Panowie i Panie, bede zmienial samochod i kilka pytan
-
podobnie jak w Tico, ale co jest w niej super - silnik 1,3 jak na małą masę samochodu to
poprostu mała rakieta - uwieżcie mi, też sie na początku śmuiałem. Zużycie paliwa niskie (5Ja za taką małą rakietę uważam Toyotę Starlet <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Silnik 1,3 - pali około 5-6 litrów na mieście i potrafi wcisnąć w fotel a do tego jest bardzo mało awaryjna. Jeździłem taką trochę i gdybym miał trochę więcej $ gdy kupowałem auto to zamiast swifta miałbym teraz taką <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
to zastanow sie jeszcze nad mitsu colt/lancer <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Ja bym polecał Matiza... Bo to auto na pewno będzie tanie w utrzymaniu i będzie miało niziutkie spalanie. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
-VW Polo, bo znajomy mial do sprzedania '96 z dieslem, 120 tysiecy przejechane (na 100%), bez
korozji i sprzedal za 3600 gdy jeszcze nie chcialem zmieniac samochodu.Za 3600???? Polo???? To co on nie mial silnika???
-
Za 3600???? Polo???? To co on nie mial silnika???
Moze Euro
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Ja bym polecał Matiza... Bo to auto na pewno będzie tanie w utrzymaniu i będzie miało niziutkie
spalanie.Od Matiza to Tico jest bardziej funkcjonalne i żwawsze, jest tylko zdecydowanie brzydsze. Porównanie z pierwszej ręki bo jeżdżę obydwoma. IMO za 7k nie kupi się auta bezawaryjnego, bez rdzy itp. itd. Szczególnie teraz gdy nawiezione są góry szrotów z zachodu. Ecen weź może zostań przy tym Tico, a jak już się rozpadnie to może się coś na rynku pozmienia, albo będziesz miał więcej $ na auto.
-
Od Matiza to Tico jest bardziej funkcjonalne i żwawsze, jest tylko zdecydowanie brzydsze.
Porównanie z pierwszej ręki bo jeżdżę obydwoma. IMO za 7k nie kupi się auta bezawaryjnego,
bez rdzy itp. itd. Szczególnie teraz gdy nawiezione są góry szrotów z zachodu.Tak jak juz pisalem, ja mam czas i czekam na okazje.
Esen weź
może zostań przy tym Tico, a jak już się rozpadnie to może się coś na rynku pozmienia, albo
będziesz miał więcej $ na auto.No wlasnie mi sie zaczyna rozpadac.
edit: powiedz mi, przy ilu tysiacach kilometrow w aucie maja prawo zuzyc sie laczniki ramion mechanizmu wycieraczek (patrz watek na klubie), bo moj ma 124 tysiace na liczniku. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
edit: powiedz mi, przy ilu tysiacach kilometrow w aucie maja prawo zuzyc sie laczniki ramion
mechanizmu wycieraczek (patrz watek na klubie), bo moj ma 124 tysiace na liczniku.ale to nie od przebiegu zależy, tylko od pogody <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
edit: powiedz mi, przy ilu tysiacach kilometrow w aucie maja prawo zuzyc sie laczniki ramion mechanizmu wycieraczek
(patrz watek na klubie), bo moj ma 124 tysiace na liczniku.... ale to jest groszowa naprawa i prosta wymiana <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Tak jak juz pisalem, ja mam czas i czekam na okazje.
Dobre podejście; pośpiech wskazany jest przy łapaniu pcheł i całowaniu...
... bo ochota może przejść... <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
No wlasnie mi sie zaczyna rozpadac.
edit: powiedz mi, przy ilu tysiacach kilometrow w aucie maja prawo zuzyc sie
laczniki ramion mechanizmu wycieraczek (patrz watek na klubie), bo moj
ma 124 tysiace na liczniku.Eee tam, na moje oko niepotrzebnie panikujesz. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Czy to jedyna usterka, że piszesz o rozpadaniu się Twojego ticolota? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
W kwestii wycieraczek napiszę tak: mój ma 140 kkm i mechanizm wycieraczek działa bez zarzutu. Wielu przejechało jeszcze więcej i też się nie skarżyli. O ile wiem, na kąciku ze dwa razy pisał ktoś o problemach z tym... Tak więc IMO to przypadek, głupstwo, jakie może się przytrafić kazdemu. Tak samo ja mógłbym narzekać na uszczelkę przy wlewie płynu do spryskiwacza - już po 10 kkm płyn wyciekał przy uzupełnianiu... Wsadziłem jednak na wcisk kawałek węża gumowego w szyjkę wlewu i działa tak od 8 lat (bo nie chciało mi się szukać uszczelek po sklepach). Zainwestuj więc i wymień ten mechanizm, jeśli domowe sposoby zawodzą.
W kwestii zakupów innego auta... Cóż, ja "wziąłem na wstrzymanie" <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />. Jestem pewien, że w ciągu kilku najbliższych lat ceny aut mocno spadną (co zresztą już się dzieje), będzie większy wybór, nawet samochodów nowocześniejszych, a i czasu zostanie więcej na zgromadzenie kasy... W tej chwili wiesz, co masz, no i naprawy nie zżerają portfela; w ogromnej większości przypadków (znaczy innych aut) będzie inaczej. Ja osobiście nawet boję się pomyśleć o kupnie auta sprowadzonego przez kogoś z zagranicy (zresztą z krajowymi jest podobnie), gdy widzę, co się ściąga i jak kombinuje przy handlu... <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> Nie chcę po prostu zaliczyć jakiejś wtopy, bo nawet przy maksymalnych staraniach można "się przejechać"... Proponuję więc: poczekaj jeszcze parę latek, dorżnij ticolota, a gdy zmienią Ci się warunki życiowe (może żona, dziecko, może konieczność dłuższych dojazdów... kto to wie?) - wtedy zdecydujesz i wybierzesz coś, co będzie najbardziej adekwatne do potrzeb.
Bo tak z Twojego pytania wnioskuję, że bardziej masz po prostu ochotę na zmianę, niż taka zmiana byłaby podyktowana innymi kwestiami <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />... Z jednej strony rozumiem Cię doskonale (też nieraz mam chętkę na różne rzeczy, samochód też bym zmienił - ot, tak dla samej zmiany <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />) - lecz gdy przekalkulujesz wszystko na spokojnie i odpowiesz sobie szczerze na pytanie o rzeczywistą konieczność inwestycji... dojdziesz pewnie do innych wniosków. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> Ja tam się nauczyłem cieszyć z tego, co mam, no i nawet tico wystarcza mi na razie do życia; z "ambicji" przesiądnięcia się na "coś porządniejszego" ("bo wszyscy tak robią") już zdążyłem się wyleczyć. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Od Matiza to Tico jest bardziej funkcjonalne i żwawsze,
jest tylko zdecydowanie brzydsze. Porównanie z
pierwszej ręki bo jeżdżę obydwoma.Niby z czym jest bardziej funkcjonalne ??
Matizem duuuużo kilometrów zrobiłem (ok 120 tys), Tico miałem parę razy okazję jechać i przestrzeń w środku jest dużo mniejsza <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />Że żwawsze to mogę się zgodzić. Ale komfort i pakowność - bez porównania.
-
Ja bym polecał Matiza... Bo to auto na pewno będzie tanie w utrzymaniu i będzie miało niziutkie
spalanie.Popieram w 100% bo posiadam takowe na stanie - tyle tylko ze by znaleźć coś w miarę dobrego w sensie - korozja - by nie był bity - zadbany to ciężko będzie - stosunek jakości do ceny jest naprawę ciężki do osiągnięcia -
Sam szukałem drugiego matiza dla zony i powiem tyle to tak jak szukanie igły w stogu siana -
Popieram w 100% bo posiadam takowe na stanie - tyle tylko ze by znaleźć coś w miarę dobrego w
sensie - korozja - by nie był bity - zadbany to ciężko będzie - stosunek jakości do ceny
jest naprawę ciężki do osiągnięcia -
Sam szukałem drugiego matiza dla zony i powiem tyle to tak jak szukanie igły w stogu sianaNie szukałeś jeszcze Swifta GTi <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
... ale to jest groszowa naprawa i prosta wymiana
To wymien kiedys, zobaczysz jaka prosta, jak ci wszystkie sruby z gniazd wycieraczek ruszaja sie, a nie da sie ich zlapac bo dostep do kity plus lebek sruby okragly i waski. A koszt, jak pamietam 55 zł.
