Jakie auto? z gazem czy bez?
-
A moglbys prosze podac jakies konkurencyjne alternatywy? Bo o ile koszty eksploatacyjne bardzo
przemawiaja za tico o tyle fakt jezdzenia trumna na kolkach jest nieco zniechecajacyChociażby Matiz - koszt eksploatacji podobny, w testach zderzeniowych NCAP wypadł względnie dobrze... ale koszt zakupu jest dużo większy.
Przy sporym (jak mój i planowany Twój) rocznym przebiegu i przy szczęściu w kupnie samochodu (nie "ruiny") koszty paliwa stanowią dominującą część kosztów utrzymania. Musisz zatem celować w auta lekkie, z silnikami o małej pojemności. Można brać pod uwagę Seicento, ale koszt zakupu duży, tak jak w przypadku Matiza. Z tanich i popularnych samochodów można rozważać Cinquecento. Jak ja rozglądałem się za samochodem, wybór w zagazowanych CC był mały. Szukałem CC z silnikiem 0,9 l, zagazowanych 0,7 l było o dziwo więcej, ale ten silnik mnie nie interesował. No ale dochodzimy do punktu wyjścia - nie wydaje mi się, żeby CC deklasował Tico pod względem bezpieczeństwa (choć nie chcę rozpętać "burzy"). Pozostają jeszcze inne małe auta, mniej popularne... np. Suzuki Marutti... ale to podobna konstrukcja do Tico.
Podsumowując - chyba nie da się za tak małą kasę kupić samochodu bezpiecznego (dużego lub o nowoczesnej konstrukcji) i jednocześnie tak taniego w eksploatacji jak Tico. Coś za coś. Ale to jest tylko moje zdanie.Założyłem, że z tą "trumną" chodzi Ci o bezpieczeństwo, mam nadzieję, że słusznie.
-
Jeżeli gaz jest dla Ciebie koniecznością to ja na Twoim miejscu od razy kupił bym Tico z gazem. Po co później płacić dodatkowo ok. 1500 zł za instalację gazową. Czy nowa instalacja będzie lepsza od tej starej? Tylko, że instalacja gazowa w Tico jest kosztem bagażnika i praktycznie wtedy w Tico go nie ma, chyba że się jeździ bez koła zapasowego albo sie ma dojazdówkę. Jesli chodzi o silnik to jest chyba najlepszą rzeczą w Tico i podobno wytrzymuje 300 000. Na gazie pewnie trochę mniej.Oczywiscie to jeszcze zależy od kierowcy.
-
w trasie rolka pali 6,25 przy mojej jezdzi,moze normalnie jadac spalisz mniej. btw mam jeszcze starlet 1.0. wieksza od tico, bezpieczniejsza.ale jakie spalanie nie powiem,bo wole nie wiedziec.leje i jezdze. <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Odnośnie gazu, w podjęciu decyzji może pomóc
ANKIETA na temat LPG
Zobacz wyniki ankiety -
Założyłem, że z tą "trumną" chodzi Ci o bezpieczeństwo, mam nadzieję, że słusznie.
Dobrze zalozyles <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />. Co do matiza cc i sc to tez sie zastanawialem nad nimi ale wyzsze spalanie i wyzsza cena aut bez wyzszego komfortu odwiodla mnie od tego pomyslu. Odnosnie suzuki to wczesniej o tym nie myslalem ale przejzalem teraz oferty i niestety nie ma zbyt duzego wyboru wsrod tych samochodow.
ticomat - juz wczesniej widzialem ta ankiete a poza tym ktos juz podawal te linki. Ja jestem w 100% zdecydowany na gaz. Zastanawiam sie tylko czy kupic od razu z gazem czy lepiej bez i potem zalozyc. Ale mimo wszystko thx <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />.
Wie ktos moze jak to jest z tym oc? Dzieki wszystkim za odpowiedzi i czekam na nastepne
-
Pod koniec roku miałem podobny problem...
Zdecydowałem się na Tico ze względu na spalanie ok. 5-6l benzyny na 100km oraz w miarę dynamiczny silnik. Znalazłem przez allegro: Tico 99r. na gaz. Pali 6l gazu na 100 [km]Do ceny auta dolicz: OC + rejestracja + podatek jeśli dobre pamietam 2%wartosci auta
czyli to będzie ok. 800zł (550+170+80)
Pamiętaj, że możesz wykorzystać i przepisać na siebie umowę OC od poprzedniego właściciela <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Ja jestem w
100% zdecydowany na gaz. Zastanawiam sie tylko czy kupic od razu z gazem czy lepiej bez i
potem zalozyc.Proponuję podejść do sprawy następująco. Przeglądać oferty Tico z instalacją gazową oraz bez. Jak trafi się porządnie utrzymany, niezagazowany i tani Tico, to kupić i zagazować. Jeśli znajdziesz ciekawe zagazowane Tico, to musisz po prostu skonfrontować nadwyżkę jego ceny (w porównaniu z podobnymi niezagazowanymi) i nadwyżkę przebiegu (zwykle auta z instalacją mają większy przebieg, choć to nie reguła).
Mi się udało kupić zagazowane Tico w stanie lepszym niż praktycznie wszystkie niezagazowane z tego rocznika, którymi się zainteresowałem. Przebieg też był poniżej przeciętnej (średnio ok. 10 kkm na rok, potwierdzone w kilku dokumentach), a na LPG przejechał wtedy dopiero ok. 30 kkm. Myślę, że jeśli będziesz spokojnie obserwował oferty, to przy odrobinie szczęścia, rozsądku i wiedzy też trafisz na "dobry egzemplarz". -
Proponuję podejść do sprawy następująco. Przeglądać oferty Tico z instalacją gazową oraz bez.
Jak trafi się porządnie utrzymany, niezagazowany i tani Tico, to kupić i zagazować. Jeśli
znajdziesz ciekawe zagazowane Tico, to musisz po prostu skonfrontować nadwyżkę jego ceny (w
porównaniu z podobnymi niezagazowanymi) i nadwyżkę przebiegu (zwykle auta z instalacją mają
większy przebieg, choć to nie reguła).Wlasnie tak tez mniej wiecej robie. Co byscie powiedzieli na te oferty? :http://moto.gratka.pl/tresc/daewoo-tico-0-8-benzyna-8260682.html?w=3b061dee4a3bba00&s=2 (oc i przeglad do pazdziernika, 2-gi wlasciciel, ksiazeczka serwisowa) http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C4409755 (3-ci wlasciciel <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />, oc do grudnia ale przeglad tylko do konca lutego, mial lekko uderzone drzwi, gaz na gwarancji, ksiazeczka serwisowa i karta pojazdu) Mi by sie bardziej podobala ta druga oferta ale moj sasiad ktory sie dobrze zna na samochodach (taksowkarz i mechanik) to mi odradza. Mowi ze cos jest nie tak z tym autem skoro juz ma 3-go wlasciciela i ten tez chce sie go pozbyc, ze malo prawdopodobne ze ma taki przebieg przy tylu wlascicielach szczegolnie ze ma gaz i skoro byl uderzony to tez nie warto z tego powodu.
A co Wy sadzicie? Warto sie przejechac i obejzec auto (jestem w tym calkowicie zielony to bedzie moj pierwszy samochod)czy moze lepiej sobie odpuscic i poczekac az pojawi sie cos lepszego?
-
Wlasnie tak tez mniej wiecej robie. Co byscie powiedzieli na te oferty?
:http://moto.gratka.pl/tresc/daewoo-tico-0-8-benzyna-8260682.html?w=3b061dee4a3bba00&s=2 (oc i przeglad do
pazdziernika, 2-gi wlasciciel, ksiazeczka serwisowa) http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C4409755
(3-ci wlasciciel , oc do grudnia ale przeglad tylko do konca lutego, mial lekko uderzone drzwi, gaz na
gwarancji, ksiazeczka serwisowa i karta pojazdu) Mi by sie bardziej podobala ta druga oferta ale moj sasiad
ktory sie dobrze zna na samochodach (taksowkarz i mechanik) to mi odradza. Mowi ze cos jest nie tak z tym autem
skoro juz ma 3-go wlasciciela i ten tez chce sie go pozbyc, ze malo prawdopodobne ze ma taki przebieg przy tylu
wlascicielach szczegolnie ze ma gaz i skoro byl uderzony to tez nie warto z tego powodu.
A co Wy sadzicie? Warto sie przejechac i obejzec auto (jestem w tym calkowicie zielony to bedzie moj pierwszy
samochod)czy moze lepiej sobie odpuscic i poczekac az pojawi sie cos lepszego?Coś mi się też wydaje mało realny przebieg przy 3-cim właścicielu i 2-letniej instalacji LPG.
Gaz montuje się głównie dlatego, że chce się zaoszczędzić przy stosunkowo dużych przebiegach rocznych.Zauważyłem też, że nie ma informacji, że samochód jest bezwypadkowy.
Moim zdaniem tylne lewe drzwi były już wcześniej robione, bo mają chyba inny odcień .
Kolejna sprawa, skoro samochód jest ocynkowany i nie ma problemów z korozją, to dlaczego przednie lewe drzwi mają na dole zrobioną konserwację.
Inna sprawa, patrząc na fotkę z podniesioną maską widać wykonaną jej konserwację oraz wzdłuż krawędzi błotników.
Jest to stary numer blacharzy/lakierników maskujący ślady po przykręcaniu śrub błotników itp.Mi ten niebieski samochód wydaje się być zbyt podejrzany.
I jeszcze jedno, w opisie jest napisane, że jest to niebieski metalic, a takiego przecież nie było.
Owszem był niebieski, ale akrylowy. -
A co Wy sadzicie? Warto sie przejechac i obejzec auto (jestem w tym calkowicie zielony to bedzie
moj pierwszy samochod)czy moze lepiej sobie odpuscic i poczekac az pojawi sie cos lepszego?Niebieski: Nie podoba mi się styl promocji samochodu przez sprzedającego - takie teksty a'la domokrążca - mnie to od razu zniechęca. Drzwi kierowcy nie "pasują" ani do błotnika ani do tylnych drzwi (patrz na linię przetłoczenia) - nie wiem, czy to te stuknięte, o których pisze. Sam przebieg może być (moim zdaniem realny), instalacja LPG jest przecież stosunkowo nowa. Wydaje mi się, że przód był "robiony". Uchwyty górne chłodnicy są polakierowane w kolorze nadwozia (u mnie nie, choć może w nowszych modelach lakierowali), na "spust" otwierający maskę (widoczny dobrze na ostatnim zdjęciu) chyba też za dużo lakieru jest napsikane. Tapicerka fotela kierowcy jakaś nadto pofałdowana jak na przebieg, choć mogła tam jeździć np. jakaś cięższa osoba. Tylne prawe drzwi też nie bardzo "pasują" chyba do tylnego błotnika. Czy warto jechać zobaczyć? Jak masz czas, to możesz pojechać, zawsze nabierzesz trochę wprawy i zapoznasz się z modelem. Ale podejrzany to on mi się trochę wydaje.
Rudy: Małe zdjęcia, żeby coś wypatrzeć. Lepiej wyposażona wersja. "Skromny" sprzedający. Może warto pojechać i obejrzeć. Nie ma naklejki na przednim zderzaku - albo "zeszła", albo zderzak był lakierowany i nie zadbali o ten szczegół.
-
Pamiętaj, że możesz wykorzystać i przepisać na siebie umowę OC od poprzedniego właściciela
Nie zawsze jest to opłacalne, bo jeśli właściciel miał max zniżki na oc to niewielka suma przechodzi I może być tak, że wychodzi drożej kontynuacja niż wykupienie nowej na cały rok. Sam się dobitnie przekonałem, a także kolega który kupił teraz corsę i też wykupuje ubezpieczenie rezygnując z pieniędzy pozostałych z polisy którą otrzymał. Bowiem zakładając nową polisę ma taniej niż z kontynuacją (wszystko odbywa się w PZU).
-
Jesli chodzi o ubezpieczenie to troche można zaoszczedzić - mi za OC + za ubezpieczenie pasażerów (NNW czy NW, jakoś sie to zwało haha) w HDI wychodziło około 600,- a zapłaciłem 220,- jak dobrze pamietam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Jak masz kogos w rodzinie kto od jakiegoś czasu posiada prawo jazdy i jeździ bezwypadkowo to przy zakupie samochodu weź ta osobe na właściciela a siebie na współwłaściciela. Wtedy ubezpiecenie jest liczone ze zniżkami właściciela, Tobie też są liczone lata oczywiście bezszkodowej jazdy, a w HDI nie biorą żadnych dodatkowych oplat za np niski wiek młodego współwłaściciela <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> pare stów zostaje w kieszeni
-
Jak masz kogos w rodzinie kto od jakiegoś czasu posiada prawo
jazdy i jeździ bezwypadkowo to przy zakupie samochodu weź ta osobe na właściciela a siebie
na współwłaściciela. Wtedy ubezpiecenie jest liczone ze zniżkami właściciela, Tobie też są
liczone lata oczywiście bezszkodowej jazdy, a w HDI nie biorą żadnych dodatkowych oplat za
np niski wiek młodego współwłaściciela pare stów zostaje w kieszeniHmmm... a to na pewno jest tak, że liczą się zniżki właściciela? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Zawsze wydawało mi się, że stawkę liczy się dla tej osoby (właściciela lub współwłaściciela), dla której jest to korzystniejsze. Czyli można być właścicielem (bez zniżek), a krewnego ze zniżkami wziąć na współwłaściciela.
-
Hmmm... a to na pewno jest tak, że liczą się zniżki właściciela? Zawsze wydawało mi się, że
stawkę liczy się dla tej osoby (właściciela lub współwłaściciela), dla której jest to
korzystniejsze. Czyli można być właścicielem (bez zniżek), a krewnego ze zniżkami wziąć na
współwłaściciela.Chyba właśnie nie, ale juz głowy nie dam bo dawno o tym szukałem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Najważniejsze że jest taka możliwość i jak kolego to zainteresuje to już sobie doczyta jak to jest dokładnie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Hmmm... a to na pewno jest tak, że liczą się zniżki właściciela? Zawsze wydawało mi się, że
stawkę liczy się dla tej osoby (właściciela lub współwłaściciela), dla której jest to
korzystniejsze. Czyli można być właścicielem (bez zniżek), a krewnego ze zniżkami wziąć na
współwłaściciela.Masz rację... liczą zniżki dla tej osoby dla której jest to korzystniejsze.
mam polisę w HDI, ja jestem właścicielem, ojciec współwłaścicielem... zniżki liczone są od ojca bo ma 60% ja na razie mam 30% <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> -
Masz rację... liczą zniżki dla tej osoby dla której jest to korzystniejsze.
mam polisę w HDI, ja jestem właścicielem, ojciec współwłaścicielem... zniżki liczone są od ojca
bo ma 60% ja na razie mam 30%I nie ma znaczenia ze osoba ktora chce dac na wspolwlasciciela mieszka w innym miescie?
-
jak najdalej od gazu i tyle silnik jest skonstruowany do zasilania paliwem a nie gazem - na paliwku chodzi zawsze super a na gazie...
-
jak najdalej od gazu i tyle silnik jest skonstruowany do zasilania paliwem a nie gazem - na
paliwku chodzi zawsze super a na gazie...A jeździłeś kolego na gazie? ..... z tego co widze to zawsze najwięcej mają przeciw LPG Ci którzy na gazie nigdy nie jeździli...
Kolega w pisał że gaz będzie, zastanawia się tylko czy od razu z gazem, czy gaz założy sam po kupnie samochodu
-
jak najdalej od gazu i tyle silnik jest skonstruowany do zasilania paliwem a nie gazem - na
paliwku chodzi zawsze super a na gazie...Hmm jak to woli ja tam na benzynie nie jeżdże po to zakładałem lpg. Spokojnie sobie pomykam. Najczęstrze kłopoty to oszczędność pozorna na instalacji lub zakładzie. Podobnie było z opałówką w ropniakach. Jedni twierdzili że ona niszczy silnik a inni jeździli zadowoleni. Bowiem często owa opałówka była lepsza niż ropa sprzedawana i częto chrzczona na stacjach z dodatkami w postaci dolewek opału oczyszczonego kwasem.
-
Hmm jak to woli ja tam na benzynie nie jeżdże po to zakładałem lpg.
Przez jakiś okres jeździłem na PB, ale bez wahania przyznam że na LPG samochód mi fajniej chodzi, silnik podczas pracy wydaje się być taki "miększy", poza tym jeżdże 2000km miesiecznie i jest znacznie taniej