Gaśnica.
-
Mam aktualną nalepkę na gaśnicę, ale przyznam się, że strażak nawet na gaśnice nie zerknął. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Myślisz, ze sie z panem policjantem wygra jeśli będzie gaśnica, ale bez ważności? Coś mi sie wydaje, że nie bardzo! Szkoda nerwów...i co sądzić się z Policją będziemy? Taki pan w czasie kontroli i tak na pewno cos znajdzie innego w aucie i jak sie doczepi do innych drobiazgów to nie zostawi na naszym Tico suchej nitki. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Pozdrawiam
-
Mam aktualną nalepkę na gaśnicę, ale przyznam się, że strażak nawet na gaśnice nie zerknął.
Myślisz, ze sie z panem policjantem wygra jeśli będzie gaśnica, ale bez ważności? Coś mi
sie wydaje, że nie bardzo! Szkoda nerwów...i co sądzić się z Policją będziemy? Taki pan w
czasie kontroli i tak na pewno cos znajdzie innego w aucie i jak sie doczepi do innych
drobiazgów to nie zostawi na naszym Tico suchej nitki. PozdrawiamMam kolegę,który nie przyjął mandatu za przekroczoną prędkość i wygrał sprawę w sądzie Grodzkim,gdyż radar,którym tą prędkość zmierzył mu policjant nie miał aktualnego świadectwa legalizacji.Tak,że z policją w sądzie też można wygrać! <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Mam kolegę,który nie przyjął mandatu za przekroczoną prędkość i wygrał sprawę w sądzie Grodzkim,gdyż radar,którym tą
prędkość zmierzył mu policjant nie miał aktualnego świadectwa legalizacji.Tak,że z policją w sądzie też można
wygrać!.... a teraz odwróćmy sprawę, ten kolega na pewno jechał przepisowo <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Dzis w wypadku w ktorym udzielalem pomocy medycznej kierowcy zurzyli
na samym poczatku gdy jeszcze ogienik nie byl taki duzy okolo
9 gasnic, nowki gasnice albo nie wystartowaly albo zrobily psik
i koniec
Ps. Wszyscy cali , lecz nie koniecznie zdrowiDwa razy gasiłem swojego poloneza, raz pękł przewód paliwowy pomiędzy pompką a filtrem, a za drugim razem coś podpbnego ale dokładnie nie wiem bo wszystkie przewody z paliwem się popaliły. W obu przypadkach wystarczyła jedna gaśnica. Za pierwszym razem dobrze że był obok ktoś ko potrafił się nią prawidłowo posłużyć.
Jak się pali w silniku to nie można szeroko otwierać klapy, należy przez lekko uchyloną szczeline rozpylić proszek na źródło ognia. W polonezie na palące się paliwo w pompie filtrze paliwa i przewodach przy dobrym użyciu gaśnicy wystarczy około 0.5 kg proszku (pół gaśnicy) i lepiej zrobić to powoli a dobrze, z mojego doświadczenia wynika że mamy około 1min od zauważenia dymu do skutecznego gaszenia paliwa z układu zasilania.
A jak się zapali bak to chyba trzeba by innej gaśnicy <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> -
A jak się zapali bak to chyba trzeba by innej gaśnicy
.... albo szybko uciekać <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
.... a teraz odwróćmy sprawę, ten kolega na pewno jechał przepisowo
Oczywiście że przekroczył prędkość,policjant nie był w tym przypadku złośliwy,ale każdy chce się bronić,jeśli zwietrzy taką okazję.Nie mam nic do naszej policji,gdyby nie policja,to nie moglibyśmy wyjść na ulicę w biały dzień,ale też trzeba znać swoje prawa.
-
raz skutecznie ugasilem poldolota swoja gasnica.
Typowe bledy przy gaszeniu:
otwieranie maski,
nerowowsc, ktora skutkuje natychmiastowym uzyciem gasnicy po zerwaniu zawleczki. Po zerwaniu trzeba odczekac kilka sekund, zeby CO2 z naboju wymieszalo proszek i zrobilo odpowiednia mieszanke.
