Kupno używanego samochodu
-
Wiesz, to jest nawet dobra propozycja, choć ja powiem szczerze już nie za bardzo chcę bawić się w naprawy samochodów i cały czas myśleć, co jeszcze "wyskoczy".
W każdym używanym coś wyskoczy. Nie ma takiej możliwości, żeby w kilku letnim aucie nic się nie zepsuło, nie było zużyte itp. itd.
Oczywiście masz
rację, że z czasem prawdopodobnie wszystkie mankamenty zostały by usunięte w cenie,
za jaką są oferowane obecne samochody w bardzo dobrym stanie, które całkiem możliwe,
że też będą wymagały chociaż drobnych napraw.Nie całkiem możliwe, a wręcz na pewno - po zakupie zauważa się drobnostki - jakieś braki elektryczne, najczęściej trzeba zająć się hamulcami, zawieszeniem itp. itd. - jeżeli nie tuż po zakupie to i tak wkrótce. Mało kto remontuje samochód po to, żeby go zaraz sprzedać - to przypadki czysto losowe. Nie należy zapomnieć o kosztach związanych z wymianą rozrządu, serwisem olejowym itp. itd.
Nie szukam aut w
idealnym stanie, bo je naprawdę ciężko znaleźć, choć bywają takie okazje.Zależy od definicji określenia "stan idealny". Biorąc pod uwagę np. moje kryteria - mało jest idealnych nowych samochodów w salonach - bo praktycznie każdy ma jakąś skazę na lakierze (najczęściej uszkodzenia transportowe), krzywo przyklejony emblemat, coś skrzypi itp. itd. - a mówię o autach w cenie 50 - 70 kPLN (w zależności od wersji wyposażenia).
Według moich kryteriów żaden samochód używany nie jest w stanie idealnym - są co najwyżej auta w miarę dobre i jednocześnie dobrze przygotowane do sprzedaży (te są najdroższe), kolejna grupa to auta w miarę dobre, ale słabo przygotowane do sprzedaży (np. z nieupraną tapicerką, niepolerowane itp. - te są tańsze), auta słabe - wypicowane (po polerce, kompleksowym praniu wnętrza - często droższe, niż grupa poprzednia - bo wielu jest napaleńców, dla których liczy się tylko błysk lakieru), no i grupa ostatnia - roboczo nazywana przeze mnie szrotowozami - czyli wraki, których nikt nawet picować nie chciał do sprzedaży. Biorąc pod uwagę stosunek ceny do wartości - najlepszym zakupem najczęściej są auta należące do grupy drugiej - czasem trochę poobijane, niezbyt błyszczące, odkurzone, ale nie prane itp. itd. Po prostu widać, co się kupuje.
Ja chcę kupić
zadbany egzemplarz, który z racji wieku może mieć określone usterki i mankamenty,
ale chcę być o tym poinformowany. Dzięki temu już podczas kupna będę mógł wstępnie
skalkulować, ile tak naprawdę ten samochód będzie mnie kosztował.Z informacją w takim przypadku najczęściej jest kłopot - chociaż są ludzie, którzy sprzedają auto z pełną dokumentacją tankowania itp. itd. - tyle, że takie auta najczęściej zostają w rodzinie, grupie znajomych itp. Po prostu trzeba się skupić na ewentualnych wadach blacharsko - lakierniczych, sprawdzenie zawieszenia, hamulców, wycieków itp. pozostawiwszy diagnoście (bo nie wyobrażam sobie kupna używanego auta bez sprawdzenia go na stacji diagnostycznej). Tak samo ewentualne problemy z silnikiem, osprzętem (i np. automatyczną skrzynią biegów) w większości wyjdą po podłączeniu samochodu do komputera.
Niestety, nie znam
dobrych mechaników, blacharzy itp. którzy by mi za przyzwoite pieniądze mogli
doprowadzić auto do dobrego stanu.Trzeba skorzystać z forum tematycznego, popytać znajomych - innego sposobu nie ma.
Moje kontakty z
różnymi mechanikami wypadają raczej kiepsko, bo za każdym razem miałem wyrządzone
jakieś szkody w samochodzie (kiedyś o tym nawet pisałem). Niestety nie mam też tzw.
swojego mechanika, nawet garażowego, a ja sam również nie za bardzo mam warunki do
dłubania w aucie.
Stąd też zależy mi,
aby być może więcej płacąc kupić od razu auto w lepszym stanie.Prawie każdy tak chce - no może poza grupą ludzi, którzy kupują auto "dla sąsiada" - żeby go szlag trafiał, że kupiło się większe
-
ludzi, którzy kupują auto "dla sąsiada" - żeby go szlag
trafiał, że kupiło się większe"Wydajemy pieniądze, których nie mamy, na rzeczy, których nie potrzebujemy, żeby imponować ludziom, których nie lubimy."
-
"Wydajemy
pieniądze, których nie mamy, na rzeczy, których nie potrzebujemy, żeby imponować
ludziom, których nie lubimy."Dokładnie
-
Byłem kilka razy w ostatnim czasie na giełdzie i widziałem nową (przynajmniej dla mnie) modę, mianowicie wszystkie auta z za zachodniej granicy mają 160-180 kkm ale również świeżo wymieniony rozrząd, ba nawet fakturę z serwisu na 400-800 E (mówimy o autach w cenie ok 10 tyś zł) Oczywiście w 90% przypadków widok kierownicy, lewarka, czy zajęcie miejsca w wypierdzianym do podłogi fotelu nakazuje natychmiastową ewakuację i refleksję nad tym czy zamiast 1 była 3 czy 4 z przodu. Coraz bardziej skłaniam się do zakupu auta z przebiegiem +200 kkm w miarę udokumentowanym, oraz w dobrej kondycji nadwozia i wnętrza. Sam miałem astrę z przebiegiem 200kkm i poza delikatnym skosmaceniem tapicerki na boczku siedziska nie było większych śladów użytkowania...
W tej chwili oglądając auto zaczynam od środka, szkoda latać wokół samochodu jak po zajęciu miejsca kierowcy dużo staje się jasne... -
Dzisiaj byłem na giełdzie no i sam patrzyłem auta dostępna na moją kieszeń czyli powiedzmy to sumą 10tys zl. No i widziałem wypięknione vw golfy, vento czy inne passaty, zniechęciło mnie to.
Spośród licznych plakowanych bubli były dwa auta warte uwagi. Pierwsze to corsa 1.5TD (1995) tu i uwdzie widoczna była rdza cena przystępna przebieg 315kkm, drugie zaś to golf III 96r. 1.9D z przebiegiem 350kkm w cenie 5 tys zł. Wnętrze niezbyt powycierane auto widać ze nie picowane, na felgach rdza, auta nie cieszyło się zbyt wielkim zainteresowaniem.
Sądze ze kupując taki sprzęt trzeba by było wsadzić trochę grosza jednakże to by było bardziej rozsądne niż kupno super okazji z niemiec z 2003r z motorem tdi czy tdci i przebiegiem 140kkm.
-
No to po przejściach, dokładnym oglądnięciu co najmniej 10 samochodów, 10 wizytach na giełdach samochodowych zdecydowałem....
1. Odrzucam wszystkie komisy... powód raczej jasny
2. Nie kupuję od handlarza - bo nie zależy mi na picowanym samochodzie, chcę kupić coś co jeździ, przy 10cio letnim aucie trzeba zaakceptować rysy, wgniecenia, oczywiście jeśli za tym idzie cena.
3. Decyduję się na zakup od właściciela, który co najmniej kilka lat tym samochodem jeździł.Udało się, znalazły się 2 samochody
406 kombi HDI - firmówka, ale też jeden użytkownik, serwisowany do końca roku i przebiegu ok 350kkm. W aucie wszystko sprawne... jak na rocznik 2001 cena 6500 tyś sporo korozji konieczna byłaby wizyta u mechaniora, może nawet blacharza by ocenił czy to już nie flinstonMegane I 1,4 combi taka sama historia co powyżej, ale autko miało przejechane 170kkm z oponami itp... 6000. Za meganem przemówiły koszty ewentualnych napraw jednostki napędowej i chęć użytkowania auta jednak na trasach ok 5-15km w mieście.
Auto nie ma komputera czy welurowej tapicerki, (klima jest sprawna, a nie jak w 90% na giełdzie do nabicia) ale poprzednikowi służyło już 11 lat i gdyby nie wymiana floty pewnie jeździłby dłużej. Książka serwisowa zakończona 3 msc temu + kopie faktur i gwarancje na wymienione części od rozrządu po opony -
Dzisiaj byłem na
giełdzie no i sam patrzyłem auta dostępna na moją kieszeń czyli powiedzmy to sumą
10tys zl. No i widziałem wypięknione vw golfy, vento czy inne passaty, zniechęciło
mnie to.
Spośród licznych
plakowanych bubli były dwa auta warte uwagi. Pierwsze to corsa 1.5TD (1995) tu i
uwdzie widoczna była rdza cena przystępna przebieg 315kkm, drugie zaś to golf III
96r. 1.9D z przebiegiem 350kkm w cenie 5 tys zł. Wnętrze niezbyt powycierane auto
widać ze nie picowane, na felgach rdza, auta nie cieszyło się zbyt wielkim
zainteresowaniem.Kolego, trochę odkop, ale ten Golf miał na liczniku cyfry "350tyś km" ? Bo jeśli tak - to jakaś ostra ściema...
-
Decyduję się na zakup od właściciela, który co najmniej kilka lat tym samochodem jeździł.
Podobnie i ja chcę zrobić.
Mówi się, że ciężko jest sprzedać samochód, ale przynajmniej po lekturze allegro widzę, że auta od osób prywatnych stosunkowo szybko znikają, gdy okazje handlarzy "wiszą" kilka tygodni -
A takie coś widzieliście?
http://pokazywarka.pl/94suq1/ -
A takie coś
widzieliście?
http://pokazywarka.pl/94suq1/Tak widziałem
-
Kolego, trochę odkop, ale ten Golf miał na liczniku cyfry "350tyś km" ? Bo jeśli tak - to jakaś ostra ściema...
Barteq, nie pisałem ze miał na liczniku 350tys km. Właściciel mówił mi że tyle, sam zresztą powiedział zebym nie sugerował się liczbą 74569km.
Zresztą były dwa rodzaje konstrukcji zegarów te do 1996r. pokazywały po 299999...0km i znikał napis total, te nowsze po 399999km pokazywały 400000km i tak dalej...
Zresztą dowód...
-
Jak chcesz pewny samochód to golec20 sprzedaje
http://allegro.pl/astra-ii-g-classic-nie-od-handlarza-i1811889272.html
Bo kupilismy w końcu kombiaka -
Szkoda, że wcześniej o tym nie wiedziałem, bo kilka tygodni temu byłem w Wa-wie
-
Szkoda, że
wcześniej o tym nie wiedziałem, bo kilka tygodni temu byłem w Wa-wieJak jesteś zainteresowany zawsze możesz wysłać priva
-
Szkoda, że
wcześniej o tym nie wiedziałem, bo kilka tygodni temu byłem w Wa-wieSpoko loko, auto stoi na allegro od wczoraj... Świeża sprawa.
W razie jakbyś był to w imieniu golca zapraszam na oględziny, no chyba że się wcześniej sprzeda...
-
Wiesz, wiadomo że przed zakupem obowiązkowo trzeba obejrzeć samochód, jednak nie chcę robić sobie wycieczki prawie 1100km w obie strony, aby nie daj Boże nie doszło do transakcji
Życzę więc szybkiej sprzedaży samochodu za zadowalającą Was kwotę, a ja będę szukał coś bliżej. Mam już nawet jedną Astrę na oku - AUKCJA
-
Wiesz, wiadomo że
przed zakupem obowiązkowo trzeba obejrzeć samochód, jednak nie chcę robić sobie
wycieczki prawie 1100km w obie strony, aby nie daj Boże nie doszło do transakcjiŻyczę więc szybkiej
sprzedaży samochodu za zadowalającą Was kwotę, a ja będę szukał coś bliżej. Mam już
nawet jedną Astrę na oku -
AUKCJANie wiem dlaczego, ale jak ja widzę taką aukcję to robi mi się niedobrze. Zbyt katalogowe to ogłoszenie, do tego diesel z Niemiec z przebiegiem niewiele ponad 100tyś km przy 7 latach samochodu...
Albo to okazja albo ściema, ale kupując moje wszystkie samochody zorientowałem się, że okazje nie istnieją, szczególnie od handlarzy... -
nawet jedną Astrę na oku -
AUKCJAZwróć uwagę, jak wygląda kierownica u Golca i w tym egzemplarzu. Podpowiedź: w niebitym aucie powinna wyglądać tak jak u Golca - bardzo często w okolicy przycisków się niszczy.
Po drugie - auto na niemieckich, nie wyjazdowych blachach? Dziwne.
-
Po drugie - auto na
niemieckich, nie wyjazdowych blachach? Dziwne.A co w tym jest dziwnego, sprzedający mógł kupić auto z ogłoszenia od osoby prywatnej i nie wyrejestrowując go udał się nim do Polski,to jakiś grzech?
Patrzycie na te 7 letnie auta jakby to miały być nówki z salonu, taka Polska mentalność będzie w ogłoszeniu przebieg 190 000 i wyżej to będziecie marudzić, że tyle najechane zaraz padnie a jak będzie poniżej 190 000 to że za mało, że bankowo kręcone. Szukając auta w ten sposób, ciężko Wam będzie kupić cokolwiek. -
A co w tym jest
dziwnego, sprzedający mógł kupić auto z ogłoszenia od osoby prywatnej i nie
wyrejestrowując go udał się nim do Polski,to jakiś grzech?A próbowałeś nie wyrejstrowane auto w Niemczech zarejestrować w Polsce?