Rozważania nad zakupem Suzuki Alto i takie tam (temat z ypsa)
-
i brak gotówki zniechęca mocno... Myślałem nawet czy by do tico nie wrócić
Wracaj, Waść, wracaj Nie, żebym się cieszył z nieciekawej sytuacji z pracą
BTW - amorki w Twojej furze to duży wydatek, żeby się pozbywać?
-
Dokładnie. Przebieg
mu się skręci na magiczne 44 tys., aby wmówić klientowi że dziadek dojeżdżający nim
do kościoła sprzedał go przed grubszym przeglądem i będzie super okazja.Ostatnio miałem okazję oglądać parę samochodów z kolegą, który czegoś szuka. Trafiliśmy na handlarza, który ogólnie rzecz biorąc ma niskie ceny. W rozmowie usłyszeliśmy, że on nie ukrywa przebiegów aut, które sprzedaje (nie wnikam, czy zostały wcześniej cofnięte czy nie). Mówił rzeczy oczywiste, tzn, że na zachodzie dziadek jeżdżący wyłącznie do kościoła i na zakupy to rzadkość i że jak ktoś tam kupuje samochód to po to, by jeździć i co za tym idzie generuje wysokie przebiegi. Czyli auto, powiedzmy, 10-letnie nie ma prawa mieć przebiegu ~140000km, tylko 250-350kkm. Obejrzeliśmy Ibizę z 2002 i Rovera serii 600 z 1997 z przebiegami ponad 200 000km i było OK, bo ceny tych paści były adekwatne do ich rzeczywistego stanu (zwłaszcza blacharskiego). Potem (jak zobaczył, że nie jesteśmy zainteresowani), zaproponował oględziny skody fabii combi z 2002 czy 2004 roku z przebiegiem ~120000km, przy czym zapewniał, że jest to w 100% realny przebieg Koleś w oczywisty sposób sam sobie przeczył, choć wiadomo, że są okazje i odstępstwa od reguły, jeśli chodzi o przebieg. Skoda wyglądała blacharsko OK, jednak wnętrze wyglądało jak chlew
-
Wracaj, Waść,
wracaj Nie, żebym się cieszył z nieciekawej sytuacji z pracą
BTW - amorki w
Twojej furze to duży wydatek, żeby się pozbywać?Nie amorki nie, lecz zobacz mój wątek na motomanii, to zobaczysz nad czym boleję...
-
Nie amorki nie,
lecz zobacz mój wątek na motomanii, to zobaczysz nad czym boleję...Popatrzam
-
Popatrzam
I jak wnioski???
-
I jak wnioski???
Jest sens w ogóle to robić? Całość jest tak spróchniała czy jest się do czego przyspawać? Osobiście darowałbym sobie chyba, bałbym się jeżdżąc, że ktoś mi w dupsko wjedzie i zatrzyma się na moich plecach.
-
Jest sens w ogóle
to robić? Całość jest tak spróchniała czy jest się do czego przyspawać? Osobiście
darowałbym sobie chyba, bałbym się jeżdżąc, że ktoś mi w dupsko wjedzie i zatrzyma
się na moich plecach.O takie opinie mi właśnie chodziło dzięki, bo mam podobne zdanie...
-
O takie opinie mi
właśnie chodziło dzięki, bo mam podobne zdanie...Smutne to w sumie i przybijające, ale chyba lepsze to i bycie zdrowym, niż później niemiła niespodzianka tfu tfu odpukać..
-
Prawdopodobnie spaliłem jeżdżąc całkiem bez paliwa.
Też tak swoją, swego czasu, załatwiłem.
-
Też tak swoją,
swego czasu, załatwiłem.No, pany, toście nie wiedzieli, że przy pompie w baku i LPG trzeba pamiętać, aby trochę benzyny chlupało? Albo po prostu odcięcie zasilania pompy, o ile elektronika się drzeć nie będzie...
-
No, pany, toście
nie wiedzieli, że przy pompie w baku i LPG trzeba pamiętać, aby trochę benzyny
chlupało?Dowiedziałem się dopiero wtedy, jak się dowiedziałem , że moja pompa jest inna niż w Tico, czyli zanurzona w zbiorniku.
Albo po prostu odcięcie zasilania pompy, o ile elektronika się
drzeć nie będzie...Tak właśnie jeżdżę od jakiegoś czasu.
-
Obecnie sprzedają
tylko 1.2, więc może lepiej z tym będzieMyślę, że to jedna cholera
-
O takie opinie mi
właśnie chodziło dzięki, bo mam podobne zdanie...Zdanie podobne, ale to aż niepojęte, żeby auto tak zacnej marki miało takie problemy z korozją elementów nośnych Słyszałem opinie, że wcześniejsze modele Merca miały tendencję do przełamywania się na pół, ale w nowszych modelach to aż nie przystoi marce
-
I jak wnioski???
Popatrzałem i sądzę, że jakiś magik by to pospawał. Tak jak niektórzy podpowiadali - szukaj kogoś "w stodole", kto zrobi to za niewielką kasę, ale porządnie. Ja znalazłem u siebie już takiego fachmana. Ogólnie trzymaj merca ile się da, bo to nie do zajechania jest, a coraz trudniej o dobry egzemplarz
-
Zdanie podobne, ale
to aż niepojęte, żeby auto tak zacnej marki miało takie problemy z korozją elementów
nośnych Słyszałem opinie, że wcześniejsze modele Merca miały tendencję do
przełamywania się na pół, ale w nowszych modelach to aż nie przystoi marcePo kolizji i naprawie na "aby aby" korozja zawsze wyjdzie
-
Popatrzałem i
sądzę, że jakiś magik by to pospawał. Tak jak niektórzy podpowiadali - szukaj kogoś
"w stodole", kto zrobi to za niewielką kasę, ale porządnie. Ja znalazłem u siebie
już takiego fachmana. Ogólnie trzymaj merca ile się da, bo to nie do zajechania
jest, a coraz trudniej o dobry egzemplarzMam obok siebie takiego magika, pójdę i pogadam. W przydomowym garażu reanimuję różne wozidła...
-
Mam obok siebie
takiego magika, pójdę i pogadam. W przydomowym garażu reanimuję różne wozidła...No chyba, że znajdziesz zdrową i całą budę
-
No chyba, że
znajdziesz zdrową i całą budęZnalazło by się, ale szkoda kombinować z przekładkami, za dużo roboty...
-
Myślę, że to jedna
choleraMyślę, że w przybliżeniu masz rację. Trochę się te pompy różnią, ale ogólna zasada budowy taka sama.
Jeżeli filtr jest zapchany to pompa ma ciężej, bo regulator ciśnienia jest z wiadomych względów za filtrem. A jak ma za ciężko to wiadomo co się może stać. -
Myślę, że w
przybliżeniu masz rację. Trochę się te pompy różnią, ale ogólna zasada budowy taka
sama.
Jeżeli filtr jest
zapchany to pompa ma ciężej, bo regulator ciśnienia jest z wiadomych względów za
filtrem. A jak ma za ciężko to wiadomo co się może stać.