Favoritką nad morze ?
-
Barbuletis Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2005, 12:34 ostatnio edytowany przez Barbuletis 11 paź 2016, 09:04
Tak się zastanawiam czy wybrać się moją Skodą nad morze - mam ok 650 km ( tak obliczyła trasę Mapa Polski 2001 ) trochę się boję że to za dużo dla mojej staruszki niby silnik jest w porządku - 63 tyś przebiegu.
Pomóżcie podjąć decyzję i co ewentualnie zabrać co by mogło w trasie się zepsuć ( świece , przewody WN, kopułkę i palec rozdzielacza , pasek klinowy, przewody do "pożyczenia" prądu i linkę holowniczą to zawsze wożę ).
Najwięcej co przejechałem przy 1 odpaleniu silnika to 200 km, ale wtedy to jeszcze było przy przepalonej uszczelce pod głowicą. -
T_Y_R Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2005, 12:47 ostatnio edytowany przez T_Y_R 11 paź 2016, 09:04
Tak się zastanawiam czy wybrać się moją Skodą nad morze - mam ok 650 km ( tak obliczyła trasę
Mapa Polski 2001 ) trochę się boję że to za dużo dla mojej staruszki niby silnik jest w
porządku - 63 tyś przebiegu.
Pomóżcie podjąć decyzję i co ewentualnie zabrać co by mogło w trasie się zepsuć ( świece ,
przewody WN, kopułkę i palec rozdzielacza , pasek klinowy, przewody do "pożyczenia" prądu i
linkę holowniczą to zawsze wożę ).
Najwięcej co przejechałem przy 1 odpaleniu silnika to 200 km, ale wtedy to jeszcze było przy
przepalonej uszczelce pod głowicą.ja tam bym sie nie strachał jechać nad morze
moja fav była a w końcu 100 km dlaej od Ciebie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />a poza tym to wszystko się może stać po drodze
ale to niezależnie od tego czy masz stary czy nowy samochód
więc jak nie ryzyjkujesz to nie masz -
Martini Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2005, 12:48 ostatnio edytowany przez Martini 11 paź 2016, 09:05
temat już był kiedyś poruszany co do odległości, więcj przejechali sie nie zastanawiali czy jechać <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> ja mam 115 kkm i spadam do Wiednia i sie też nie zastanawiam, w końcu to nie malczak tylko SKODA. Jedź i sie nie zastanawiaj.
-
mate64 Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2005, 13:27 ostatnio edytowany przez mate64 11 paź 2016, 09:05
160000 i jeżdze po całej Polsce.
-
Cez Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2005, 13:30 ostatnio edytowany przez Cez 11 paź 2016, 09:05
Tak się zastanawiam czy wybrać się moją Skodą nad morze - mam ok 650 km ( tak obliczyła trasę
Mapa Polski 2001 ) trochę się boję że to za dużo dla mojej staruszki niby silnik jest w
porządku - 63 tyś przebiegu.
Pomóżcie podjąć decyzję i co ewentualnie zabrać co by mogło w trasie się zepsuć ( świece ,
przewody WN, kopułkę i palec rozdzielacza , pasek klinowy, przewody do "pożyczenia" prądu i
linkę holowniczą to zawsze wożę ).
Najwięcej co przejechałem przy 1 odpaleniu silnika to 200 km, ale wtedy to jeszcze było przy
przepalonej uszczelce pod głowicą.Wziąłbym jeszcze klucz do kół i koło zapasowe <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />,poza tym chyba wszystko.Podrap skodzinke za lusterkiem i w drogę!!!Powodzenia!
-
Baranek Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2005, 14:34 ostatnio edytowany przez Baranek 11 paź 2016, 09:05
Tak się zastanawiam czy wybrać się moją Skodą nad morze
- mam ok 650 km ( tak obliczyła trasę Mapa Polski
2001 ) trochę się boję że to za dużo dla mojej
staruszki niby silnik jest w porządku - 63 tyś
przebiegu.
Pomóżcie podjąć decyzję i co ewentualnie zabrać co by
mogło w trasie się zepsuć ( świece , przewody WN,
kopułkę i palec rozdzielacza , pasek klinowy,
przewody do "pożyczenia" prądu i linkę holowniczą
to zawsze wożę ).
