To albo jeździsz w samych korkach albo i tak już przeciągasz tego biednego litra bo przy mojej
dość dynamicznej jeździe łykał max 6.5L (bratu przy spokojnej od 4,5 do 5,5L)

Hmmm... czy ja tam wiem - mój 99% sprawny (jedynie zaworek PCV do wymiany, ale ciągle odkładam to na "kiedyś" przez potrzebę przeróbki Ticowego/Matizowego) Swifcik 1.0 też łyka średnio te 6-6,5l/100km (czyli prawie 7l/100km), przy najczęściej spokojnej jeździe i niewielkiej ilości korków...

Pozdr.

a teraz nie? taka B po lifcie też całkiem całkiem nie mówiąc już o C

Podobać, dalej się podoba <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Nawet B bardziej niż C.

Jedynie samochód marzeń (całkowicie oderwanych od rzeczywistości) całkiem innyc - Audi RS4/RS6 <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />

Pozdr.

I mój głos także dla Vectry - marki VW jakoś po prostu nie lubię, a Vectra B była autem moich marzeń w połowie podstawówki ;P

Pozdr.

W 1.0 również to widać - co prawda nie patrzyłem na to pod względem zależności od pogody, ale prawda - czasem Swift jest żwawy, innym razem (rzadziej, ale się zdaża) przyspiesza odczuwalnie gorzej. Może te auta już tak mają? W Puncie 1.2 75KM matki czy moim poprzednim Fordzie nie zauważyłem czegoś takiego...

Pozdr.

Kilka filmików ze Skarbimierza.

Miejsce kojarzę - na wiosnę jako ak-k (aktualnie nazwa klubu już zmieniona) byliśmy tam (wtedy jeszcze Swifta nie miałem, a widząc GTI'ka nie wiedziałem, że to takie cudo), piękna sprawa <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Aż miło poczytać, że ktoś jeszcze z forum miejsce kojarzy i był <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />

Pozdr.

Bo jak Ford się zepsuje, to znaczy że g... wort-a jak się zepsuje VW, to przez przypadek

Brawo <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> Także nie zgadzam się ze złymi opiniami o Fordach - poprzednim moim autem był Orion, rocznik 1984 z silnikiem 1.3 w benzynie. Przez rok nie zepsuło się absolutnie nic (poprzedni właściciel także nie miał problemów) - jedynym problemem było jednak dość monstrulane zużycie paliwa, które na krótkich trasach potrafiła osiągnąć 14l/100km średnio, w trasie poniżej 10 nie zszedłem nigdy... przy osiągach zdecydowanie gorszych od aktualnego Swifta, który także nie psuje się, jest dynamiczniejszy i pali średnio 6l/100km <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />

Pozdr.

Zdziwisz się ale mi 2 kolejne paczki zaginęły... wiem - przypadek ale mimo wszystko...

W sumie mam za sobą już kilkaset transakcji na Allegro, wszystko wysyłam Pocztą - jak dotąd, nic nie zginęło, jedynie raz paczka zamiast do Bonina, powędrowała do Berlina i sporo na zwrot czekałem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Także nie jest tak źle z tą Pocztą, a przy wysyłce mało wartościowego sprzętu kurier po prostu się nie opłaca.

Zaś co do tematu - wiem juz, od kogo (Lansika) nie kupować w razie czego. Takie traktowanie kupującego to po prostu tragedia...

Pozdr.

Syczenie może powodować mój ulubiony zaworek PCV, który może jest zrąbany i zamiast na wolnych
obrotach zatrzymywać powietrze z rurki odmy do kolektora ssącego przepuszcza i wydaje taki
charakterystyczny syk. Nie masz czasem delikatnie podwyższonych wolnych obrotów i po
dodaniu gazu za wolno nie spadają?

Przepraszam, że wcinam się w temat - ale u mnie występują dokładnie takie objawy, jak opisałeś (syczenie, troszkę podwyższone wolne obroty i wolno spadają po dodaniu gazu), do tego spalanie jest IMHO nieco za wysokie - rozumiem, że wskazuje to na zaworek PCV i po jego zmniejszeniu mogę spodziewać się zmniejszenia spalania (sonda lambda sprawdzona, filtry powietrza i paliwa nowe, a 1.0 pali mi śrrednio po 6,5l/100km - zrzucałem winę na zimę)?

Mógłbyś mi napisać, jakie efekty powoduje taki uszkodzony zaworek (w codziennym użytkowaniu auta) - może warto będzie się tym pobawić <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />

Pozdr.

Przy okazji okazało się że w komorze silnika cos syczy.

W sumie w moim odkąd go mam coś syczy w komorze silnika (szczególnie zaraz po odpaleniu, potem staje się to ledwo słyszalne) - ale autko jeździ bezproblemowo. Może to więc standard w Swiftach, a nie jakiś problem? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />

Pozdr.

I zgadzam się z przedmówcami - Swift już po prostu z natury jest dość twardy (w porównaniu z konkurencją). Aczkolwiek mi różwnież zdecydowanie to pasuje - po poprzednim mięciutkim Fordzie Orionie '84 odczuwam taką zmianę bardzo na plus <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />

Co do tych czasków i innych hałasów - cóż, można się przyzwyczaić i wybaczyć Swiftowi w zamian za niskie spalanie, bezawaryjność i "to coś" <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />

Pozdr.

