Taki też mam
właśnie plan na swojego Swifta. Jeździć tylko po suchym i przyczepnym
Haha, to widzę że niedługo Swiftami będziemy wszyscy jeździć jak motocyklami, tylko jak jest ładna pogoda i nie pada
Taki też mam
właśnie plan na swojego Swifta. Jeździć tylko po suchym i przyczepnym
Haha, to widzę że niedługo Swiftami będziemy wszyscy jeździć jak motocyklami, tylko jak jest ładna pogoda i nie pada
Rozwalają mnie ludzie na allegro czy też otomoto wystawiający Swifciki...
"Oryginalny przebieg 65tyś km!"
"Przebieg tylko 43tyś km!"
Nie wiem czy ktoś się na to nabiera czy nie, ale mnie zawsze takie rzeczy śmieszą Swift rocznik 98 przebieg 52tyś km
Bieżnik musi być w odpowiednią stronę. Dlatego lepiej odprowadza wodę, dlatego lepiej się zachowuje na drodze i po to w taki a nie inny sposób jest konstruowany, nie rozumie jak w ogóle ktoś może dopuścić do tego żeby mieć bieżnik w przeciwną stronę
Rozebranie środka,
żeby odkryć podłogę to przecież parę godzin spokojnie wystarczy nawet dla
niewprawionego, więc po co po troszku?
Kończę pracę o 17, w domu jestem koło 18, godzinka/pół godzinki dziennie na rozbiórkę i przygotowanie auta na szok który je czeka w weekend, szybko do domu, coś wrzucić do brzuszka, do kompa i pisanie pracy magisterskiej. Ostatnio to prawie w ogóle czasu nie mam, więc chcę w tygodniu po trochu go rozbierać :-)
Poszukaj u plastka
i nawet u mnie jak to wyglądało, jakie specyfiki były używane
Się robi
Światła znajdziesz
bez problemu, okrągłe 9cm średnicy będziesz potrzebował. Ale ich montaż to już jest
poważna inżynieria
Koleś od którego kupiłem samochodzik miał już tam chyba jakieś wsadzone, bo po lewej stronie koło ustawień lusterek mam niewiadomy przycisk, koleś coś wspominał że jest auto "gotowe" na halogeny Domniewam że miał jakąś stłuczkę, wymienił zderzak, instalacja została i pewnie trzeba tylko podpiąć te okrągłe.
A co do konserwacji może ktoś się wypowie z radą dla początkującego?
U mnie Valeo były oryginalnie i nie są plastikowe.
Aaa, no to dobrze W sumie zderzak dobrze że z mkV bo szybciej znajdę do niego światła do jazdy dziennej
Od dziś tak po troszeczku będę wyjmował z suzuki co się da żeby jak najlepszy dostęp był do podłogi. Dziś wykręciłem wszystkie plastiki z okolicy progów, skrzyni biegów, pasów bezpieczeństwa i jak od strony pasażera podłoga wygląda w miarę, chociaż dziurek i tak się znajdzie parę to od strony kierowcy no... szaleństwo
Mam pytanie. Co to jest, co jest nałożone od razu na blachę na podłodze? Wygląda jak smoła, pomalowana od góry zielonym (z racji koloru auta) lakierem. Coś przeciw rdzy? Nie mam pojęcia. Muszę to zedrzeć przed sprawdzeniem ewentualnych dziur? (chociaż wydaje mi się że nie, bo pod tym czymś jest bardzo zdrowa blacha)
Do weekendu chce mieć wyjęte wszystko oprócz siedzenia kierowcy. W weekend (oczywiście już bez siedzeń) chcę przeczyścić wszystko od środka, wydłubać całą rdzę, przejechać szczotą do gołej blachy, potraktować środkiem "Cortanin", zabezpieczyć jakimś podkładem (może polecicie jakiś?) wszystkie miejsca gdzie znajdę rdzę.
Zastanowić się jakim sposobem zakryć te dziury. Nie potrzebuje mieć tego zrobionego jak by samochód wyjechało z fabryki (chociaż wiadomo że fajnie by było), chociaż chyba to, na jaki sposób na zakrycie dziur się zdecydować będzie też zależeć od wielkości otworów, jakie mi wyjdą
Nie ukrywam że Suzuki jest samochodem na którym będę się "rozwijał" motoryzacyjnie, więc jest jak by królikiem doświadczalnym. Jak to jest, od środka wszystko wyczyszczę, zabezpieczę i załóżmy na jakiś sposób zakryje dziury. Potem od spodu chciałem cały samochód zabezpieczyć barankiem. Wiem że trzeba podwozie dokładnie umyć, odtłuścić, pozbyć się rdzy, przejechać certainem i podkładem... i teraz co, zacznę znowu dłubać rdzę od dołu, i znowu będę mógł się przebić do środka? Chyba nie jest to złe że od środka zacznę je łatać a dopiero potem od dołu?