Pzdr. -
Hej w ostatnią niedziele w tvn turbo ... program garaż mówili że gaśnica (ważna!) jest obowiązkowa... więc jak to jest naprawde??
-
CYTUJĘ PYTANIE I ODPOWIEDŻ NA TEMAT GAŚNICY POLICJANTA Z WYDZ.RUCHU DROGOWEGO KOMENDY WOJ.WE WROCŁAWIU:
" Czy policjant może ukarać kierowcę za posiadanie na wyposażeniu pojazdu gaśnicy z przekroczonym terminem ważności określonym przez producenta?
Obowiązujące aktualnie przepisy nie dają podstaw prawnych do kontrolowania daty ważności gaśnicy znajdującej się na wyposażeniu pojazdu. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 31.12.2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (Dz. U. z 2003 r. Nr 32, poz. 262) wymienia w par. 11ust.1 elementy obowiązkowego wyposażenia pojazdu: m.in. pojazd samochodowy wyposaża się: „pkt.14 w gaśnicę umieszczoną w miejscu łatwo dostępnym w razie potrzeby jej użycia; przepisu nie stosuje się do motocykla”. Zgodnie z treścią art. 66 ust.2 ustawy Prawo o ruchu drogowym z 20.06.1997 r. (Dz. U. z 2003 r. Nr 58, poz. 515 – tekst jednolity) urządzenia i wyposażenie pojazdu, w szczególności zapewniające bezpieczeństwo ruchu i ochronę środowiska przed ujemnymi skutkami używania pojazdu, powinny być utrzymane w należytym stanie oraz działać sprawnie i skutecznie. Inny akt prawny, w którym uregulowana jest kwestia kontroli wyposażenia pojazdu w gaśnicę, to Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z 7.09.1999 r. w sprawie zakresu i sposobu przeprowadzania badań technicznych pojazdów oraz wzorów dokumentów przy tym stosowanych (Dz. U. z 1999 r. Nr 81, poz. 917). Rozporządzenie to określa wykaz czynności kontrolnych oraz metody i kryteria oceny stanu technicznego pojazdu. Zgodnie z nim badanie gaśnicy samochodowej wykonywane jest poprzez oględziny, a podstawowym kryterium uznania stanu technicznego pojazdu za niezadowalający jest brak gaśnicy (pkt 1.2 załącznika nr 1 do rozporządzenia).
Jakkolwiek przepisy nie obligują kierujących do dokonywania okresowej kontroli sprawności gaśnicy znajdującej się na wyposażeniu pojazdu, to wydaje się, że zasadną jest okresowa konserwacja i sprawdzenie gaśnicy, aby w sytuacji, gdy zajdzie potrzeba jej użycia, zadziałała ona sprawnie i skutecznie."
wszystko na ten temat.pozdrawiam.Stach.
-
Dzis w wypadku w ktorym udzielalem pomocy medycznej kierowcy zurzyli na samym poczatku gdy
jeszcze ogienik nie byl taki duzy okolo 9 gasnic, nowki gasnice albo nie wystartowaly albo
zrobily psik i koniecZrobily "psik i koniec", bo barany nie umieja z gasnic korzystac, zamiast po odbezpieczeniu wcisnac raz i poczekac 3 sek az gaz z naboju wymiesza sie z proszkiem, to osiolki trzymaja spust (bez zrobienia owej przerwy) co skutkuje tym ze caly ulatuje do atmosfery a proszek zostaje w gasnicy - a potem "znawcy" mowia - "ale kiepskie gasnice produkuja" <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
Oczywiście że przekroczył prędkość,policjant nie był w tym przypadku złośliwy,ale każdy chce się bronić,jeśli
zwietrzy taką okazję.Nie mam nic do naszej policji,gdyby nie policja,to nie moglibyśmy wyjść na ulicę w biały
dzień,ale też trzeba znać swoje prawa.Ja jestem innego zdania - bronię się, jeżeli uznam, że dzieje mi się niesprawiedliwość. Jeżeli natomiast wiem, że naruszyłem jakieś przepisy, to przyjmuję na siebie karę. Po prostu biorę odpowiedzialność za swoje uczynki bez szukania wykrętów <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Ja jestem innego zdania - bronię się, jeżeli uznam, że dzieje mi się niesprawiedliwość. Jeżeli
natomiast wiem, że naruszyłem jakieś przepisy, to przyjmuję na siebie karę. Po prostu biorę
odpowiedzialność za swoje uczynki bez szukania wykrętówAle nawet w kodeksie karnym jest napisane,że podejrzany,czy oskarżony może bezkarnie kluczyć,mataczyć itd. Trzeba mu winę udowodnić. Swiadek tylko musi mówić prawdę,bo gdy świadkowi udowodni się że kłamał,to grozi mu do 5-lat więzienia.[w praktyce w zawieszeniu].Panie nadkomisarzu.
