Dostałem "strzała" w tył paskuda...
-
Zdradzisz mi tę tajemnicę Bo ja nie potrafię
Tylko nie mów, że ruszyć na rozrusznikuSam kiedyś widziałem, jak gościu ruszał na rozruszniku "Maluchem". U mnie pod domem na skrzyżowaniu. Podjechał, zatrzymał się, zgasł mu. I jak zakręcił, tak pojechał <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
-
Sam kiedyś widziałem, jak gościu ruszał na rozruszniku "Maluchem". U mnie pod domem na
skrzyżowaniu. Podjechał, zatrzymał się, zgasł mu. I jak zakręcił, tak pojechałTeż tak robiłem, w moim malaczu. 1 listopada z rodzinką w środku objazd po cmentarzach - 15 minut od startu zerwana linka sprzęgła. Cóż było robić - jeździłem tak do końca dnia. Na szczęście aku wytrzymał <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
W każdym aucie tak można zrobić, wystarczy wyrównać prędkości tarczy
sprzęgła i docisku - w praktyce powoli dodając gazu, aby prędkość
silnika zrównała się z prędkością auta, zależnie od biegu.Ale to już wymaga trochę wiedzy, doświadczenia i wprawy <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />... W dwutakcie wystarczy puścić gaz, obroty nie mają wpływu.
-
moderuj sobie na swiftowym
-
moderuj sobie na swiftowym
Zachowaj takie uwagi dla siebie - jeśli nie umiesz przyciąć niepotrzebnych cytatów <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
hm a przy jakich predkosciach wypinasz bien na luz mam
nadzieje ze przy mini minimalnych tak czy siak ja
zapodaje luz jak jush sie zatrzymalemChwilę przed zatrzymaniem. Tak jak pisałem, hamulec, sprzęgło, luz, puścić sprzęgło, zatrzymać się.
-
scislej piszac to na ciebie (na zderzak paskuda) naskoczyl ten mlody kierownik. zaabwnie to napisales choc przezycie z pewnoscia niefajne.
i wynikajace z jego nieumiejetnosci.kiedys zlapalam pierwszy w zyciu poslizg na mokrym asfalcie jak zatrzymywalam sie na swiatlach. z predkoscia 2km/h dojechalam do zderzaka stojacego przedemna na czerwonym swietle faceta i sie zatrzymalam na jego zderzaku. nie bylo strzala bo za mala predkosc. odcinek byl tak krotki, ze nie zdarzylam zareagowac jak trzeba. facet wyszedl, obejrzal swoje auto, potem moje, zobaczyl, ze nic nie ma, machnal reka i jeszcze sie usmiechnal. to naprawde mile jak sie ludzie tak zachowuja.
a rysa na twoim plastikowym zderzaku? mysle, ze nie jest warta zdenerwowania.
brawo za pozytywne nastawienie.tylko wartoby goscia skierowac na doszkolenie ;P
-
Trzeba mieć pozytywne nastawienie do kierowców (np.: nie wpuszczenie cwaniaka, który blokuje pas do lewoskrętu, a chce pojechać prosto, poza niebywałym uczuciem triumfu spowoduje też jeszcze większy korek na tymże pasie), ale z drugiej strony twierdzę, że zakładam iż każdy kierowca chce mnie zabić <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> To drugie pomaga w 1% przypadków, kiedy rzeczywiście okazuje się, że to prawda...
-
hm.
ja sie staram traktowac innych na drodze tak jakbym chciala byc traktowana przez nich. to czasem bardzo pomaga, szczegolnie jak czlowiek sie spieszy... <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />)a niebywalego poczucia triumfu doznaje jak ktos mi pomruga w podziekowaniu za przepuszczenie <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
No ja muszę "wychowywać" moją żonę (mimo iż prawo jazdy ma tak samo długo jak i ja). Już się oduczyła wciskać sprzęgło z byle powodu, czy jeździć na luzie. Ale nadal ją wnerwia, jak w korku wpuszczam kierowców z drogi podporządkowanej...
Co do kretynów na drogach - dzisiaj debilek, któremu umyśliło się zawracać na wiadukcie mało nie spowodował niezłego karambolu...
-
Dopowiem, że przy dwusuwach (przy włączonym tzw. "wolnym kole") sprzęgła można naprawdę używać
tylko raz - do ruszenia . Możliwe jest wyrzucanie na luz oraz wkładanie każdego biegu
(oprócz I i R) bez wciskania sprzęgła - wystarczy tylko zdjąć nogę z pedału gazu.Wyrzucanie na luz to norma ale nigdy nie sprawdziłem, że mozna też zmieniać biegi bez sprzęgła. Muszę przetestować jak zjadę na wakacje do rodziców - utrzymują nadal Syrenę 105B w bardzo dobrym stanie (jedyny egzemplarz w mieście i okolicy).
-
Ale nadal ją wnerwia, jak w korku wpuszczam
kierowców z drogi podporządkowanej...
sprobuj ja wtedy spytac czy czekajac na wyjazd z podporzadkowanej w korek byloby jej milo gdyby ja ktos przepuscil?
pewnie tak,
chyba, ze traktuje to jako oczywistosc w swoim przypadku ;Pczyli jak ją wpuszczaja to jest super
a jak ona ma kogos wpuscic to juz nie ma mowy? -
Coś takiego jej wtedy mówią (a jak chcę ją wkurzyć to jeszcze dodaję: "ot, warszawska natura" <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />)
Nie, żebym miał coś przeciwko warszawiakom (bo we Wrocławiu jeździ mi się znacznie gorzej - szczególnie jak ktoś czerwone światło traktuje tylko jako delikatną sugestię by zwolnić)...