wypowiedz Admina w Motorze
-
Jakze
wielkie bylo moje zdziwienie, gdy w jednym z artykulow dotyczacych "konfliktu"
motocyklistow i samochodziarzy, przeczytalem opinie pewnego Slawomira L, ktorego
od razu skojarzylem z jednym z adminow naszego forum...hehe <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> jestem ten zły kierowca, ale sie tego nie wstydze, co zostało upublicznione.
Czytałem dziś ten artykulik. Całkiem zgrabnie napisane <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
[color:"blue"] Prawda jest taka iż kierwców samochodów motocykliści by nie denerwowali gdyby nie ich EGO, DUMA i HONOR. Biorać sobie kierowce np. Lanosa, Golfa, Astry czy innego autka za około 10 tyś złotych zalewa krew jak widzi jednoślad. Można by sie spytać czemu. Odpowiedz jest prosta kierowca "dorobku" całego życia na 4 kołach musi stać z korku, zdychać z ciepła (bo nie ma klimy) no i jeszcze go takie pierdzonce coś spod świateł wyprzedzi niezalażnie czy ma auto po tuningu czy fabryczne. To że kierowca auta nie puści motocyklisty jest spowodowane jego chamstwem (ja stoje w korku to ty też postoisz). Ja mam skuter którym smigam po śląsku i musze stwierdzić iż sytuacja sie poprawia ale nadal kierowców samochodów krew zalewa jak spod świateł 50ccm i 8KM bierze ich świetną wypasioną fure z palcem w ... schowku.
Pozdrawiam -
Ja zawsze staram sie ulatwic motocyklistom wyprzedzenie mnie, gdy widze ze chca to zrobic, czesto tez daje im znac ze ich widze i czekam az mnie wyprzedza prawym kierunkowskazem (oczywiscie na prostej :D). Generalnie nie przeszkadzaja mi w ogole, a moj ojciec jezdzi na Hondzie Shadow i opowiada jak potrafia byc kierowcy samochodow bezmyslni i krotko mowiac powoduja czesto grozne sytuacje, np. czeste wymuszenia.
-
A tak samo od siebie nachodzi mnie pytanie- jako osoby przygotowujacejsie do
zakupu motocykla- czy naprawde na drogach nie mozna pokojowo wspolistniec? Czy zwyczaj
zajezdzania drogi przez samochodziarzy i szalencza jazda na jednosladzie musza psuc i tak
watpliwa przyjemnosc z korzystania z naszych "wspanialych" drog?Jak widzę przemykającego motocyklistę to staram się mu ułatwić życie, zjeżdżając na przykład trochę na bok i robiąc mu miejsce na drodze. W korku będę stał przecież dokładnie tyle samo czasu a przynajmiej ten motocyklista wcześniej dojedzie do celu. Inna sprawa, że częściej jest tak, że zanim zobaczę/usłyszę motor to już dawno zdąży wyprzedzić mnie, mknąc z prędkością podświetlną <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Jak widzę przemykającego motocyklistę to staram się mu ułatwić życie, zjeżdżając na przykład
trochę na bok i robiąc mu miejsce na drodze. W korku będę stał przecież dokładnie tyle samo
czasu a przynajmiej ten motocyklista wcześniej dojedzie do celu. Inna sprawa, że częściej
jest tak, że zanim zobaczę/usłyszę motor to już dawno zdąży wyprzedzić mnie, mknąc z
prędkością podświetlnąJa mam dokładnie tak samo. Tez staram się przepuszczać motocyklistów...jak zauważę <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Ja tam nie wiem ale mnie na drodze wkurzają w zasadzie tylko rowerzyści i naprani wracający z
barówW sobotnie lub niedzielne wieczory w okolicach małych wsi i miasteczek częstym zjawiskiem jest też połączenie dwóch powyższych kategorii czyli naprany rowerzysta wracający z baru. Straszną plagą (to już chyba wszędzie) są też "oszczędni rowerzyści", którzy wolą ryzykować własnym życiem niż wydać 15zł na lampkę do roweru.
-
W sobotnie lub niedzielne wieczory w okolicach małych wsi i miasteczek częstym zjawiskiem jest
też połączenie dwóch powyższych kategorii czyli naprany rowerzysta wracający z baru.
Straszną plagą (to już chyba wszędzie) są też "oszczędni rowerzyści", którzy wolą ryzykować
własnym życiem niż wydać 15zł na lampkę do roweru.lampke mozna juz za 7 zl kupic
policja juz sie troche wziela za rowerzystownajwiekszym debilizmem jaki mogl sie stac w tym kraju to to ze pozwolono dzieciakom jezdzic na skuterach bez jakichkolwiek uprawnien i podstawowej wiedzy o przepisach
co oni robia to lo matko
motocyklisci sa ok trzeba im ulatwiac jazde a jak ktos niepomaga to niech chociaz nieprzeszkadza
wiele razy widzialem jak na prostej samochod zajezdza droge motorkowi
ps niejezdze na motorach
-
którzy wolą ryzykować własnym życiem niż wydać 15zł na lampkę do roweru.
[color:"blue"] Policz ile taniego <img src="/images/graemlins/piwo.gif" alt="" /> kupi za 15zł <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
którzy wolą ryzykować własnym życiem niż wydać 15zł na lampkę do roweru.
Policz ile taniego kupi za 15złno w radomiu na mecie to 1,5 litra pseudo gorzalki <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
Prawda jest taka iż kierwców samochodów motocykliści by nie denerwowali gdyby nie ich EGO, DUMA i
HONOR.Eeeeee. Nie denerwowali by gdyby jeżdżąc nie powodowali zagrożenia w ruchu. Ja naprawdę nie mam oczu dookoła głowy i nie widzę motoru wyskakującego zza innych aut i gnającego na złamanie karku, lub lawirującego pomiędzy autami na odległośc kartki papieru...
Jak kuba Bogu...
PS. To samo z rowerzystami. Tu przyznaję sie że jak widzę rowrzystę jadącego ulicą pomimo wybudowanej obok ścieżki rowerowej to dojeżdżam do krawężnika tak żeby nie mógł przejechać. Też jeżdże na rowerze, ale zawsze jak jest ścieżka to jadę ścieżką, a nie utrudniam ruch na ulicy.
-
Eeeeee. Nie denerwowali by gdyby jeżdżąc nie powodowali zagrożenia w ruchu. Ja naprawdę nie mam
oczu dookoła głowy i nie widzę motoru wyskakującego zza innych aut i gnającego na złamanie
karku, lub lawirującego pomiędzy autami na odległośc kartki papieru...
Jak kuba Bogu...
[color:"blue"] W przepisach ruchu dorgowego pisze wyraźnie iż prowadząc pojazd mamy jechać jak najbliżej prawej krawędzi drogi. Jak Ty jedziesz środkiem albo blisko lewej to sie nie dziwie że motocykle Cie drażnią. Prawda jest taka iż motocylkistów poraz pierwszy od dwóch ba nawet trzech dekad przybywa i kierowcy "puszek" muszą się nauczyć żyć z motocyklami. Jeśli jedziemy prawą stroną (blisko krawędzi jezdzni) to motocykl nam nie przeszkadza bo on sie zawsze zmieści. Musisz też rozgraniczyć dwie kwestie motocykliste i dawce organów bo to są dwie różne kategorie kierowców z resztą kierowcy BMW i dresie, karczychu i głysej pale stwarzają większe zagrożenie niż motocykl. Prawa fizyki sie nie zmieni:) 200kg rozpędzonych do 200KM\h wyrządzi mniej szkody niż 1200kg jadących z ta samą prędkością <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
W przepisach ruchu dorgowego pisze wyraźnie iż prowadząc pojazd mamy jechać jak najbliżej
prawej krawędzi drogi. Jak Ty jedziesz środkiem albo blisko lewej to sie nie dziwie że
motocykle Cie drażnią. Prawda jest taka iż motocylkistów poraz pierwszy od dwóch ba nawet
trzech dekad przybywa i kierowcy "puszek" muszą się nauczyć żyć z motocyklami. Jeśli
jedziemy prawą stroną (blisko krawędzi jezdzni) to motocykl nam nie przeszkadza bo on sie
zawsze zmieści. Musisz też rozgraniczyć dwie kwestie motocykliste i dawce organów bo to są
dwie różne kategorie kierowców z resztą kierowcy BMW i dresie, karczychu i głysej pale
stwarzają większe zagrożenie niż motocykl. Prawa fizyki sie nie zmieni:) 200kg rozpędzonych
do 200KM\h wyrządzi mniej szkody niż 1200kg jadących z ta samą prędkościąprzepisy mowia ze poruszamy sie SRODKIEM prawego pasa
-
Prawa fizyki sie
nie zmieni:) 200kg rozpędzonych do 200KM\h wyrządzi
mniej szkody niż 1200kg jadących z ta samą
prędkościąOczywiście, ale 200kg rozpędzonych do 200km/h zrobi większe szkody niż 1200 kg jadących przepisowe 50km/h...
