Aż strach pomyśleć....
-
Ciekawe gdzie podbija przegląd
-
Masakra - i to
pewnie "legalny" przegląd miało
Ile ten wahacz
miałby kosztować, żeby ten jegomość raczył go kupić i wymienić?
Bo jeśli umiał na
drodze go wpiąć to pewnie umiałby go wymienićNo to właśnie, najtańszy to pewnie koło 30zł kosztuje. Ale jak zobaczyłem, w jakim stanie jest reszta, zwątpiłem w człowieka
-
No to właśnie,
najtańszy to pewnie koło 30zł kosztuje. Ale jak zobaczyłem, w jakim stanie jest
reszta, zwątpiłem w człowiekaAle na biedaka wyglądał?
-
Ciekawe gdzie
podbija przeglądJedzie z dowodem do znajomka i ma wszystko w poważaniu. Jakby znajomek zobaczył to auto w realu, to by zemdlał z wrażenia co podpisywał...
-
http://www.norcom.com.pl/nowe_forum/viewtopic.php?t=10027&start=0 miłego oglądania
Chociaż tak po prawdzie, to wydaje mi się, że rośnie świadomość społeczeństwa w kwestii stanu technicznego pojazdów
-
Ale na biedaka
wyglądał?Miał jakieś ciuchy robocze, nie wiem Ale sposób myślenia i taki brak wyobraźni był najbardziej widoczny...
-
A jak on przeglądy przechodzi?
Normalnie - stówka + "na flaszkę" w DR a autem nawet nie podjeżdża, żeby diagnosta na serce nie zszedł...
-
Normalnie - stówka
- "na flaszkę" w DR a autem nawet nie podjeżdża, żeby diagnosta na serce nie
zszedł...
Hmm... Kiedyś - tak, ale dzisiaj... Przy takim nagłośnieniu, kontrolach, sytuacji na rynku pracy itd... Będąc diagnostą, sam nie wiem, ile kasy musiałbym wziąć, żeby zaryzykować utratę pracy, uprawnień i przepychanki w sądzie. Na pewno właściciela takiego rzęcha nie stać byłoby na łapówę dla mnie.
No, ale zapewne masz rację. - "na flaszkę" w DR a autem nawet nie podjeżdża, żeby diagnosta na serce nie
-
Hmm... Kiedyś -
tak, ale dzisiaj... Przy takim nagłośnieniu, kontrolach, sytuacji na rynku pracy
itd... Będąc diagnostą, sam nie wiem, ile kasy musiałbym wziąć, żeby zaryzykować
utratę pracy, uprawnień i przepychanki w sądzie. Na pewno właściciela takiego rzęcha
nie stać byłoby na łapówę dla mnie.
No, ale zapewne
masz rację.W Łodzi taki przegląd zrobić to nie problem, znam takich co mają auta po 5 lat a na przeglądzie nimi nie byli...ostatnio też słyszałem, że jest w Łodzi jedno miejsce gdzie najpierw płacisz za przegląd dopiero wjeżdżasz na hale dajesz diagnoście dowód z fakturą/paragonem w środku na co diagnosta pyta się co masz do zrobienia i sprawdza światła a potem wchodzi pod auto i mówi Ci "no ma Pan racje" potem stempel dziękuje do zobaczenia za rok..a potem jeżdżą po naszych drogach takie szroty i zagrażają bezpieczeństwu/życiu innym
-
W Łodzi taki
przegląd zrobić to nie problem, znam takich co mają auta po 5 lat a na przeglądzie
nimi nie byli...ostatnio też słyszałem, że jest w Łodzi jedno miejsce gdzie najpierw
płacisz za przegląd dopiero wjeżdżasz na hale dajesz diagnoście dowód z
fakturą/paragonem w środku na co diagnosta pyta się co masz do zrobienia i sprawdza
światła a potem wchodzi pod auto i mówi Ci "no ma Pan racje" potem stempel dziękuje
do zobaczenia za rok..a potem jeżdżą po naszych drogach takie szroty i zagrażają
bezpieczeństwu/życiu innymSłyszałem czy byleś na takim bo to spora różnica .......
pozdrawiam -
Słyszałem czy byleś
na takim bo to spora różnica .......
pozdrawiamSłyszałem, mnie akurat w aucie byle stukanie wkurza od razu i robię wszystko na bieżąco a nie naprawiam zawieszenie dopiero jak zgubie koło albo komuś coś się stanie jak niektórzy w tym kraju