Pływanie w zakrętach
-
@miechomiecho powiedział w Pływanie w zakrętach:
Jeszcze nie pojechałem, tam trzeba będzie się ustawić w kolejce w przyszłym roku :)
Spróbuj powiązać wystąpienie tego zjawiska z ostatnią robotą przy aucie. Jeśli nie trafisz, proponuję:
- zdejmij koła i obejrzyj dokładnie opony, czy nic się z nimi złego nie dzieje, czy bieżnik równo starty, przy okazji warto dać je do wyważenia i sprawdzić, czy felgi nie są pokrzywione (nie biją na boki - ja zawsze oglądam ich zachowanie podczas wyważania);
- sprawdź ciśnienie;
- obejrzyj też dokładnie gumy i poliuretany na stabilizatorze, warto przy tym powyginać go trochę przy gumach za pomocą jakiegoś łomika - powinieneś widzieć tylko ładne sprężynowanie na gumach, a nie dziwne luzy;
- pojedź na ustawienie zbieżności po wymianie końcówki drążka (pilnowałeś przy wymianie odległości?);
- wróć jeszcze do niedawno wymienianych tulei w tylnych wahaczach: sprawdź, czy już czasem szlag nie trafił którejś tulei, jeśli zaś nie, to podnieś auto tak, jak do wymiany wahaczy, odkręć wszystkie śruby, potem leciutko dokręć, po czym opuść auto, przetocz metr w jedną i drugą stronę i dopiero wtedy skręć śruby odpowiednim momentem - ale pamiętaj, bez podnoszenia auta, ma stać na swoich kołach; to zapobiegnie nienaturalnym naprężeniom, które czasem powstają przy mocnym skręceniu śrub w pozycji uniesionego nadwozia;
- jeśli dalej nie będzie poprawy, może masz to samo z piastą, co miał Pacior, albo słusznie podejrzewasz kolumny McPhersona.
W kwestii pływania, jeśli okaże się, że to nie zawieszenie (w co trochę wątpię), może okazać się, że to wina budy (progi itp)...
Nie sądzę, przecież było poprawiane jakiś czas temu i nie działo się nic złego.
-
@leo powiedział w Pływanie w zakrętach:
Spróbuj powiązać wystąpienie tego zjawiska z ostatnią robotą przy aucie. Jeśli nie trafisz, proponuję:
- zdejmij koła i obejrzyj dokładnie opony, czy nic się z nimi złego nie dzieje, czy bieżnik równo starty, przy okazji warto dać je do wyważenia i sprawdzić, czy felgi nie są pokrzywione (nie biją na boki - ja zawsze oglądam ich zachowanie podczas wyważania);
Co roku wyważam koła w dobrym zakładzie, nic z nimi się nie dzieje, opony też są OK.
- sprawdź ciśnienie;
J.w
- obejrzyj też dokładnie gumy i poliuretany na stabilizatorze, warto przy tym powyginać go trochę przy gumach za pomocą jakiegoś łomika - powinieneś widzieć tylko ładne sprężynowanie na gumach, a nie dziwne luzy;
To już sprawdzałem, właśnie z łomem w kanale. To samo sprawdzali na stacji diagnostycznej.
- pojedź na ustawienie zbieżności po wymianie końcówki drążka (pilnowałeś przy wymianie odległości?);
To jeszcze mam przed sobą. Przy wymianie starałem się zachować odległości sprzed demontażu.
Nie sądzę, przecież było poprawiane jakiś czas temu i nie działo się nic złego.
Bardziej mam na myśli progi wstawiane przez partacza, może to wina samego nadwozia (sztywność).
-
@miechomiecho
Co rozumiesz przez "pływanie w zakrętach"? Czy może duży luz pojawiający się w układzie kierowniczym a wyczuwalny na kole kierownicy przy pokonywaniu zakrętów? A jak jedziesz prosto to wyczuwasz luz - czy wtedy ściąga auto losowo na lewo lub prawo lub zdecydowanie w którąś stronę?. Jak dawno temu zauważyłeś problem? Czy pojawił się nagle czy narastał stopniowo? Tak jak pisał Leo spróbuj powiązać go z jakąś wcześniejszą pracą na aucie przed wymianą tylnych wahaczy i końcówki drążka kierowniczego, które nie dały pozytywnego rezultatu. -
@ryszard Czuć jakby tył zarzucało przy manewrach skręcania. Układ kierowniczy nie ma luzów - maglownica, drążki, końcówki. Prze wymianą wahaczy tylnych było niewiele gorzej - tak jakby ich wymiana nie robiła różnicy. IMO nie tu leży przyczyna. Z tym łomem przejrzałem całe zawieszenie, łącznie z drążkiem Panharda (który też był kiedyś wymieniany wraz ze wspornikiem).
-
@miechomiecho
Dobrze, że teraz szczegółowo opisałeś co już do tej pory zrobiłeś a tym samym wykluczyłeś. Myślałem też o luzie w przekładni kierowniczej oraz o drążku reakcyjnym tylnego zawieszenia (jego tulejach gumowych) i jego mocowaniu do wspornika nadwozia (także stanu samego wspornika) oraz drążku stabilizatora z przodu auta ale to już sprawdziłeś.
Jak nie ma luzów w całym układzie kierowniczym: koło kierownicy-kolumna kierownicza-przekładnia-drążki-końcówki kierownicze-łożyska przednich kół (sprawdź ich stan jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś) to może:- nie ma prawidłowej zbieżności przednich kół (co wkrótce będziesz sprawdzał i ustawiał w warsztacie i może problem się rozwiąże)
- skrzywiona jest zwrotnica (co mało prawdopodobne bo do tego dochodzi przy wypadku czy ostrej kolizji np. z wysokim krawężnikiem, wjechaniu w jakąś głęboką dziurę czemu zwykle towarzyszy skrzywienie felgi itp. a to byś zauważył).
- do sprawdzenia przednie wahacze (sworznie i tuleje)
- stan karoserii może mieć wpływ na stabilne prowadzenie pojazdu ale wg mnie bardziej przednie podłużnice do których mocowane jest przednie zawieszenie niż progi. Gdyby progi były bardzo osłabione, całkiem źle dospawane to pewnie dało by się też zauważyć drgania karoserii, drzwi itp.
Jeżeli chodzi o luzy pod górną podkładką kielichową przednich amortyzatorów przedstawione na zdjęciach na początku wątku to mam podobne i nie mam objawów takich jak ty - no może daje się odczuć niewielkie stuki.
Luz w lewej kolumnie między sześciokątną podkładką kielichową a podkładką gumową.
Luz w prawej kolumnie.
-
@ryszard powiedział w Pływanie w zakrętach:
ardzo osłabione, całkiem
Wahacze przednie wymieniałem w 2016 roku, firmy KAP. Na razie pomijam ewentualne nieprawidłowości przedniego zawieszenia, bo byłem na SKP, no i sprawdzałem osobiście. Oczywiście dochodzi kwestia regulacji zbieżności.
W grę wchodzi jeszcze jeden element - zauważyłem oznaki korozji przy prawej podłużnicy w miejscu mocowania belki chłodnicy (sama belka w bdb stanie, była już wymieniana na nową i zakonserwowana od zewnątrz i wewnątrz).
-
@miechomiecho powiedział w Pływanie w zakrętach:
@leo powiedział w Pływanie w zakrętach:
- pojedź na ustawienie zbieżności po wymianie końcówki drążka (pilnowałeś przy wymianie odległości?);
To jeszcze mam przed sobą. Przy wymianie starałem się zachować odległości sprzed demontażu.
Może poświęć jeszcze kwadrans na poluzowanie i ponowne przykręcenie (ale już NIE na podnośniku) tych śrub wahaczy tylnych.
