Mój Romet K125
-
no to super, ze zakup tak blisko, a nauczysz sie szybko napewno, codziennie pare km i poczujesz się pewnie :) Szerokości.
-
@likaon
Dzięki ;)
Kask przyjdzie dopiero jutro (nie mieli takiego w żadnym stacjonarnym sklepie na miejscu) - model firmy LS2 za 189zł.Dziś regulowałem zawory ale jakoś dziwnie teraz chodzi, kupiłem więc nowy precyzyjniejszy szczelinomierz i jutro zabiorę się za to od nowa.
-
@pacior powiedział w Romet K125:
Kask przyjdzie dopiero jutro (nie mieli takiego w żadnym stacjonarnym sklepie na miejscu) - model firmy LS2 za 189zł.
Który model wziąłeś?
Firma dobra. Obecnie też mam LS2, ale wydałem 399 zł na niego - byłem w sklepie, wpadł mi w oko, sprzedawca chwalił, kask pasował idealnie... to kupiłem.Dziś regulowałem zawory
A ja nie. I regulował nie będę... :-P
-
poszedłem na łatwiznę i wziąłem FF352 biały, ktoś jeszcze na YT polecał do Rometa ;)
https://romet-k125-szmarju.blogspot.com/2017/02/kask-integralny-ls2-ff352-rookie.htmljeszcze przydałaby się kurtka i rękawiczki.. masakra, zakup moto to najłatwiejszy wybór i decyzja :D
-
@pacior powiedział w Romet K125:
poszedłem na łatwiznę i wziąłem FF352 biały,
Ja wziąłem czarny, bo akurat taki był w sklepie, no i ładnie wyglądał. Ten typ: KLIK , tylko że cały czarny. Bardzo mi się spodobała blenda przeciwsłoneczna (z lewej strony przesuwa się "włącznik" i wewnątrz kasku opadają gogle przeciwsłoneczne). Kask miał też w komplecie "pinlock", kosztujący normalnie 65 zł (to taki kawałek sztywnej folii, którą zakłada się na wizjer od wewnątrz i wtedy nie zaparowuje szybka - przydatne na chłodniejszą i wilgotną porę).
jeszcze przydałaby się kurtka i rękawiczki.. masakra, zakup moto to najłatwiejszy wybór i decyzja :D
To prawda. Kiedyś takich problemów nie było, bo nie było takiego wyboru w sklepach. :-)
Ja tam na razie jeżdżę w zwykłej kurtce skórzanej (widziałeś pewnie na spocie), ale bardzo grubej i ciężkiej. Rękawice też mam stare, motocyklowe, trójpalczaste, ze sztywnymi mankietami - odziedziczyłem po stryjku, który w latach 70-tych jeździł SHL-ką. Co jak co, ale te rękawice do MZ-ty pasują... :-)
Kiedyś pewnie kupię jakąś kurtkę odpowiednią, ale raczej używaną, bo ceny nowych są strasznie wysokie. Najgorsze jest to, że trudno kupować przez internet - kurtkę najlepiej jest na siebie przymierzyć...Pacior - nie zapominaj o butach, one też są ważne.
Ja nie mam "dedykowanych", zakładam na dłuższe trasy wojskowe buty taktyczne (z serii "Grom"). Ważne, że są lekkie i usztywniają kostki. -
-
@pacior powiedział w Romet K125:
Buty też u mnie pewnie będą wojskowe, mam "skoczki" - do chodzenia się to nie nadaje więc może chociaż na moto..
Moim zdaniem - bardzo dobre do jazdy na moto.
-
Wstawiam póki co zdjęcie z ogłoszenia
-
@leo Czy Twój LS2 też był ciasny na początku?
Dziś odebrałem kask i przy wkładaniu jest pewien dyskomfort :DTeraz się doczytałem że producent zaniża rozmiarówkę, gdzie indziej że z czasem się ułoży..
Wybrałem rozmiar M gdzie producent podaje zaleca przy obwodzie 57-58cm, ja mam 57.Dziś nie pośmigam bo pada :(
-
A powiedz, brak owiewek nie przeszkadza? Jeden ze znajomych ma zdjęte i bardzo narzeka. Motur 600-tka.
-
@likaon powiedział w Romet K125:
A powiedz, brak owiewek nie przeszkadza? Jeden ze znajomych ma zdjęte i bardzo narzeka. Motur 600-tka.
Romecik więcej niż setka nie poleci więc jest to znośne, na pewno owiewkę założę jak zacznę robić dłuższe trasy - większy komfort i mniejsze spalanie.
-
@pacior powiedział w Romet K125:
@leo Czy Twój LS2 też był ciasny na początku?
Hmmm... Można tak to nazwać, choć ja raczej powiedziałbym, że mój jest dobrze dopasowany.
