kontrola policyjna - ciekawostki
-
uuuu, to ja też miałem przygody....
O tico kiedyś pisałem, o rekordzie dnia w przekroczeniu prędkości... na szczęście nagrodą było bez 10pkt :-)
żona... prowadziała w nocy, z daleka mignęły odblaski na mundurach. Ograniczenie do 50 po jakimś remoncie z przed półwiecza. Żona 2, 3, ja krzyczę stoją, ona 4 i ogień. Nie wiem jak jej zmierzył 86, w momencie gdy wyskoczył prawie pod koła jaki nic miała 110 :-)była kupa śmiechu i obyło się bez punktów.
ostatnia kontrola była bardzo dziwna i omal nie skończyła się złożeniem skargi...
Ustawiona została blokada na drodze, ponoć gnojki robiły sobie nielegalne wyścigi... ale co mi do tego. Stoję jak debil w klekocie po 10 min przychodzi policjant i mówi o dokumentach, no to wyłączam zapłon wyciągam klucze, odpinam pasy, mówię że mam w bagażniku i wychodzę. Przy okazji pytam o przyczynę kontroli. Gościu mówi, że miałem niezapięte pasy :-) i rozmawiałem przez tel, oczywiście mam zestaw na stałe zamontowany w klekocie. Możecie sobie wyobrazić jak zagotowałem. Dałem mu dokumenty, przeglądną i mówi że 3pkt i 200zł oczywiście odpowiedź była jasna... nie przyjmuję. Tekst policmajstra to wsiadaj i jedź do tamtego samochodu, do kolegi krzyknął telefon i pasy. Odpowiedź z mojej strony była niezła, Coś Pan sobie kolegę znalazł, poprosiłem o legitymację, powiedział żebym odjechał do kolegi. Kolega zapytał dlaczego nie przyjmuję mandatu, otrzymał odpowiedź o GPS, braku możliwości otwarcia bagażnika przy włączonym silniku i w zapiętych pasach i zestawie głośnomówiącycm, po czym stwierdził niech pan jedzie... moje wkurzenie było maksymalne, ale odpuściłem sobie robienie awantur... -
Ja trochę inny temat poruszę, ale bardzo pokrewny
Zawsze jak lecę krajową 4 na Kraków, to w okolicach Dębna zawsze mam kontrolę. Stoi tam zawsze albo SG albo Służba Celna, z lornetką i wyłapują "podejrzanych". Raz jechałem z ciotką i widzę celników i mówię - patrz, zaraz będziemy mieć kontrolę - a ona pyta dlaczego, po czym strażnik wychodzi i nas zatrzymuje
Tydzień temu też leciałem w tamtą stronę i zatrzymała mnie Straż Graniczna. Jak zwykle się śmiałem i mówię, że zawsze mnie tu zatrzymują
Zawsze się kończy na sprawdzeniu dokumentów i bagażnika oraz pytaniu o towary akcyzowe -
Skręciłem na
zakazie, a dostałem mandat za brak gaśnicy.
Ps. czepiasz się
policjantki, która:
1. miała akurat
"okres", przez co nienawidziła wszystkich facetów
2. jej
mężowi/chłopakowi nie udało się jej zadowolić poprzedniej nocy
3. "wyfrunęła"
prosto ze szkółki policyjnej i chciała się pokazać partnerowi ze służby
4. koniec służby
się zbliżał, brak wyrobionej normy mandatówJa to doskonale rozumiem, taka specyfika zawodu
-
Jak widać niektórzy
policjanci są bardziej "ludzcy" od innych Narozrabiać - narozrabiałem - kara
była, ale zdecydowanie mniejsza od tej, która należy się z taryfikatora.Dokładnie.
Lepiej walnąć skruchę, przyrzec że to się więcej nie powtórzy, uśmiechnąć się, nie tłumaczyć się że "to nie moja ręka" ;), a może to zaowocować ludzkim podejściem stróżów prawa.Ps. bo to wtedy oni są "Sprite".
-
W sobotę tatę złapali, 76km/h zamiast 50 (ograniczenie poza zabudowanym)
Nikt w tym miejscu nigdy nie zwalniał, a od niedawna lubią sobie tam ustać, akurat byli zastawieni jakimś dostawczakiem, którego zatrzymali i nie było ich widać, więc ojciec odpowiednio nie zwolnił
Policjant wpisał przekroczenie o 15km/h, do tego 50PLN i 2 pkt
Więc tu ładna sprawaA inna sprawa...jak wiadomo w pierwszym roku po otrzymaniu prawa jazdy do wykorzystania jest 21 punktów...
Więc w tamtym roku mój kolega wyprzedzając z prędkością +/- 80km/h w zabudowanym, w pobliżu skrzyżowania i przejścia dla pieszych otrzymał 20 punktów i 500PLN do zapłaty
Mistrzostwo a wyprzedzał tylko jedno autko, potem nie mógł sobie wybaczyć
Nawet nie pojechał dalej tylko wrócił do domu i przez jakiś czas mało jeździł, bo miał tylko jeden punkt, który mógł stracić przez byle coOsobiście jeżdże od niecałych dwóch lat i nie miałem jeszcze bliższych spotkań
-
-
Przepisy RD obowiązują wszystkich uczestników ruchu - rowerzystów też.
Tłumaczenie, że nie ma zamontowanego licznika nie zwalniają rowerzystę od przestrzegania przepisów, w tym również ograniczenia prędkości. -
Przepisy RD
obowiązują wszystkich uczestników ruchu - rowerzystów też.
Tłumaczenie, że nie
ma zamontowanego licznika nie zwalniają rowerzystę od przestrzegania przepisów, w
tym również ograniczenia prędkości.Zgadza się, tylko, że w tym przypadku zdjęcie nie zawierało podanej prędkości
-
Tu trzeba przyznać gratulacje by rowerkiem jechać 46km/h. Sam jeżdżę i na proestej drodze ciężko wyciągnąć więcej jak 40. Chyba, że to droga z górki Powinien chłopak przyjąć mandat a kiedyś odpłacić się uczynnemu sąsiadowi strażnikowi wiejskiemu za te 50zł mandatu.
-
Tu trzeba przyznać
gratulacje by rowerkiem jechać 46km/h. Sam jeżdżę i na proestej drodze ciężko
wyciągnąć więcej jak 40. Chyba, że to droga z górki Powinien chłopak przyjąć
mandat a kiedyś odpłacić się uczynnemu sąsiadowi strażnikowi wiejskiemu za te 50zł
mandatu.Zależy jakim rowerkiem. Na dobrej "szosówce" 40km/h to pikuś. Ja na "góralu", ciągnąc z blatu, przy kadencji 90, na prostym odcinku uzyskałem 42km/h.
-
Przepisy RD
obowiązują wszystkich uczestników ruchu - rowerzystów też.A pieszych?
Człowiek jest w stanie pobiec z prędkością ok. 40km/h (mowa o zawodowych sportowcach-sprinterach) i też by mu strzelili fotkę na ograniczeniu do 30km/h?
Nie, nie popadam w skrajność.
-
Zawodowy sprinter nie jest w stanie osiągnąć takiej prędkości na betonie
-
Zawodowy sprinter
nie jest w stanie osiągnąć takiej prędkości na betonieLudzkie ciało jest w stanie osiągnąć max. 56km/h - myślę, że dałby radę.
-
Heh, ale ja to mówię przez pryzmat tego, że sam profesjonalnie biegałem i obracałem się w tym środowisku Jeśli rozłożyli by tartan to tak, bez problemowo by tak pobiegali
-
A pieszych?
Oczywiście, że pieszych też dotyczą przepisy - dlaczego by nie
Uważasz może, że pieszy jest zwolniony z ich przestrzegania
Przykładowo, czy przypadkiem znak zakazu ruchu pieszych nie jest do nich skierowany
Oczywiście zdecydowana większość przepisów i znaków kierowana jest do kierowców poruszających się pojazdami, jednak piesi też pewną "działkę" przepisów mają do przestrzegania.Człowiek jest w stanie pobiec z prędkością ok. 40km/h (mowa o zawodowych sportowcach-sprinterach) i też by mu strzelili fotkę na ograniczeniu do 30km/h?
Zadaj sobie na początku pytanie, do kogo kierowany jest znak ograniczenia prędkości, a sam sobie odpowiesz na to pytanie
Nie, nie popadam w skrajność.
Dokładnie tak - nie popadajmy w skrajności
-
Przepisy RD
obowiązują wszystkich uczestników ruchu - rowerzystów też.Owszem. Jednak nie o to mi chodziło. Chodził mi o to, co napisał miecho.
Jak dla mnie wręcz rodzi się podejrzenie, ze sąsiad z domowego cyfraka zrobił zdjęcie i wrzucił w system jakośTłumaczenie, że nie
ma zamontowanego licznika nie zwalniają rowerzystę od przestrzegania przepisów, w
tym również ograniczenia prędkości.
Ależ oczywiście! Ignorantia iuris nocet. -
Oczywiście, że
pieszych też dotyczą przepisy - dlaczego by nieOk ok, ale mam na myśli akurat teraz znak zakazu przekroczenia prędkości.
Uważasz może, że
pieszy jest zwolniony z ich przestrzeganiaTemat dotyczy wyłącznie jednego, nie chodzi mi o zebry, chodzenie lewą stroną pobocza, itd.
Przykładowo, czy
przypadkiem znak zakazu ruchu pieszych nie jest do nich skierowanyOdbiegasz od tematu.
Oczywiście
zdecydowana większość przepisów i znaków kierowana jest do kierowców poruszających
się pojazdami, jednak piesi też pewną "działkę" przepisów mają do przestrzegania.To wiemy oboje.
Zadaj sobie na
początku pytanie, do kogo kierowany jest znak ograniczenia prędkości, a sam sobie
odpowiesz na to pytanieWłaśnie wertuję przepisy i z tego co widzę, to przy objaśnieniu znaku B-33 nie widzę, że dotyczy wyłącznie pojazdów mechanicznych, czyli rowerzystów i pieszych również dotyczy.
Cytat:
Oznacza:
zakaz przekraczania prędkości określonej na znaku liczbą kilometrów na godzinę. Dopuszczalna prędkość określona na znaku obowiązuje do:
1). wprowadzenia innej dopuszczalnej prędkości znakiem B-33 lub B-43,
2). umieszczenia znaku D-40 oznaczającego początek strefy zamieszkania,
3). umieszczenia znaków oznaczających odpowiednio początek lub koniec obszaru zabudowanego.Dokładnie tak - nie
popadajmy w skrajnościJestem tylko ciekaw czy w tym przypadku polskie przepisy zawierają lukę, na podstawie której można ukarać pieszego, skoro z rowerzystą się udało.
-
Jak dla mnie wręcz rodzi się podejrzenie, ze sąsiad z domowego cyfraka zrobił zdjęcie i wrzucił w system jakoś
W artykule jest napisane, jaki aparat zrobił fotkę, cyt."Fotoradar zrobił mu zdjęcie, gdy pędził rowerem z prędkością 46 km/h. "
-
W artykule jest
napisane, jaki aparat zrobił fotkę, cyt."Fotoradar zrobił mu zdjęcie, gdy pędził
rowerem z prędkością 46 km/h. "No właśnie, ale istniało podejrzenie, że zdjęcie wykonane jest amatorsko, tj. bez oznaczeń charakterystycznych dla fotki z fotoradaru
-
Właśnie wertuję przepisy i z tego co widzę, to przy objaśnieniu znaku B-33 nie widzę, że dotyczy
wyłącznie pojazdów mechanicznych, czyli rowerzystów i pieszych również dotyczy.Kodeks drogowy - DZIAŁ II - Ruch drogowy - Rozdział 1 - Zasady ogólne:
Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.
Art. 5. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli, sygnałów świetlnych oraz znaków drogowych, nawet wówczas, gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób zachowania niż nakazany przez te osoby, sygnały świetlne lub znaki drogowe.
Myślę, że sprawa jest jasna