Nieproszony gość w tico - gryzoń na pokładzie
-
Jako że dłubałem w PMie, wyjechałem "srebrniakiem" z garażu, gdzie mam warsztat, i wstawiłem go do blaszaka. Stał tam z tydzień. Wyciągnąłem go, żeby gdzieś pojechać, i ze zdziwieniem spostrzegłem kawałeczki szarej gąbki na podłodze przed pasażerem. Pomyślałem, że zaczęła się kruszyć uszczelka na jakiejś klapce w układzie wentylacji - garaż jest suchy, było gorąco, więc pewnie zaczęła się rozlatywać. Wytrzepałem dywanik.
Potem "srebrniak" trafił do blaszaka na 3 tygodnie. Dziś nim wyjechałem i znowu widzę kawałki gąbki. Do tego pogryzione w drobny mak kawałeczki opakowania po Mentosach. No, to już wiadomo, o co chodzi. Od razu zastawiłem pułapkę w garażu.
No i tak się wciąż zastanawiam, jak może mysz włazić do kabiny. Kawałki gąbki sugerują, że dostała się układem wentylacyjnym. Profilaktycznie przesunąłem dźwigienkę na zamknięty obieg powietrza w kabinie. Ale jak dostała się do układu z zewnątrz? Nie ma siły - chyba podszybiem i "kominkiem" chwytającym powietrze do środka kabiny. Na pewno nie weszła do podszybia kratką pod przednią szybą, bo mam tam wklejoną na całej powierzchni kratki siateczkę metalową (ten słynny kiedyś "filtr przeciwpyłkowy" wymyślony przez kol. Rdzawego). Czyli musiałaby włazić pod plastikowym nadkolem w górę i przez otwór w wewnętrznym poszyciu błotnika do podszybia.Teraz pytanie: macie jakieś inne pomysły, jak gryzoń może dostawać się do kabiny - przy zamkniętych szybach i drzwiach?
Mieliście może podobne "przygody"? -
@leo mysz wejdzie wszędzie by znaleźć coś do jedzenia. Jeśli głowa jej przejdzie to i cała reszta. Ja walczę z myszami w piwnicy. Nawet chusteczki higieniczne poszły w skład ich menu. Rozsypałem od Bros ziarno bo ono skutecznie wyczyściło mi je z garażu.
-
@Jaco Też myślałem o jakiejś skutecznej truciźnie, ale nie chcę, żeby zwierzę zdechło i leżało mi w garażu lub - jeszcze gorzej - w aucie. Jak sądzę, rozłożone truchła znajdowałeś potem po różnych zakamarkach garażu?
Na razie zdecydowałem się na pułapkę, bo od razu trupa można wyrzucić. -
@leo w volvo miałem mysz w bagażniku, totalnie nie wiem skąd do dziś. Podejrzenie jedyne jakie miałem to takie, że wlazła jak auto sprzątałem. Jak któregoś razu otworzyłem bagażnik była na środku i uciekła pod boczek - dostała się tam przez dziurę w tapicerce na kabel do zmieniarki. Dziura średnicy kciuka.
Wywaliłem całą tapicerkę bagażnika i kanape i postawiłem pułapkę. Po godzinie mysz była uniecistwiona. Jednak spustoszenie pozostawiła, pod dywanem w kabinie była gąbka. Z której strony byś nie sprawdził to owa gąbka była pogryziona 🤦♂️W leroy merlin jak jeszcze byłem w PL były bardzo dobre pułapki (może są do dziś), których zawsze używałem. Plastikowe z takim koreczkiem, który się odkrywało a pod nim było coś do czego myszy lgneły jak głupie. Zawsze po max 2-3 godz. od zastawienia tej pułapki mysz była złapana.
-
Kiedyś chyba już pisałem o tym. Dwie były tuż przy drzwiach wejściowych, inne przy zamiataniu garażu się znajdowały. Bros je suszy. Żadnego rozkładu itp. Owszem w samochodzie nie spotkałem i mam nadzieję że nie spotkam.
Pułapka dobra na 1 sztukę. Ale jak jest kilka to już ciężko będzie wyłapać wszystkie. -
@Jaco To prawda, że mysz wlezie prawie wszędzie. Przez wąską szparę pod drzwiami się wciśnie. A jak zasuwa w pionie po ścianach!
Tylko wciąż się zastanawiam, czy jest jeszcze jakaś możliwość wejścia do kabiny, oprócz układu wentylacji...
Masz rację, że jedna pułapka to za mało, ale w starych moich szpargałach znalazłem tylko jedną. W tygodniu dokupię jeszcze ze dwie.@Gooral Dzięki za wskazanie. Trochę nie chce mi się jeździć do garażu i za każdym razem pamiętać o kawałku kiełbasy czy sera... Dziś specjalnie zakupiłem w sklepie paczkę polędwicy sopockiej. Mam nadzieję, że cholerze posmakuje... :-F
-
@leo napisał w Nieproszony gość w tico - gryzoń na pokładzie:
Dziś specjalnie zakupiłem w sklepie paczkę polędwicy sopockie
Rozpieszczasz je.
-
@leo napisał w Nieproszony gość w tico - gryzoń na pokładzie:
No i tak się wciąż zastanawiam, jak może mysz włazić do kabiny. Kawałki gąbki sugerują, że dostała się układem wentylacyjnym. Profilaktycznie przesunąłem dźwigienkę na zamknięty obieg powietrza w kabinie. Ale jak dostała się do układu z zewnątrz? Nie ma siły - chyba podszybiem i "kominkiem" chwytającym powietrze do środka kabiny. Na pewno nie weszła do podszybia kratką pod przednią szybą, bo mam tam wklejoną na całej powierzchni kratki siateczkę metalową (ten słynny kiedyś "filtr przeciwpyłkowy" wymyślony przez kol. Rdzawego). Czyli musiałaby włazić pod plastikowym nadkolem w górę i przez otwór w wewnętrznym poszyciu błotnika do podszybia.
Tak jak piszesz może dostawać się przez plastikowe przednie nadkole i przez otwór odpływowy wody z podszybia do podszybia i dalej kanałami wentylacji.
Mysz może też sforsować gumowe przelotki i zaślepki, których nie brakuje w nadwoziu.
Musisz jak najszybciej rozprawić się z myszami bo mogą ci zniszczyć całą tapicerkę. -
@Jaco napisał w Nieproszony gość w tico - gryzoń na pokładzie:
@leo napisał w Nieproszony gość w tico - gryzoń na pokładzie:
Dziś specjalnie zakupiłem w sklepie paczkę polędwicy sopockie
Rozpieszczasz je.
Założyłem kawałek, resztę sam zeżrę.
Pułapka stała w garażu pół dnia, bez efektu. Po wpisie Goorala zamknąłem samochód, zostawiając pułapkę w kabinie. Zobaczymy rano. -
@leo no i zlapala sie ?
-
@Jaco Nie. Czyli raczej w aucie nie siedzi.
Dziś kupiłem jeszcze dwie pułapki i zostawiłem w garażu. Trzecią znów zamknąłem w kabinie.A w ogóle miałem lekki problem z kupieniem pułapek, dopiero w trzecim sklepie się udało. Ponoć myszy pojawiają się masowo, ludzie wykupują pułapki.
-
Drugi dzień polowania - bez efektów.
Dwie pułapki w garażu, trzecia w aucie. Brak chętnych na polędwicę sopocką.
Dowiedziałem się dziś, że ponoć myszy pchają się jak głupie do cukierków, białych "Michałków". Chyba więc zmienię przynętę - cukierki będzie można rzadziej wymieniać. ;-) -
@leo oglądałeś film "Polowanie na mysz"?
-
@leo my nie zostawiliśmy mleka z biedry i mysz też nie ma. Rozsypane ziarno nie tknięte.
-
@BPX33 napisał w Nieproszony gość w tico - gryzoń na pokładzie:
@leo oglądałeś film "Polowanie na mysz"?
Nie. Oglądałem kiedyś "Polowanie na muchy". :-)
-
@leo napisał w Nieproszony gość w tico - gryzoń na pokładzie:
Nie. Oglądałem kiedyś "Polowanie na muchy". :-)
To obejrzyj! ;) Film prześmieszny (stosunkowo starej daty) i już będziesz wiedział, że nie masz szans ze swoją myszą :P
-
@leo i jak sytuacja z Twoimi "przyjaciółkami"? 😉
-
Brak rezultatów.
Pułapki z mięsem stały parę dni, nic się nie złapało. Wczoraj założyłem kawałki cukierków (bo one się popsują i nie wymagają wymiany). Dziś nie sprawdzałem, bo rozpadało się i nie chciało mi się iść do garażu.
Wygląda na to, że mysz nie zamieszkała w garażu, lecz może tylko odwiedza go co jakiś czas. :-) -
@leo napisał w Nieproszony gość w tico - gryzoń na pokładzie:
Wygląda na to, że mysz nie zamieszkała w garażu, lecz może tylko odwiedza go co jakiś czas. :-)
Niewątpliwie jest to dobra wiadomość, tylko jeśli był to jednorazowy gość to zastanawia mnie czemu aż do wnętrza auta dotarł 🤷🏼♂️
-
Właśnie.
Tak w ogóle, teoretycznie nie powinno być w tych okolicach myszy. Otóż przy garażach mieszka kilka kotów, dokarmianych przez jednego z sąsiadów-garażowiczów. Łażą między garażami, wygrzewają się na dachach. Jeśli więc kręcą się koty, gryzonie powinny unikać tego miejsca. Może więc tu jest odpowiedź - mysz chciała się zadomowić, ale towarzystwo jej nie odpowiadało...? A że wlazła do środka? Pewnie dlatego, że w garażu niczego specjalnego do żarcia nie ma, więc szukała dalej...?
No nic, zobaczymy. Zostawiam pułapki z cuksem i będę obserwował. Bardzo możliwe, że coś się złapie - w końcu zbliża się jesień, myszy będą ściągały z pól pod dachy.