Dostałem "strzała" w tył paskuda...
-
no właśnie czy żeby wrzucić na luz powinno się wysprzęglać? bo u mnie lekko wychodzą bez
sprzęgła tylko nie wiem czy to nie skraca żywotności.W Maluchu wrzucałem sobie z biegu na luz bez sprzęgła.
Też lekko wskakiwał luz.
W Tico się boję o synchronizatory i wrzucam sprzęgło. -
No ruszyć bez sprzęgła się nie da
da sie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
da sie
Zdradzisz mi tę tajemnicę <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Bo ja nie potrafię <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Tylko nie mów, że ruszyć na rozruszniku <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Alu już nie do postoju. W zasadzie nawet nie do zatrzymania, a to zmiany biegu na jałowy (nie
wiem, jak u Ciebie, ale w celu zatrzymania to ja najpierw wciskam pedał hamulca, potem
sprzęgło, wrzucam na luz, puszczam sprzęgło i czekam, aż paskud raczy się zatrzymać...)
Jedyny wyjątek czynię do jazdy w korku, kiedy mam nierozgrzany silnik i nawet pierwszy bieg jest
za szybki.hm a przy jakich predkosciach wypinasz bien na luz <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> mam nadzieje ze przy mini minimalnych <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> tak czy siak ja zapodaje luz jak jush sie zatrzymalem <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
Zdradzisz mi tę tajemnicę Bo ja nie potrafię
Tylko nie mów, że ruszyć na rozrusznikutego nie powiem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />, a tez mozna <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
lekko ruszyć na popych i da sie bez zgaszenia auta wbic jedynke <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
ewentualnie przy jakichs 2500rpm wbic na "chama" dwojke <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> tez sie nie powinien udusić, tylko ze to juz morderstwo na skrzyni <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
tego nie powiem , a tez mozna
lekko ruszyć na popych i da sie bez zgaszenia
auta wbic jedynke
ewentualnie przy jakichs 2500rpm wbic na "chama"
dwojke tez sie nie powinien udusić, tylko ze
to juz morderstwo na skrzyniRozumiem, że tylko w sytuacjach awaryjnych.
Kieeeedyś, baaardzo dawno temu padł siłownik sprzęgła we Fiaciorze i przejechałem bez sprzęgłaze trzydzieści kilometrów. Najgorzej było na skrzyżowaniach bop hamując auto mi gasło a jak wyrzucałem na luz to musiałem z jedynki ruszać na rozruszniku. Jakoś dojechałem na warsztat. Ale wtedy w Gdańsku nie było jeszcze takich korków. Co ja mówię - wcale nie było <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Rozumiem, że tylko w sytuacjach awaryjnych.
Dopowiem, że przy dwusuwach (przy włączonym tzw. "wolnym kole") sprzęgła można naprawdę używać tylko raz - do ruszenia <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Możliwe jest wyrzucanie na luz oraz wkładanie każdego biegu (oprócz I i R) bez wciskania sprzęgła - wystarczy tylko zdjąć nogę z pedału gazu. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Ech, swego czasu ciężko mi się było przestawić na brak tego komfortu, kiedy z powrotem przesiadłem się na czterotakt... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Dopowiem, że przy dwusuwach (przy włączonym tzw. "wolnym kole") sprzęgła można naprawdę używać
tylko raz - do ruszenia . Możliwe jest wyrzucanie na luz oraz wkładanie każdego biegu
(oprócz I i R) bez wciskania sprzęgła - wystarczy tylko zdjąć nogę z pedału gazu.W każdym aucie tak można zrobić, wystarczy wyrównać prędkości tarczy sprzęgła i docisku - w praktyce powoli dodając gazu, aby prędkość silnika zrównała się z prędkością auta, zależnie od biegu.
-
W każdym aucie tak można zrobić, wystarczy wyrównać prędkości tarczy sprzęgła i docisku - w
praktyce powoli dodając gazu, aby prędkość silnika zrównała się z prędkością auta, zależnie
od biegu.Nic nie zastąpi genialnego w swej prostocie-wolnego koła.