Nooo, na trasie wyszło mi 6,9 litra gazu Także nawet pozytywny wynik.
Mam pytanie w ogóle. Jakie macie z przodu światła... w sensie klosze. Zauważyłem że mam "VALEO" i są one chyba... plastikowe. Więc sądzę że autko miało małą stłuczkę w przeszłości... Tak samo przedni zderzak jest z okrągłym miejscem na halogeny. A ten zderzak też jest chyba z nowszego modelu.
To wybierz się
najlepiej jeszcze na analizę spalin i ew. regulację, chyba że spalanie miałeś w
normie. Mojego gazownika póki co nie ma, w przyszłym tygodniu do niego podjadę.
Jednakże myślę, że skoro nie muli to ubogo nie mam, ale wolę być pewny
No Ja dogadałem się że w ramach "gwarancji" za wcześniejsze ustawienie gazu (2 tyg. temu) mam robione i to. Coś tam powiem niech jeszcze raz tylko sprawdzi, ustawi tak jak trzeba i pojadę do domu za darmochę
Mój mieszanki na pewno za ubogiej nie ma ;P Komfort jazdy skoczył tysiąc razy. Boje się że ma za bogatą i może więcej palić dlatego. Do tej pory, po mieście spalił blisko 9l LPG na stówę, mam silnik 1.3 w sedanie, ale liczyłem że będzie przynajmniej w okolicach 8, chyba ze za dużo wymagam
Nie może być
większego spalania. Z nakrętką samochód dostawał za mało powietrza i aby nie
zamulał, należało mu zwiększyć dawkę gazu - i wtedy palił więcej bo miał bogatą
mieszankę. Gdy odkręciłem, mogłem skręcić śrubę regulującą dawkę gazu o dwa pełne
obroty (mam 1gen lpg), a i tak idzie jeszcze lepiej, a zarazem pali mniej. Tak
przynajmniej było w moim przypadku. Sam się zdziwiłem, że takie coś może powodować
problemy . Z tego co wiem moze pomóc wymiana miksera, ale ja się nie będę z tym
bawił bo co mi brak nakrętki przeszkadza. Chyba że mogą z tego powodu jakieś skutki
uboczne wystąpić? Gazownik stwierdził że nie ma co kombinować i można tak zostawić.
Szczerze na początku byłem temu bardzo sceptyczny... po pracy stwierdziłem co mi szkodzi, odkręciłem i Suzuki na gazie jak burza w porównaniu do tego co było ostatnio
Dzięki bardzo za radę
I ten zapach który musza wąchać współpracownicy
W Katosach cena za gaz ostatnio 2.32 Czekam aż spadnie ( i mocno trzymam kciuki ) poniżej 2.3
Niby jest taka zależność, że czym się mieszka bardziej na północ Polski, tym droższe paliwo A na południu zawsze najtaniej.
Takie coś pomogło? Spróbuje dziś. A nie ma jakiś efektów ubocznych tego zabiegu? Większe spalanie itp.?
Panowie pomóżcie
Jaki lakier bezbarwny możecie polecić? Znajdę w ogóle taki lakier przykładowo w Obi? Czekając na gazownika zdrapałem te bąbelki z bezbarwnego i chyba jak najszybciej trzeba to zrobić.
Dziś z przodu w samochodzie podniosłem dywaniki z podłogi... i znalazłem 2 wloty światła... Jaki możecie polecić podkład, coś na rdzę? Na takie dziury co polecacie? Ja myślałem po prostu o szpachli. Mam jakąś uniwersalną, może to da radę?
Gazownik regulował gaz mi dziś chyba 3 razy... i ciągle jak suzuki ma 1500obrotów i pedał gazu w podłodze to ma przymuła... dopiero od 2000 czuć że idzie normalnie. Gazownik opuścił ręce i mówił że to nie możliwe, bo odczyt i ustawienie gazu jest ok. Mówi że to może być oznaka tego że regulator powoli się kończy...
Ech, dalej spalanie
mnie nie satysfakcjonuje. 9,4L ostatnie tankowanie. Może ja jestem dziwny, ale sama
ta 9 z przodu razi i 8 z hakiem byłoby ok . Co prawda 100% miasto, styl jazdy
dynamiczny (jakoś odzwyczaiłem się od emeryt mode) i trochę korków. Ale w tamtym
roku było 8-8,5 no . Jutro może podjadę po filtr powietrza. JC Premium będzie ok?
