Tico na żółtych blachach. Kolejny Skarb Narodu :-)
-
Szczerze? Od jakiegoś czasu na to czekałem. I wreszcie... jest! 😁
Klikać i oglądać:
KLIK na YTPS. Hmm, ten ospojlerowany na numerach spod Lublina... ktoś kojarzy, coś wie, czyj to? Mam przeczucie, że to brata Keszakula...
-
@leo bardzo fajny filmik i znakomita wiadomość 🙂🙂 ale przyznam że myślałem że pierwszym takim egzemplarzem będzie jeden z Twoich jak nie oba Tikusie 😁
Ps. Zamówiłem sobie naklejki. Fajnie że coś się tam dzieje mimo pandemicznej przerwy.
-
Z przyjemnością obejrzałem materiał filmowy.
Super, że prowadzący jest obiektywny i nie wychwala lub nie krytykuje "za darmo" ten samochód.
Jak zwykle pojawia się kwestia łamanej kolumny kierowniczej :(
Prezentowany w materiale egzemplarz jak najbardziej miał już łamaną kolumnę.
Niestety, chyba już pozostanie na zawsze w świadomości ludzi nie znających Tico, że kolumna kierownicza w egzemplarzach produkowanych w Polsce była już typu łamanego, a jedynie pierwsze egzemplarze montowane z części koreańskich miały stary typ warunkowo dopuszczony do eksploatacji. -
@pacior napisał w Tico na żółtych blachach. Kolejny Skarb Narodu :-):
@leo bardzo fajny filmik i znakomita wiadomość 🙂🙂 ale przyznam że myślałem że pierwszym takim egzemplarzem będzie jeden z Twoich jak nie oba Tikusie 😁
To chyba nie jest pierwszy egzemplarz na żółtych. Jakiś rok temu gdzieś słyszałem lub czytałem, że było widziane tico na takich blachach.
Mam zamiar zarejestrować PMa na żółte, tylko po pierwsze - czasu brak aktualnie na zajęcie się tematem, po drugie - jeszcze nie wiem, czy najpierw rejestrować, a potem go "robić", czy najpierw "zrobić", a potem rejestrować. A podremontować go niestety trochę trzeba, jeśli ma jeździć dłużej niż kilka lat.
A może przetrenuję najpierw zakładanie żółtych blach na eMZetę... Wszak ma już 31 lat, więc ma pierwszeństwo. ;-) No i ciągle jest w gotowości, wystarczy umyć i jechać do speca. Tylko dokumentację trzeba przygotować wcześniej.
SX zostaje na czarnych :-). Zbyt dużo zrobiłem tam modów, jeszcze coś mam w planach pozmieniać... a też przydałoby się pochylić nad podwoziem, bo na razie tragedii nie ma, ale za parę lat może być nieciekawie.
A tymczasem dbam tylko o to, żeby były w stałej gotowości do jazdy. Najpierw muszę wyremontować garaże, potem zrobić w nich porządek (bo w tym "warsztatowym" już nie ma gdzie nogi postawić), następnie przyjdzie czas na dłubanie przy autach. -
@leo napisał w Tico na żółtych blachach. Kolejny Skarb Narodu :-):
Zbyt dużo zrobiłem tam modów, jeszcze coś mam w planach pozmieniać...
Ja czekam już długo na licznik :P
-
@Sharky napisał w Tico na żółtych blachach. Kolejny Skarb Narodu :-):
Z przyjemnością obejrzałem materiał filmowy.
Super, że prowadzący jest obiektywny i nie wychwala lub nie krytykuje "za darmo" ten samochód.O, to, to... Lubię nagrania z Robertem Brykałą, sympatyczny i wyważony człowiek, który ciekawie opowie i nie "wytrząsa się" nad samochodem (łącznie z bluzgami), żeby więcej lajków nałapać.
Jak zwykle pojawia się kwestia łamanej kolumny kierowniczej :(
Prezentowany w materiale egzemplarz jak najbardziej miał już łamaną kolumnę.Właśnie... przydałoby się naświetlić tę sprawę autorowi filmu - w materiale już nic się nie zmieni, ale przynajmniej poszerzy swoją wiedzę na temat tego modelu, którym jeździ (tak zrozumiałem z filmiku) i który będzie prezentował w muzeum.
Może to jest zadanie dla nas? :-) Przy najbliższej okazji nakłonić pana Roberta, żeby zajrzał pod kierownicę i "odkrył" przegub... :-) -
@Jaco napisał w Tico na żółtych blachach. Kolejny Skarb Narodu :-):
Ja czekam już długo na licznik :P
Ja też :-P
:-)
Gdybym go dłubał jednym ciągiem, to skończyłbym. A przerwałem prace, bo nie mogłem dostać pomarańczowych diod świecących 12 V 10 mm, przezroczystych, bez kołnierza... Inne kolory miałem, te akurat wtedy trudno było dorwać. Więc złożyłem wszystko do pudła i odłożyłem na później, co trwa do dziś... :-) Ale kilka dni temu udało mi się je namierzyć w TME. Zamówię przy okazji innych zakupów (bo nie będę składał zamówienia tylko na kilka diod i płacił za przesyłkę). Pech chciał, że właśnie niedawno zaopatrzyłem się we wszystko, czego potrzebuję (ale o diodach zapomniałem)... -
@leo no to czekamy :)
Co do filmu oczywiście obejrzałem. Na początku myślałem że z tego ,,złoma,, zrobił się samochód ale było inaczej.
-
-
Nigdy nie przerobię swojego Swifta na zabytek nawet jakby mi ktoś za to płacił. Zresztą w ogóle nie rozumiem idei rejestrowania aut jako zabytkowe...