Pompa wieloklinowym paskiem, ale żeby ją wyjąć trzeba zdemontować rozrząd.

To żeście mnie pocieszyli <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> Aczkolwiek myślę, że wraz z pompą wystarczy pasek wymienić, a rolkę która do wiosny będzie miała przejechane max 7-8 tysięcy km można będzie zostawić?

Pozdr.

Z tymi biegami chyba zima ma coś do rzeczy - w moim wszystko było OK, od czasu spadków temperatur następujące sprawy:

1. Wsteczny strasznie zgrzyta przy wchodzeniu
2. 3 ciężko wchodzi
3. Ostatnio 2 zaczeła ciężko wchodzić
4. Generalnie biegi nie wchodzą tak pięknie jak wczesniej, a wbicie odpowiedniego wymaga użycia siły.

Wiążę to z niskimi temperaturami (mam nadzieję, że nie jest inaczej) i może u Ciebie jest podobnie? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />

Pozdr.

Witam, ja ostatnio wymienialem pasek ( bo trzeba bylo przy wymianie pompy)

Nawet mnie nie strasz - w wakacje zmieniałem rozrząd, napinacz (w sumie kumpel zmieniał) i jako, że pompa wodna była OK, nie została zmieniona. Ostatnio jednak rozciekła się i na wiosnę szykuje się wymiana - myślałem, ze rozrządu nie trzeba przy tym ruszać (sama pompa napędzana jest paskiem wieloklinowym)?

Pozdr.

To mówisz że zerwałeś pasek...to jaki miałeś przebieg przy zerrwaniu.
A jeszcze jedno po wiedzmy że kupię za 110 pasek, to ile wołają w serwisie za wymianę?
Pozdro!

Zależy od serwisu - pytałem niedaleko mojej miejscowości i chcięli 80zł <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Ostatecznie jednak z kumplem sami wymieniliśmy i obyło się bez dodatkowych kosztów.

Pozdr.

Wg.instrukcji co 90 ale w 1,0 zerwanie paska nie grozi żadnymi konsekwencjami, silnik nie jest
kolizyjny.

O tej bezkolizyjności swego czasu sporo naczytałem się w internecie - parę osób twierdziło, że rozrząd rzeczywiście jest bezkolizyjny, większość że jednak w przypadku zerwania paska mamy poważne problemy, rozrząd nie jest bezkolizyjny <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Masz jakieś potwierdzenie Twojej informacji?

Co do samego rozrządu - rolka GMB + pasek wyniósł mnie w wakacje jakieś 110zł, wymiana dość łatwa <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />

Pozdr.

I ja chętnie wpadłbym - ale niestety ze względu na koszta Katowice to dla mnie troszkę zbyt daleko (za te 40zł trzeba zalać we dwie strony). Jakby kiedyś coś się w Gliwicach stworzyło (tutaj już koszt paliwa to jakieś 20zł), jestem bardzo za <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />

btw nie wiem czemu ale w
stronę Krakowa zawsze jak lecę to Świst bardziej lata po drodze niż jak wracam albo to już
ja jestem padnięty i nie czuję i nie widzę

Wiesz, że mam podobne wrażenie? ;P Jadąc w stronę Gliwic/Katowic wydaje mi się, że autko bardziej lata po drodze, niż gdy jadę z powrotem ;P

Pozdr.

Prawie codziennie jeżdżę autostradą z K-Koźla do Gliwic - Swiftem HB buja niemiłosiernie, powyżej 130km/h aż strach jechać (z resztą i tak staram się utrzymywać prędkość ok 110km/h, by było ekonomicznie). No ale jak już koledzy pisali - niewielka masa + wąskie opony = bujanie autka przy wiatrze.

BTW. To, że owo bujanie nasiliło się po zmianie opon na zimówki (takie same rozmiary) to norma, czy jest coś nie tak?

Pozdr.

Mnie wymiana akumulatora chyba czeka w najbliższym czasie - aktualny również taki malutki, ale nieźle zajechany. Po dniu postoju samochód nie odpala (inna sprawa, że ostatnio trasy przeważnie krótkie robię, czasem zdarza się dzień przerwy w użytkowaniu samochodu - sprawa kosztów auto vs pkp) i w sumie zawsze dzień przed jakimś wyjazdem trzeba akuma z wieczora parę godzin poładować.

Zmienię pewnie na starą, dobrą Centrę - w poprzednim aucie toto miałem (3-letni już) i nigdy problemów z odpaleniem samochodu nie było, takze po paru dniach postoju w zimę na dworze <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />

Pozdr.

A ja tam z wymianą ciągle czekam - używane Pneumanty 155/70 R13 w piwnicy od dawna czekają (kupione za 200zł z felgami, które nie pasowały do Swifta - felgi aktualnie na Allegro), ale jakoś nie ma kiedy do kumpla wpaść, żeby toto przełożyć <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Na razie jednak pogoda taka, że na letnich bezproblemowo się jeździ <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />

Inna sprawa, że zeszłą zimę (starym samochodem - Ford Orion '84) przejeździłem na letnich nadlewajkach - trzymał się drogi całkiem nieźle (nawet chcąc wprowadzić toto w poślizg, było ciężko), nie było żadnych problemów, ani nawet potrzeby zakupu zimówek. No ale gdzie tam przyczepności Swifta do tego jednak dość sporego Fordzika - toteż teraz nie zamierzam już ryzykować zimowej jazdy na letnich <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />

Pozdr.