W książkach o tym nie piszą, ale starzy praktycy w ten sposób właśnie dokręcają wahacze - gdy auto stoi już na własnych kołach (sprawa ponoć nie dotyczy śrub wkręcanych pionowo). Wśród mechaników panuje nawet opinia, że szybkie uszkodzenie nowej tulei wahacza jest często skutkiem dokręcania śrub, gdy samochód stoi na podnośniku. -
@leo
Dokładnie tak jak piszesz śruby wahaczy powinny być dokręcane gdy auto spoczywa na kołach czyli w pozycji normalnej pracy samochodu - wtedy elementy metalowo gumowe nie będą naprężone-skręcone i będą optymalnie pracowały. Dzięki temu też wydłuży się żywotność tulei metalowo - gumowych gdyż nie będą nadmiernie skręcane co prowadziłoby do przyśpieszonego odspojenia materiału gumy od metalowej tulei. -
Może poświęć jeszcze kwadrans na poluzowanie i ponowne przykręcenie (ale już NIE na podnośniku) tych śrub wahaczy tylnych.
W książkach o tym nie piszą, ale starzy praktycy w ten sposób właśnie dokręcają wahacze - gdy auto stoi już na własnych kołach (sprawa ponoć nie dotyczy śrub wkręcanych pionowo). Wśród mechaników panuje nawet opinia, że szybkie uszkodzenie nowej tulei wahacza jest często skutkiem dokręcania śrub, gdy samochód stoi na podnośniku.Swoje wahacze właśnie montowałem w ten sposób. Dokręcałem śruby, gdy auto stało na kołach.
-
@miechomiecho powiedział w Pływanie w zakrętach:
@ryszard powiedział w Pływanie w zakrętach:
ardzo osłabione, całkiem
Wahacze przednie wymieniałem w 2016 roku, firmy KAP. Na razie pomijam ewentualne nieprawidłowości przedniego zawieszenia, bo byłem na SKP, no i sprawdzałem osobiście. Oczywiście dochodzi kwestia regulacji zbieżności.
Wahacze przednie KAP są jednymi z lepszych dostępnych obecnie na rynku.
Trzeba wiec w pierwszej kolejności sprawdzić zbieżność kół.W grę wchodzi jeszcze jeden element - zauważyłem oznaki korozji przy prawej podłużnicy w miejscu mocowania belki chłodnicy (sama belka w bdb stanie, była już wymieniana na nową i zakonserwowana od zewnątrz i wewnątrz).
Właśnie przednia podłużnica a szczególnie jej końcowy dolny odcinek jest narażony na korozję. Mało kto ten ważny element nośny przedniego zawieszenia zabezpiecza od środka bo brak jest otworu technologicznego do wprowadzenia sondy do wnętrza podłużnicy i wykonania natrysku.
U mnie rdza przebiła się od błotnika do dołu podłużnicy. Trzy lata temu wykonałem naprawę.
Trochę późno bo zaledwie dopiero 2 miesiące temu po raz pierwszy wykonałem konserwację profilu podłużnicy preparatem antykorozyjnym olejowym Rust Stop.
Natrysk preparatu sondą z dyszą rotacyjną. Widać rdzę od czoła i z boku podłużnicy.
-
U mnie lewa podłużnica była już wymieniana. Oczywiście była wykonana konserwacja wewnętrzna obu, ale po kilkunastu latach... Teraz prawa zaczyna być trawiona przez korozję.
-
@miechomiecho
Zahamować ją może preparat na bazie oleju. Woskowy środek na zardzewiałe powierzchnie niezbyt się nadaje. -
Obawiam się, że zahamować nie zahamuje, a jedynie spowolni. Konieczna może być wymiana podłużnicy. W wolnej chwili trzeba by rozebrać parę elementów, oczyścić blachę i sprawdzić w jakim jest stanie...
