Remont blach w Tico - Proszę o poradę
-
Oj tam, jestem
pewien że można trafić lepiej
Mam też info
Części są już u mnie i czekają na montaż
Jeżeli nikt nie ma
nic przeciwko, to chciałbym dodawać tutaj fotki i informować was Panowie jak
przebiega naprawa Będzie mi bardzo miło się z wami tym podzielićDawaj foty, też jestem ciekawy nowego zakupu po taniości Zrób zapas fluidolu i zabezpiecz nowe drzwi przed montażem
-
Tak więc będę zamieszczał fotki i info jak tylko będę przy kompie. Tylko proszę was o wyrozumiałość jeśli będą jakieś dwa dni zwłoki, mam też prace i nie zawsze przez to mam czas na kompa usiąść. Ale będę to nadrabiał bo lubię dzielić się tym co przy Ticusiu zrobię A na tym forum to wgl przyjemność pisać, chociaż czasem strach bo człowiek nie wszytko potrafi i można polec na jakiejś pierdółce
Tak więc, nie obiecuję że jutro coś będzie ale jeśli będzie czas to dodam
Pozdrawiam serdecznie.
-
Trochę martwiło mnie ile mi zawoła za to, bo jakby nie patrzeć części w dobrym stanie, ale udało mi się wynegocjować 150 zł za wszystko.
To Ci się trafiło
Ja kiedyś chciałem kupić wszystkie drzwi w dobrym stanie od jednego forumowicza z mojego miasta po 100zł/szt. jednak, gdy doszło do konkretów, to przestał się odzywać, przez co Tico pozostało z oryginalnymi blachami. Miałem okazję i przełożyłem roczną maskę, ale dałem ją do lakiernika, bo pierwotnie była biała. Z tego co pamiętam, to za malowanie płaciłem 350zł i to było tanio, bo za jednym zamachem dałem do malowania maskę, błotnik i zderzak z Astry -
Widzisz, obaj spotkaliśmy się z sytuacją, że ktoś coś ma i chce sprzedać a potem kontakt ginie. Miałem tak na jednym szrocie...ale to długa historia. A z tymi blachami faktycznie się poszczęściło Mówiąc dokładnie za sztukę drzwi mam 25 zł i 50 za maskę. A 350 zł u lakiernika to norma, chociaż zadziwiłeś mnie, że to cena za kilka elementów. Ja kiedy byłem dogadywać lakierowanie chyba 5 czy 6 elementów to zawołał mi po 350 ale za element...ostatecznie zrezygnowałem bo cała zabawa nie była warta świeczki.
-
Widzisz, obaj spotkaliśmy się z sytuacją, że ktoś coś ma i chce sprzedać a potem kontakt ginie.
Trochę to dziwne, bo początkowo sprzedający nawet dość mocno naciskał, a później nagle zamilkł mimo moich maili.
A 350zł u lakiernika to norma, chociaż zadziwiłeś mnie, że to cena za kilka elementów. Ja kiedy byłem dogadywać lakierowanie chyba 5 czy 6 elementów to zawołał mi po 350 ale
za element...ostatecznie zrezygnowałem bo cała zabawa nie była warta świeczki.Może nieprecyzyjnie się wypowiedziałem, cena 350zł była tylko za maskę Tico przy malowaniu przy okazji większej ilości elementów.
Pierwotna cena wynosiła prawie 500zł, bo ponoć maskę i dach lakiernicy cenią sobie trochę drożej. -
U nas malują po 250 za element i to myślałem, że drogo Ale znależć można fachowca co pomaluje w popularnej stodole za grosze. Tak ja znalazłem gdzie wyprostował drzwi od kierowcy plus pomalował, pomalował doły drzwi i wziął 150zł gdzie za sam lakier bym musiał pewnie dać 50 bo to najdroższy zielona perła.
A często części można kupić tanio od magików co rozbierają samochody na lewo a nie na złomowiskach. -
Trochę to dziwne, bo początkowo sprzedający nawet dość mocno naciskał, a później nagle zamilkł mimo moich maili.
Mnie facet na szrocie zapewniał, że ma wszytko i tylko odbierać. I jak właśnie przyszło do tego odbioru to ani telefonu nie odbierał ani też magicznie nie można go było zastać u niego.
-
Ale znależć można fachowca co pomaluje w popularnej stodole za grosze.
Nawet znam takiego fachowca Mieszka niedaleko mnie. Chociaż mam lekkie obiekcje co do lakierowania u niego. Kolega oddał do niego swojego golfa na lakierowanie i na całym aucie ma baranka.
-
Siemeczka.
Sorki że zwracam uwagę sharky, być może to zboczenie zawodowe.
Weżcie sobie tak dobitnie pod uwagę to że niema możliwości dokładnego usunięcia krozji szlifowaniem. To ognisko korozji nadal tam jest. Kiedyś się wypowiadałem na ten temat.Tak samo dajcie sobie spokój z farbami typu jakaś minia! To jest przereklamowany przezytek.
Na rynku są takie farby że kilka lat temu mi się nie śniło, używane w przemyśle antykorozynym. Ja pracuję w tym zawodzie jako piaskarz i malarza metodą natryskową i wiem co mówię. Do tej pory moge wam podać nazwy chociażby trzech farb dwuskładnikowych które po pomalowaniu nawet na rdzę to ej nie przepuszczą na zewnątrz. te farby jak stwardnieją są jak kamień. -
A o jakich farbach mówisz kolego?
-
Siemeczka.
Sorki że zwracam
uwagę sharky, być może to zboczenie zawodowe.
Weżcie sobie tak
dobitnie pod uwagę to że niema możliwości dokładnego usunięcia krozji szlifowaniem.
