Tak jak obiecalem dzisiaj nowa porcja zdjec i nowe modyfikacje, zarowno w dziedzinie performance jak i styling. Zaczniemy od tej pierwszej, wazniejszej.
Jak kazdy dobrze wie, Swift ma lekki tyleczek, aby go docisnac do ziemi nie wystarczy zwykla lotka. Trzeba troche porzezbic. Odpalilismy wiec z Marcinem symulator przeplywu powietrza i wyszlo nam, ze najlepsze efekty da zagiecie strugi powietrza w okolicach tylniego zderzaka. Przystapilismy do dziela i wyszlo nam takie cos:
zaginacz strugi powietrza (i czasoprzestrzeni przy okazji):
Pierwsze testy na miescie wykazaly, ze docisk jest tak ogromny, ze wyrywa z mocowania zdrzak! Trzeba bylo go porzadnie przykrecic, a nie ma nic lepszego niz klasyczna srubka:
Majac juz poprawiony performance mozna bylo zajac sie strona wizualna. Na pierwszy ogien poszedl tlumik. Ten seryjny to dwie cieniutkie rureczki. Jak sie czlowiek z takim czyms pokaze pod remiza na dysce to kazda bejbi ktora te rureczki zobaczy pomysli niechybnie "pewnie gdzie indziej tez ma cienka rureczke". Zaje... ehmem, zamontowalismy porzadny wygar MONTY AGRO POWER. Dzwiek jest soczysty, o szerokiej barwie. no po prostu ryczy jak ch <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Zaszla obawa, zeby na swiatlach nie wciagnac przez przypadek jakiegos dziecka do wydechu, wiec fleksem zostal wyciety otwor, tak zeby wpadajace dziecko moglo sie zlapac raczkami i przytrzymac:
Wszystkie powyzsze modyfikacje spowodowaly, ze pod remiza na dysce, panny zaczely sie bic przy prawych drzwiach ktora zasiadzie w Marcinowym kubleku, efektem tego sa uszkodzone od tipsow drzwi:
Pojawily sie tez dziwne biale plamy, ktorych pochodzenia Marcin nie chce zdradzic (prosze zwrocic uwage na zajefajnego Swifta odbijajacego sie w lakierze).
Na koniec zostawilem przyslowiowa wisienke na torcie, tzw. creme de la creme.
Nastepnie zdjecia juz niebawem <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />