Od 1kwietnia na światłach przez cały rok!
-
no i wlasnie...wyobraz sobie jazde np. po slasku... gdzie co moment wjezdzasz i wyjezdzasz z
terenu zabudowanego w niezabudowany i na odwrot. Jedziesz i ze swiatel robisz sobie
dyskoteke.... nie wspominajac juz zuzywaniu sie wylacznikawtedy jedziesz cala trase na swiatlach ....
Ja naprawde nie rozumiem po co tu ten szum wokol tych swiatel.. jeszcze nie trafil do mnie zaden
argument za WYLACZENIM swiatel w dobrych warunkach... bo jezeli przy wlaczonych switalach
jest choc 1% ze bedzie bezpieczniej to warto miec wlaczone - juz chyba ktos o tym pisal tu.A gdyby tak kazac kazdemu zainstalowac 2 poduszki powietrzne , naprawde bylo by bezpieczniej i to nie w 1 % ......kontrola trakcji i abs to kolejne % , to co instalujemy czego nam brakuje , naprawde bedzie duzo bezpieczniej ....
-
A po przejechaniu wyłączają to wszystko i tak do następnego skrzyżowania i w korkach też jadą z
zawrotną prędkością itp.,itd.czy ty mowisz to powaznie <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" />
A skompromitowałem się biorąc udział w tej dyskusji.
Zniżyłem się do poziomu niektórych dyskutantów.raczej zbraklo ci argumentow ...
-
No też się dziwie ze tyle osób jest na nie... Ja tam jeżdze cały rok na światłach, nie pamietam
kiedy wymieniałem jakąkolwiek żarówke, akumulator służył mi dobre 6 lat (a nie wiem ile
jeszcze u poprzedniego właściciela), auto spala mi normalnie cały czas tak samo, a
oszczędność paliwa???? jak mam oszczędzić te dwie krople paliwa, to i tak wole mieć
włączone te światła i te krople spalić...Nie jezdze autem z pradnica a mimo to aku najwiecej wytrzymuje 2-3 lata , teraz pewnie co rok bedzie lecial , podobnie jest w samochodzie zony , zarowki h7 tez kosztuja , naszczescie nie musze jechac do aso wymienic no ale ma sie samochod to trzeba ponosic koszta
-
A ja już mam za kierowcy w samochodach bez klimatyzacji są bardziej zmęczeni (znużeni) i mogą
stwarzać potencjalne zagrożenie. Mogą np. zasnąć za kierownicą.dobry argument <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> ja jeszcze doloze ze w piekarniku spada czas reakcji kierowcy , no i jak ktos ma slabe serduycho to tez moze miec problemy wiec taki przepis przeklada sie na bezpieczenstwo o wiele bardziej niz wlaczanie swiatel w piekny lipcowy dzien
A przeciw: mogą się szybciej przeziębić wsiadając z rozgrzanego powietrza do zimnego wnętrza
samochodualbo niejezdziles klimatyzowanym samochodem albo sobie jaja robisz ....
przeciez najpierw wnetrze sie musi wychlodzic , a z klimatyzacji tez trzeba umiec kozystac
z doswiadczenia ci powiem ze ani ja ani moja rodzina zeszlego lata niebyla przeziebiona , pomimo uzywania klimatyzacji -
dzisiaj rano jechałem do roboty i już połowa zwłoków wyłączyła światła, lekko kropiło, asfalt
mokry i mocne słońce - jednemu wjechałbym w dupę bo jechał chyba z 5km/h, a wychodząc z
zakrętu słońce mnie oślepiło i auto zlało mi się z asfaltem... przy zapalonych światłach
możliwe że zobaczyłbym je ...
więc zapalajmy światła jeśli już nie zawsze to przy ostrym słońcu odbijającym się od asfaltujezeli cie slonce oslepia uzywaj okularow slonecznych , bo niemozesz sie tlumaczyc ze slonce cie oslepilo
-
Od 1 kwietnia już będzie mandat 100zł., jak ktoś zapomni
włączyć światła mijania lub do jazdy dziennej!hehe a ja dzis widzialem faceta w Poldozerze bez swiatelek i go policja dopadla <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
niewiedza widac jest wsrod policjantow takze
<img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> -
Dokładnie!
Tylko nie piszcie, że policja daje przykład i namawia, aby w słońcu jeździć na światłach.
Dziś w Legnicy wyszło słońce i mijałem dwa policyjne radiowozy bez włączonych świateł.Albo zapomnieli, albo coś mieli nie tak z samochodem, bo jeszcze nie widziałem radiowozu, który jechałby bez świateł.
Policjanci nie są jednak idiotami i przy dobrej pogodzie nie włączają jak debile świateł w
mieście.Być może jestem debilem, ale dzięki temu, że włączam światła także w zabudowanym może nie raz uratowałem swój tyłek (czyt. ktoś wcześniej zobaczył, że jadę). Przecież teren zabudowany, to nie tylko zakorkowane uliczki, ale także "przelotówki" najeżone skrzyżowaniami, przejściami dla pieszych itp. Wtedy nawet przy 50km/h światła mogą pomóc.
PS. O moim rzekomym debilizmie świadczą też inne zachowania, np. używanie kamizelki odblaskowej, świateł w rowerze i przypięty do kurtki odblask. -
hehe a ja dzis widzialem faceta w Poldozerze bez swiatelek i go policja dopadla
niewiedza widac jest wsrod policjantow takzeTo chyba nie przez światła.
Sami policjanci dziś [2 marca] jeździli po Legnicy bez świateł.
A ja 1 marca przejeżdżałem koło komendy głównej na Asnyka w Legnicy bez włączonych świateł.
Policja nie jest taka głupia.Zna przepisy. -
Albo zapomnieli, albo coś mieli nie tak z samochodem, bo jeszcze nie widziałem radiowozu, który
jechałby bez świateł.Dlaczego zapomnieli?
Po co w słońcu, przy dobrej pogodzie mieli zapalać światła? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Potem, koło 15.30 spochmurniało i już wszyscy jeździli na światłach. -
Albo zapomnieli, albo coś mieli nie tak z samochodem, bo jeszcze nie widziałem radiowozu, który
jechałby bez świateł.w radomiu jezdza bez swiatel , podobnie jak autobusy
Być może jestem debilem, ale dzięki temu, że włączam światła także w zabudowanym może nie raz
uratowałem swój tyłek (czyt. ktoś wcześniej zobaczył, że jadę). Przecież teren zabudowany,
to nie tylko zakorkowane uliczki, ale także "przelotówki" najeżone skrzyżowaniami,
przejściami dla pieszych itp. Wtedy nawet przy 50km/h światła mogą pomóc.przeceniacie panstwo wplyw wlaczonych swiatel na bezpieczenstwo w normalne dni kiedy wszystko widac .....
PS. O moim rzekomym debilizmie świadczą też inne zachowania, np. używanie kamizelki odblaskowej,
świateł w rowerze i przypięty do kurtki odblask.kolejne porownanie roweru do samochodu <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> w rowerze na dniu tez masz wlaczone swiatla <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
w radomiu jezdza bez swiatel , podobnie jak autobusy
W Krośnie mają włączone, autobusy - różnie.przeceniacie panstwo wplyw wlaczonych swiatel na bezpieczenstwo w normalne dni kiedy wszystko
widac .....
Na szerokiej, pustej ulicy rzeczywiście widać dobrze, ale wystarczy, żeby rosły przy niej drzewa i rzucały na drogę miejscami cień - wtedy samochód zlewa się z otoczeniem.
Pisałem to kilka razy, napiszę jeszcze raz - nakaz jazdy na światłach nie byłby potrzebny, gdyby ludzie myśleli, a nie kierowali się tylko nakazami. Rozsądek powinien podpowiadać, kiedy włączyć światła, kiedy można bezpiecznie jechać bez. Jednak niestety tak nie jest, kierowcy nawet jadąc ze słońcem czy w czasie mżawki jadą bez świateł, bo przecież luty się już skończył. Dlatego jest potrzebny bat. Skończą się wtedy tłumaczenia, że "przecież jeszcze widać".
PS. Skoro chcecie włączać światła tylko poza obszarem zabudowanym, może ktoś mi wytłumaczy, dlaczego jadąc Komarkiem muszę mieć zapalone lampy? Przecież nie przekraczam nim 50 km/h, a prąd z iskrownika chętnie przeznaczyłbym na ładowanie akumulatora. -
jezeli cie slonce oslepia uzywaj okularow slonecznych ,
bo niemozesz sie tlumaczyc ze slonce cie oslepilomam antyreflexy i pomimo tego dziś rano asfalt odbijał światło jak lusterko.
Rozmawiałem też z kolegami co nie noszą okularów i stwierdzili że po 20 minutach jazdy oczy bolały jak diabli a więc to nie fakt że ja słabo widzę ale warunki są jakie są i tymbardziej ludzi powinno się karać za brak świateł zarówno w bardzo słoneczne dni po deszczu jak i w warunkach ograniczonej widoczności ... swoją drogą dla mnie dziś rano to były warunki ograniczonej widoczności. -
nie moge czytac twoich postow. moze jeszcze senat
odrzuci windowsa w tym samym glosowaniu i swiat
stanie sie lepszy.O co Ci chodzi z tym Windowsem? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
jak ograniczonym trzeba byc, zeby pisac, ze jazda caly
rok na swiatlach nie podnosi poziomu
bezpieczenstwa? moze zanim napiszecie takie
kretynizmy, spojrzcie na doswiadczenia prawie
wszytskich krajow europejskich, w ktorym taki
obowiazek jest juz od kilku lat...To może najpierw Ty przestań pisać kretynizmy. W większości krajów europejskich nie ma takiego obowiązku. Przepisy nakazujące jazdę na światłach przez cały rok przez całą dobę obowiązują już w krajach skandynawskich, na Łotwie i w Estonii, a od niedawna także w Czechach i Austrii. Również słowacki parlament zadecydował niedawno o wprowadzeniu takiej zmiany w przepisach. Cały rok na obszarach niezabudowanych na światłach jeździ się we Włoszech, na Węgrzech, a w Hiszpanii jest takie zalecenie (nie nakaz). Nakaz taki popiera Unia Europejska.