Ja jestem po wymianie wielozaworu, filtra i regulacji gazu... (silnik 1.3 67koni r.2000 sedan)jak wcześniej na baku przejeżdżałem 270km (24litry) tak teraz przejechałem 300km (weszło 26litrów lpg, przez wymieniony właśnie wielozawór który reguluje kiedy pistolet ma wybić tankowanie gazu). Wyszło mi 9 litrów po mieście... też mnie to nie satysfakcjonuje bo myślałem że będzie w granicach przynajmniej 8 litrów...
Pracując w agencji reklamowej miałem często do czynienia z nitro Powiem tak... jest to środek baaardzo żrący, trzeba uważać żeby nie nakapać, nie przetrzeć jakiegoś plastiku czy gumy. Kiedyś przez przypadek zostawiłem szmatkę którą rozprowadzałem nitro na karoserii na platiku, a on zaczął się topić po chwili... dobrze ze to stało się w niewidocznym miejscu. Stosowaliśmy do czyszczenia te specyfiki w kolejności: denaturat lub benzyna ekstrakcyjna, potem rozpuszczalnik uniwersalny, jeżeli nic nie pomogło w oczyszczaniu, to wchodziło nitro
A jeżeli chodzi o głośniki, w starszym samochodzie miałem taki zestaw odseparowany:
http://www.peryskop.pl/produkt/56128/BLAUPUNKT-VELOCITY-VX-662
I powiem tak, że grały jak dla mnie baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo fajnie :-) Byłem z nich baaardzo zadowolony i mogę polecić z czystym sumieniem, chociaż nie wiem czy cena troche nie przekracza założonej.
Panowie i Panie :-) Aby nowa strona była dobrze wy pozycjonowana, aby odnośnik w wyszukiwarce był jednym z najwyżej pozycjonowanych, a tym samym aby jak najwięcej ludzi na nią trafiało, powinna zawierać słowa kluczowe. Więc proponuję nazwę strony:
www.suzukiswiftclub.pl
www.suzukiswiftklub.pl
Większość ludzi wpisuje swój problem w taki sposób w przeglądarkę: "kłopoty z obrotami w suzuki swift" itp. Wiem że adres może długi, dlatego można dodatkowo wynająć inny adres, np. www.ssklub.pl który będzie przekierowywał ludzi na stronę docelową.
Podane przeze mnie strony są wolne.
Dziś po pracy na szybko zanurkowałem pod samochód żeby zobaczyć stan podwozia. Szczerze spodziewałem się najgorszego, ale nie ma tak źle (tak na pierwszy rzut oka)
Ale... progi to jakaś masakra. Pobawiłem się w Davida Coperfielda i bez korzystania z drzwi udało mi się być w środku Palec przeszedł mi z podwozia w miejsce gdzie się trzyma nogi siedząc na tylnej kanapie (teraz wiem czemu w zimę pasażerom z tyłu wiało po tyłkach. No cóż, trzeba się kiedyś tym zająć bo szkoda jak by ruda wżerała samochodzik
Ile wam palą wasze suzuki LPG? Gazu bierze mi około 8/9 litrów w mieście. Przypomnę że mój silnik to 1.3 67KM w sedanie. Było to przed wymianą wielozaworu w instalacji gazowej, filtra oraz regulacją więc może spalanie na cieplejsze dni spadnie?
I jeszcze jedno... czy po wymianie wielozaworu powinno się regulować gaz? U mnie było tak że ziomek z gazowni wyregulował gaz, wymienił filtr po czym okazało się że wielozawór też jest do wymiany (pływak został u góry, nie dało się tankować gazu) i po 2 dniach wymieniłem także tą część. Za plus muszę przyznać że teraz Suzuki o wiele szybciej mogę przełączyć na gaz, ale mam wrażenie (albo jestem przewrażliwiony) że samochodzik bardziej muli. Jak mu depnę gazu do dechy, to łapie przy muła, czuć że zbiera się w sobie, po czym przy 2500 obrotów czuć o wiele większe przyśpieszenie.
No cóż, radio gra o niebo lepiej... bas większy... i to chyba minus bo plastiki tak zaczęły się trząść że muszę potem pomyśleć o jakiś głośniczkach i lekkim wyciszeniu wszystkiego co się trzęsie
Jak dla mnie, to tak trochę wygląda jak składak, coś tutaj nie gra. Filling auta przed bajerami jest taki hmm... całkowity ale i skromny, normalny samochodzik. Twój przybrał na agresywności, walorach sportowych ale tak nie do końca, nie ma postawionej kropki nad i, lub dwóch kropek.
