Rozklejona maska?
-
Jak zwykle, "normalnych" i "typowych" problemów z samochodami ja nie posiadam
Tym razem kłopot z Octavią (ale pewnie może dotyczyć to każdego samochodu).
Otóż rozkleiła się maska. Pękł klej łączący stelaż (wzmocnienie) i poszycie. Co w tym przypadku? Maska jest do uratowania poprzez ponowne sklejenie czy też czeka mnie jej wymiana? Nie ukrywam, że wolałbym pierwszą opcję, bo nowa + lakierowanie to koszt ok. 700zł a moja jest wizualnie idealna tylko nie spełnia do końca swojego zadania (faluje podczas jazdy z większą prędkością).
-
Są specjalne kleje do karoserii. Ew. można spróbować przyspawać delikatnie .
-
-
może chodzi o masę poliuretanową - podobna do kleju do szyb, używałem na spawy
-
A popytaj blacharzy. Oni pewnie maja jakieś swoje sztuczki na tanie ratowanie blacharki.
-
A popytaj
blacharzy. Oni pewnie maja jakieś swoje sztuczki na tanie ratowanie blacharki.Właśnie oni mają swoje know-how, którym nie chcą się dzielić, bo już próbowałem rozmawiać
-
A popytaj
blacharzy. Oni pewnie maja jakieś swoje sztuczki na tanie ratowanie blacharki.używają tej masy którą wymieniłem ewentualnie jest też bardzo fajna masa, przeznaczona dla dekarzy - ją też widziałem u swojego blacharza, używałem i fajnie się trzyma.
Gdzieś może mam jeszcze puchę to podam nazwę. -
Czy kojarzysz może
jak się ten klej nazywa?Np. http://www.technikaria.pl/42-klejenie-karoserii
Poczytaj o klejach do karoserii BMW. Oni podobno niektóre elementy kleją przy naprawach powypadkowych. Czasami na allegro widziałem ich kleje za ok. 100zł (pewnie ktoś z ASO wyniósł ), a w sklepach internetowych za ok. 500zł (nieopłacalne na jedną maskę)
-
Użyj tego: http://allegro.pl/klej-szczeliwo-czarne-300ml-wurth-sabesto-fv-i6192529369.html
Szczeliwo Wurth
Używałem takiego do uszczelniania nowych drzwi przed obróbką lakierniczą.
-
Reasumując całą sytuację.
Oddałem auto do znajomego blacharza. On użył jakiegoś szczelniwa/kleju (pokazywał mi jak to wyglądało ale niestety nie pamiętam).
Jednakże problem zniknął (mam nadzieję bezpowrotnie), do tego blacharz przymocował mi wreszcie porządnie lotkę przedniej klapy.
Tak więc jestem "żywym" przykładem, że pęknięcia/rozklejenia krzyżaków maski się zdarzają i można to naprawić.