Jak zdjąć kierownicę? - Mały manual ;)
-
Zgodnie z moją niedawną obietnicą zamieszczam mój sposób na ściągnięcie kierownicy. Niestety, taka konieczność zachodzi, gdy chcemy dostać się do wnętrza przełącznika zespolonego pod kołem kierownicy - np. w celu oczyszczenia styków przełącznika świateł. Nadpalenie tych styków po pewnym okresie użytkowania auta objawia się zanikiem świateł mijania lub drogowych podczas przełączania; nie trzeba od razu wymieniać całego (dość drogiego) przełącznika zespolonego, wystarczy oczyścić i zakonserwować moduł odpowiedzialny za światła. Opis czynności przy konserwacji znajdziemy w tym wątku: KLIK (polecam lekturę całego wątku, pod koniec konserwację opisał kol. RED); jak się okazuje, może to zrobić początkujący majsterkowicz. Ja zaś zajmę się tylko przygotowaniem do tej czynności - czyli problemem zdjęcia koła kierownicy (opis również jak dla początkujących mechaników-amatorów).
Przed przystąpieniem do dzieła warto zdjąć klemę masową ("minus") z akumulatora.
Na początku zdejmujemy pokrywę klaksonu - podważamy ją palcami delikatnie i równomiernie do siebie. Gdy wyskoczy z zatrzasków, ujrzymy górny wał kierownicy z nakrętką, którą przykręcona jest sama kierownica. Przed odkręceniem tej nakrętki warto zaznaczyć farbą lub czymś ostrym (zrobić ryskę) położenie nakrętki względem wałka - aby potem nie wkręcić jej zbyt słabo lub za mocno (można też ewentualnie polegać na znaku farby jako plomby fabrycznej na wałku i nakrętce - jeśli jeszcze kierownica nigdy nie była ściągana). Jeśli dysponujemy kluczem dynamometrycznym, robienie znaku możemy sobie darować - nakrętkę dokręca się momentem 25...45 Nm.Po odkręceniu nakrętki zaznaczamy czymś ostrym (rysikiem, gwoździem, śrubokrętem) położenie kierownicy względem wieloklinu na wale ( WAŻNE! ). Należy to zrobić, aby po założeniu kierownicy nie okazało się, że podczas jazdy na wprost ramiona kierownicy są pionowo... Ja zrobiłem tylko jedną ryskę na górnej, widocznej części wieloklinu; jako punkt orientacyjny na kole kierownicy posłużył mi wywiercony tam otworek.
Następnie próbujemy stanowczo, acz z wyczuciem, pociągnąć za ramiona kierownicy do siebie - czasami schodzi bezproblemowo z wieloklinu na kolumnie. W tym momencie cała operacja jest skończona; często jednak kierownica "siedzi" na tyle mocno, że musimy posłużyć się prostym ściągaczem (zrobionym domowym sposobem); nie należy ciągnąć kierownicy na siłę, bo może się to skończyć połamaniem jej plastikowych części wraz z pokrzywieniem szkieletu z metalu.
Do wykonania ściągacza potrzebujemy kawałka solidnego płaskownika o długości min. 9 cm i szerokości 2,5 cm; powinien też być dość gruby (mój ma 6 mm); cieńszy może się wygiąć. Potrzebne będą także dwie śruby M8 o równej długości (w moim przypadku miały one 3 cm gwintu do sześciokątnej główki). W płaskowniku wiercimy dwa otwory o średnicy 9 mm w odstępie ok. 6,7 cm (jest to odstęp równy rozstawowi nagwintowanych otworów znajdujących się w środkowej części kierownicy; w te otwory będziemy potem wkręcać nasze śruby). Ja umieściłem dodatkowo na środku płaskownika kawałek twardej gumy (przykleiłem po prostu taśmą izolacyjną), aby przy ściąganiu nie pokaleczyć nagwintowanej końcówki kolumny kierownicy - ale takie zabezpieczenie nie jest konieczne (gwint na wale "zaczyna się" sporą fazką, tak więc nie da się go uszkodzić naciskiem na czoło wału).Potem przekładamy śruby przez otwory w płaskowniku i wkręcamy je ostrożnie w środkową część kierownicy; śruby dokręcamy równomiernie palcami dotąd, jak tylko się da.