Są tego same minusy, no chyba, że o czymś nie wiem? -
@BPX33 Brak szkody całkowitej. To taki dosyć duży plus ;)
-
@Szarik napisał w Tico na żółtych blachach. Kolejny Skarb Narodu :-):
@BPX33 Brak szkody całkowitej. To taki dosyć duży plus ;)
I tyle? W ogóle mnie to nie przekonuje.
-
@Szarik napisał w Tico na żółtych blachach. Kolejny Skarb Narodu :-):
@BPX33 Brak szkody całkowitej. To taki dosyć duży plus ;)
Zgadzam się - auto na rynku kosztuje grosze, wobec tego w tabelach ubezpieczalni jest warte tyle, co nic - a w rzeczywistości przedstawia o wiele większą wartość, jeździ, jest doinwestowane przez właściciela...
Drugi plus: brak konieczności corocznych obowiązkowych przeglądów na SKP. -
@leo I można wykupić OC na czas określony. Auto stoi np. przez zimę w garażu? To nie płacimy. Zaczyna się sezon, to wykupujemy.
Z przeglądami, to też jest zaleta, ale mimo wszystko warto podjechać na stację i sprawdzić stan, dla własnego bezpieczeństwa. Tyle, że nie trzeba jechać w jakimś terminie, tylko kiedy chcemy i bez obaw, że nie dostanie się pieczątki z powodu jakiejś błahostki.
Jest kilka plusów mimo wszystko. A właśnie brak szkody całkowitej jest jednym z większych plusów. Auta w tym wieku przeważnie dla ubezpieczalni są warte tyle, co cena złomu razy kilogram. Ktoś wpakuje w remont sporo kasy, a po większej stłuczce dostanie 500zł i nawet nie będzie miał na wymianę błotnika ;).
-
@Szarik napisał w Tico na żółtych blachach. Kolejny Skarb Narodu :-):
@leo I można wykupić OC na czas określony. Auto stoi np. przez zimę w garażu? To nie płacimy. Zaczyna się sezon, to wykupujemy.
Otóż to! Nie tylko możliwość czasowego ubezpieczania, ale też zdaje się, że kwoty ubezpieczenia OC są niższe od tych zwykłych.
Z przeglądami oczywiście masz rację - nie chodzi o to, żeby w ogóle ich zaprzestać, ale robić: w "swoim" wolnym czasie, pod kątem własnych potrzeb i zapłacić za to, co było sprawdzane (np. pojadę na szarpaki i zapłacę 20 zł, a nie stówę za to, że diagnosta sprawdził tabliczkę znamionową, stan licznika i czy światła świecą).Co do wypłaty odszkodowania - napisałeś wszystko na ten temat. :-)
-
@leo napisał w Tico na żółtych blachach. Kolejny Skarb Narodu :-):
Drugi plus: brak konieczności corocznych obowiązkowych przeglądów na SKP.
To akurat bardzo duży minus! ;)
-
@BPX33 napisał w Tico na żółtych blachach. Kolejny Skarb Narodu :-):
@leo napisał w Tico na żółtych blachach. Kolejny Skarb Narodu :-):
Drugi plus: brak konieczności corocznych obowiązkowych przeglądów na SKP.
To akurat bardzo duży minus! ;)
... chyba dla kogoś, kto uważa pojazd na żółtych tablicach za niedopilnowanego przez właściciela grata, który powinien być natychmiast złomowany. A ja stawiam dolary przeciwko orzechom, że po drogach jeździ o wiele więcej "truposzy" na białych tablicach niż w ogóle jest aut na żółtych. :-)
-
@leo ostatnio znajomy mnie wziął na oglądanie aut do 5k. Co to był za festiwal korozji. Po komisach takie trupy stoją że szok, Avensis za 7k z widocznym spawaniem ćwiartki tylnej. A3 niby tylko czujnik ciśnienia oleju do wymiany a olej jak smoła. Progi na piankę, brak progów, pracownik komisu malujący sejaka szprajem na korozję. Progi zasłonięte blachą i na wkręty w Octavii za 2k. Takiego horroru dawno nie oglądałem. Szanuję ludzi którzy zadają sobie trud, aby auto na żółte brać, jest to spora odpowiedzialność ale i profity są na tyle dobre, że warto, nikt nie wyjedzie autem bez OC jak kosztuje paręnaście zł na miesiąc w którym chce się jeździć. Co do skp, to analogicznie do OC, każdy pojedzie jak coś mu będzie przeszkadzać, bo będzie po prostu szkoda auta.
-
@likaon Dokładnie tak.
Jednym słowem: właściciel nie stara się rejestrować "emeryta" na żółte tablice tylko po to, żeby przestać dbać o to auto... :-)
No to teraz, żeby zadowolić BPXa - jest jeden "minus": za rejestrację, orzeczenie eksperta i takie tam różne inne, trzeba zapłacić - i to nie jest 20 zł, tylko trzeba wyskoczyć z kilkunastu stówek (może za 1000 się uda). -
@leo napisał w Tico na żółtych blachach. Kolejny Skarb Narodu :-):
No to teraz, żeby zadowolić BPXa - jest jeden "minus": za rejestrację, orzeczenie eksperta i takie tam różne inne, trzeba zapłacić - i to nie jest 20 zł, tylko trzeba wyskoczyć z kilkunastu stówek (może za 1000 się uda).
Jeden minus?! Właśnie spadłem z krzesła... XD
Podstawowym i niepodważalnym minusem jest to, że nie możesz w takim aucie zrobić dosłownie nic bez zgody konserwatora zabytków jak z każdym zabytkiem. A jak się coś nie spodoba konserwatorowi to możesz bulić do końca życia, bo będziesz wiecznie coś wymieniał na jego polecenie.
Ale spoko! Rejestruj sobie Tico na żółte blachy. ;)