Wideorejestratory
-
To, że dzień wcześniej skończyła się data legalizacji
nie oznacza od razu, że wskazania przyrządu
natychmiast obarczone będą większym błędemWiem, ale jak policjanci zobaczą ze dzień wczesniej skończył ci sie przegląd to odrazu chcą zabrać dowód rejestracyjny, a przeciez to że dzien wczesniej skończył sie przegląd to nieznaczy ze samochoód zagraza bezpieczeństwu w ruchu drogowym
Kolejna sprawa, czy Twój znajomy na pewno jechał zgodnie
z przepisami, bo jeżeli wiedział, że jechał
szybciej i doczepił sie tylko homologacji przyrządu
to nic innego jak cwaniactwo
Gdybym był policjantem ruchu drogowego i taki osobnik mi
cwaniakował, to sądzę, że bym mu dość dokładnie
sprawdził stan techniczny samochodu - skoro jest
taki mądrala, to może warto go tego oduczyćNo, ale za gapowe sie płaci, przepisy obowiązują wszystkich nawet policjantów <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
heh a ja dmuchnalem wyszlo zero wiec zarzadalem dowodu
legalizacji a co tam jak szalec to szalec
panowie przez 15 minut szukali w swoich papierach co
mieli w samochodzie i niestety nie znalezli
kazali mi przyjechac na komende oddalona o 20Km to sobie
obejrze kwitek
lekko opieprzylem ich za to niedociagniecieJak człowiek wie żę jest wporzadku wobec nich to czemu nie zaszalec... niech oni też bede wporzadku
-
Alkotesty i alkomaty przewoźne wykorzystywane są głównie jako "wskaźnik zgrubny", dokładniejsze
badania przeprowadzane są właśnie na alkomacie stacjonarnym.No to u mnie dokładnie tak było. To był alkotest.
Policjant popatrzył nam kierowcom po oczach, powiedział że widzi iż jesteśmy trzeźwi- miał widocznie doświadczenie - ale musi mieć wydruk.
Może dla ubezpieczycieli? -
Mi sie wydaję ze to właśnie ty sie znizasz do takiego
poziomu, wierząc we wszystko co powie policjant.
Jak Policjant powie ci "Panie Kierowco przekroczył
pan dopuszczalna predkość, poniewaz widziałem że
pańskie auto poruszało sie znacznie szybciej od
innych na tej samej drodze" i nałoży na ciebie
mandat to tez go przyjmiesz??W Austrii Policmajster ma takie prawo.
Na Słowacji tak zatrzymał nasz autokar i wypisał mandat - zerknął na tarczkę i stwierdził że 2km wcześniej było ograniczenie do 20km/h a najniższa prędkość jaką miał autokar przez ostatnie 30 minut to było 50km/h <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />Wracając do legalizacji - zabrali mi dowód rejestracyjny dzień po skończeniu badań.
Innym razem przetrzepali mi całe auto w poszukiwaniu jakiegoś haka - pierwsze co zrobili to sprawdzali legalizację gaśnicy i datę ważności apteczki do czego nie mają prawa (ustawa mówi że mają być nie określa czy ważne - było o tym również ostatnio na TVN turbo)
Więc jak tylko jest okazja podręczyć policmajsterów to to czynię bo jeszcze nigdy nie byli wobec mnie fair przy kontroli <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> -
sprawdzali legalizację gaśnicy i datę ważności apteczki do czego nie mają prawa (ustawa
mówi że mają być nie określa czy ważne - było o tym również ostatnio na TVN turbo)Nie rozumiem?
W Polsce apteczka nie jest obowiązkowa, tylko zalecana.
Można jej nie mieć.
Ważności gaśnicy też nie mogą sprawdzić.
Policjant może tylko sprawdzić czy kierowca ma gaśnicę.
Legalizację gaśnicy może sprawdzić tylko strażak i to z odpowiednimi uprawnieniami.
Było o tym i na "Zlosniku". -
Nie rozumiem?
W Polsce apteczka nie jest obowiązkowa, tylko zalecana.
Można jej nie mieć.
Ważności gaśnicy też nie mogą sprawdzić.
Policjant może tylko sprawdzić czy kierowca ma gaśnicę.
Legalizację gaśnicy może sprawdzić tylko strażak i to z
odpowiednimi uprawnieniami.
Było o tym i na "Zlosniku".Gasnice mam ważną (z kontrolką) a apteczke po brzegi wypchaną róznymi medykamentami hehe <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
-
....
kazali mi przyjechac na komende oddalona o 20Km to sobie obejrze kwitek
lekko opieprzylem ich za to niedociagniecieZnasz jakiś przepis, który nakazuje im mieć "kwitek" przy sobie, czy jednak ważna jest sama legalizacja, a samo zaświadczenie może być np. w jednostce policji <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Obale kolejną twoją teroie. Policjant złapał mogego znajomego na "suszarke" (nie pamietam już
ile jechał). Policjan powiedział mu że w terenie zabydowanym jechał tyle i tyle i
przekroczył o ileś tam predkosc. Znajomemu sie nie spieszyło więc poprosił o legalizacje
suszarki. Okazało się że niestety, ale legalizacja skończyła sie dzień przed kontrolą.
Policjant stwierdził żę to ich niedopatrzenie i żę upekło mu sie tym razem.....Też mam wiele takich znajomych. <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
-
....
Znasz jakiś przepis, który nakazuje im mieć "kwitek"
przy sobie, czy jednak ważna jest sama legalizacja,
a samo zaświadczenie może być np. w jednostce
policjiPanie władzo, prawo jazdy mam ale je w domu trzymam <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Panie władzo, prawo jazdy mam ale je w domu trzymam
Można trzymać w domu.
Policjant i tak przez krótkofalówkę łączy się z komendą, gdzie sprawdzają czy dany osobnik ma prawo jazdy.
Za brak prawka przy sobie płaci się 50 złotych i można jechać dalej.
Jak sprawdzą na komendzie, że danego osobnika nie ma w wykazie centralnym, albo przekroczył limit punktów karnych, to płaci mandat 500 złotych i dalej już nie pojedzie.
Tak mi powiedział policjant w radiowozie, do którego podszedłem jak byłem z psem na spacerze.
Był co prawda tylko w stopniu starszego posterunkowego (jedna belka). Nie wiem czemu, ale mam manię patrzenia na stopnie wojskowe i policyjne. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
....
Znasz jakiś przepis, który nakazuje im mieć "kwitek" przy sobie, czy jednak ważna jest sama
legalizacja, a samo zaświadczenie może być np. w jednostce policjiNa "suszarce" i na alkomacie powinna być nalepka do kiedy ważna jest legalizacja.
Coś takiego jak na gaśnicy, tylko oczywiście odpowiednio mniejsza.
Ja mam taką nalepkę na detektorze gazu. -
W Austrii Policmajster ma takie prawo.
Nie tylko.
Na Słowacji tak zatrzymał nasz autokar i wypisał mandat - zerknął na tarczkę i stwierdził że 2km wcześniej było
ograniczenie do 20km/h a najniższa prędkość jaką miał autokar przez ostatnie 30 minut to było 50km/hI bardzo dobrze - przepisy obowiązują zawsze, a nie tylko wtedy, kiedy kogoś złapią na gorącym uczynku...
Wracając do legalizacji - zabrali mi dowód rejestracyjny dzień po skończeniu badań.
Trudno - takie są przepisy.
Innym razem przetrzepali mi całe auto w poszukiwaniu jakiegoś haka - pierwsze co zrobili to sprawdzali legalizację
gaśnicy i datę ważności apteczki do czego nie mają prawa (ustawa mówi że mają być nie określa czy ważne - było
o tym również ostatnio na TVN turbo)Bajki jakieś opowiadasz - apteczka w ogóle nie jest obowiązkowa, a gaśnicę trzeba tylko mieć.
Policjant jej sprawność może sprawdzić tylko i wyłącznie przez próbę organoleptyczną - jak
zadziała - muszą Ci zwrócić sprawną (nie używaną <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ), jak nie - płacisz mandat <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Więc jak tylko jest okazja podręczyć policmajsterów to to czynię bo jeszcze nigdy nie byli wobec mnie fair przy
kontroliDe gustibus. Tylko później na nich nie narzekaj. Ty sobie odbiłeś na nich, oni sobie odbili na kimś innym.
-
Nie tylko.
I bardzo dobrze - przepisy obowiązują zawsze, a nie
tylko wtedy, kiedy kogoś złapią na gorącym
uczynku...Tia ... szczere pole, widoczność na pięć kilometrów a policmajster zatrzymywał tylko autka z tachografami - ciekawe dlaczego.