-
Ale nawet w kodeksie karnym jest napisane,że podejrzany,czy oskarżony może bezkarnie kluczyć,mataczyć itd. Trzeba mu
winę udowodnić. Swiadek tylko musi mówić prawdę,bo gdy świadkowi udowodni się że kłamał,to grozi mu do 5-lat
więzienia.[w praktyce w zawieszeniu].Panie nadkomisarzu.Ale co to ma wspólnego <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Ja pisałem jedynie o odpowiedzialności za swoje uczynki <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> -
Ja jestem innego zdania - bronię się, jeżeli uznam, że dzieje mi się niesprawiedliwość. Jeżeli
natomiast wiem, że naruszyłem jakieś przepisy, to przyjmuję na siebie karę. Po prostu biorę
odpowiedzialność za swoje uczynki bez szukania wykrętówA ile razy ograniczenie prędkości jest bezzasadne? Np. te do 40 km/h bo szkoła jest w pobliżu (o 2. wn nocy dzieci tam się pojawią?). Wtedy myślę, że policja siedzi tam z radarem tylko ze złośliwości.
-
A ile razy ograniczenie prędkości jest bezzasadne? Np. te do 40 km/h bo szkoła jest w pobliżu (o 2. wn nocy dzieci
tam się pojawią?). Wtedy myślę, że policja siedzi tam z radarem tylko ze złośliwości.O 2 w nocy i z radarem <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Mi cały czas chodzi o coś innego. Niech będzie nawet Twój przykład, nie wnikam, czy jest to godz. 12:00, 15:17, czy 2:14 w nocy. Nie wnikam nawet, czy ten znak ma sensowne zastosowanie, ale widząc go i mimo wszystko jadąc szybciej liczę się, że mogę zostać namierzony i trzeba będzie ponieść konsekwencje. Jeżeli więc zostanę złapany na radar, to nie robię z policjantów głupków czepiając się szczegółów, tylko staram się wykazać, że stojący znak jest niecelowy, np. motywując jak Ty, że jest 2 w nocy i dzieci już dawno śpią i szkoła jest kompletnie pusta.
Wiem jednocześnie, że złamałem przepis drogowy, ale jednocześnie nie będę wszystkim wykrzykiwał, że zostałem ukarany bezprawnie. Po prostu jadąc z premedytacją szybciej liczę się z możliwością otrzymania mandatu - to wszystko.PS.
Oczywiście wnerwiam się na czasami bezsensownie umieszczone znaki drogowe (jak każdy zresztą), jeszcze bardziej irytuje mnie, gdy w pobliżu tych znaków stoją fotoradary lub policjanci z radarami. Jak już pisałem wcześniej, łamiąc umyślnie te przepisy liczę się z konsekwencjami i nie robię z innych idiotów tylko zagryzam zęby i płacę.Podpowiem, jeżeli zostanie się namierzonym najlepiej przyznać się do winy, pogadać trochę, ale zupełnie spokojnie, powiedzieć np. że znak jest trochę niecelowy bo ..... itp. Mi najczęściej się udawało i kończyło się na wymierzeniu mandatu o najniższym nominale. Miałem nawet przypadek, że zatrzymała mnie drogówka w mieszanym składzie i po gadce z policjantem powiedział, że by mnie puścił, tylko partnerka jest bardziej służbistka. Tak więc zapłaciłem 50zł jadąc szeroką 2-pasmową, kompletnie pustą drogą ok. godz. 23.00 zamiast dozwolone 50km/h aż 87km/h <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Kiedyś zatrzymano mnie w mieście, gdy już po ostrym hamowaniu miałem 94km/h. Oczywiście grzecznie przyznałem się do winy oraz tłumaczyłem się, że właśnie są zawody samochodowe (Rajd Magnolii), a ja nie znając miejsc poszczególnych prób jeżdżę za poszczególnymi ekipami z miejsca na miejsce. Jednocześnie pokazałem im kilka załóg, które właśnie przemieszczały się na kolejną próbę. Skończyło się tylko na pouczeniu i pogrożeniu palcem. -
O 2 w nocy i z radarem
Mi cały czas chodzi o coś innego. Niech będzie nawet Twój przykład, nie wnikam, czy jest to
godz. 12:00, 15:17, czy 2:14 w nocy. Nie wnikam nawet, czy ten znak ma sensowne
zastosowanie, ale widząc go i mimo wszystko jadąc szybciej liczę się, że mogę zostać
namierzony i trzeba będzie ponieść konsekwencje. Jeżeli więc zostanę złapany na radar, to
nie robię z policjantów głupków czepiając się szczegółów, tylko staram się wykazać, że
stojący znak jest niecelowy, np. motywując jak Ty, że jest 2 w nocy i dzieci już dawno śpią
i szkoła jest kompletnie pusta.
Wiem jednocześnie, że złamałem przepis drogowy, ale jednocześnie nie będę wszystkim wykrzykiwał,
że zostałem ukarany bezprawnie. Po prostu jadąc z premedytacją szybciej liczę się z
możliwością otrzymania mandatu - to wszystko.
PS.
Oczywiście wnerwiam się na czasami bezsensownie umieszczone znaki drogowe (jak każdy zresztą),
jeszcze bardziej irytuje mnie, gdy w pobliżu tych znaków stoją fotoradary lub policjanci z
radarami. Jak już pisałem wcześniej, łamiąc umyślnie te przepisy liczę się z konsekwencjami
i nie robię z innych idiotów tylko zagryzam zęby i płacę.
Podpowiem, jeżeli zostanie się namierzonym najlepiej przyznać się do winy, pogadać trochę, ale
zupełnie spokojnie, powiedzieć np. że znak jest trochę niecelowy bo ..... itp. Mi
najczęściej się udawało i kończyło się na wymierzeniu mandatu o najniższym nominale. Miałem
nawet przypadek, że zatrzymała mnie drogówka w mieszanym składzie i po gadce z policjantem
powiedział, że by mnie puścił, tylko partnerka jest bardziej służbistka. Tak więc
zapłaciłem 50zł jadąc szeroką 2-pasmową, kompletnie pustą drogą ok. godz. 23.00 zamiast
dozwolone 50km/h aż 87km/h
Kiedyś zatrzymano mnie w mieście, gdy już po ostrym hamowaniu miałem 94km/h. Oczywiście
grzecznie przyznałem się do winy oraz tłumaczyłem się, że właśnie są zawody samochodowe
(Rajd Magnolii), a ja nie znając miejsc poszczególnych prób jeżdżę za poszczególnymi
ekipami z miejsca na miejsce. Jednocześnie pokazałem im kilka załóg, które właśnie
przemieszczały się na kolejną próbę. Skończyło się tylko na pouczeniu i pogrożeniu palcem.Masz rację, myślałem, że chodzi ci o coś innego. Oczywiście, zawsze gdy się łamie prawo to trzeba liczyć się z konsekwencjami, ale trzeba także znać swoje prawa i wiedzieć jak kary uniknąć, jesli jest to możliwe. Tak czy siak, ja tam nigdy policji nie podskakuje, zawsze grzecznie i choć nigdy na drodze mnei nie zatrzymali, to kilka razy chcięli mi wlepić mandat (m.in. raz za picie za przystankiem autobusowym, raz za zaśmiecanie chodnika [wrzuciłem zużytą chusteczkę obok śmietnika zamiast do]), to byłem grzeczny i skończyło się na pouczeniu. Inny przypadek: Ruda Śląska godzina 3 rano. OGraniczenie do 40 km/h. Mój ojciec wracał z pracy i tak jak zawsze tam jedzie szybko, tak teraz cośgo tkneło i zwolnił do tych 40 km/h. Akurat z boczku stali panowie policjanci i... zatrzymali go poczym od razu alkomat. Potem, gdy już wszystko było ok mówili, że stoją tu bo zazwyczaj w nocy tu wszyscy jadą szybko, a jak jakiś delikwent jedzie zgodnie z przepisami to na pewno pijany <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />. Takie cwaniaki.
p.s. Tak BTW, to polecam badanie alkomatem na komendzie policji. Często jak jestem po jakiejś imprezie i nie jestem pewny czy czegoś nie ma jeszcze w oddechu to idę na komendę i badam się. Bardzo przydatne bo nie mam wyrzutów sumienia, a co więcej wiem, że jade (lub nie) zgodnie z prawem.
-
Podpowiem, jeżeli zostanie się namierzonym najlepiej przyznać się do winy,
pogadać trochę, ale zupełnie spokojnie, powiedzieć np. że znak jest
trochę niecelowy bo ..... itp.
...
Skończyło się tylko na pouczeniu i
pogrożeniu palcem.Podpisuję się obiema rękami.
Miałem kiedyś podobny przypadek: wyjeżdżając w lewo z parkingu (spod nowo wybudowanego sklepu) przeciąłem podwójną linię ciągłą (no, nie było innej możliwości... <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />). Traf chcial, że 50 m dalej stali policjanci z "suszarką"... Wyhaltowali mnie, po czym jeden z nich podszedł do wozu; w środku wszystko OK - wszyscy w pasach, dziecko w foteliku... Światła włączone (okres jesienny)... Pan sprawdził dokumenty i spytał, czy wiem, co zrobiłem. Prawdę mówiąc, to dopiero wtedy "zaskoczyłem", o co mu chodziło <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Odparłem, że owszem, popełniłem wykroczenie, ale... I tu wytłumaczyłem: znaki poziome są stare, a sklep został otwarty dopiero przed 2-ma tygodniami; wcześniej był to zwykły parking przed jakimś magazynem, a teraz stał się ruchliwym miejscem krótkiego postoju dla kupujących; że tak naprawdę to nie ma żadnych przeciwwskazań do tego, żeby nie umożliwić wyjazdu z tego parkingu w lewo - tylko ta podwójna linia zabrania, ale na pewno zostanie to zmienione i dostosowane do nowych warunków...
Pan zaczął się wahać. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Po chwili zapytał, co on ma ze mną zrobić... <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> Więc zaproponowałem... pouczenie <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />... A on się uśmiechnął, stwierdził, że zostałem pouczony, oddał papiery i kazał jechać. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Była to moja najprzyjemniejsza rozmowa z policjantem. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Zaś parę lat temu na 20 m przed tablicą "koniec terenu zabudowanego" zostałem zatrzymany z cyferką 82 na "suszarce" - głupia sytuacja, jechałem na czele kolumny pojazdów i trochę przyspieszyłem, bo nie chciałem zostać wyprzedzony (sam niedawno wyprzedzałem tych z tyłu). Policjant mnie spisał, zapytał, kim jestem, gdzie pracuję i... ile zarabiam <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />. Spytałem, ile mnie będzie kosztowało przekroczenie o 22 km/h; pan odparł, że zwykle 200 zł, ale spojrzał na tico i stwierdził: "Jak dla pana, to 40 zł"... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> W portfelu miałem akurat cztery dychy, ale grzecznie zapytałem, czy nie mogłoby być 30... Pan się zgodził i wypisał mandat za owe 30 zł. <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
Ale miałem też kilka mniej sympatycznych spotkań z policją. Mimo wszystko uważam, że trzeba rozmawiać spokojnie, grzecznie, bez żadnej pyskówki i dając do zrozumienia, że wiemy, że coś źle zrobiliśmy; nie warto się zapierać, tylko poszukać "okoliczności łagodzących". <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />Pozdrawiam