Też mi tego "ustrojstwa" brakuje w czterotaktach. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> -
Mój znajomy miał na odpicowanym CRXie napis, "Jeśli
szanujesz swoje zdrowie tak, jak ja ten samochód,
to lepiej go nie dotykaj..."stara naklejka <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Zdradzisz mi tę tajemnicę Bo ja nie potrafię
Tylko nie mów, że ruszyć na rozrusznikuSam kiedyś widziałem, jak gościu ruszał na rozruszniku "Maluchem". U mnie pod domem na skrzyżowaniu. Podjechał, zatrzymał się, zgasł mu. I jak zakręcił, tak pojechał <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
-
Sam kiedyś widziałem, jak gościu ruszał na rozruszniku "Maluchem". U mnie pod domem na
skrzyżowaniu. Podjechał, zatrzymał się, zgasł mu. I jak zakręcił, tak pojechałTeż tak robiłem, w moim malaczu. 1 listopada z rodzinką w środku objazd po cmentarzach - 15 minut od startu zerwana linka sprzęgła. Cóż było robić - jeździłem tak do końca dnia. Na szczęście aku wytrzymał <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
W każdym aucie tak można zrobić, wystarczy wyrównać prędkości tarczy
sprzęgła i docisku - w praktyce powoli dodając gazu, aby prędkość
silnika zrównała się z prędkością auta, zależnie od biegu.Ale to już wymaga trochę wiedzy, doświadczenia i wprawy <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />... W dwutakcie wystarczy puścić gaz, obroty nie mają wpływu.
-
moderuj sobie na swiftowym
-
moderuj sobie na swiftowym
Zachowaj takie uwagi dla siebie - jeśli nie umiesz przyciąć niepotrzebnych cytatów <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
hm a przy jakich predkosciach wypinasz bien na luz mam
nadzieje ze przy mini minimalnych tak czy siak ja
zapodaje luz jak jush sie zatrzymalemChwilę przed zatrzymaniem. Tak jak pisałem, hamulec, sprzęgło, luz, puścić sprzęgło, zatrzymać się.
-
scislej piszac to na ciebie (na zderzak paskuda) naskoczyl ten mlody kierownik. zaabwnie to napisales choc przezycie z pewnoscia niefajne.
i wynikajace z jego nieumiejetnosci.kiedys zlapalam pierwszy w zyciu poslizg na mokrym asfalcie jak zatrzymywalam sie na swiatlach. z predkoscia 2km/h dojechalam do zderzaka stojacego przedemna na czerwonym swietle faceta i sie zatrzymalam na jego zderzaku. nie bylo strzala bo za mala predkosc. odcinek byl tak krotki, ze nie zdarzylam zareagowac jak trzeba. facet wyszedl, obejrzal swoje auto, potem moje, zobaczyl, ze nic nie ma, machnal reka i jeszcze sie usmiechnal. to naprawde mile jak sie ludzie tak zachowuja.
a rysa na twoim plastikowym zderzaku? mysle, ze nie jest warta zdenerwowania.
brawo za pozytywne nastawienie.tylko wartoby goscia skierowac na doszkolenie ;P
-
Trzeba mieć pozytywne nastawienie do kierowców (np.: nie wpuszczenie cwaniaka, który blokuje pas do lewoskrętu, a chce pojechać prosto, poza niebywałym uczuciem triumfu spowoduje też jeszcze większy korek na tymże pasie), ale z drugiej strony twierdzę, że zakładam iż każdy kierowca chce mnie zabić <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> To drugie pomaga w 1% przypadków, kiedy rzeczywiście okazuje się, że to prawda...
-
hm.
ja sie staram traktowac innych na drodze tak jakbym chciala byc traktowana przez nich. to czasem bardzo pomaga, szczegolnie jak czlowiek sie spieszy... <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />)a niebywalego poczucia triumfu doznaje jak ktos mi pomruga w podziekowaniu za przepuszczenie <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
No ja muszę "wychowywać" moją żonę (mimo iż prawo jazdy ma tak samo długo jak i ja). Już się oduczyła wciskać sprzęgło z byle powodu, czy jeździć na luzie. Ale nadal ją wnerwia, jak w korku wpuszczam kierowców z drogi podporządkowanej...
Co do kretynów na drogach - dzisiaj debilek, któremu umyśliło się zawracać na wiadukcie mało nie spowodował niezłego karambolu...