Bajki jakieś opowiadasz
Nie byłeś przy tej kontroli więc dlaczego mnie o bajki posądzasz ?
Zwróciłem łośkom w radiowozie uwagę że zatrzymali mi się bez powodu przed maską więc próbowali znaleźć hak na mnie ... zaczęli od dat na gaśnicy i apteczce - co z tego że nie mają do tego prawa. -
Zwróciłem łośkom w radiowozie uwagę że zatrzymali mi się bez powodu przed maską więc próbowali
znaleźć hak na mnie ... zaczęli od dat na gaśnicy i apteczce - co z tego że nie mają do
tego prawa.Nie wierzę że Ci sprawdzali apteczkę, której można nie mieć.
Gaśnicę mogli sprawdzić, ale tylko czy jest sztuka.
Aż tacy to oni głupi nie są. Przecież można iść do komendanta i złożyć skargę. -
Nie wierzę że Ci sprawdzali apteczkę, której można nie
mieć.
Gaśnicę mogli sprawdzić, ale tylko czy jest sztuka.
Aż tacy to oni głupi nie są. Przecież można iść do
komendanta i złożyć skargę.Na "odchodne" jeden z ekipy 4-rech "prewentów" powiedział mi że miałem pecha i trafiłem na pieniacza który jak mu się zwraca uwagę to szuka odwetu za wszelką cenę.
U mnie nie mieli do czego się przyczepić nie mniej szukali tam gdzie nie powinni. -
Policjant i tak przez krótkofalówkę łączy się z komendą, gdzie sprawdzają czy dany osobnik ma
prawo jazdy.W POlsce nie ma systemu,który to umożliwia. Jak masz prawko przy sobie to mogą sprawdzić, Twoje pkt, ale nie sprawdza czy masz prawko.
http://www.joemonster.org/art/7885/Sposob-na-kontrole-radarowa - sposób na kontrole - działa
-
W POlsce nie ma systemu,który to umożliwia. Jak masz prawko przy sobie to mogą sprawdzić, Twoje
pkt, ale nie sprawdza czy masz prawko.
http://www.joemonster.org/art/7885/Sposob-na-kontrole-radarowa - sposób na kontrole - działaNo to ciekawe, bo jest rozroznienie miedzy prowadzeniem pojazdu bez uprawnien (prawa jazdy) a bez dokumentu poswiadczajacego uprawnienia (plastik)).
Skad wiedza czy kierowca nie ma w ogole prawa jazdy, czy tylko zapomnial kartonika. Na slowo? Czy patrza w niebo i pytaja Marie Panne?
-
W POlsce nie ma systemu,który to umożliwia.
A skąd masz tą informację?
http://www.joemonster.org/art/7885/Sposob-na-kontrole-radarowa - sposób na kontrole - działa
Było kiedyś wyjaśnienie tego sposobu - nie jest wymagana legalizacja na zasilanie radaru <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" />
-
A skąd masz tą informację?
Mam kumpla w drogówce
Było kiedyś wyjaśnienie tego sposobu - nie jest wymagana legalizacja na zasilanie radaru
Ale zawsze można trafić na nierozgarniętego policmajstera <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
-
Jeśli chodzi o pomiar prędkości to jedyną rzeczą na , która policjanci nie mają żadnej homologacji ani certyfikatu ani ..... itd to zasilanie wideorejesrtatora.
A to dlatego , że sprzęt do nagrywania jest montowany w różnych samochodach , występuja różne wartości prądów ładowania i żaden producent zasilacza nie da certyfikatu na coś co jest montowane w wielu samochodach .
Tyle wiem ze strony technicznej .
Jesli chodzi o zatrzymanie to ja też miałem taką sytuacje , że podczas kontroli (odbyła się podczas oglądania spotkania panów , którzy ścigali się na pewien dystans....) policjanci nie mogli się doczepić bo tylko tam staliśmy .
Doszło do sprawdzenia co posiadamy na pokładzie i w tym : apteczka, gaśnica, zapas , czy wycieraczki działają !!!!????!!!! światła długie, pozycje ,swiatła awaryjne, stan ogumienia, pasy .
Możliwe , że coś jeszcze ale nie pamiętam.
Nie wiem ile z tego było zgodne z kodeksem a ile nie .
Jakoś w tym momencie wydwało mi sie troche cyrkiem ... nie protestuje bo nie jestem prawnikiem.