Wchodzi na łeb dość ciasno, ale po założeniu jest OK. Nigdzie nie ciśnie, ściśle przylega, nie spada ani nie zmienia położenia. Parę razy sam złapałem się na tym, że... po włożeniu zapomniałem zapiąć pasek i jechałem długo, a kask siedział tak, jakby był przypięty - żadnej różnicy nie czułem. Dopiero sprzączka od niezapiętego paska, która od wiatru zaczynała stukać o kask, przypominała mi o zapięciu...
Aha: podczas zakładania dobrze jest mocno odchylić rękami kask na boki, wtedy łatwiej wchodzi.
Nie sądzę, żeby po jakimś czasie kask miał się zrobić luźniejszy. Skorupa przecież się nie powiększy, a żeby wyściółka się uklepała, trzeba byłoby nie wiem ile przejechać w tym kasku.Dziś odebrałem kask i przy wkładaniu jest pewien dyskomfort :D
Jak pisałem: mam podobnie. Ale wkładanie to pikuś, ważnie jest samopoczucie podczas jazdy. Jeśli gdzieś wyraźnie gniecie - jest źle, ale jeżeli jest wygodny podczas dłuższej jazdy, trzeba się pogodzić z niewygodą wkładania.
Wybrałem rozmiar M gdzie producent podaje zaleca przy obwodzie 57-58cm, ja mam 57.
A ja olałem rozmiarówki. Byłem w sklepie, przymierzałem kilka i wziąłem ten, który pasował, bez sugerowania się rozmiarem. Takie rzeczy najlepiej po prostu na żywca przymierzyć (podobnie, jak ze skórą).
-
@leo ja żyję w świecie e-zakupów :D
Z kaskiem sobie poradziłem, wymontowałem wkładki które są odpinane, i ugniotłem tyłkiem podczas jazdy tikaczem :D teraz jest znacznie lepiej.
Pogoda ostatnio nie rozpieszcza ale wczoraj pokonałem około 30km, póki co trochę zwalniam na zakrętach ale poszło mi całkiem nieźle :)
Romet ma typowe wady jak dla siebie czyli wibracje od silnika ale nie w całym zakresie obrotów, trochę potrwa zanim się go nauczę.
-
@pacior powiedział w Romet K125:
@leo ja żyję w świecie e-zakupów :D
Z kaskiem sobie poradziłem, wymontowałem wkładki które są odpinane, i ugniotłem tyłkiem podczas jazdy tikaczem :D teraz jest znacznie lepiej.
Można i tak. :-)
Pogoda ostatnio nie rozpieszcza ale wczoraj pokonałem około 30km, póki co trochę zwalniam na zakrętach ale poszło mi całkiem nieźle :)
Proponuję zwalniać przed zakrętem, a w zakręcie delikatnie dodawać gazu. I zwróć uwagę na to, gdzie patrzysz... Najlepiej jak najdalej przed siebie, planując, w którym miejscu się znajdziesz.
Romet ma typowe wady jak dla siebie czyli wibracje od silnika ale nie w całym zakresie obrotów, trochę potrwa zanim się go nauczę.
Te wibracje przenoszą się na kierownicę i na cały motocykl?
A czy ma wyłącznik zapłonu, gdy stoi na centralnej podstawce? Wiem, że Junak taki ma, i wyłącznik ten często nawala - właściciele junaków radzą pozbyć się go zawczasu. -
@leo powiedział w Romet K125:
Z kaskiem już jest wszystko ok, teraz pasuje idealnie i nic nie boli a pierwsze momenty były tragiczne.
Proponuję zwalniać przed zakrętem, a w zakręcie delikatnie dodawać gazu. I zwróć uwagę na to, gdzie patrzysz... Najlepiej jak najdalej przed siebie, planując, w którym miejscu się znajdziesz.
Będę miał to na uwadze :) Póki co do 60km/h nie mam większego problemu, powyżej jest gorzej ale pewnie przejdzie to z kilometrami (strach).
Te wibracje przenoszą się na kierownicę i na cały motocykl?
Szczególnie wibruje bak, po położeniu na nim ręki robi się spokojny, wibracje czuć też na prawym podnóżku, reszta znośna.
Dziś trochę poluzowałem śruby na baku, zobaczymy co to zmieni.A czy ma wyłącznik zapłonu, gdy stoi na centralnej podstawce? Wiem, że Junak taki ma, i wyłącznik ten często nawala - właściciele junaków radzą pozbyć się go zawczasu.
Wyłącznik jest w bocznej stopce, zastanawiam się właśnie czy lepiej go odpiąć czy zostawić.. jednak bez powodu go nie zamontowali.
Dopiero się uczę, na kursie g.. się dowiedziałem, oni szkolą tylko tak bym zdał tylko egzamin..
Dziś pierwsza gleba za mną, sprawdzałem jak zachowa się moto przy hamowaniu na piasku :D :D
-
@pacior powiedział w Romet K125:
Będę miał to na uwadze :) Póki co do 60km/h nie mam większego problemu, powyżej jest gorzej ale pewnie przejdzie to z kilometrami (strach).
