Konserwacja i naprawa blacharska przednich podłużnic
-
@Szarik
Tak też zrobiłem. Jednak będę musiał ciąć dalej w linii B.Wycięte wstępnie okno rewizyjne. W głębi widać wyciętą wstępnie kilka dni temu przerdzewiałą blachę nadkola. Teraz dopiero widać dokąd ją trzeba ciąć aby niepotrzebnie nie wycinać zdrowej blachy.
Widok z góry na dno podłużnicy w miejscu gdzie przykręca się od dołu belkę chłodnicy.
Widok od środka na czoło podłużnicy. Widać okrągły brązowy korek w otworze, który wykonałem do wprowadzenia sondy do natrysku preparatem olejowym podłużnicy.
Ciekawe, że ścianki są suche nie widać i czuć pod dotykiem palca oleju tak jakby cały spłynął. To trochę mnie martwi bo z tym środkiem wiązałem duże nadzieje. Ostatnio natryskiwałem preparat olejowy Rust Stop 24.12.2018 r a więc niecały rok temu. Tak więc zalecenia producenta tego preparatu aby powtarzać zabieg co rok lub dwa lata trochę mijają się z prawdą. Jak widać na tym przykładzie nawet co rok nie wystarczy a na ile starcza to trzeba zrobić prosty test. Wystarczy natrysnąć do poziomo leżącej puszki tego preparatu i zobaczyć po jakim czasie górna i boczne ściany staną się suche. Chyba, że mylę się i jest inaczej - olej ścieka a pozostaje cienka sucha powłoka ochronna w co wątpię.
Trzeba ciąć dalej bliżej linii B bo dno podłużnicy za linią A jest niestety zardzewiałe.
-
dosyć gruba ta blacha, czy spód już zjadło na wylot?
-
@ryszard napisał w Konserwacja i naprawa przednich podłużnic:
Ciekawe, że ścianki są suche nie widać i czuć pod dotykiem palca oleju tak jakby cały spłynął. To trochę mnie martwi bo z tym środkiem wiązałem duże nadzieje. Ostatnio natryskiwałem preparat olejowy Rust Stop 24.12.2018 r a więc niecały rok temu. Tak więc zalecenia producenta tego preparatu aby powtarzać zabieg co rok lub dwa lata trochę mijają się z prawdą. Jak widać na tym przykładzie nawet co rok nie wystarczy a na ile starcza to trzeba zrobić prosty test. Wystarczy natrysnąć do poziomo leżącej puszki tego preparatu i zobaczyć po jakim czasie górna i boczne ściany staną się suche. Chyba, że mylę się i jest inaczej - olej ścieka a pozostaje cienka sucha powłoka ochronna w co wątpię.
Ja też wątpię. Nie widać żadnego śladu zabezpieczania, jakiejkolwiek obecności jakiegoś środka.
Wygląda na to, że ów środek, który 9 miesięcy temu wlewałeś, jest po prostu do niczego. Inna sprawa, że stosowałeś go na już istniejącą (i to dużą) rdzę. Ale przecież coś powinno po nim zostać...
Hmm, ja zaryzykowałbym stwierdzenie, że (być może?) środki na bazie wosku są skuteczniejsze. Owszem - olej lepiej penetruje, ale po preparatach woskowych jednak pozostaje jakiś ślad na blachach... -
@pacior napisał w Konserwacja i naprawa przednich podłużnic:
dosyć gruba ta blacha, czy spód już zjadło na wylot?
Tak podłużnica wykonana jest z grubszej blachy 1,5 mm. Dno ma wzmocnienie w kształcie litery C, do którego przyspawane są nakrętki mocowania belki chłodnicy.
Natomiast obok mocno skorodowanego wzmocnienia z przodu podłużnicy na dnie pojawiły się już pierwsze dziury.
-
@leo napisał w Konserwacja i naprawa przednich podłużnic:
@ryszard napisał w Konserwacja i naprawa przednich podłużnic:
Ciekawe, że ścianki są suche nie widać i czuć pod dotykiem palca oleju tak jakby cały spłynął. To trochę mnie martwi bo z tym środkiem wiązałem duże nadzieje. Ostatnio natryskiwałem preparat olejowy Rust Stop 24.12.2018 r a więc niecały rok temu. Tak więc zalecenia producenta tego preparatu aby powtarzać zabieg co rok lub dwa lata trochę mijają się z prawdą. Jak widać na tym przykładzie nawet co rok nie wystarczy a na ile starcza to trzeba zrobić prosty test. Wystarczy natrysnąć do poziomo leżącej puszki tego preparatu i zobaczyć po jakim czasie górna i boczne ściany staną się suche. Chyba, że mylę się i jest inaczej - olej ścieka a pozostaje cienka sucha powłoka ochronna w co wątpię.
Ja też wątpię. Nie widać żadnego śladu zabezpieczania, jakiejkolwiek obecności jakiegoś środka.
