Teoretycznie jest bardzo poprawnie - na żarówkach jest napięcie = napięciu
ładowania Tylko że żarówki "wolą" jednak napięcie zbliżone do 12V a
nie 14V - i tutaj jest chyba problem. Podobny problem był kiedyś o ile
się nie mylę w Punto i Astrze II - bardzo szybko przepalały się
żarówki. Rozwiązaniem był kabel oporowy (chyba się to tak nazywa)
wpinany w ASO w czasie przeglądów w instalację - zmniejszał nieco
napięcie i żarówki wytrzymywały znacznie dłużej.
ZTCW przy instalacji fabrycznej w mietku nie ma problemu z częstą wymianą żarówek. Gdyby więc w modyfikacji z dodatkowym przekaźnikiem podobnie poprowadzić przewody zasilające żarówki (znaczy od tego samego punktu, jak jest w fabrycznej instalacji), może sprawa polepszyłaby się <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />.
Jednak IMO w typowej instalacji, jeśli jest już przekaźnik, nie montowałbym następnych w celu ulepszenia. Jeżeli przewody są kiepskie, pokusiłbym się raczej tylko o ich wymianę na grubsze... Myślę, że byłoby to łatwiejsze, mniej pracochłonne i na pewno tańsze niż przeróbka z dołożonymi przekaźnikami. No, ale to moje zdanie, może jest inaczej (Wy, matiziaki, pewnie już to przećwiczyliście <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />).
Na razie oglądam samochody ze spryskiwaczami na ulicach,
żeby wybrać taki model, żeby jako tako całość wyglądała
No cóż, zbyt wiele takich nie ma <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />.
Gdybyś ewentualnie rozpatrywał wersję z wycieraczkami (chociaż w Matizie chyba byłoby to trudno zrealizować ze względu na ksztalt reflektorów), to osobiście poradziłbym zainteresować się układem od Łady, niektóre modele miały takie udogodnienia; ich cena nie powinna być wysoka w porównaniu do zachodnich marek. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />