Badanie trzeźwości w USA
-
bo boja sie zeby nie naruszili wolnosci amerykanca, mocnych prawnikow maja tam
To chyba nie jest prawdziwy powód <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Spotkałem się kiedyś z jedną teorią na ten temat, ale nie wiem czy ma to coś wspólnego z prawdą.
Chodzi - podobno - o to, że ludzie różnie reagują na alko. Jeden przy 0.2 promila upadnie na pyszczek a drugi przy 0.8 promila będzie w pełni sprawny, więc taki test sprawnościowy jest bardziej miarodajny niż badanie alkomatem.
Niby trzyma się to kupy ale nie wiem <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Zastanawiam się nad tym od dawna (tak jak chce się odstresować to zajmuję się pierdołami ).
Dlaczego w USA kontrola trzeźwości kierowcy to jest jakiś cyrk na kółkach ? Pan stanie na
jednej nodze, pochodzi po linii, dotknir nosa podskoczy, przykucnie itp. ??? Dlaczego nie
korzystają z alkomatów i testów na narkotyki tak jak w PL ? To jakaś dziwna zaszłość,
tradycja, czy zwykła durnota ? Ile razy to widzę w TV to śmiać mi się chceDlatego,że mają wtedy wszelkie badania w jednym.
Takie sprawdzenie ,jak piszesz wykryje wszystko.Od razu wiadomo po takim teście manualnym,czy jesteś pod wpływem leków,narkotyków czy alkocholu.
Jak test o którym napisałes wyjdzie negatywnie dla kierowcy,to dopiero wtedy biorą delikwenta na szczegółowe badanie krwi i moczu.
Alkochol nie jest największym problemem w Ameryce.Strasznie popularne są tam środki psychotropowe,trawka itp.
Spróbój zarzyć 2 tabletki aviomarin i idź prosto po lini.Zobaczysz,że po tych głupich 2 tabletkach to Ci się nie uda. -
Spotkałem się kiedyś z jedną teorią na ten temat, ale
nie wiem czy ma to coś wspólnego z prawdą.
Chodzi - podobno - o to, że ludzie różnie reagują na
alko. Jeden przy 0.2 promila upadnie na pyszczek a
drugi przy 0.8 promila będzie w pełni sprawny, więc
taki test sprawnościowy jest bardziej miarodajny
niż badanie alkomatem.
Niby trzyma się to kupy ale nie wiemTylko czy umiejętność chodzenia prosto wpływa zawsze tak samo na umiejętność jeżdżenia prosto?
Nigdy nie zdażyło mi się, żebym nie mógł zrobić "jaskółki" po alkoholu. Czyli w Stanach mógłbym jechać? -
Tylko czy umiejętność chodzenia prosto wpływa zawsze tak samo na umiejętność jeżdżenia prosto?
Nigdy nie zdażyło mi się, żebym nie mógł zrobić "jaskółki" po alkoholu. Czyli w Stanach mógłbym
jechać?Zauwaz jak oni w stanach jezdza.Tam (doslownie) jedzie sie prosto, zakretow jak na lekarstwo, nikt nikogo nie wyprzedza, nikt sie nie pcha na chama, masz 4 pasy ruchu i sobie pykasz.
-
Tylko czy umiejętność chodzenia prosto wpływa zawsze tak
samo na umiejętność jeżdżenia prosto?
Nigdy nie zdażyło mi się, żebym nie mógł zrobić
"jaskółki" po alkoholu. Czyli w Stanach mógłbym
jechać?To zrób test po kilku piwach. Zamknij oczy i przejdź się prosto, tudzież znajdź odpowiednio szybko palcem wskazującym własny nos...
-
Tylko czy umiejętność chodzenia prosto wpływa zawsze tak samo na umiejętność jeżdżenia prosto?
Nie zawsze. Pod wpływem niektórych środków łatwiej jest jeździć niż chodzić więc badanie jest niesprawiedliwe <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
Nigdy nie zdażyło mi się, żebym nie mógł zrobić "jaskółki" po alkoholu. Czyli w Stanach mógłbym
jechać?Mógłbyś. Może po prostu mało pijesz <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
To nie jedyne dziwactwo Jankesów!
W tym przypadku chodzi o ustalenie "sprawności" kierowcy,a nie obecności alkoholu w organizmie.Leki,narkotyki,alkohol i niektóre schorzenia wpływają na człowieka tak,że te głupie testy są nie do przejścia. -
To nie jedyne dziwactwo Jankesów!
Fakt... Moi znajomi jak zatrzymał ich patrol, zostali poproszeni o wyjście z samochodu. NIe potrafili <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> Efekt tego był taki, że gliniarze zawieźli ich do domu, ale musieli pójść za to na szkółkę samochodową. 15 h szkółki, 30$ godzina <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Zastanawiam się nad tym od dawna (tak jak chce się odstresować to zajmuję się pierdołami ).