Najwięcej co przejechałem przy 1 odpaleniu silnika to
200 km, ale wtedy to jeszcze było przy przepalonej
uszczelce pod głowicą.
kup przeponę do pompy paliwowej
oczywiście komplecik kluczy kilka śrubek jak by co odpadło
książkę na drogę jałowiesia i to chyba wszystko 650 km bez niczego z czego 300 na pieprzniętnej głowicy jechałem - mam ok 650 km ( tak obliczyła trasę Mapa Polski
-
freshbratek Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2005, 14:47 ostatnio edytowany przez freshbratek 11 paź 2016, 09:05
czesc
wlasnie wrocilem znad morza:)zero problemow
moja trasa to Biala Podlaska - Warszawa - Kuznica (cos okolo 650 km w jedna strone bedzie)rocznik mojej skody 91' a na zegarze wlasnie mi peklo 144 kkm.
jechalem w 3 osoby i z dwoma rowerami na haku holowniczym:)srednia predkosc w trasie cos kolo 100km/h spalanie 8 litrow na 100 <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />)mi wyszlo.gdybym mial jeszcze jedna osobe to podroz by mnie grosze kosztowala, bo oczywiscie jezdze na gazie:)
acha uwazaj na fotoradary bo sporo ich zamontowali zwlaszcza za Mlawa <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
chyba tyle
pozdrawiam <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
cashflow Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2005, 15:47 ostatnio edytowany przez cashflow 11 paź 2016, 09:05
cegła na gaz. szerokiej drogi i mało furmanek
-
JanOsik Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2005, 15:51 ostatnio edytowany przez JanOsik 11 paź 2016, 09:05
heh..... może się zobaczymy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Też się wybieram do Wiednia - 1 połowa sierpnia.
-
MIDO Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2005, 16:13 ostatnio edytowany przez MIDO 11 paź 2016, 09:05
A w czym widzisz poblem?? Ludzie nie takie trasy i nie takimi autami robią - wiesz 2 lata temu byłem z miom bratem nad morzem - ja felką a on frytką - tylko to było morze adriatyckie - na zapas miał tylko kopułkę i świece (przebiegu wtedy miał 120kkm) - oczywiście nie było żadnych problemów. CHŁOPIE ZRÓB CO TRZEBA PRZY AUCIE (A JEŚLI O NIE DBASZ NA BIEŻĄCO TO NIC NIE RÓB) ZWIJAJ DOOPE W TROKI I JEDŹ - MIŁEGO WYPOCZYNKU!!
POZDRAWIAM!!
PS. Zrobiliśmy wtedy 3500km
-
jukasek Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2005, 18:07 ostatnio edytowany przez jukasek 11 paź 2016, 09:05
Tak się zastanawiam czy wybrać się moją Skodą nad morze - mam ok 650 km ( tak obliczyła trasę
Mapa Polski 2001 ) trochę się boję że to za dużo dla mojej staruszki niby silnik jest w
porządku - 63 tyś przebiegu.
Pomóżcie podjąć decyzję i co ewentualnie zabrać co by mogło w trasie się zepsuć ( świece ,
przewody WN, kopułkę i palec rozdzielacza , pasek klinowy, przewody do "pożyczenia" prądu i
linkę holowniczą to zawsze wożę ).
Najwięcej co przejechałem przy 1 odpaleniu silnika to 200 km, ale wtedy to jeszcze było przy
przepalonej uszczelce pod głowicą.Nie boj sie nic. W zeszlym roku fryta wozilem sie po wybrzezu lazurowym 2000 km za jednym razem i po szwecji i nic sie nie stalo. Tylko dzisiaj mialem pecha
-
Krecik Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2005, 20:28 ostatnio edytowany przez Krecik 11 paź 2016, 09:05
heh..... może się zobaczymy Też się wybieram do Wiednia
- 1 połowa sierpnia.
no no widze ze w tym roku bedzie wielki nalot Skod na Wieden, ja tez sie wybieram i to tylko na jeden dzien (za drogie sa tam dla mnie noclegi) odrazu zachacze Mlada mam nadzieje
-
mate64 Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2005, 20:39 ostatnio edytowany przez mate64 11 paź 2016, 09:05
Heh to ja sie wyłamie, jade do pragi <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
grzybu Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2005, 21:57 ostatnio edytowany przez grzybu 11 paź 2016, 09:05
Heh to ja sie wyłamie, jade do pragi
ja tesh tak sadze i po drodze mlada <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
nad morze mam 250 w jedna strone i sie nie boje
jak zaczne sie bac to cos sie popsuje
dbaj o samochod na bierzaco
teraz pospawana podloga niedluga zmienie przegub
w trakcie zmiana deski oraz wytlumienie podlogi i przegory
jest luzik i wszedzie dojezdzam -
seiz Użytkownik archiwalnynapisał 25 cze 2005, 03:50 ostatnio edytowany przez seiz 11 paź 2016, 09:05
Tak się zastanawiam czy wybrać się moją Skodą nad morze - mam ok 650 km ( tak obliczyła trasę
Mapa Polski 2001 ) trochę się boję że to za dużo dla mojej staruszki niby silnik jest w
porządku - 63 tyś przebiegu.
Pomóżcie podjąć decyzję i co ewentualnie zabrać co by mogło w trasie się zepsuć ( świece ,
przewody WN, kopułkę i palec rozdzielacza , pasek klinowy, przewody do "pożyczenia" prądu i
linkę holowniczą to zawsze wożę ).
Najwięcej co przejechałem przy 1 odpaleniu silnika to 200 km, ale wtedy to jeszcze było przy
przepalonej uszczelce pod głowicą.ja właśnie wróciłem z wyprawy na mazury, tam zrobiłem około 500 km + droda tam i do domku to jest około 1500 km bez szwanku - kochana skodzinka <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
pozdro -
ljlaciu Użytkownik archiwalnynapisał 25 cze 2005, 09:13 ostatnio edytowany przez ljlaciu 11 paź 2016, 09:05
Tak się zastanawiam czy wybrać się moją Skodą nad morze - mam ok 650 km ( tak obliczyła trasę
Mapa Polski 2001 ) trochę się boję że to za dużo dla mojej staruszki niby silnik jest w
porządku - 63 tyś przebiegu.
Pomóżcie podjąć decyzję i co ewentualnie zabrać co by mogło w trasie się zepsuć ( świece ,
przewody WN, kopułkę i palec rozdzielacza , pasek klinowy, przewody do "pożyczenia" prądu i
linkę holowniczą to zawsze wożę ).
Najwięcej co przejechałem przy 1 odpaleniu silnika to 200 km, ale wtedy to jeszcze było przy
przepalonej uszczelce pod głowicą.Nic się nie przejmuj tylko tak jak chłopaki mówią: pakuj się i jedź. Ciśnienie powietrza w kołach sprawdź, pouzupełniaj płyny i w drogę. Nawiasem mówiąc dobrze jest porzyczyć sobie od kogoś (chyba że masz) CBradio. To całkiem pożyteczna rzecz na trasie <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />.
-
Barbuletis Użytkownik archiwalnynapisał 25 cze 2005, 09:16 ostatnio edytowany przez Barbuletis 11 paź 2016, 09:05
Kobieta uważa ze auto jest za stare i nie pojedziemy ... "ma swoje lata na taki wyjazd"
-
fav135 Użytkownik archiwalnynapisał 25 cze 2005, 10:04 ostatnio edytowany przez fav135 11 paź 2016, 09:05
Kobieta uważa ze auto jest za stare i nie pojedziemy ...
"ma swoje lata na taki wyjazd"<img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
No jeśli nie jest w takim stanie że coś z niego odpada albo ogólnie są jakieś problemy które mogą uniemożliwiś dojazd to jeszcze mógłbym zrozumieć. Ale jak się dobrze trzyma i nic się normalnie nie dzieje to czym tu się przejmować ?
Ja się swoją wybieram nad morze w sierpniu w 5 osób. Miałem jechać do Czech, ale wyszło że rodzina chce jechać nad morze.
Miał jeszcze jechać ojciec swoim rozsypującym się maluchem z 80 roku, ale zrezygnował chociaż nie ze względu na stan samochodu.
To znaczy maluch nie jest zły, jeździ dobrze, nie psuje się, tyle że wygląda paskudnie cały połatany, lakier odpadający bo był tylko przymalowany byle jak, widoczne dziury czasem czym przytkane i przymalowane, jak dla mnie ogólnie syf, ale jak się trzaśnie drzwiami to nie trzeba się bać że odpadną. -
mate64 Użytkownik archiwalnynapisał 25 cze 2005, 10:20 ostatnio edytowany przez mate64 11 paź 2016, 09:05
Kobieta uważa ze auto jest za stare i nie pojedziemy ...
"ma swoje lata na taki wyjazd"Jak bedziesz baby słuchał.....
Powiem ci na takim przykładzie, 2 i pół roku temu mielismy jechac w koomplem w 2 samochody w góry. Ja frytką, on Nissanem Primerą 2000 rok, ful wypas. wszyscy spakowani już w zasadzie odjeżdzamy z pod domu i.....
Pojechalismy moją frytką i polonezem ojca kumpla, w Primerze po 60 tysiącach dokumentnie rozleciała sie skrzynia biegów.
Nie ma reguły, nowym czy starym autem zawsze moze sie popsuć coś i uniemozliwić dalszą jazde. Ale plus jest taki ze we Frytce sam naprawisz prawie kazdą drobną usterke, a nowym autem bez kompa nie ruszysz. Wasza decyzja, ale moja <img src="/images/graemlins/serce.gif" alt="" /> tez na początku marudziła ze auto jest za stare na dłuzsze wyjazdy, a teraz kiedy ja np chciałbym pojechac pociągiem to zrobiłaby mi bunt na poładzie, ze nie chce jechac Skodą.
-
DDX Użytkownik archiwalnynapisał 25 cze 2005, 10:44 ostatnio edytowany przez DDX 11 paź 2016, 09:05
kup przeponę do pompy paliwowej
oczywiście komplecik kluczy kilka śrubek jak by co
odpadło
książkę na drogę jałowiesia i to chyba wszystko 650 km
bez niczego z czego 300 na pieprzniętnej głowicy
jechałem
Jeszcze kopulke i palec rodzielacza warto ze soba w zapasie miec <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
10/39