Ale ogólnie fajnie :-) Zwłaszcza podoba mi się przedni grill z nowszego modelu i tylna owiewka
Chciałem się pochwalić moim dealem Ale na początek krótka historia mojego radia Pioneer 3900. Chyba że Ci się po prostu nie chce to przewiń do banana
Dawno dawno temu, kiedy zrobiłem prawo jazdy i po raz pierwszy zacząłem pracować w wakacje, za połowę pierwszej wypłaty kupiłem radio, Pioneer 3900 do auta którym się woziłem Skody Felici r.96 (oprócz tego że potem zainwestowałem w dość fajny zestaw głośników Blaupunkt Velocity z twiterami, które zamontowałem na słupkach na wysokości uszu). Radiem i dźwiękiem cieszyłem się bardzo, słysząc naprawdę bardzo dobrej jakości, czysty dźwięk. Kiedy pewnego dnia wracałem do domu koło godziny 1 w nocy, zostawiłem na podwórku samochód z panelem w środku (ojciec jechał o 6 rano do pracy i prosił mnie żebym zostawił radio w środku) a mieszkam w kamienicy, więc podwórko mamy ogrodzone. Jaki finał tej historii łatwo się domyślić, ojca rano zastała wybita szyba, trójkąt (żeby za dużo hałasu nie zrobić) i brak radia...
Ja młody i niewiele zarabiający człowieczek z technikum powiedział no nieee, muszę Je mieć i kupiłem kolejne to same radio. Łącznie na nie wydałem ponad 800zł... Przejdźmy do kolejnego rozdziału.
W między czasie skode ojciec sprzedał (łezka się kręci bo naprawdę zajebiście wspominam ten samochód, może ciężkie, toporne ale kurde... może dlatego że włożyłem w nie sporo czasu i bardzo o nie dbałem... to było auto czołg. Wsiadasz, jedziesz, przecinasz wszystko co przed Tobą ) nabyliśmy Peugeota Partnera. Radyjko po chyba tygodniu jeżdżenia w samochodzie francuskiej produkcji (CO ZA GÓWNO, w sumie po czasie okazało się ze było po dachowaniu... ale co tam się nie psuło... komfortowe to fakt, ale trzeba być naprawdę bogatym żeby nim jeździć i mieć na naprawy. Pewnego razu przestało ot tak chodzić ogrzewanie a zima była fest. I jechałem na uczelnie... ze skrobaczką w dłoni skrobiąc ciągle na wysokości oczu pasek przez który cokolwiek widziałem... w sumie wtedy to było już naprawdę jak w czołgu ) i po 2 tygodniach znowu włam... rozwalili zamek i wzięli samą elektronikę. Wkurzyłem się... serce płakało bo zostałem z samym panelem w ręce. Nie było mnie stać na nowe, więc kupiłem jakiegoś gniota.
I tak po kilku latach jako że niedawno zakupiłem Swifcika, pomyślałem że poczukam samej elektroniki do tego radia. Jednak oferty za całe radio Pioneer 3900 wysokości 100zł były dla mnie ciut za duże, zwłaszcza że przecież panel miałem, więc czekałem na naprawdę fajną okazję. Znalazłem... elektronikę po radiu Pioneer 1100. Przeglądnąłem je na zdjęciach, złączka z panelem niby w tym samym miejscu, panel oryginalny do 1100 bardzo podobny, tyle samo przycisków i w ogóle, więc za 40zł z przesyłką postanowiłem go kupić.
Dziś przesyłka doszła. Zniecierpliwiony szybko po nią podskoczyłem do Paczkomatu i... Niby nie pasowało. Złączka ok, niby wszystko na swoim miejscu. ALE PIONEER w 2 miejscach na radiu miał takie jak by to nazwać, odbojniki platikowe które pasowały w otwory na panelu. Jeden z nich po prostu był w innym miejscu niż na panelu... więc go nożem wyciąłem. I pierwszy sukces... radio z modelu 1100 z panelem z modelu 3900 pasują do siebie! Teraz szybko do auta podpiąć kostki ISO. I... JEEEEEEEEEEEEEE działa wszystko ładnie jak za starych lat
W suzuki miałem jakieś radio marki DENVER, i różnica jest kolosalna. Ale tego starego nie wyrzucam na wszelki wypadek. Mam nadzieje ze już pech radiowy mnie opuścił i nikt nie waży się w ogóle w brzydki sposób zbliżyć do samochodziku
Dziękuje za przeczytanie tego peotyckiego opowiadania Teraz mnie czeka w weekend małe nurkowanie pod bude samochodu w ocenie czy Ruda już się zajmuje moim egzemplarzem. Po przeczytaniu paru wątków na forum widze że jest to główny mankament tego samochodu. Zbadam szczególnie dokładnie okolice wahaczy, a w maju przeprowadzę konserwacje w swoim zakresie u kumpla który posiada kanał :-)
Pozdro!