Remont blach w Tico - Proszę o poradę
-
Jednego się nauczyłem. Każdą farbę antykorozyjną można sprawdzić poprostu wizualnie. Ma ona w sobię tzw części stałe którę powodują końcową twardość. Wizualnie widac to tak że im jest gęstsza tym częsci stałych jest więcej. Np farba geholit jest tak gęsta ze jak nabiorę ją pędzlem to ona mi z pędzla nie spadnie. Wiadomo że jak dodasz utwardzacz to ona wtedy będzie żadsza. Hamerite jest to porostu zwykła farba i tyle. Jak człowiek nie ma dostępu do przemysłówki to media wciskają kit i ludzie to kupują. Pozatym też tu chodzi o skład takiej farby bo i więcej czesci stałych to tym bardziej szkodliwa. Z resztą co tu nie jest szkodliwe.
-
Dawniej w puszcze 1L było 1L farby. Teraz mamy 0,9 czy 0,8L a do tego tak rozwodnione, że nie trzeba kupować i dolewać rozpuszczalnika. a dawniej było przymusowe bo takie były gęste i wystarczały na więcej malowania.
-
Qużwa mówię Wam jakie są cuda przemysłowe. Ech np Teknos ma w swojej ofercie takie coś jak Primer "MIOX" Jest to farba która w sobie ma opiłki żelaza takie drobne tzn bardziej proszek. To wyobrażcie sobie że mając blachę ocynkowaną i mając blachę pomalowaną tą farbą piaskarką szybciej uszkodziliśmy cynk jak tą farbę. Czujecie to?
-
To nie jest baranek tylko skórka cytrynki. Nie którzy to lubia a niektórzy nie choć jak się przyjżec to na wielu autach nawet nowych taka skórką jest chyba że mówisz o czymś naprawde spierd.....
-
Są to farby
oczywiście przemysłowe które nie spotka sie w żadnych sklepach typu market a nawet
w sklepach z chemią motoryzacyjną. Każda z tych farb jest ogólnie ciężko dostępna i
fakt w litrowych puszkach tego sie nie znajdzie. są to farby dwu składnikowe czyli
komponent "a-farba" i komponent "b-utwardzacz"O czymś takim piszesz?
http://allegro.pl/farba-przemyslowa-okretowa-jotun-20-litrow-i3645850665.html -
No mówię o czymś na prawdę spierniczonym, oczywiście mówiąc bardzo delikatnie. Wiem jak wygląda tzw. skórka cytrynki, i sam nic do tego nie mam. Ale mówiąc o tym co wyszło na jego aucie, które w dodatku było profesjonalnie przygotowane do lakierowania, to to jest masakra. Lakier wyglądał koszmarnie a w niektórych miejscach wystarczyło przejechać paznokciem żeby lakier zszedł. Niestety mój kumpel uważał, że tak ma być i już nie dało mu się tego z głowy wybić. Dlatego o tym fachowcu z przysłowiowej stodoły wolę się wypowiadać w cudzysłowie, bo tego co robi nazwać fachową robotą nie można. Co do samej skórki cytrynki nic nie mam, widywałem ją nawet tak jak napisałeś na nowych autach. Sama w sobie nie wygląda źle chociaż ja osobiście wolę normalny, ładnie lśniący lakier. Ale wiadomo, to kwestia gustu
-
Tak dokładnie to jedna którą malujemy. Jest to akurat farba epoksydowa w kolorze jasno szarym Ral 7035
-
Tutaj jest 1 litr tej farby
KLIKAMY -
Tutaj jest 1 litr
tej farby
KLIKAMYmoże by zainwestował?
-
może by
zainwestował?Też mnie kusi spróbować
-
może by zainwestował?
No dobrze, ale popatrz na różnicę kosztów... Tam jest 20 l za 450+40 zł, wobec czego mamy 1l za 25 zł; tutaj jest 1 l za 85+20(32) zł, czyli 1 l za... 105(117) zł - bagatelka .
Bo ja już pomyślałem, żeby może:
1. zebrać na forumie chętnych
2. jeden kupiłby 20 l
3. pokonfekcjonował to po litrze (najlepiej byłoby w szklanych słoikach, bo są szczelne - tyle, że do transportu nie bardzo odpowiednie)
4. rozprowadzić po chętnych...
Tak sobie myślę, że nawet dodając koszt mniejszego opakowania i ponownej wysyłki do zainteresowanego cena litra nie przekroczyłaby 40 zł... co i tak jest ogromną różnicą w stosunku do 105 lub 117 zł za pojedynczy litr.
Albo kupić, rozlać na kilka litrów dla chętnych i ktoś zabrałby np. mniejsze opakowanie do Wawy, do Krakowa itd., gdzie chętni zjawiliby się z własnym opakowaniem po odbiór (taki minispot ...