Dlaczego w USA kontrola trzeźwości kierowcy to jest jakiś cyrk na kółkach ? Pan stanie na
jednej nodze, pochodzi po linii, dotknir nosa podskoczy, przykucnie itp. ??? Dlaczego nie
korzystają z alkomatów i testów na narkotyki tak jak w PL ? To jakaś dziwna zaszłość,
tradycja, czy zwykła durnota ? Ile razy to widzę w TV to śmiać mi się chceMoim zdaniem to bardzo dobre jest. Jedziesz po alkoholu? A jedz! Jezeli jestes w stanie, jak nie jestes, a my ci to udowodnimy to masz przekichane.
Nie karaja widac za jadne pod wplywem... tylko za wsiadanie za kolko, gdy sie jest niezdolnym do prowadzenia.
-
Moim zdaniem to bardzo dobre jest. Jedziesz po alkoholu? A jedz! Jezeli jestes w stanie, jak nie
jestes, a my ci to udowodnimy to masz przekichane.
Nie karaja widac za jadne pod wplywem... tylko za wsiadanie za kolko, gdy sie jest niezdolnym do
prowadzenia.a wedlug mnie niemasz racji bo alkomat to alkomat i nawet jesli jestes w stanie odwalic cala te szopke amerykancow a masz w e krwi powiedzmy 0.3 promila to cie puszcza i jedziesz dalej
w tym czasie alkochol robi swoje promile podskakuja do 1.1 i jebut w drzewo....
a jak wszyscy wiemy amerykance maja wszedzie daleko
dobra jest ta szopka ale jako uzupelnienie badania alkomatem ...
takie moje zdanie -
a wedlug mnie niemasz racji bo alkomat to alkomat i
nawet jesli jestes w stanie odwalic cala te szopke
amerykancow a masz w e krwi powiedzmy 0.3 promila
to cie puszcza i jedziesz dalej
w tym czasie alkochol robi swoje promile podskakuja do
1.1 i jebut w drzewo....
a jak wszyscy wiemy amerykance maja wszedzie daleko
dobra jest ta szopka ale jako uzupelnienie badania
alkomatem ...
takie moje zdanieAno właśnie nie masz racji. Takie badanie trwa około 30minut więc w tym czasie na skutek ruchu alkohol czy inne używki w którymś momencie sprawią że nie zaliczysz...
Swego czasu był bardzo miły program na Discovery.. właśnie pojono tam 6 osób i badano alkomat i policjantem (rzecz działa się w USA)
I niestety ta szopka potrafiła zdyskwalifikować kogoś kto miał 0,1 promila (dopiero zaczynała pić)
Natomiast osoba która trzeźwiała i też miała 0,1 promila przechodzi test bezproblemowo... bo jest zdolna do prowadzenia pojazdu pomimo kaca <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />Z drugiej strony swego czasu było dość głośno o jakimś środku orzeźwiającym w sprayu który ... zawierał alkohol.
Ile ludzi zapłaciło mandat bo alkomat pokazał 0,3 - nawet to 9 - słownie dziewięciu- promili... a test sprawnościowy przeszliby bez zajęknięcia.Rozmowa z policjantem też dawała jadnoznaczą odpowiedź... nikt kto wypił nie jest w stanie oszukać policjanta jeśli ten jest dobrze przygotowany do swojego fachu.
Oczywiście mowa o człowieku który nie zna procedury i nie ćwiczył co zrobić aby ją przejść z zamkniętymi oczyma (czyli 99,9% kierowców)Ów policjant mówił że też dość często wykrywają ludzi mających problemy z błędnikiem co jednoznacznie dyskwalifikuje taką osobę jako kierowcę.
Osobiście uważam piłeś nie jedź.
Ale jesli już ktoś wie że wypił i musi jechać (nie wnikam dlaczego musi) to zazwyczaj jedzie ostrożniej niż inni bo ma świadomość że jego/jej reakcje są wolniejsze. (Osoba ta podczas kontroli pewnie by ją przeszła...a u nas już zabranoby prawo jazdy bez względu na powód zasiadnięcia za kółkiem <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />)
Sprawa tyczy się normalnego człowieku po piwie/szampanie a nie nawalonego jak stodoła Kazia z Wiejskiej który rozwala radiowozy w Wa-wie <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> -
Oglądałem jakiś czas temu Reality Tv. Tam wytłumaczyli o co chodzi. Jeżeli facet chce to może dmuchać jeżeli nie to dają mu szanse udowodnić że jest w stanie prowadzić auto.
-
Oglądałem jakiś czas temu Reality Tv. Tam wytłumaczyli o co chodzi. Jeżeli facet chce to może
dmuchać jeżeli nie to dają mu szanse udowodnić że jest w stanie prowadzić auto.Ja rozmawialem z kolesiem z Nowego Meksyku.
U niego jest tak.
Policja zatrzymuje cie i robia ta tzw. szopke. Jak ci sie nie uda to zabieraja ci na rok samochod i prawo jazdy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Po roku odbierasz i to i to (po przeszkoleniu), ale w samochodzie masz juz alkomat, nie pojedziesz zanim nie dmuchniesz. Nie mowil dokladnie jak dziala taki alkomat, Amerykanie, jak wiadomo, jesli czegos nie musza wiedziec, to nie wiedza.
Caly czas obstaje przy tym, ze to dobra rzecz jest. Chocby z tym kacem.
-
Po roku odbierasz i to i to (po przeszkoleniu), ale w
samochodzie masz juz alkomat, nie pojedziesz zanim
nie dmuchniesz.Albo zabierasz pasażera/psa który dmucha za Ciebie... lub baloniki pompujesz zawczasu <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
Albo zabierasz pasażera/psa który dmucha za Ciebie... lub baloniki pompujesz zawczasu
Na pewno jest to zrobione tak, zeby pasazer nie mogl dmuchnac. W kazdym razie, sam nie pojedziesz.
-
...a u nas już zabranoby prawo jazdy bez względu na powód
zasiadnięcia za kółkiem )i bardzo słusznie <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> Piłeś = nie jedź
-
W USA nie ma czegos takiego prawie w ogole jak kontrola drogowa, Policja zatrzymuje tylko w chwili popelnienia jakiegos wykroczenia.I jak nie dajesz objawow ze piles a masz wiecej niz dopuszczalna ilosc alkoholu czyli 0.8- 1.0 promila tolerancji to sie nie czepiaja, chyba ze bylo sie sprawca wypadku, generalnie wiadomo jest ze kazdy pije i jedzie bo jakos musi do domu dojechac np z barow czy klubow za miastem a przeciez wszedzie sa odleglosci , autobosy nie jezdza prawie w ogole poza scislym centrum wiadomo ze kazdy musi do domu dojechac....wiec jak sie nie zataczasz to mozesz jechac byle bys nie spowodowal wypadku.
Sprawdzaja pomiary tylko w szpitalach, czemu? nie mam pojecia. -
W USA nie ma czegos takiego prawie w ogole jak kontrola drogowa, Policja zatrzymuje tylko w chwili
popelnienia jakiegos wykroczenia.I jak nie dajesz objawow ze piles a masz wiecej niz
dopuszczalna ilosc alkoholu czyli 0.8- 1.0 promila tolerancji to sie nie czepiaja, chyba ze bylo
sie sprawca wypadku, generalnie wiadomo jest ze kazdy pije i jedzie bo jakos musi do domu
dojechac np z barow czy klubow za miastem a przeciez wszedzie sa odleglosci , autobosy nie
jezdza prawie w ogole poza scislym centrum wiadomo ze kazdy musi do domu dojechac....wiec jak
sie nie zataczasz to mozesz jechac byle bys nie spowodowal wypadku.
Sprawdzaja pomiary tylko w szpitalach, czemu? nie mam pojecia.Szczerze powiem że to dziwny kraj, no ale tam każdy broń może kupić. Jazda po alkoholu to przy tym betka.
-
W USA nie ma czegos takiego prawie w ogole jak kontrola drogowa, Policja zatrzymuje tylko w
chwili popelnienia jakiegos wykroczenia.I jak nie dajesz objawow ze piles a masz wiecej niz
dopuszczalna ilosc alkoholu czyli 0.8- 1.0 promila tolerancji to sie nie czepiaja, chyba ze
bylo sie sprawca wypadku, generalnie wiadomo jest ze kazdy pije i jedzie bo jakos musi do
domu dojechac np z barow czy klubow za miastem a przeciez wszedzie sa odleglosci , autobosy
nie jezdza prawie w ogole poza scislym centrum wiadomo ze kazdy musi do domu
dojechac....wiec jak sie nie zataczasz to mozesz jechac byle bys nie spowodowal wypadku.
Sprawdzaja pomiary tylko w szpitalach, czemu? nie mam pojecia.Potwierdzam!
Pewien polski ksiądz katolicki wyjechał do stanów i chciał sobie pojeździć na Harleyu na drodze publicznej w Stanach,a nie wziął z Polski Prawa Jazdy.
Powiedziano mu że może śmiało jeździć Harleyem bez prawka.Jak nie złamie przepisów i nie zrobi wypadku to nikt nie będzie się go czepiał i bez powodu zatrzymywał.I tak też było.Jeździł sobie motorem gdzie chciał i kiedy chciał w USA i po kilku miesiącach wrócił do Polski.
...wspaniały kraj...[Ameryka,nie Kaczogród oczywiście]