-
Dobre podejście; pośpiech wskazany jest przy łapaniu pcheł i całowaniu...
... bo ochota może przejść...
Eee tam, na moje oko niepotrzebnie panikujesz. Czy to jedyna usterka, że piszesz o rozpadaniu
się Twojego ticolota?Nie, w ciagu roku padl dwa razy cylinderek hamulcow tyl, ale drugi raz to wina zlego montazu w Poroninie. Ale awaria hamulca w ciagu tygodnia i powrot 15 kilometrow do domu na recznym plus na drugi dzien wycieraczki plus potem slysze, ze przegub pada, to to nie jest przyjemne i skutecznie zniecheca do samochodu. Przy okazji, nie pamietam juz kiedy, padly ze dwa razy przeguby, teraz znowu jeden mi zaczyna stukac. Skrzynia biegow - cos ostatnio zle wskakuje wsteczny, ale da sie z tym zyc. Bierze olej - teraz jak sprawdzalem stan po 5 tysiacach to musialem wlac, poltora litra, zeby bylo na poziomie miedzy min. a maks. przy czym nie dymi w ogole. Po otwarciu korka smiedzi spalonym az milo. W sierpniu wyciek z chlodnicy ale zalatwilem sprawe jakims swinstwem, ktore sie wlewa do chlodnicy i on uszczelnia.
Do tego jak na zlosc, dzisiaj rano zgubilem (zorientowalem sie, ze zgubilem_ pastylke z immobilisera i holowanie do warsztatu alarmow plus 69 złotych na wyciagniecie ustrojstwa, nie piszcie mi tylko, ze sie da zaprogramowac inna pastylke, bo obdzwonilem wszystkich magikow w okolicy i mowia, ze albo nie da sie, albo za drogo jak dla mnie. Nawet jezeli znacie magika od tych spraw w GOPie to prosze nie piszcie mi tego, bo juz sprawa zalatwiona.
Generalnie, to wszystko pierdolki, ale wkurzajace, no i wiele wskazuje na nieadewatny do licznikowego przebieg. Jedyne co na razie jest constans to spalanie, bo caly czas pali tak samo malo LPG.
Mowi sie, ze jest czas w zyciu samochodu, w ktorym zaczyna sie wiecej wkladac niz to warte, boje sie po prostu ze ten czas nadchodzi i mysle o innym. Ale tak jak pisalem nic na szybko, do wiosny pewnie pociagne, jak nic straszniejszego sie nie stanie.
Ja tam się nauczyłem cieszyć z tego, co mam, no i nawet tico wystarcza mi na razie do życia; z >"ambicji" przesiądnięcia się na "coś porządniejszego" ("bo wszyscy tak robią") już zdążyłem się >wyleczyć.
Dobrze wiesz, ze nie o to chodzi, bo gdyby o to chodzilo to na starcie nie kupowalbym Tico. Po prostu przez dwa tygodnie tak mnie wkurzyl, ze sie w pale nie miesci.
-
Właśnie przeczytałem co tak naprawde skłania że Tico już czas u Ciebie zmienić, i powiem szczerze że są to naprawde pierdołki jak to nazwałeś ale tanie pierdołki. Fakt że w nienowym aucie wszystko może zacząć pomału szfankować.
Ale nosząc się z zamiarem kupna innego auta używanego, zwłaszcza z listy którą wymieniłeś to problemy tego typu co w Tico mogą się znowu zacząć pojawiać, może czasem nawet większe, tego nikt nie przewidzi.
Z tym że wtedy w przypadku któregoś z tych aut wydatki będziesz mnożył razy 5 <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> (no może poza matizem).
