A powiedz mi bo nie
doczytałem, te spalanie to tylko miasto czy cykl mieszany, trochę trasy?, dużo
trasy? Bo mnie po prostu to ciekawi
Na jakich stacjach
tankujesz i jaką benzynkę lejesz? 95, 98?
Najtańsze paliwo, głównia auchan, ale zdarzy się bliska, wyłącznie 95.
Głównie jeżdżę w pracy, znam bdb warszawę, wiem jak jeździć, żeby omijać światła, dziury itp.
Często trasa z klientem jest z centrum na np saską kępę, gdzie droga (o ile dobrze zaplanowana) jest prosta, z jednym, czy dwoma światłami. (Aczkolwiek zazwyczaj da się to jakoś rozplanować, bo przez wawe przebiega wiele tras i głównych dróg z małą ilością świateł)
Gdy podjeżdżam do świateł, staram się to robić hamując silnikiem w taki sposób, aby się nie zatrzymać i wyczuć moment zmiany światła na zielone, w większości przypadków się udaję.
Zauważyłem, że powolne rozpędzanie od 0 wcale nie zmniejsza spalania (wręcz na odwrót), dlatego rozpędzam się mocno dociskając pedał gazu, ale tylko do 2,5tys rpm
Nie pcham się do świateł, kiedy jest czerwone, wole zjechać na prawy pas, puścić nogę z gazu, w razie potrzeby nawet zdjąć bieg, czyli 'zostawiam' sobie taką prędkość, jaka wystarczy mi na dojazd do świateł, a najlepiej (jw napisałem) żeby jeszcze się nie zatrzymać, a wiem które światła co ile się zmieniają (przynajmniej większość), więc mogę to na oko przewidzieć.
Raczej nie stoję w korkach, na jednym baku (600km) średnio 10minut może tylko, a trasa jaka mi się czasem przydarzy, to dojazd do dziewczyny (30km) i powrót - zwykle raz na jeden bak, tzn 10%.
Unikam postojów dłuższych niż 60 sekund na włączonym silniku, 70% jazdy nocą, reszta dzień.
Na drogach, gdzie wiem, że za chwilę będę musiał się zatrzymać (pierwszeństwo, czy też światła nie rozpędzam się za bardzo, czyli spokojnie 60-70km/h.
Staram się pilnować, żeby oponki były napompowane na 2,2 - 2,3.
Przez ronda przejeżdżam na dużych prędkościach, w zakręty też dość szybko wchodzę, żeby unikać utraty prędkości (w miarę możliwości).
Tyle z eco jazdy, może coś pominąłem, ale nie przychodzi mi do głowy, oczywistym jest to, że mam swoich stałych klientów, znajomych których wożę, wtedy olewam eco i jest redukcja, z dziewczyną to samo, są po prostu momenty kiedy mam ochotę docisnąć jednego pedała
Z tym skrzypieniem to już mnie to zaczęło denerwować, umówiłem się na dzisiaj z moim mechanikiem, pewnie mi to ogarnie, guma niby była dobra, ale może mi ją źle założyli albo nie do końca spasowali (w końcu inna sprężyna), no i co ciekawe od momentu zmiany sprężyn jeszcze ani razu żadne koło nie przytarło, na żadnym dołku, wyboju
Ostatnie wyniki spalania 6,4l/100km 6,35l/100km, dzisiaj jeszcze zatankuję to będzie następny i na bank się zmieszczę w 6,5l, byłby rekord, ale wracając z pracy pościgałem się ze znajomym z bmw właśnie, nie raz, a z 10, bo nie chciał dać za wygraną swiftowi