Co dziś "dłubałem" w Tico edycja 3
-
Wymiana łożysk w lewym bębnie
Nareszcie cisza... już mi ręce opadały, bo byłem pewny, że szumi prawa strona (wymieniłem nie potrzebnie dwa razy łożysko w prawym kole :/). Dałbym sobie głowę uciąć, że to prawa strona... a tu lewa.Z racji tego, że straciłem dużo nerwów to mam banalne pytanie... bo już sam nie jestem pewny. Otóż kupiłem łożyska, w tym te zewnętrzne było z jednej strony otwarte. Teraz pytanie, czy ta strona otwarta łożyska ma być od strony wewnętrznej czy zewnętrznej, tam gdzie się przykręca nakrętkę?
Niby sam znam dobrą odpowiedź, ale nic nie powiem, żeby nie sugerować -
Otwarta ma być oczywiście do wewnątrz.Najlepiej daj tam trochę więcej smaru.
-
Nie wiem czy to dobre rozwiązanie łożyska kryte z jednej strony.Jeśli od wewnątrz nie da się dużo smaru to będą chodzić na sucho i raczej nie wróży to dużej żywotności.Ja tam zakładałem tanie CX-y kryte 2-stronnie i są naprawdę bardo dobre mimo ceny ok 15zł.
-
Z tego co pamiętam to "optimal" są kryte z jednej strony.
-
Z tego co pamiętam
to "optimal" są kryte z jednej strony.Moje "Optimale" na przód były całe kryte.
-
Montaż konsoli między obudową lewarka zmiany biegów a popielniczką. Konsola koreańska tzw. półeczka na kasety magnetofonowe, niestety czarna, ale nie mieli innych (i tak w Foxie musiałem zamawiać parę tygodni temu i ostatnią kupiłem). Konsolę przykręciłem wyłącznie do obudowy lewarka (tu wszystko fabrycznie pasuje), mocowania pod popielniczkę nie przerabiałem (u nas ta blacha jest mocowana na jednym wkręcie, w koreańskich wersjach była mocowana dwoma wkrętami i dziury pod takie mocowanie są w konsoli).
-
Zmieniłem koła - z letnich na letnie
Za całe 250 PLN kupiłem alumy z oponami po dwóch sezonach (dobre 5-6 mm bieżnika), więc nie mogłem odmówić sobie montażu - żeby oczy nacieszyć przed zimą
Poza tym przyszły tydzień ma być trochę cieplejszy, więc zimówki mogą jeszcze poczekać. Jadę dzisiaj po nie - trzeba będzie napompować i wrzucić do garażu - niech czekają na załamanie pogody.
No i autko umyte Zgodnie z zapowiedzią prezentacja
Oto moja Biedronka w wersji letniej
Auto jest umyte, a progi są ubabrane jakąś smołą / lepikiem używanym przez genialnych drogowców do remontu dróg. Muszę to jeszcze zmyć, chociaż może lepiej na zimę zostawić jako ochronę antykorozyjną progów?
-
Nie ma to jak własnoręczna robota anteny radiowej. Wkurzało mnie to że co jakiś czas antena albo się krzywiła albo łamała.
Czas więc na elestyczną moją wersję,,, -
Odebrałem dzisiaj Tico po konserwacji. Może w czasie zimy rdza nie zrobi totalnego spustoszenia (poza drzwiami w których i tak są już takie dziury że kwalifikują się do wymiany).
-
W tym tygodniu wymieniłem akumulator...
stary wytrzymał jedynie 3 lata i padł z dnia na dzień (był to dedykowany do tico), napięcie przy rozruchu spadało do 2V, a ładowanie nic nie dawało.
Teraz kupiłem akumulator firmy Jenox 12V 45Ah 300A.
W związku, iż miał on inne gabaryty i był pod inne klemy, zmieniłem w tiku klemy, wywaliłem ten plastik przy akumulatorze, odkręciłem tą metalową podstawkę pod akumulator, doroboiłem nową na wymiar akumulatora z odpowiednimi brzegami oraz uszami pod przykręcenie akumulatora (podobnie jak oryginał, ale wzdłuż a nie w poprzek).
Akumulator siedzi bardzo stabilnie i kręci rozrusznikiem aż miło
Koszt akumulatora + klemy 200 zł -
klocki hamulcowe mi się tłukły więc przykrzywiłem blaszki które je trzymały i teraz jest git (wcześniej jak zmieniałem klocki nie pomyślałem o tym i przez to klocki latały sobie)
-
Wymienione kolejne denerwujące drobiazgi - gniazdo i uchwyt podpórki maski. Dzięki chwilowej przesiadce na inne Tico, a następnie szczegółowej lekturze katalogu części Tico zauważam drobne usterki i "wynalazki" poprzedniego właściciela, które stopniowo usuwam. Za przetłumaczenie katalogu z węgierskiego Wolff ma u mnie
-
Nasmarowanie uszczelek drzwiowych smarem silikonowym w sprayu przed zimą, montaż zacisku mocującego lejek wlewu płynu spryskiwacza, popielniczki z mocowaniem do konsoli i szufladki pod fotel (opisy w osobnych wątkach), oraz biadolenie że zamówiona antena automatyczna nie pasuje do silnika anteny.
-
Wymiana świec, przewodów WN, palca i pompy paliwa. Wymieniłem je ponieważ samochód nagle zgasł i tyle. Teraz jednak odpalił rozgrzał się i ponownie zgasł. Obawiam się czy to nie cewka bądź czujnik indukcyjny... Idę próbować..
-
Wymiana cylinderkow hamulcowych. Poszlo dosc gladko i sprawnie. Jeden ciekl, a drugi byl zastany Tyl w koncu hamuje, nawet reczny sie pojawil
-
Tico umyte i zapastowane. Wymienione koła na zimówki - chociaż niektórzy znajomi jeszcze optymistycznie odradzali wymianę, a inni ponaglali (teraz mam jedno auto na zimówkach, drugie na letnich terenowych M+S, czyli jestem przygotowany na każdą pogodę ).
Jeszcze trzeba będzie pogrzebać pod maską - ujawnił się niewielki wyciek płynu chłodzącego, jakieś drobne zapocenie olejem... No cóż, 13-sty rok nadchodzi, tico idzie więc do gimnazjum (a to trudny wiek, jak wiadomo). -
Zmiana ogumienia na zimowe oraz montaż nowej ramki tablicy rejestracyjnej (przedniej) po spotkaniu z psem
-
a zabity chociaż?
-
Nie wiem bo jak wypadł z tyłu spod auta wykręcając kilka ładnych piruetów to uciekł w krzaki. Mam nadzieje że przeżył
-
Nadejszla wiekopomna chwilja
Wprawdzie nie dzis, tylko wczoraj - wymienilem wszystkie amortyzatory na kayabe (przednie mialem jeszcze fabryczne). Z przodu olejowe, z tylu olejowo-gazowe. Przednie kupowalem po 142zl/szt, tylne po 111zl/szt. Mialem ochote na bilstein do przodu, ale cena 187zl/szt mnie troche zniechecila. Niemniej jednak Tico stalo sie teraz zupelnie innym autem
Wymienilem tez linke sprzegla - tez byla jeszcze fabryczna. Trzeba bylo wyjac akumulator, zeby sie dobrac do srub. Stara pracowala juz dosc ciezko i halasliwie.
Na koniec zostawilem sobie srube i tulejki drazka zmiany biegow. Myslalem, ze najszybciej mi z tym pojdzie, ale gleboko sie mylilem Zakupiona sruba i tulejki nie byly dobrze spasowane (byly tak jakby za duze) i byl problem ze zlozeniem calosci. Trzeba sie bylo sporo nameczyc, zeby to poskladac. W koncu uzylem nowych tulejek i starej sruby Na szczescie luzy zostaly skasowane. Z 1,5 godz. sie z tym meczylem, ale warto bylo.