Jedyne problemy jakie miałem z motocyklistami i rowerzystami to wyprzedzanie z prawej strony na światłach. Martwa strefa, teoretycznie nikogo prawa nie ma być, jak jestem na prawym skrajny pasie a tu o mało co po ruszeniu w drzwi ładuje mi się rowerzysta czy motocyklista (omc, bo zdążyłem w ostatniej chwili zahamować przed skrętem...)
Co do jazdy - trzymam ten metr od prawej strony (i minimum pół, jak jadę na rowerze), bo wrocławskie drogi mają niespodzianki w postaci zapadłych studzienek kanalizacyjnych i jazda możliwie blisko prawej strony, to samobójstwo...
-
przepisy mowia ze poruszamy sie SRODKIEM prawego pasa
[color:"blue"] Chętnie przeczytał bym ten paragraf w kodeksie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
W przepisach ruchu dorgowego pisze wyraźnie iż prowadząc pojazd mamy jechać jak najbliżej prawej
krawędzi drogi. Jak Ty jedziesz środkiem albo blisko lewej to sie nie dziwie że motocykle Cie
drażnią.Skąd wiesz jak jeżdżę ? Denerwują mnie Ci co stwarzają zagrożenie (co jasno napisałem) a nie wszscy motocykliści.
Prawda jest taka iż motocylkistów poraz pierwszy od dwóch ba nawet trzech dekad
przybywa i kierowcy "puszek" muszą się nauczyć żyć z motocyklami. Jeśli jedziemy prawą stroną
(blisko krawędzi jezdzni) to motocykl nam nie przeszkadza bo on sie zawsze zmieści.To zależy jak jedzie, nie szczególnie lubię gdy nagle wyskakuje zza jakiegoś auta.
Musisz też
rozgraniczyć dwie kwestie motocykliste i dawce organów bo to są dwie różne kategorie kierowców
No więc ja mówię o tych co stwarzają zagrożenie, jak ich nazwiesz to kwestia wtórna <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
<img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Ja mam skuter którym smigam po
śląsku i musze stwierdzić iż sytuacja sie poprawia
ale nadal kierowców samochodów krew zalewa jak spod
świateł 50ccm i 8KM bierze ich świetną wypasioną
fure z palcem w ... schowku.
Pozdrawiamhehe skad masz te 8 KM <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
6 to moze i sie zgodze ...<img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
hehe skad masz te 8 KM
6 to moze i sie zgodze ...z dwosuwa da sie i ponad 10 <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Chętnie przeczytał bym ten paragraf w kodeksie
ja też <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Jadac wczoraj tradycyjnie tramwajem na uczelnie z ledwo otwartymi oczami czytalem jak zwykle
motor, czasopismo, ktorego chyba nie trzeba nikomu przedstawiac... Jakze wielkie bylo moje
zdziwienie, gdy w jednym z artykulow dotyczacych "konfliktu" motocyklistow i
samochodziarzy, przeczytalem opinie pewnego Slawomira L, ktorego od razu skojarzylem z
jednym z adminow naszego forum... jak dorwe sie do skanera to moze zeskanuje te stronke i
tu podwiesze. A tak samo od siebie nachodzi mnie pytanie- jako osoby przygotowujacejsie do
zakupu motocykla- czy naprawde na drogach nie mozna pokojowo wspolistniec? Czy zwyczaj
zajezdzania drogi przez samochodziarzy i szalencza jazda na jednosladzie musza psuc i tak
watpliwa przyjemnosc z korzystania z naszych "wspanialych" drog?matko boska,a co on nawypisywal? chyba az kupie ta gazete. sam stalem sie niedawno posiadaczem hondy cbr 600f i mimo wielu lat jazdy samochodem raczej mam dobra opinie o motocyklistach.