-
@miechomiecho powiedział w Pływanie w zakrętach:
Swoje wahacze właśnie montowałem w ten sposób. Dokręcałem śruby, gdy auto stało na kołach.
Aha. Z Twojego manualu wynikało coś zupełnie odwrotnego, dlatego zwracałem uwagę na ten "szczegół":
link -
@ryszard powiedział w Pływanie w zakrętach:
Właśnie przednia podłużnica a szczególnie jej końcowy dolny odcinek jest narażony na korozję. Mało kto ten ważny element nośny przedniego zawieszenia zabezpiecza od środka bo brak jest otworu technologicznego do wprowadzenia sondy do wnętrza podłużnicy i wykonania natrysku.
U mnie rdza przebiła się od błotnika do dołu podłużnicy. Trzy lata temu wykonałem naprawę.Masz bardzo dużo racji. Ja niedawno miałem zdjęte błotniki i też nie wpadłem na to, żeby szczególnie przyglądać się podłużnicom. A w tym przypadku nawet założone pełne nadkola plastikowe nie ochronią tego fragmentu, który pokazałeś na zdjęciach...
Dobra, rzetelna robota, Ryszard.
Napisz jeszcze, co zrobiłeś z tym kawałkiem podziurawionej blachy? Na zdjęciach wygląda tak, jakby dziury zostały zaszpachlowane i całość pomalowałeś farbą; chodzi mi o tę fotkę: -
@leo powiedział w Pływanie w zakrętach:
@ryszard powiedział w Pływanie w zakrętach:
Właśnie przednia podłużnica a szczególnie jej końcowy dolny odcinek jest narażony na korozję. Mało kto ten ważny element nośny przedniego zawieszenia zabezpiecza od środka bo brak jest otworu technologicznego do wprowadzenia sondy do wnętrza podłużnicy i wykonania natrysku.
U mnie rdza przebiła się od błotnika do dołu podłużnicy. Trzy lata temu wykonałem naprawę.Masz bardzo dużo racji. Ja niedawno miałem zdjęte błotniki i też nie wpadłem na to, żeby szczególnie przyglądać się podłużnicom. A w tym przypadku nawet założone pełne nadkola plastikowe nie ochronią tego fragmentu, który pokazałeś na zdjęciach...
Dobra, rzetelna robota, Ryszard.
Napisz jeszcze, co zrobiłeś z tym kawałkiem podziurawionej blachy? Na zdjęciach wygląda tak, jakby dziury zostały zaszpachlowane i całość pomalowałeś farbą; chodzi mi o tę fotkę:Tak łatałem dziury matą i żywicą po czym pomalowałem cały naprawiany obszar farbą podkładową przeciwrdzewną oraz emalią chlorokauczukową.
Częściowo zeszliśmy od głównego tematu dlatego dla porządku zredukuję tu do minimum a szerzej przedstawię temat konserwacji przednich podłużnic w oddzielnym poświęconym specjalnie tej sprawie wątku.
-
@leo Tak, manual nie określa precyzyjnie sposobu dokręcania. Wyedytuję go dodając zapis, że dokręcenie właściwym momentem następuje po opuszczeniu pojazdu na koła.
-
@miechomiecho To dobrze. bo jak pisałem wcześniej, sam miałem to zrobić, ale dopiero po wymianie u mnie (wtedy przyjrzałbym się bardziej sprawie - bo lepiej zrobić coś samemu, a potem o tym napisać ;-) ).
-
@ryszard powiedział w Pływanie w zakrętach:
Częściowo zeszliśmy od głównego tematu dlatego dla porządku zredukuję tu do minimum a szerzej przedstawię temat konserwacji przednich podłużnic w oddzielnym poświęconym specjalnie tej sprawie wątku.
Świetnie. Zaoszczędziłeś mi wydłubywania tych paru postów w celu zrobienia nowego wątku - a tak to będzie wszystko od początku. :-)
Idę czytać nowy wątek. :-)