Ticiem w Bieszczady
-
Bieszczadach są jeszcze "lepsze". Czy ktoś z was
jeździł Ticiem "terenowo", i jak to zniosło autko ?
Może jakieś dobre rady, jak się przygotować do
takiego rajdu. Przed wyjazdem zdąrzę zmienić
przednie amortyzatory - tył jest nowy.Cześć
Jeśli o mnie chodzi zdarzyła mi się ekstremalna jazda ticiem po bezdrożach i było całkiem fajnie. Ostatnio troszkę pogoniłem tico po polnych drogach u rodziny i spisywało się całkiem nieźle. Ogólnie traktuję tico jak zwykłe auto więc nie traktuję go lepiej niż inne samochody, z tym że staram się szanować każde auto. Przed dłuższą trasą nie zaszkodzi sprawdzić czy zawieszenie nie ma luzów. Myślę że nie ma się czego bać, jeśli auto jest sprawne. Jedynie ostatnio trochę się bałem jechać tico w dalsze trasy, ale mam nadzieję że już mu przeszło i znów mogę jechać gdzie chce i kiedy chcę. -
Wiem, że nawet maluch może sobie poradzić w prawdziwym terenie - miałam okazję to sprawdzić - ale miał usztywnione zawieszenie, a moje tico...ostatnio przy pokonywaniu niewielkich przeszkód z trzema osobami na pokładzie zahaczyłam brzuszkiem - skończyło się na niewielkich otarciach. Czy znacie jakieś "domowe" metody usprawnienia ticacza na ewentualność jazd terenowych?
-
Cześć
W tym roku zabieram w góry mój automobil...a raczej on mnie . Drogi w Polsce jakie są, to
wiecie, ale w Bieszczadach są jeszcze "lepsze". Czy ktoś z was jeździł Ticiem "terenowo", i
jak to zniosło autko ? Może jakieś dobre rady, jak się przygotować do takiego rajdu. Przed
wyjazdem zdąrzę zmienić przednie amortyzatory - tył jest nowy.<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Z racji miejsca zamieszkania dosć często bujam się w Bieszczady ale jakiś ekstremalnie porozpadanych dróg nie spotkałem <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> No chyba, ze ktoś tu preferuje off-road ale wtedy Tico nie jest najlepszym wyborem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Jeżeli pytasz ogólnie czy przez Bieszczedy ( asfaltem ) da Twój bolid radę - to odpowiem, że nawet tego nie odczuje, natomiast jak chcesz pokonywać nim bezdroża i ścieżki co tylko traktor przejedzie to czarno to widzę <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> Tak czy siak miłego wypoczynku w Bieszczadach życzę <img src="/images/graemlins/pub2.gif" alt="" />
-
Z racji miejsca zamieszkania dosć często bujam się w Bieszczady ale jakiś ekstremalnie
porozpadanych dróg nie spotkałem No chyba, ze ktoś tu preferuje off-road ale wtedy Tico
nie jest najlepszym wyborem Jeżeli pytasz ogólnie czy przez Bieszczedy ( asfaltem ) da
Twój bolid radę - to odpowiem, że nawet tego nie odczuje, natomiast jak chcesz pokonywać
nim bezdroża i ścieżki co tylko traktor przejedzie to czarno to widzę Tak czy siak miłego
wypoczynku w Bieszczadach życzęJa mam daleko, choć w Bieszczady nigdy nie jest za daleko:). Jestem tam kilka razy do roku i orientuję się co do stanu nawierzchni bieszczadzkich asfaltów. Mnie chodziło raczej o jazdę po stokówkach. Nie mam Nivy na stanie, więc nie mogę wybierać w środkach transportu, a chcę jechać autkiem, żeby tym razem też pozwiedzać, a nie tylko włóczyć się po szlakach i nieszlakach. Autostop jest super, ale może tym razem to ja kogoś zabiorę <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Mi czasami zdarza się śmigać po lasach i wertepach, więc uważam, że tico spokojnie da rade <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Wszystko oczywiście w granicach rozsądku - to nie autko terenowepzdr
-
Ja mam daleko, choć w Bieszczady nigdy nie jest za daleko:). Jestem tam kilka razy do roku i
orientuję się co do stanu nawierzchni bieszczadzkich asfaltów. Mnie chodziło raczej o jazdę
po stokówkach. Nie mam Nivy na stanie, więc nie mogę wybierać w środkach transportu, a chcę
jechać autkiem, żeby tym razem też pozwiedzać, a nie tylko włóczyć się po szlakach i
nieszlakach. Autostop jest super, ale może tym razem to ja kogoś zabioręCieszę się, ze Bieszczady tak przyciągają - fakt mają w sobie to coś co każe tam się wybierać o każdej porze roku <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> A co do jazdy "poza asfaltowej" to cudów nie ma - na miejscu będziesz musiała ocenić czy autko przejedzie czy nie - ale drogi gdzie tylko UAZ lub Niva przejedzie raczej bym Ci odradzał - tu trzeba mieć doświadczenie w jeździe po wertepach/lejach i koleinach <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> Tam gdzie droga w miarę ubita i powiedzmy równa można spokojnie i powoli jechać <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Grunt to wyczucie i nic na siłę <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Wiem, że nawet maluch może sobie poradzić w prawdziwym terenie - miałam okazję to sprawdzić -
ale miał usztywnione zawieszenie, a moje tico...ostatnio przy pokonywaniu niewielkich
przeszkód z trzema osobami na pokładzie zahaczyłam brzuszkiem - skończyło się na
niewielkich otarciach. Czy znacie jakieś "domowe" metody usprawnienia ticacza na
ewentualność jazd terenowych?Chyba tylko naklejka 4x4 na tylnej klapie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Polecam takie wypady,sam tikiem byłem na Litwie i moim zdaniem to dobre autko na takie podróże,oczywiście czekamy na relacje z wypadu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Ja polecam Beskidy
A co do autka to wszystko przetrzyma. grunt to dobre hamulce!! -
Mi czasami zdarza się śmigać po lasach i wertepach, więc uważam, że tico spokojnie da rade
Wszystko oczywiście w granicach rozsądku - to nie autko terenowe
pzdrPotwierdzam, sam śmigam sobie też po lasach i tamtejszych wyboistych drogach. Choć dopiero po zmianie kół na 13` przestałem owadzać przodem i szurać spodem prz głębszych koleinach i zagłębieniach. A tak to wjedzie prawie wszędzie jak poczciwy maluch.
-
W tym roku zabieram w góry mój automobil...a raczej on mnie . Drogi w Polsce
jakie są, to wiecie, ale w Bieszczadach są jeszcze "lepsze". Czy ktoś z
was jeździł Ticiem "terenowo", i jak to zniosło autko ?Ja jeździłem, niejeden raz. Daje radę <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />. Wiadomo, że Jeepem nie jest, ale całkiem nieźle się sprawuje - w trudnym terenie trzeba tylko uważnie wybierać miejsce, gdzie "postawisz" koło (żeby się nie zawiesić <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />).
Jakoś od dawna Reda nie ma na forum <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> - on by Ci napisał, że nie oszczędza tica w górach, normalnie nawet przez strumienie przejeżdża. Nie sądzę jednak, żebyś planowała takie ekstremalne jazdy. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Jeśli zaś chodzi o wyasfaltowane drogi... Tikiem jeździ się super na serpentynkach <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />! Jak zapewne wiesz, trasy małej i dużej pętli są nieźle zachowane, asfalt przeważnie równy <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> - śmiga się świetnie. Tyle, że bywa wąsko - ale dla Tico to przecież nie problem <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />. Na bocznych, dziurawych drogach jedziesz wolno, klucząc między wyrwami... i jakoś się toczysz.
Nie martw się, jedź. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />Może jakieś
dobre rady, jak się przygotować do takiego rajdu.1. Przed wyjazdem standardowy przeglądzik we własnym wykonaniu - wystarczająca ilość wszystkich płynów i oleju, ciśnienie w kołach (jeśli autko będzie mocniej obciążone pasażerami i bagażem, można zwiększyć ciśnienie do 2,2 atm w kole), umyć i odkurzyć autko (przyjemniej się jedzie <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />). Sprawdzić koło zapasowe, klucz i podnośnik. Fundnąć sobie przynajmniej po jednej żarówce zapasowej każdego rodzaju. Jeśli jedziesz pod namiot - przyda się saperka, może siekierka i takie tam inne - sporo takich płaskich maneli możesz wsunąć pod tylną kanapę, wejdą i będą zawsze pod ręką (a raczej pod d..ą pasażerów <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />).