Wygląda na to, że ów środek, który 9 miesięcy temu wlewałeś, jest po prostu do niczego. Inna sprawa, że stosowałeś go na już istniejącą (i to dużą) rdzę. Ale przecież coś powinno po nim zostać...Właśnie coś z tego środka powinno zostać nawet po 9 miesiącach. Po natrysku olej powinien osadzić się na pionowych ściankach podłużnicy a jego nadmiar spłynąć ze ścianek i wypłynąć na zewnątrz przez szczeliny. Nie mógł zostać wypłukany z pionowych ścianek bo nie leje się tam woda tym bardziej, że kilka lat temu uszczelniłem połączenia podłużnicy z nadkolem masą poliuretanową. Może odparował w gorące dni chociaż olej paruje bardzo wolno nawet wysokich temperaturach.
Na dnie podłużnicy też nie było widać środka. Może wchłonęła go duża ilość luźnej rdzy.
A to środek, który stosowałem.Preparat jest trochę rzadszy od oleju silnikowego więc lepiej penetruje ale też łatwiej go wypłukać.
Hmm, ja zaryzykowałbym stwierdzenie, że (być może?) środki na bazie wosku są skuteczniejsze. Owszem - olej lepiej penetruje, ale po preparatach woskowych jednak pozostaje jakiś ślad na blachach...
Zależy od stanu blachy, Jeżeli blacha nie jest zardzewiała to wosk bardzo dobrze przez wiele lat chroni blachę ale też do czasu.
Stan preparatu woskowego Tectyl f-my Valvoline po 12 latach od natrysięcia na lewą podłużnicę. Widać powłoka wosku sczerniała i popękała.
Jeżeli blacha jest już zardzewiała to ciekły wosk podczas natrysku nie spenetruje warstwy rdzy do zdrowej blachy. Przykryje rdzę, która dalej będzie się pod nim rozwijać choć wolniej bo wosk odetnie bezpośredni dopływ wilgoci i wody.
Preparat olejowy natomiast lepiej spenetruje rdzę i bardziej wyhamuje postęp korozji.
O ile wosk nie jest wypłukiwany z czasem przez wodę to olej już tak. Ponadto stawiam hipotezę, że także stosunkowo szybko odparowuje w letnie upalne dni.
Jak widać do dziś nie znaleziono jednego cudownego środka do ochrony profili karoserii.
Preparat olejowy dosyć dobrze zabezpiecza dolne ranty drzwi (łączenia blach). Choć woda przepływa przez środek drzwi i wypłukuje po jakimś czasie olej z poszycia i dna to nie jest w stanie go szybko wypłukać z szczeliny łączenia blach. Tu zdaje on egzamin. Od kilku lat stosuję preparat olejowy do konserwacji drzwi i zaobserwowałem wyraźne spowolnienie korozji. -
Ciąg dalszy prac - wycięcie skorodowanej przedniej części podłużnicy.
Przed wycięciem podłużnicy trzeba zmierzyć i zanotować odległość miedzy podłużnicami oraz odległość czoła podłużnicy od ściany grodziowej.
Punktowanie zgrzewu
Specjalne wiertło (frez) do rozwiercania zgrzewu
Rozwiercanie zgrzewu
Często nie nie widać zgrzewu. Można byłoby go zlokalizować odginając blachę podłużnicy ale nie można tak zrobić bo powoduje to deformację dużo cieńszej blachy nadkola. Wówczas usuwałem tarczą tnącą małe kawałki blachy podłużnicy w okolicy spodziewanego zgrzewu. Namierzony w ten sposób zgrzew usuwałem już tarczą do szlifowania. Zabierało to sporo czasu.
Wycięta przednia część podłużnicy i kawałek okularu
Prawa podłużnica kompletna
Wycięty kawałek z nowej podłużnicy do wspawania
Niestety docięty kawałek podłużnicy okazał się o kilka mm za krótki - zaryzykowałem od razu cięcie na gotowo bo chciałem prace przyśpieszyć nie zostawiając naddatku na pasowanie. Wiadomo, że trudno od razu spasować elementy w przestrzeni. Lepiej uciąć o kilka mm dłuższy element a potem go stopniowo docinać robiąc za każdym razem przymiarki. No cóż jestem o klika godzin i kilkadziesiąt PLN do tyłu.
Kolejny ewentualny problem jaki może powstać to spawanie dociętego nowego kawałka do starej podłużnicy. Może się podłużnica podczas spawania odkształcić.
Wiem że najlepiej byłoby wymienić całą podłużnicę na nową ale zakres prac mnie przeraża. -
@ryszard napisał w Konserwacja i naprawa przednich podłużnic:
Niestety docięty kawałek podłużnicy okazał się o kilka mm za krótki - zaryzykowałem od razu cięcie na gotowo bo chciałem prace przyśpieszyć nie zostawiając naddatku na pasowanie. Wiadomo, że trudno od razu spasować elementy w przestrzeni. Lepiej uciąć o kilka mm dłuższy element a potem go stopniowo docinać robiąc za każdym razem przymiarki. No cóż jestem o klika godzin i kilkadziesiąt PLN do tyłu.
Znaczy będziesz kupował nową podłużnicę? Gdzieś są jeszcze dostępne?
-
@leo
Nie wiem. Muszę to sprawdzić. -
-
@leo
Kupiłem kilka lat temu podłużnicę z myślą, że w przyszłości może mnie czekać wymiana podłużnicy gdyż wiedziałem, że jest to słaby punkt w Tico. -
-
@leo
Kupowałem w Autoparts w Warszawie cenie ok 100 zł. -
-
@leo
Teraz to już tylko warsztat. Zlikwidowali magazyn części. Sprowadzają je tylko na zamówienie. -
@Gooral
Rzecz w tym, że nie wyciąłem całego kawałka, tylko w częściach bo łatwiej mi było w ten sposób odłączyć odcinaną podłużnicę zgrzaną do nadkola. -
@ryszard napisał w Konserwacja i naprawa przednich podłużnic:
@leo
Teraz to już tylko warsztat. Zlikwidowali magazyn części. Sprowadzają je tylko na zamówienieSkąd masz to info? Jakiś czas temu rzeczywiście zlikwidowali sam sklep ale części można było kupić wchodząc przez warsztat 🤔
-
@pacior
Tak było jak piszesz przez wiele lat do wiosny 2018 r. Do tego czasu prowadzili wyprzedaż części do Tico i chyba do innych modeli Daewoo ale tego nie jestem pewien bo innymi modelami się nie interesowałem. W czerwcu 2018 r chciałem kupić jakieś części do Tico i wówczas dowiedziałem się od pani która sprzedawała części z tego magazynku przy hali warsztatowej, że pozbyli się części. Powiedziała, że można będzie kupić części na zamówienie, które będą sprowadzać z innych sklepów i hurtowni. Myślę, że ta oferta głównie jest skierowana do tych co zechcą u nich naprawiać auto. -
Dalszy ciąg naprawy prawej przedniej podłużnicy.
Nowy, dłuższy odcinek docięty z kompletnej prawej podłużnicy. Poprzednio docięty odcinek okazał się za krótki o ok 5 mm więc nie nadawał się do wspawania.
Przygotowanie dociętego odcinka do wspawania.
Element pomalowany podkładem epoksydowym po uprzednim usunięciu przez piaskowanie czarnej fabrycznej powłoki zabezpieczającej. W kołnierzach podłużnicy wykonałem otwory fi 5 mm do spawania otworowego. Okolice otworów oczyściłem z farby w celu poprawienia warunków spawania.
Element mocowania belki chłodnicy zgrzany do podłużnicy nie jest fabrycznie uszczelniony. Woda (np wykraplająca się) dostaje się do szczeliny, długo tam zalega i sprawia, że podłużnica w tym miejscu szybko koroduje.
Uszczelnione masą poliuretanową szczeliny.
Na dnie podłużnicy przed i za elementem mocującym nawierciłem otwory rewizyjne fi 5 mm do okresowego usuwania ewentualnej wody zgromadzonej w podłużnicy. Otwory te są normalnie zatkane woskiem aby woda zad jezdni nie dostawała się do środka podłużnicy. Gdyby w ten sposób woda dostała się do środka potem nie wypłynęła by w całości. Woda nie wypływa w całości gdyż działające w małym otworze siły napięcia powierzchniowego to nie umożliwiają (tworzy się menisk). Dopiero po przebiciu błony wody np gwoździem woda spłynie do końca.
Ustawienie podłużnicy do spawania.
Deska włożona między podłużnicę prawą i lewą służy do kontroli odległości między tymi elementami. Długość deski (sprawdzianu) wynosi dokładnie tyle ile odległość między podłużnicami przed naprawą (wycięciem).
Otwory wykonane fabrycznie w elementach do wzajemnego ich ustawienia do operacji zgrzewania. W tym przypadku chodzi o wzajemne ustawienie fartucha i podłużnicy. Niestety domyśliłem się do czego są te otwory już po tym jak przyspawałem odcinek podłużnicy. Mimo tej niewiedzy niewiele się pomyliłem w ustawieniu tych elementów. Przed zgrzaniem (czy spawaniem) elementów trzeba włożyć trzpienie o średnicy otworów ustawczych w te otwory łączonych części uzyskując zakładane przez producenta zestawienie elementów.
Czyszczenie do spawania zaostrzonym wkrętakiem fartucha z farby przez otwory podłużnicy.
Dospawany nowy odcinek nowej podłużnicy do starej podłużnicy. Nie sprawdziły się moje obawy, że przy spawaniu podłużnica się wykrzywi.
Oszlifowane spoiny.
Uszczelnione czarną masą poliuretanową krawędzie kołnierzy podłużnicy.
W czole podłużnicy a właściwie w blasze okularu zaślepiającej podłużnicę wywierciłem otwór technologiczny, przez który wprowadziłem sondę i dokonałem natrysku preparatu olejowego Rust Check do całej podłużnicy.
Efekt końcowy. Pomalowana farbą chlorokauczukową naprawiona podłużnica.