Gdy już się dalej nie da operować palcami, pomagamy sobie kluczem - dokręcając równomiernie obie śruby do momentu, aż płaskownik dotknie wałka kolumny. Sprawdzamy, czy nie przylega krzywo (musi znajdować się idealnie prostopadle w stosunku do wałka). Następnie bierzemy dwa klucze, układamy tak, jak na zdjęciu (z lewej strony - poziomo, a drugi, z prawej strony - pionowo) i dokręcamy powoli obie śruby ( JEDNOCZEŚNIE! ) o ćwierć obrotu; przekładamy klucze w pierwotne położenie i znowu dokręcamy je równomiernie. Ważne jest, aby dokręcać je powoli, z taką samą prędkością i w tej samej chwili - ściągacz powinien działać z równomierną siłą na oba otwory w kierownicy.
Śruby oparte są na płaskowniku, ten zaś zapiera się o czoło wałka, pozwalając śrubom ciągnąć z obu stron koło kierownicy do góry. W ten sposób nie ma możliwości siłowego uszkodzenia kierownicy.W pewnym momencie możemy usłyszeć delikatne "stęknięcie" i poczujemy, że kierownica zeskoczyła z wieloklinu - więc zdejmujemy ją zupełnie.
Zakładając koło kierownicy z powrotem pamiętajmy o zrobionych znakach - załóżmy kierownicę tak, jak była zamontowana wcześniej. Dociskać jej nie trzeba; wystarczy dokręcić nakrętkę z odpowiednią siłą - kierując się również zrobionymi wcześniej znakami lub momentem dokręcania (25...45 Nm).
Powodzenia. :-)
EDIT by leo - ZLOSNIKI 10.01.2017
-
Dziękuję w imieniu wszystkich za poradę...Ale wiesz co? Dałeś mi troszkę do myślenia odnośnie tej kierownicy. Popełniłem jeden błąd podczas jej ściągania...a mianowicie nie zaznaczyłem poprzedniego jej położenia...farbą, gwoździem i teraz mam wątpliwości czy ją dobrze założyłem. Hmmm...Nie wiem czy nie za mocno przykręcona i czy nie za słabo. Jak widzisz tak to jest z amatorami. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Światła świecą bezbłędnie i wszystko inne co rozbierałem także (znaczy konserwacja/naprawa sie udała), nic się złego nie dzieje...a kierownica wskoczyła po założeniu na swoje miejsce-przynajmniej tak mi sie wydaje (poziom/pion także trzyma)...ale czy odpowiednio dokręcona??? Przykręciłem ją dość mocno i starannie. Nie będę już tego rozbierał i zaryzykuję dalsze moje podróże z "nieprofesjonalnie" przykręconą kierownicą. Troszkę się teraz po Twej lekturze boję...zawaliłem z tą kreską i tyle! A co się moze stać jeśli ja np za mocno przykręciłem??? Jest to niebezpieczne??? Tak to jest widzisz jak się samemu eksperymentue...;) Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za poradę <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Piękny manual, ale wg mnie to jest sztuka dla sztuki.
Ja robię tak:- ustawiam kierownicę do jazdy na wprost
- ściągam klakson
- odkręcam śrubę na wałku
- kilka energicznych uderzeń po obwodzie kierownicy
- ściągam kierownice <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
-
Leo to już nie post ale kawał dobrego instruktażowego artykułu <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />. W jednym ticusiu kierak zejdzie łatwiej w innym trzeba tak jak Ty piszesz.... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />.
Ogólnie napewno przyda się ludziom.
Thanks <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />. -
Popełniłem jeden błąd podczas jej
ściągania...a mianowicie nie zaznaczyłem poprzedniego jej
położenia...farbą, gwoździem i teraz mam wątpliwości czy ją dobrze
założyłem. Hmmm...Nie wiem czy nie za mocno przykręcona i czy nie za
słabo.<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Bo widzisz... ja mam na swym koncie szereg zerwanych gwintów. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> Po prostu, kiedy młody amator jeszcze nie ma wprawy, za to dysponuje jakąś siłą w łapach, to mu się zawsze wydaje, że gwinty wykonane w metalu są na tyle mocne, że niemożliwością jest je urwać. I tu tkwi błąd - naprawdę często nie trzeba wiele, żeby zerwać nitkę gwintu (lub po prostu urwać część gwintowaną). Jeśli stanie się tak ze zwykłą śrubą lub nakrętką, to jeszcze nic strasznego - wymieniasz i tyle; gorzej, gdy gwint stanowi integralną część jakiegoś elementu, często drogiego lub trudno dostępnego... <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> Wtedy bardziej boli.
Wobec tego wszędzie, gdzie instrukcja mówi o momencie dokręcania, staję się szczególnie ostrożny - widocznie musi to mieć związek z bezpieczeństwem lub z przystosowaniem danego gwintu do określonej siły oddziaływania. Dlatego zwróciłem uwagę na siłę dokręcenia nakrętki mocującej kierownicę.
Tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak często i z jaką siłą kierowca działa na koło kierownicy - nie chodzi tu tylko o ruchy w prawo / lewo, ale także do i od siebie. IMO mało jest prawdopodobne odkręcenie się tej nakrętki podczas jazdy (chociaż i tego nie można wykluczyć). Można się jednak spodziewać, że jeśli się ją zbyt mocno dokręci, to po następnym demontażu kierownicy nie będzie już do czego tej nakrętki przykręcić... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> A wymiana wału kierownicy (bo naprawa gwintu na nim może być sprawą ryzykowną lub niemożliwą) do przyjemnych rzeczy należeć nie będzie.Jak widzisz tak to jest z amatorami.
IMHO - o ile amator ma wątpliwości, o tyle lepiej dla niego i naprawianego sprzętu. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Piękny manual, ale wg mnie to jest sztuka dla sztuki.
Ja robię tak:- ustawiam kierownicę do jazdy na wprost
- ściągam klakson
- odkręcam śrubę na wałku
- kilka energicznych uderzeń po obwodzie kierownicy
- ściągam kierownice
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> OK. Ja zaś jestem zwolennikiem delikatniejszego traktowania auta - szczególnie tego (a zwłaszcza układu kierowniczego i hamulcowego).
Poza tym Twój sposób działania nie musi być w każdym przypadku skuteczny; mój zaś sprawdzi się w każdym przypadku. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Ten ściągacz wymyśliłem sam. Pamiętam, jak kiedyś w jakimś wątku o przełączniku zespolonym dwie osoby dziwiły się, że trzeba było kierownicę ściągać - bo u nich zeszła sama, zaraz po odkręceniu nakrętki. Zaś Przemneu pisał, że nie zdołał jej zdjąć, chociaż zrobił podobny ściągacz - tyle, że za cienki, bo to on się wygiął, a kierownica została na swoim miejscu... -
Dziękuję...słuszne uwagi. Wyobraź sobie, że mnie to zaniepokoiło i zszedłem na parking do auta i ściągnąłem ową przykrywkę klaksonu by jeszcze zerknąć na ową srubkę. I co zauwazyłem...Tak jak i Ty miałem ową czerwoną kreskę-tzw plombę, której przy odkręcaniu nie zauwazyłem i mogła ona mi posłużyc tak jak w Twym przypadku jako wzór. No ale niestety teraz juz po "ptokach"...nie pokrywa mi się owa kreska i teraz albo za mocno przykręciłem albo za słabo-dokłądnie pół obrotu śruby w lewo bądź w prawo. Już nie będę tego ruszał...bo boję się by gwintu nie zerwać, a luzować nie ma sensu. Nic jej nie ruszałem...ale widzisz znów nie zauważyłem owej czerwonej kreski-kolejny błąd, który mi umknął. Zostawiam tak jak jest i juz nic nie ruszam. Jeszcze raz dziekuję za wszelkie wyjaśnienia i pomoc. Wiele sie już nauczyłem. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Wielkie dzięki...Pozdrawiam serdecznie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Zgodnie z moją niedawną obietnicą zamieszczam mój sposób na ściągnięcie kierownicy. .....
To się nazywa PORADA <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Właśnie na takich instrukcjach krok po kroku i z dołączonymi fotkami najbardziej mi zależy.
Próżno szukać takiego opisu w książkach i instrukcjach <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />Jeszcze raz gratuluję - kawał naprawdę dobrej i pożytecznej pracy <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Leo rewelacja własnie sie zastanawiałęm jak zdjąć kierownice bo już od 2 miesiecy nie mam "długich"
teraz jak już wszytko wiem to tylko zakładam rękawiczki i ide w ten ziab zobaczyc czy da sie reanimowac ten przelacznik <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> -
Leo rewelacja własnie sie zastanawiałęm jak zdjąć kierownice bo już od 2
miesiecy nie mam "długich"
teraz jak już wszytko wiem to tylko zakładam rękawiczki i ide w ten ziab
zobaczyc czy da sie reanimowac ten przelacznikNa pewno się da. Prawie dwie stówy za nowy przełącznik... to już ostateczność.
Powodzenia! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Ja dałem radę, a wlk laik i amator ze mnie...na pewno i Ty dasz sobie radę. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Ale ostrożnie! Pozdrawiam i życzę powodzonka <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Ten ściągacz wymyśliłem sam. Pamiętam, jak kiedyś w
jakimś wątku o przełączniku zespolonym dwie osoby
dziwiły się, że trzeba było kierownicę ściągać - bo
u nich zeszła sama, zaraz po odkręceniu nakrętki.
Zaś Przemneu pisał, że nie zdołał jej zdjąć,
chociaż zrobił podobny ściągacz - tyle, że za
cienki, bo to on się wygiął, a kierownica została
na swoim miejscu...Dokładnie <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Czy możesz mi napisać jaki powienien być rozstaw śrub i średnica otworów? (jeśli oczywiście masz go pod ręką ) -
OK. Ja zaś jestem zwolennikiem delikatniejszego traktowania auta - szczególnie tego (a zwłaszcza układu
kierowniczego i hamulcowego).
Poza tym Twój sposób działania nie musi być w każdym przypadku skuteczny; mój zaś sprawdzi się w każdym przypadku.
Ten ściągacz wymyśliłem sam. Pamiętam, jak kiedyś w jakimś wątku o przełączniku zespolonym dwie osoby dziwiły się,
że trzeba było kierownicę ściągać - bo u nich zeszła sama, zaraz po odkręceniu nakrętki. Zaś Przemneu pisał, że
nie zdołał jej zdjąć, chociaż zrobił podobny ściągacz - tyle, że za cienki, bo to on się wygiął, a kierownica
została na swoim miejscu...Jest różnica pomiędzy obciążeniem statycznym a dynamicznym. Wieloklin kierownicy nie na stożka, więc nie zakleszcza się mocno. Kilka energicznych uderzeń nie zaszkodzi układowi kierowniczemu (polskie drogi zapewniają mu dużo większe) a roboty ze ściąganiem kierownicy jest dużo mniej.
Oczywiście sposób ze ściągaczem jest jak najbardziej fachowy, ale czasami zanim zaczniemy od robienia ściągacza warto spróbować mój sposób.Pozdrawiam
-
Czy możesz mi napisać jaki powienien być rozstaw śrub i średnica otworów? (jeśli oczywiście masz
go pod ręką )Ja wykonałem podobny, rozstaw śrub wynosi 67 mm otwory fi 8mm, zresztą wymiary podane są w pierwszym poście - w "cm".
-
Czy możesz mi napisać jaki powienien być rozstaw śrub i średnica otworów?
(jeśli oczywiście masz go pod ręką )Przemneu, nie czytasz... <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Bendix zauważył: odpowiedź znajdziesz pod drugim zdjęciem... <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Poszukaj kawałek grubszego płaskownika (nie musi być ładny - zobacz, jaki mój zardzewiały <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />) - i działaj... <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Pamiętaj, że obiecałeś przeróbkę wycieraczek... <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/food.gif" alt="" /> Jesień się kończy... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Przemneu, nie czytasz...
Bendix zauważył: odpowiedź znajdziesz pod drugim
zdjęciem...
Poszukaj kawałek grubszego płaskownika (nie musi być
ładny - zobacz, jaki mój zardzewiały ) - i
działaj... Pamiętaj, że obiecałeś przeróbkę
wycieraczek... Jesień się kończy...Wybacz... zmęczony jestem <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />