Mazda 121 opinie
-
W jakim kraju my
zyjemy Jest szansa, ze powolany rzeczoznawca cos pomoze? Bo jesli tak,
to warto wydac nawet i 250zlOczywiście, że szansa jest, ale....
.... gra nie jest warta zachodu przy aucie tej wartości.
Lepiej było w moim przypadku zapłacić 2% wartości auta (80zł) niż powoływać rzeczoznawcę za 2x tyle.
Do swojej "księgi" zaglądają wówczas, gdy widzą na umowie niską cenę zakupu/sprzedaży auta. Ja miałem na umowie wpisane bodajże 1,5tys. zł
-
a skarbowka tego
nie zwrociDokładnie.
-
Jak ja mam im (skarbówce) to
udowodnić?
A jest na umowie, że ma uszkodzenia blacharskie? Bo jak nie to płacz i płać
Jakby był taki zapis, to może dałoby sie coś tam wtnegocjować. -
A jest na umowie,
że ma uszkodzenia blacharskie? Bo jak nie to płacz i płać
Jakby był taki
zapis, to może dałoby sie coś tam wtnegocjować.Nawet jeśli ma uszkodzenia blacharskie, wgniecenia, porysowania, połowa auta zeżarta przez rudą, to i tak urzędnik nie wyjdzie na parking zobaczyć czy to rzeczywiście prawda...
Popijając swoją zimną już kawę stwierdzi, że wg rocznika i modelu jest wart tyle i tyle.
I basta. Trzeba płacić.Ps. dlatego najlepszym sposobem jest lekkie zaniżenie wartości auta na umowie, byle tylko nie przesadzić bo to wzmoży urzędniczą czujność...
-
Popijając swoją
zimną już kawę stwierdzi, że wg rocznika i modelu jest wart tyle i tyle.Powiadasz? A nawet jak uszkodzony silnik? To buba...
Ja brałem na fakturę to nie miałem tego kłopotu -
Powiadasz? A
nawet jak uszkodzony silnik? To buba...Informację o uszkodzonym silniku (czy nawet jego braku ) trzeba umieścić w umowie.
Bo tak to by każdy mówił, że ma uszkodzony silnik czy brak skrzyni biegów i kołpaków, a urzędnik nie wyjdzie tego sprawdzić -
Informację o
uszkodzonym silniku (czy nawet jego braku ) trzeba umieścić w umowie.
Bo tak to by każdy
mówił, że ma uszkodzony silnik czy brak skrzyni biegów i kołpaków, a urzędnik nie
wyjdzie tego sprawdzićNo ale skoro to nic nie da, to po co?
-
No ale skoro to nic
nie da, to po co?Słowo klucz: "Informację o uszkodzonym silniku (czy nawet jego braku zlosniki ) trzeba umieścić w umowie."
-
Słowo klucz:
"Informację o uszkodzonym silniku (czy nawet jego braku zlosniki ) trzeba umieścić
w umowie."Dokładnie.
Jak z umowy nie wynika że auto ma jakieś wady to liczy się cena z "katalogu"
Z drugiej strony nawet te wyliczone 5500zł dale opłatę skarbową w wysokości 110zł (2% wartości auta) - czy warto się szarpać i robić sobie z fiskusa wroga ?
Brat miał podobną sytuację ale w umowie było napisane że auto ma uszkodzony tył. Pani wychyliła się przez okno (auto stało zaraz a nim) i stwierdziła panie masakra ta cena z umowy to i tak zawyżona i przyjęła tą z umowy hihi. -
Dziękuję wszystkim za pomoc. W takim razie zapłacę już od tych 5500 lub ewentualnie poproszę żeby przynajmniej trochę mi zeszli z tej ceny. A na przyszłość będę na umowie wpisywał WSZYSTKIE usterki auta lub w razie czego zamiast zaniżać cenę samochodu będę ją zawyżał, tak by była wyższa od faktycznej ceny, ale niższa od ceny z "magicznej księgi" skarbówki. Może wtedy gdy cena nie będzie tak niska to się odfikają od mojej kieszeni i moich ciężko zarobionych pieniędzy. Jeśli jeszcze wie ktoś gdzie można samemu sprawdzić cenę rynkową wszystkich modeli samochodów to byłbym bardzo wdzięczny