Ja nie wiązałbym tego ze strachem, tylko ze świadomością zagrożenia... ;-)
Spokojnie, trzeba trochę czasu i praktyki. Dobre wyczucie sprzętu i jego zachowanie w różnych warunkach to podstawa. Z czasem powoli będziesz przesuwał granice - oby tylko nie za wiele; ja stosuję zasadę, że lepiej 5 km/h wolniej niż 5 zbyt dużo.Szczególnie wibruje bak, po położeniu na nim ręki robi się spokojny, wibracje czuć też na prawym podnóżku, reszta znośna.
Dziś trochę poluzowałem śruby na baku, zobaczymy co to zmieni.Można byłoby pomyśleć, jak poprawić fabrykę...
Najlepiej byłoby wyeliminować przyczynę, czyli niedostatki w zawieszeniu silnika. Ale to może być trudne.Wyłącznik jest w bocznej stopce, zastanawiam się właśnie czy lepiej go odpiąć czy zostawić.. jednak bez powodu go nie zamontowali.
Jeśli nie sprawia problemu, zostaw. Ale ja przećwiczyłbym zawczasu, na spokojnie, jak go w razie awarii na drodze szybko "ominąć" lub sprawdzić, czy to on nie powoduje problemów z uruchomieniem.
Dziś pierwsza gleba za mną, sprawdzałem jak zachowa się moto przy hamowaniu na piasku :D :D
Hehe... No, nieźle.
Ja w swoim życiu tylko raz się wyłożyłem, za młodu, na simsonie - początek deszczu, mokry asfalt, większa prędkość i próba zahamowania tylnym kołem. Nieciekawe wrażenia (na szczęście nic się nie stało ani mi, ani sprzętowi - oprócz paru zarysowań). Więcej razy się położyć nie dałem i nie zamierzam. ;-) -
Ostatnio miałem okazję popracować przy Peugeocie 807 który nie chciał zapalić,
przejrzeliśmy co się dało, bez skutku.. lawetą pojechał na warsztat.
Jak ja się cieszę że mam Tico :)Przy okazji strzeliłem fotę choć oczywiście g.. aparatem ;P
Za pięć dych nabyłem używaną kurtkę firmy Roleff - nowa 400zł, tak drogiej nie mam nawet do łażenia na co dzień, tym bardziej nie wydam tyle na kurtkę dla Romka :D
-
@pacior powiedział w Romet K125:
Ostatnio miałem okazję popracować przy Peugeocie 807 który nie chciał zapalić,
przejrzeliśmy co się dało, bez skutku.. lawetą pojechał na warsztat.
Jak ja się cieszę że mam Tico :)I to jest to właśnie. :-)
Moto ładnie wygląda. Warto zadbać o niego.
Za pięć dych nabyłem używaną kurtkę firmy Roleff
Cena super - za taką kwotę to można kupować... :-)
-
W niedziele zaliczyłem ponad 100 kilometrową wycieczkę :)
A po powrocie zabrałem się za tylny hamulec, który mimo poprawnej regulacji nie hamował nawet znikomo. Nasmarowałem element rozpierający a same szczęki przetarłem papierem, sądzę jednak że bez ich wymiany się nie obejdzie, nigdy nie widziałem takich okładzin, wydają się być po prostu kiepskie (kupię markowe szczęki dedykowane do Suzuki GN 125, pasują ).
-
Okładziny są grube, o zużyciu nie ma mowy. Może to być sprawa złego spasowania (braku precyzji fabryki w zachowaniu wymiarów). Następnym razem, gdy rozbierzesz piastę, przyjrzyj się, czy te blaszki na czołach szczęk, współpracujące z rozpierakiem, nie dadzą się zdjąć i wymienić na grubsze - przy czym trzeba się zorientować w sklepie, czy można w ogóle zakupić takie wymienne blaszki o różnych wymiarach. Zazwyczaj występują w grubościach 1, 1,5 i 2 mm; teoria mówi, że zakłada się je w zależności od zużycia szczęk. Jeśli jednak mamy tu do czynienia z brakiem właściwego spasowania, takie blaszki mogą pomóc.
Nie wykluczam też oczywiście fatalnej jakości samych okładzin.
I jeszcze jedno: po rozebraniu hamulca tego typu warto zawsze dokładnie oczyścić z pyłu wnętrze piasty, okładziny i pokrywę oraz zeszlifować okładziny (co zrobiłeś), potem zaś odtłuścić benzyną bieżnię hamulca.
No, niestety, hamulce bębnowe sterowane linką (lub sztywnym cięgłem - w przypadku tyłu) zawsze będą słabsze w porównaniu z tymi sterowanymi hydraulicznie. Ale zawsze powinny się dać zablokować na asfalcie.