2. Wyczuwać zakręty, zawczasu oceniać ich promień, nie szarżować na nich.
3. Nabierać prędkości przed górą, aby przynajmniej początek wzniesienia pokonać rozpędem.
4. Podczas jazdy pod górę utrzymywać silnik na wysokich obrotach (czyli niższe biegi), nie dusić go - jest zdrowiej dla niego, a i żwawiej "idzie".
5. Oszczędzać hamulce - nie hamować długo. Nie wolno ich przegrzać. Koniecznie wykorzystywać hamowanie silnikiem podczas długich zjazdów.To chyba tyle... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Przyjemnej podróży! <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Napisz po powrocie, jak było. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Chyba tylko naklejka 4x4 na tylnej klapie
Dajesz gwarancję skuteczności ?<img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Potwierdzam, sam śmigam sobie też po lasach i tamtejszych wyboistych drogach. Choć dopiero po
zmianie kół na 13` przestałem owadzać przodem i szurać spodem prz głębszych koleinach i
zagłębieniach. A tak to wjedzie prawie wszędzie jak poczciwy maluch.zmiana na 13 do rozważenia <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> - dzięki
-
Do wyjazdu jeszcze daleko - dopiero w lipcu, ale podpytuję Was wcześnij na wypadek jakby ktoś proponował sprawdzone, a czasochłonne przeróbki <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Ech, bez obrazy Ticusie, ale chciałabym mieć Nivę (nie tylko na ten wyjazd)...ale co ja bym do niej zatankowała <img src="/images/graemlins/beksa.gif" alt="" />
...a póki co w niedzielę w Bieszczady, ale jeszcze PKP i stopem
pozdrawiam -
zmiana na 13 do rozważenia - dzięki
Mnie się wydaje że jeśli chodzi o jazdę po bezdrożach to lepsze będą mniejsze felgi na wyższym profilu opony. A na szosy duża fela z niskim profilem opony <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
-
Mnie się wydaje że jeśli chodzi o jazdę po bezdrożach to lepsze będą mniejsze felgi na wyższym
profilu opony. A na szosy duża fela z niskim profilem oponyMam 13 aluski i opony 145/70 i porównując do standardowych 12 to niebo a ziemia. Na normalnych wciąż owadzałem w lesie przodem albo spodem przy niewielkich już dołach na drosze. Teraz nawet ostatnio szybko jechałem po tych dziurach i o dziwo nawet ani razu nic nie szrało o spód. teraz mogę sobie jeździć jak dawniej maluchem po wertepach. Czy też parkować tam gdzie inne wózki nie wjadą a mój daje radę.
-
Mam 13 aluski i opony 145/70 i porównując do standardowych 12 to niebo a ziemia.
Opona 147/70 R13 ma o 12mm większą średnicę od standardowej, więc aż takiej rewelacji nie ma, bo auto ma większy prześwit zaledwie o 6mm, choć niewątpliwie każdy milimetr w trudniejszych warunkach jest przydatny.
-
Opona 147/70 R13 ma o 12mm większą średnicę od standardowej, więc aż takiej rewelacji nie ma, bo
auto ma większy prześwit zaledwie o 6mm, choć niewątpliwie każdy milimetr w trudniejszych
warunkach jest przydatny.Hmm mi się wydaje że prześwit mam dużo większy niż oew 6mm. Bowiem porównywałem stojące obok siebie tikacze wzdłuż wyskokiego krawężnika i naprawdę było widać różnicę sporą w prześwicie podwozia. Jazda potwierdza to bo w zimę na 12
i frigo wystarczy niezbyt wielkie koleiny śniegu a już spodem się trze i trzeba powoli jechać. Postaram się zmierzyć miarką prześwit na 13
i12` kołach z ciekawości. -
Dajesz gwarancję skuteczności ?
na asfalcie 100 % skuteczności <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
na asfalcie 100 % skuteczności
asfalt to ja mam w Opolu - w Biesach nie chcę go oglądać
pozdrawiam