To ognisko korozji nadal tam jest. Kiedyś się wypowiadałem na ten temat.Wiem coś o tym, przekonałem się niejeden raz Zresztą to widać po zeszlifowaniu.
Tak samo dajcie
sobie spokój z farbami typu jakaś minia! To jest przereklamowany przezytek.
Na rynku są takie
farby że kilka lat temu mi się nie śniło, używane w przemyśle antykorozynym. Ja
pracuję w tym zawodzie jako piaskarz i malarza metodą natryskową i wiem co mówię. Do
tej pory moge wam podać nazwy chociażby trzech farb dwuskładnikowych które po
pomalowaniu nawet na rdzę to ej nie przepuszczą na zewnątrz. te farby jak
stwardnieją są jak kamień.Jakie to farby?
-
Są to farby oczywiście przemysłowe które nie spotka sie w żadnych sklepach typu market a nawet w sklepach z chemią motoryzacyjną. Każda z tych farb jest ogólnie ciężko dostępna i fakt w litrowych puszkach tego sie nie znajdzie. są to farby dwu składnikowe czyli komponent "a-farba" i komponent "b-utwardzacz"
Firmy na których my pracujemy to są Teknos, Jotun, Geholit.
Minia w porównaniu do tych farb to uwierzcie mi jest jak biel do czerni.
Przykład.
Minię zeszlifujesz papierkiem załóżmy o gradacji nawet 300
farbę geholit ciężko zeszliwować papierem o gradacji 60Oczywiście biorąc pod uwagę że nałożymy tyle samo mikronów.
Kiedyś nie majac pojecia o tym wszystkim traktowałem minię jako faktycznie farbę zbawienną, teraz stwierdzam że tyle lat człowiek był głupi a minia to jest to samo jakbym pomalował sobie dobrą farbą emulsyjną. -
A co powiesz o farbie Hammerite i tego typu podobnych farbach? Można je stosować czy nie koniecznie?
-
< Kiedyś nie majac pojecia o tym wszystkim traktowałem minię jako faktycznie farbę zbawienną
Ja też myślałem tak samo, że okrętówka typu minia jest dobra na rdzę. A te co nie można kupić w sklepach są dopiero prawdziwymi farbami na rdzę.
W elektrowni pomalowano dach taka farbą czyli bezpośrednio na rdzę i nic nie wychodzi. A tu w samochodzie dokładnie wyczyścisz i dasz minię a rdza wyjdzie po zimie.
Tak samo w reklamach ta hamerait jest wychwalana a w rzeczywistości jak to w życiu. -
Jednego się nauczyłem. Każdą farbę antykorozyjną można sprawdzić poprostu wizualnie. Ma ona w sobię tzw części stałe którę powodują końcową twardość. Wizualnie widac to tak że im jest gęstsza tym częsci stałych jest więcej. Np farba geholit jest tak gęsta ze jak nabiorę ją pędzlem to ona mi z pędzla nie spadnie. Wiadomo że jak dodasz utwardzacz to ona wtedy będzie żadsza. Hamerite jest to porostu zwykła farba i tyle. Jak człowiek nie ma dostępu do przemysłówki to media wciskają kit i ludzie to kupują. Pozatym też tu chodzi o skład takiej farby bo i więcej czesci stałych to tym bardziej szkodliwa. Z resztą co tu nie jest szkodliwe.
-
Dawniej w puszcze 1L było 1L farby. Teraz mamy 0,9 czy 0,8L a do tego tak rozwodnione, że nie trzeba kupować i dolewać rozpuszczalnika. a dawniej było przymusowe bo takie były gęste i wystarczały na więcej malowania.
-
Qużwa mówię Wam jakie są cuda przemysłowe. Ech np Teknos ma w swojej ofercie takie coś jak Primer "MIOX" Jest to farba która w sobie ma opiłki żelaza takie drobne tzn bardziej proszek. To wyobrażcie sobie że mając blachę ocynkowaną i mając blachę pomalowaną tą farbą piaskarką szybciej uszkodziliśmy cynk jak tą farbę. Czujecie to?
-
To nie jest baranek tylko skórka cytrynki. Nie którzy to lubia a niektórzy nie choć jak się przyjżec to na wielu autach nawet nowych taka skórką jest chyba że mówisz o czymś naprawde spierd.....
-
Są to farby
oczywiście przemysłowe które nie spotka sie w żadnych sklepach typu market a nawet
w sklepach z chemią motoryzacyjną. Każda z tych farb jest ogólnie ciężko dostępna i
fakt w litrowych puszkach tego sie nie znajdzie. są to farby dwu składnikowe czyli
komponent "a-farba" i komponent "b-utwardzacz"O czymś takim piszesz?
http://allegro.pl/farba-przemyslowa-okretowa-jotun-20-litrow-i3645850665.html -
No mówię o czymś na prawdę spierniczonym, oczywiście mówiąc bardzo delikatnie. Wiem jak wygląda tzw. skórka cytrynki, i sam nic do tego nie mam. Ale mówiąc o tym co wyszło na jego aucie, które w dodatku było profesjonalnie przygotowane do lakierowania, to to jest masakra. Lakier wyglądał koszmarnie a w niektórych miejscach wystarczyło przejechać paznokciem żeby lakier zszedł. Niestety mój kumpel uważał, że tak ma być i już nie dało mu się tego z głowy wybić. Dlatego o tym fachowcu z przysłowiowej stodoły wolę się wypowiadać w cudzysłowie, bo tego co robi nazwać fachową robotą nie można. Co do samej skórki cytrynki nic nie mam, widywałem ją nawet tak jak napisałeś na nowych autach. Sama w sobie nie wygląda źle chociaż ja osobiście wolę normalny, ładnie lśniący lakier. Ale wiadomo, to kwestia gustu