Co dziś dłubałem w tico? (2014)
-
.. nazbierało się tego ostatnio..
- konserwacja/zabezpieczanie wewnętrznej strony wszystkich drzwi i tylnej klapy, nadkoli, błotników itp, itd..
- wymiana całej instalacji podnośników elektrycznych szyb..
Działa jeszcze lepiej, poprzednio wyczyściłem i nasmarowałem prowadnice/uszczelki oraz mechanizmy, nie pomogło na długo. Wcześniej wpiąłem się pod zapalniczkę, do lewych drzwi szły kabelki o przekroju 2mm, do prawych drzwi ciut grubsze. Teraz wymieniłem kable na 1.5mm, podpinałem przez przekaźnik do kostki ze stacyjki. Przy okazji zrobiłem mały porządek z instalacją pod deską rozdzielczą - wyczyściłem wiatrak nawiewu ( przy okazji rozciągania nowych kabli do el.szyb zdjąłem kanał grzewczy dostęp do wiatraka idealny.. ) i sam kanał grzewczy..
W planach:
- podświetlenie klawiszy otwierania szyb ( w końcu!! )
- montaż silniczków regulacji reflektorów
- coś muszę wymyśleć z oświetleniem wnętrza i podłokietnikiem ( wyjaśnię później.. )
- cdn..
-
.. nazbierało się
tego ostatnio..konserwacja/zabezpieczanie wewnętrznej strony wszystkich drzwi i tylnej klapy,
nadkoli, błotników itp, itd..Rozumiem, że użyłeś fluidolu?
-
Też, ale dopiero na koniec.
Oczyściłem/odkurzyłem wszystkie zakamarki w drzwiach, zamalowałem porządnie wgłębienia, tam na łączeniu blach hammerit'em, potem zalałem wszystko ładnie fluidolem. Na wiosnę ponowny rekonesans i fluidol.
Błotniki jedynie poprawiałem barankiem.Nadkola po zdjęciu porządnie wypucowałem a w miejsca styku z błotnikami wazelina techniczna i ponowny montaż. Poprzedni właściciel przykręcał nadkola do błotników, dlatego w tamtych miejscach porobiły się wżery z rdzy kiedyś.Nie wiem po co to zrobił, nadkola ( te rzemieślnicze, oryginalne do Tico są za wąskie, nie zakrywają tak dużo ) i tak mają odpowiednie wpusty/zaczepy, nachodzą na ranty z błotników. Wkręty montowane powinny być tylko w spinki plastikowe umiejscowione w odpowiednich miejscach z resztą -
Poprzedni właściciel przykręcał
nadkola do błotników, dlatego w tamtych miejscach porobiły się wżery z rdzy
kiedyś.Nie wiem po co to zrobił, nadkola ( te rzemieślnicze, oryginalne do Tico są
za wąskie, nie zakrywają tak dużo ) i tak mają odpowiednie wpusty/zaczepy, nachodzą
na ranty z błotników. Wkręty montowane powinny być tylko w spinki plastikowe
umiejscowione w odpowiednich miejscach z resztąPrawdopodobnie nadkola nieco odstawały od wnętrza błotników i koła ocierały o nie przy skręcie. Też tak mam z prawym nadkolem.
-
Całkiem możliwe, dodatkowo nadkola "pochwytane" są wkrętami do ścianek nad podłużnicami ( tam korozji nie było i nie ma )
-
No i ostatnio, w końcu dobrałem się do wyczyszczenia komory silnika, konserwacji wycieraczek i doprowadzenia do porządku z podszybiem..
Będę musiał w końcu wymienić cały skorodowany mechanizm ( silnik wycieraczek jest ok ) oraz ramiona z przodu. Na razie, wymieniłem simeringi trzpieni i nasmarowałem wszystko. Docisk wycieraczek się poprawił no i cichutko śmiga wszystko..
Taka mała fotorelacja.. -
Nie było problemów z odkręceniem mechanizmu wycieraczek? Sam muszę zrobić konserwację mechanizmu przed zimą, bo słychać już jego głośną pracę.
-
No właśnie był problem jak na złość nie miałem przy sobie porządnych kombinerek, ażeby od spodu chwycić mocno łby śrub ( że też muszą być płaskie okrągłe łby ), dlatego też zdjąłem zawleczki z trzpieni ( osiek, na które nakładamy ramiona wycieraczek ). Strona od pasażera nawet by wyszła z tulejki, ale brakuje jakiś centymetr ( blokuję ściana grodziowa ), z tą od strony kierowcy nie było problemu przeczyściłem wszystko, nasmarowałem, wymieniłem oringi uszczelniające, założyłem z powrotem i hula aż miło. Zgarnia ładnie, słychać tylko leciutko silniczek podczas pracy wycieraczek. Do smarowania użyłem wazeliny technicznej, czyściłem wszystko olejem półsyntetycznym ( resztki z shella mi zostały ), lepsze od odrdzewiacza
Dopiero jak kupię nowy mechanizm i ramiona, wtedy nie będę się pipcył i rozwiercę śruby, od razu też dam z łbem sześciokątnym. -
na łączeniu blach hammerit'em
To akurat słaby pomysł. Hammerite to najgorsze rozwiązanie na miejsca z potencjalnie ukrytą korozją - świetnie chroni rudą przed zlokalizowaniem i zauważeniem w odpowiednim momencie a kompletnie nie działa jak klasyczne odrdzewiacze, czy środki typu Cortaninu, czy Brunoxu.
Gorsza jest chyba tylko "farba na rdzę" oferowana przez jedną z sieci marketów budowlanych, w instrukcji stosowania umieszczonej na puszcze jest ciekawy zapis, który brzmi mniej więcej tak: "powierzchnie dokładnie oczyścić z rdzy, zastosować odrdzewiacz, zmyć wodą i malować na suchą, czystą powierzchnię"
Jedyne w miarę sensowne zastosowanie, jakie znalazłem dla Hammerite'a, to malowanie bębnów hamulcowych
-
No nie wiem.. hammeritem malowałem pordzewiałe miejsca jakieś 3 lata temu, pod zderzakiem między innymi itp. Do dziś zero śladu rdzy, po prosty trzeba ją odpowiednio zaaplikować. Z resztą pisało zawsze na opakowaniu co i jak. Nie wiem jak teraz, ale kiedyś było, że 2 warstwa po 45 minutach, najpóźniej 3 godzinach. Jeśli się tego nie zrobiło, trzeba było czekać 6 tygodni na pełne utwardzenie pierwszej warstwy. Z resztą, rok temu malowałem hammeritem ( ot tak zapobiegawczo ) wewnętrzny rant drzwi, tam gdzie długo siedzi woda, przy odpływach. Parę dni temu znów otwierałem drzwi ( wymiana instalki z el. szyb ), śladu rdzy zero
Ja na hammerite nie narzekam, z resztą nie słyszałem również od innych osób, które stosowały tę farbę jakichś złych opinii. Dopiero szukając po sieci natrafiłem na lamenty co po niektórych. Jak się z resztą okazało, błednie była ta farba wykorzystana i tyle -
Pewnie tak jak mówisz, zależy od użycia. Jak ktoś się nie stosuje do zaleceń, albo liczy, że wyżarty na wylot element uratuje, to pewnie będzie narzekał .
-
Niektórzy to stosują ją pewnie tak jak kiedyś w tych starych reklamach..
-
wczoraj, licząc że to już koniec dłubania na ten sezon wymieniłem uchwyt mocujący filtr paliwa na nowy,
niestety przy okazji zauważyłem że przegniły już przewody paliwowe -
wczoraj, licząc że
to już koniec dłubania na ten sezon wymieniłem uchwyt mocujący filtr paliwa na nowy,
niestety przy
okazji zauważyłem że przegniły już przewody paliwoweJak Ci się udało go odkręcić? Ja kiedyś się przymierzałem do jego demontażu, ale dałem sobie spokój. Pewnie bez rozwiercania śrub by się nie obyło...
-
Jak Ci się udało go
odkręcić? Ja kiedyś się przymierzałem do jego demontażu, ale dałem sobie
spokój. Pewnie bez rozwiercania śrub by się nie obyło...hmm jakoś poszło
mam taki patent że odkręcając grzechotką, staram się to robić impulsowo, mocno i zdecydowanie -
hmm jakoś poszło
mam taki patent że
odkręcając grzechotką, staram się to robić impulsowo, mocno i zdecydowanieMoże to i sposób U mnie trudno było nałożyć nasadkę na śrubę bez wbijania jej..
-
Może to i sposób
U mnie trudno było nałożyć nasadkę na śrubę bez wbijania jej..No i u mnie tona syfu, konserwacji.. też musiałem wbijać nasadkę.
ps. tym sposobem odkręciłem już 3 baki(różne auta) bez urywania żadnej śruby
-
Wymieniłem dziś termostat.. stary, zaciął się w pozycji zamkniętej cała sobotnia trasa Tarnowskie Góry - Warszawa - Tarnowskie Góry z ręką w "gaciach" ! Temperatura na połowie skali i nieco wyżej, górny wąż gorący, dolny zimny.. ech, jak na złość, szlag go trafił paręnaście kilometrów od domu.. Jak na razie wszystko jest ok, ale w najbliższym czasie okaże się czy coś się nie nawyrabiało..
A tak poza tym.. mecz -REWELKA!! Pamiątkowa fota zaraz po przyjeździe: poniżej -
Czemu z ręką w gaciach? Nie lepiej byłoby na kierownicy?
W takim przypadku ogrzewanie i nawiew na full, okna na przestrzał i jazda... Innej możliwości nie widzę.
-
tak też zrobiłem tyle że i tak to nic nie dało temperatura wciąż za połową skali,wentylator chodził non stop.Robiliśmy parę dłuższych postoi po drodze, silnik chłodziłem przy otwartej masce i włączonym wentylatorze ( zwora na kostce ).Na długo nie pomagało bo po chwili wskaźnik znów za połową skali.No ale dojechało się szczęśliwie wrażeń co nie miara! Dodam że płynu nic nie ubyło, stary termostat sprawdziłem po wymontowaniu, w ogóle się nie otwiera,nawet we wrzącej wodzie..