-
O co Ci chodzi z tym Windowsem?
o glowna krucjate stacha.
To może najpierw Ty przestań pisać kretynizmy. W
większości krajów europejskich nie ma takiego
obowiązku. Przepisy nakazujące jazdę na światłachzatem? wlasnie przytoczyles argumenty za moim stanowiskiem, wiec nie rozumiem <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> moze zamiast sie uzewnetrzniac wszyscy przeciwnicy przeczytaja raport Europejskiej Komisji ds. Energii i Transportu i potem zaczna dystkutowac? oto wnioski: uzywanie swiatel caly rok:
- zmniejsza liczbę wypadków w dzień z udziałem co najmniej dwóch uczestników (wypadki podwójne) o 5-15%;
- zmniejsza liczbę wypadków z udziałem motocykli o 32%;
- zwiększa zużycie paliwa i emisję CO2 o 0,5 - 1,5% (dla porównania klimatyzacja pobiera moc nawet kilku kW, co oznacza ponad 10% większe zużycie paliwa; nieekonomiczny sposób jazdy zwiększa zużycie paliwa nawet ponad 15%);
- dwukrotnie zwiększa częstotliwość
wymiany żarówek, co powoduje wzrost wydatków o 6 € na rok na samochód.
czy 6 euro rocznie to dla was za duzo, zeby poprawic chociaz nawet o 1% bezpieczenstwo na naszych beznadziejnych drogach? dla mnie EOT aha, zrodlo
-
Łączę się z Tobą w naszym debiliźmie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
P.S.
Niektórzy tak sobie wzięli do serca brak nakazu jazdy z włączonymi światłami mijania/do jazdy dziennej, że pod wieczór i w deszczu też jeżdżą "na ciemniaka"... -
Łączę się z Tobą w naszym debiliźmie
P.S.
Niektórzy tak sobie wzięli do serca brak nakazu jazdy z
włączonymi światłami mijania/do jazdy dziennej, że
pod wieczór i w deszczu też jeżdżą "na
ciemniaka"...no wlasnie.. bo przedewszystkim zapominaja je wlaczyc... i tu jest najwiekszy problem... dlatego musi byc BAT a nie mozliwosc wyboru.
Mimo nowych tylu postow nadal nie przypadl mi do gustu zaden argument za WYŁACZANIEM swiatel w ''ładny'' dzien...
pocieszajace jest to ze od piatku przejechalem lekko ponad 400 km i stwierdzam ze 95 % nadla mialo wlaczone swiatla mimo dobrej widocznosci. I co ciekawe proporcje byly identyczne do do trasy (A4) i do terenow zabudowanych.
-
Ja nie zapominam włączyć świateł, bo je zawsze włączam (tyle, a jak widzę, że mam takie obciążenie, że dają obrys snopu powyżej rejestracji poprzednika, to jeszcze użyję korekcji poziomu)...
-
PS. Skoro chcecie włączać światła tylko poza obszarem zabudowanym, może ktoś mi wytłumaczy, dlaczego jadąc Komarkiem
muszę mieć zapalone lampy? Przecież nie przekraczam nim 50 km/h, a prąd z iskrownika chętnie przeznaczyłbym na
ładowanie akumulatora.To Komarek ma akumulator <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
PS. Skoro chcecie włączać światła tylko poza obszarem zabudowanym, może ktoś mi wytłumaczy,
dlaczego jadąc Komarkiem muszę mieć zapalone lampy? Przecież nie przekraczam nim 50 km/h, a
prąd z iskrownika chętnie przeznaczyłbym na ładowanie akumulatora.Hmm, jakieś novum... Komarki nie miały aku.
-
No widzisz! Zima ma to do siebie, że zaskakuje nawet drogowców
Przepis na pewno wskazywałby daty krańcowe tak jak w przypadku obowiązującego obecnie przepisu o światłach.
A teraz odpowiedz szczerze: szlag cię nie trafia gdy zima jak zwykle zaskoczy drogowców, ty jedziesz na zimówkach a
gościu przed tobą nie i nie może podjechać pod maleńką góreczkę tamując ruch na kilka kilometrów
Według obecnych przepisów wolno mu
I tak jak pisał kris-tof Daj polakowi wybór a wybierze źle bo tak mu się podobaZobacz, że coraz więcej samochodów ma założone opony zimowe. Być może wynika to ze zdrowego rozsądku, może wielu publikacji w mediach itp.
Podobnie by można postąpić ze światłami - trochę więcej o tym pisać w gazetach, programach motoryzacyjnych, może nawet spoty w rodzaju "Stop wariatom drogowym". Jeżeli by w to włączyć Policję, aby baczniej na ten problem zwracała uwagę, pouczała, a ignorantów karała, sądzę że można by poprawić świadomość kierowców bez wprowadzania restrykcyjnych przepisów.