Tak że z doświadczenia napsze że fajnie zmienić bryke na nowszą, młodszą itp. ale to nie znaczy że pozbędziemy się wydatków na nią. Mimo tego że znajdzemy wycacany egzemplarz <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdro !!! -
"Niemiala baba klopotu kupila zmienila sobie samochod"
zmiana samochodu z tico na taki co kosztuje 7 kk moze okazac sie jak to sie ostatnio mawia "strzalem w stope"
licz sie z tym ze przy tico wiesz co masz , doluz do tico nawet 1kk tak zeby jezdzilo spokojnie jeszcz ze 2 lata
a te 6 kk dobrze zainwestuj i zbieraj na mlodszy lepszy samochod
jak kupisz cos 10 letniego za 7 kk to i tak najprawdopodobniej bedziesz musial a tysiac zlotych dolozyc na start , przeciez nikt nie sprzedaje super stanu z 97r
tulajac sie tico ,bedziesz mial najtansze spalanie na rynku , brak ac
same oszczednosci , no chyba ze znudzilo ci sie sluchanie komentarzy typu " o jest nasz kolega i jego przewrucona budka telefoniczna "po mojemu chcesz zamienic kupe krowia na swinska
z tym ze ta ktora masz jest tanszataka moja racja
tyle ze racja jest jak du-pa kazdy ma swoja <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
pozdrawiam
-
Nie, w ciagu roku padl dwa razy cylinderek hamulcow tyl, ale drugi raz to
----------------------- ciach -------------------------
ktore sie wlewa do chlodnicy i on uszczelnia.No, to rzeczywiście - parę rzeczy się zebrało, ale sam pomyśl: wozik już nie jest nowy, może co nieco ma prawo domagać się wymiany? Może przez dłuższy czas nic nie musiało być naprawiane, a teraz w krótkim okresie zebrało się trochę? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Z drugiej strony - zobacz: te wszystkie problemy (jak napisał Dziubek) to naprawdę nie są wielkie sprawy, no i niezbyt kosztowne <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />. Horrorem zaś byłoby, gdyby to samo zaczęło się dziać w innym aucie (oprócz Mietka), które nabyłbyś w przypływie złości na tikulca... A jak pisałem wcześniej, wcale nie miałbyś dużego wpływu na to, żeby się tak nie stało - w końcu kupiłbyś też nienowy samochód, lecz "używkę" z (niewykluczone) zagadkowym przebiegiem i równie zagadkową historią. Loteria, w której przegraną można jedynie starać się w dość ograniczonym stopniu zminimalizować... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />Do tego jak na zlosc, dzisiaj rano zgubilem (zorientowalem sie, ze zgubilem_
pastylke z immobilisera i holowanie do warsztatu alarmow plus 69
złotych na wyciagniecie ustrojstwa,Esen, daj spokój - to już wyłącznie przypadek, nie wina koreańskiego produktu... <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
A może po prostu masz pecha? Nie zbiłeś jakiegoś lustra ostatnio? <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />Generalnie, to wszystko pierdolki, ale wkurzajace,
Zgadzam się, że wkurzające, jednak mają prawo się zdarzyć. Z drugiej strony... pomyśl sobie, z jak wieloma problemami i kosztownym serwisem musiałbyś się liczyć w przypadku posiadania jednego z ogromnej ilości małych aut w zbliżonym wieku... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
no i wiele wskazuje na
nieadewatny do licznikowego przebieg.Tego nie da się wykluczyć. Co warto wziąć pod uwagę przy następnym zakupie... <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Jedyne co na razie jest constans
to spalanie, bo caly czas pali tak samo malo LPG.O, o, o... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Widzisz? jednak są jakies plusy <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> . Można spokojnie powiedzieć, że część zaoszczędzonych w ten sposób pieniędzy trzeba wydać na małe naprawy - a jeśli użytkujesz samochód intensywnie, jest to naprawdę część.
Dobrze wiesz, ze nie o to chodzi, bo gdyby o to chodzilo to na starcie nie
kupowalbym Tico. Po prostu przez dwa tygodnie tak mnie wkurzyl, ze sie
w pale nie miesci.Być może dobrze wiem, że nie o to chodzi <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />, ale sam zobacz, że podchodzisz do sprawy bardzo emocjonalnie <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />. Tak nie można - odpuść nerwom, przeczekaj, spójrz na sprawę z kilku perspektyw, przemyśl... <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Dobrze, że chociaż nie wpadłeś na pomysł zmiany "już teraz, natychmiast". <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
No, to rzeczywiście - parę rzeczy się zebrało, ale sam pomyśl: wozik już nie jest nowy, może co
nieco ma prawo domagać się wymiany? Może przez dłuższy czas nic nie musiało być naprawiane,
a teraz w krótkim okresie zebrało się trochę?Tylko ja sie obawiam, ze ten moj bolid ma przejechane ze 350 tys, a jak wiemy taki samochod to lubi sie popsuc.
Z drugiej strony - zobacz: te wszystkie problemy (jak napisał Dziubek) to naprawdę nie są
wielkie sprawy, no i niezbyt kosztowne . Horrorem zaś byłoby, gdyby to samo zaczęło się
dziać w innym aucie (oprócz Mietka), które nabyłbyś w przypływie złości na tikulca...To racja, ale jak juz mowilem, czekam na okazje w stylu od wujka, znajomego dziadka czy cus w tym stylu, no i pierwszy wlasciciel powinien byc.
Esen, daj spokój - to już wyłącznie przypadek, nie wina koreańskiego produktu...
A może po prostu masz pecha? Nie zbiłeś jakiegoś lustra ostatnio?Hm, lustra nie, ale rano (przez zabawa z immo) jeszcze wpadl mi sztyft pod paszke do kibelka pelnego niebieskiej wody (dobrze, ze wczesniej splukalem).
O, o, o... Widzisz? jednak są jakies plusy . Można spokojnie powiedzieć, że część
zaoszczędzonych w ten sposób pieniędzy trzeba wydać na małe naprawy - a jeśli użytkujesz
samochód intensywnie, jest to naprawdę część.Tylko chodzi wlasnie o to, ze bardzo intensywnie uzytkuje samochod. Kiedys nie balem sie pojechac nim nad morze, teraz balbym sie w gory. A zaufanie do samochodu to wazne.
Być może dobrze wiem, że nie o to chodzi , ale sam zobacz, że podchodzisz do sprawy bardzo
emocjonalnie . Tak nie można - odpuść nerwom, przeczekaj, spójrz na sprawę z kilku
perspektyw, przemyśl...Dlatego, nie mowie, ze juz teraz daje go na olmed i sajo, nowe auto. Tylko poczekam, jak bedzie okazja to pozegnam sie z Ticusiem, jak nie to bede nim jezdzic. Na wiosne moge sobie z czystym sumieniem pozwolic na cos bardziej paliwozernego, bo konczy mi sie dojazd do Rybnika.
Dobrze, że chociaż nie wpadłeś na pomysł zmiany "już teraz, natychmiast".
No i o tym wlasnie mowie. Na razie bedzie dzialac i jakos mnie dokula, moze nie z gwarancja 100% dojechalnosci jak kiedys, ale lepsze to od pociagu (auto 40 minut - pociag plus tramwaj 2,5 godziny <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />), moze mnie szlag trafi jeszcze pare razy, ale jakos to na razie bedzie.
Pytanie dodatkowe, czy zrobia mi AC z tylko jednym zabezpieczeniem (alarm). Immo lezy na podlodze w aucie, a w zasadzie to on mnie tylko wkurzal, natomiast w tym tygodniu mam jechac z ojcem zrobic AC, ktore potrzebuje ze wzgledu na znizki, wiec zastanawiam sie czy jeszcze bede musial ze 200 zł wydac, zeby miec dwa zabezpieczenia jak slyszalem <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
-
Pytanie dodatkowe, czy zrobia mi AC z tylko jednym zabezpieczeniem (alarm). Immo lezy na
podlodze w aucie, a w zasadzie to on mnie tylko wkurzal, natomiast w tym tygodniu mam
jechac z ojcem zrobic AC, ktore potrzebuje ze wzgledu na znizki, wiec zastanawiam sie czy
jeszcze bede musial ze 200 zł wydac, zeby miec dwa zabezpieczenia jak slyszalemzrobia ci chyba ze im powiesz ze imo wywaliles to wtedy niezrobia ....
wiec mow ze masz tyle ze niemow gdzie masz ...
nawet niesklamiesz <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />