Rozważania nad zakupem Suzuki Alto i takie tam (temat z ypsa)
-
Aaa, jeszcze jedno: Drzonca, mógłbyś zerknąć w instrukcję, co piszą o docieraniu Alto? Będziemy razem sprowadzali to autko w przysżłym tygodniu, chciałbym wpoić koleżance pewne nawyki na początek.
-
-
Raz jeszcze gratuluję zakupu. U mnie listwy lepił dealer wg własnego uznania. Są dość wypukłe, więc zawsze będą wystawać poza obrys drzwi i chronić. Wg mnie kwestia miejsca ma znaczenie głównie wizualne. Przed częścią parkingowych uszkodzeń zabezpieczą, ale wiadomo że i tak kiedyś się trafi jakaś rysa czy obicie.
Jeśli chodzi o docieranie, to producent zaleca przez pierwsze 960 km następujące postępowanie:
-unikanie wysokich obrotów zaraz po uruchomieniu, stopniowe rozgrzewanie,
-unikanie dłuższej jazdy ze stałą prędkością,
-ruszanie powoli od zatrzymania, nie na pełnym gazie,
-unikanie gwałtownego hamowania, zwłaszcza przez pierwsze 300 km,
-unikanie jazdy powoli na wysokim biegu,
-jazda przy umiarkowanych prędkościach obrotowych,
-holowanie przyczepy jest niezalecane.PS. Skoro kupione to może dajmy watek na kącik tematyczny, może komuś się jeszcze przyda.
Edit:
PS2. Czekamy na zdjęcia! -
Dzięki za info.
Dobrze, ze przy stanie licznika 961 można już sportowo jeździć... Co im strzeliło do głowy z tym 960? Nie można byłoby równego tysiąca napisać?Wątek wrzucam na MM. Ale nie chcę go ciąć, bo... fajny jest.
Fotki oczywiście dam, gdy auto będzie w rękach koleżanki.
-
Gratuluję udanego i chyba słusznego zakupu
-
Po tej
inwestycji nadal mam samochód żłopiący sporo oleju z powodu wady konstrukcyjnej
silnika (niektórzy na gwarancji mieli wymieniane shortblocki)podjedz do toyota bo ztcw to oni wciaz wymieniaja te bloki
-
960 km lub okrągłe 600 mil
Oczywiście, jednak tłumacząc instrukcję na jęz. polski mogliby dostosować się do naszego systemu i dodać te 40 km.
-
Gratuluję udanego i
chyba słusznego zakupuDzięki, przekażę koleżance.
-
Pewnie jak zapłacę
to mi wymienią, ale to chyba mało opłacalne.Akcja serwisowa była/jest... W swiftach na przykład mocowania amortyzatorów wymieniali lub sprawdzali bodaj... Rzecz ma miejsce cały czas...
-
Oczywiście, jednak
tłumacząc instrukcję na jęz. polski mogliby dostosować się do naszego systemu i
dodać te 40 km.Tłumaczenie musi być toczka w toczkę i nie może przekłamywać
-
Tłumaczenie musi
być toczka w toczkę i nie może przekłamywaćTo ja jeżdżę gorszym samochodem, musiałem go docierać przez 1000 km.
-
Hmm Mówicie że jest na to akcja serwisowa? Byłem przekonany że wymieniali tylko jak ktoś na gwarancji zdążył zauważyć, że olej żłopie i się wykłócił. W instrukcji umieścili zapis, że zużycie oleju poniżej 1 litra na 1000 km jest w normie (!), więc są kryci. W ASO sporo rzeczy robiłem, o olej też pytałem i żadnej wymiany shortblocka mi nie zaproponowali - będę musiał się przejechać i zapytać wprost.
-
I tak zrób, nic przecież nie stracisz. A nuż (widelec)...
-
Akcja serwisowa
była/jest... W swiftach na przykład mocowania amortyzatorów wymieniali lub
sprawdzali bodaj... Rzecz ma miejsce cały czas...w starym ... nie w nowym ...
-
W instrukcji umieścili
zapis, że zużycie oleju poniżej 1 litra na 1000 km jest w normie (!), więc są kryci.
W ASO sporo rzeczy robiłem, o olej też pytałem i żadnej wymiany shortblocka mi nie
zaproponowali - będę musiał się przejechać i zapytać wprost.To powiedz jak coś, że zużycie oleju się waha, raz potrafi chapnąć litr raz mniej
-
Pewnie jak zapłacę
to mi wymienią, ale to chyba mało opłacalne.ztcw to akcja serwisowa o ktora sie trzeba bylo upomniec
-
w starym ... nie w
nowym ...Tak miałem na myśli stary, nie uściśliłem...
-
Też już nie wierzę w markę w czasach globalizacji, dlatego patrzę przede wszystkim na ceny części, które mogą wymagać wymiany i bliskość do serwisu. Żona ma trzynastoletniego Matiza, którego naprawy są śmiesznie tanie, ale za to niezbyt śmiesznie częste (ja po ośmiu miesiącach nadgorliwie, po 15kkm, wymieniłem olej w C4 i wraz z filtrem zapłaciłem w ASO 350PLN), za to żona w tym czasie miała kilka napraw związanych z wymianą butli gazowej, zaworu, wymianę rozrządu, naprawę hamulców, rurek z układu chłodzenia, wywalony kolektor i takie tam - średnio wychodzi 200-300 PLN miesięcznie na tego typu niespodzianki. Także pewnie trzeba będzie się zebrać i kupić jej jakieś małe nowe toczydełko: Sparka, nową Pandę, nową Picanto, albo któreś z trojaczków z Kolina (z jej warunków: ma mieć wspomaganie, z moich: klimatyzację i radio)... Najlepiej, by było mało chodliwe wśród złodziei...