią biegów
od prywatnej osoby. Ile jest ten silnik wart to się dopiero okaże. To prawda na szrotach Tico niet. -
@ryszard Ja bym jednak próbował najpierw z wymianą uszczelki, jeśli reszta silnika jest w dobrym stanie - a chyba jest, no i to jest pewne, bo znasz ten silnik.
Zapasowy motor zostawiłbym w rezerwie.Jakiś rok temu pisałem, co powiedział mi facet na szrocie, że silniki tico schodzą na pniu za granicę - kupowano je do Afryki, do różnych agregatów, urządzeń itp.
-
@leo
Mam pewien dylemat. Chyba jednak wymienię uszczelkę i wstawię po planowaniu obecną lub inną używaną głowicę (w zależności, która będzie w lepszym stanie). Z drugiej strony warto by zmienić silnik aby sprawdzić stan zakupionego silnika. Optymalnie byłoby naprawić obecny silnik i potem sprawdzić stan zakupionego ale na to wszystko potrzeba dużo czasu. Najważniejsze aby szybko naprawić/wymienić silnik w aucie które ma instalację LPG bo jazda drugim na benzynie jest nieopłacalna.Już kilka lat temu też mi mówiono na szrocie w Nowym Dworze Mazowieckim, że z Tica odzyskują głównie silnik dla swoich odbiorców, którzy eksportują je do Azji i Afryki z przeznaczeniem np. na napęd pomp.
-
@ryszard
Jaki przebieg w momencie awarii? -
@spinerr
297 tyś km. -
@ryszard
i to wszystko na oryginalnej uszczelce? Jeżeli tak to wynik bardzo dobry :)