Ja sam wziąłbym ze 3 litry, po Lublinie też by się coś rozeszło... -
Pomysł fajny, ale ja już właśnie zakończyłem konserwację
-
Moim zdaniem farba ta się nie zepsuje przez parę ładnych lat, jeśli ją szczelnie zamknąć. Miałbyś "na zaś".
Poza tym, jeżeli polegać na słowach Jahura, powrót do konserwacji może okazać się szybszy, niż myślimy... o ile zastosowaliśmy ogólnodostępne środki. -
Poza tym, jeżeli
polegać na słowach Jahura, powrót do konserwacji może okazać się szybszy, niż
myślimy... o ile zastosowaliśmy ogólnodostępne środki.Tego się też obawiam
-
Helo.
Farba ta jest na prawde dobra ale pamietajcie ze potrzebuje trochce czasu do całkowitego utwardzenia. -
Helo.
Farba ta jest na
prawde dobra ale pamietajcie ze potrzebuje trochce czasu do całkowitego utwardzenia.a jak z temperaturą przy jakiej można ją stosować, wyschnie przy takich warunkach jakie obecnie mamy za oknem?
-
Witam Panowie
Wybaczcie taką zwłokę ale prace bardzo mnie pochłonęły i nie miałem czasu na forum zawitać. Fotki są gotowe oczywiście Już je obrabiam i wysyłam na forum żebyście mogli zobaczyć jak mi to wyszło.
-
Na reszcie znalazłem chwilkę na dokończenie tego co zacząłem. Starałem się jak najdokładniej wszystko opisywać i przedstawić wam do wglądu. Znając życie to muszę się pewnie szykować na krytykę bo ja swoje umiejętności oceniam na słabe w tym temacie i nie wiem jak ocenicie stan auta po remoncie Mam nadzieje że nie spartaczyłem roboty i ma to ręce i nogi Zdjęcia i opisy są w oddzielnych tematach, myślę że tak będzie czytelniej i wygodniej. Oczywiście do tematów podaję linki:
Początek naprawy i ocena elementów:
http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showthreaded&Number=1093011#Post1093011Szpachlowanie, czyszczenie, konserwacja i malowanie:
http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showthreaded&Number=1093012Wygląd końcowy na Ticolocie:
http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showthreaded&Number=1093013Wybaczcie, że tak mało fotek. Najbardziej skupiłem się na pracy i zapominałem o robieniu zdjęć, a kiedy sobie o tym przypominałem prace były już dalej posunięte. Czekam na waszą opinię koledzy
-
Na początek mam fotki samych elementów czyli drzwi i maski. Same drzwi nie były w złym stanie, miały kilka miejsc lekko dotkniętych korozją i nic po za tym jeśli chodzi o blacharkę. W drzwiach kierowcy brakowało jedynie tego plastikowego trójkącika który jest w rogu wewnątrz samochodu. W drzwiach pasażera była do wymiana cała klamka zewnętrzna (oryginalnie była cała pęknięta i latała jak oszalała). Co się tyczy braków w drzwiach tylnych to brakowało zewnętrznej plastikowej osłonki przy oknie. Wszystkie brakujące plastiki i te uszkodzone przełożyłem z moich starych drzwi. Maska miała znaczące wgniecenie na samym przodzie i była troszkę dotknięta rdzą ale na szczęście wżery nie poszły głęboko i dało się je wyczyścić do czysta jak widać na jednym ze zdjęć. W sumie ze szlifowaniem i innymi pracami nie było problemu, wszytko udało się pięknie wyczyścić i przygotować do następnych prac.
-
W końcu przyszedł czas na czyszczenie. Wszelkie wżery i oznaki rudego wroga skrupulatnie usunąłem i wyczyściłem. Niestety na używanych częściach rdzy się nie uniknie Po czyszczeniu wszelkie nierówności i odsłoniętą blachę wyrównałem i zabezpieczyłem szpachlówką z włóknem szklanym marki AUTO-FIT. Kiedy szpachla wyschła poszły na nią wszelkiej maści zabezpieczenia (na resztę miejsc zmatowanych również). Drzwi jak i maska są od zewnątrz pozabezpieczanie podkładami antykorozyjnymi, warstwą środka zabezpieczającego, farbą o wysokim stopniu antykorozyjnym oraz (pewnie wybuchniecie śmiechem, ale postanowiłem to dać jako ostatnią warstwę gdyż pasowała kolorystycznie) farbą marki Hammerite. Maska została potraktowana lakierem gdyż Hammerite zepsułby ładny wygląd i ogólnie kiepsko by tam pasował. Pod maskę jak i wewnątrz drzwi dałem fluidol w celu jak najlepszego zabezpieczenia nowych elementów. Całość schła dość długo ale wolałem nie ryzykować spaprania roboty pośpiechem i dałem im sporo czasu na to. Oczywiście dopomogłem się termowentylatorem który dodatkowo pomagał im schnąć. Poniżej zamieszczam kilka fotek z prac.