Jeżdżąc dzisiaj po Warszawie specjalnie przyglądałem się rondom i oznakowaniu na nich. Wydaje mi
się że większośc sporów tutaj wynika z tego że rozmawiamy o czym innym
Zasadniczo klasycznym rondem jest rondo na rys 1. Jest to rondo gdzie ulice nie przebiegają
prostopadle do siebie i na nim (zgodnie ze znakami poziomymi) obowiązuje zasada że
pierszeństwo ma ten który jedzie swoim pasem. Czyli jeżdżąc cały czas w kółko po
zewnętrznym pasie mam stale pierszeństwo.
W przypadku tego typu skrzyżowań też są oznaczenia poziome.
A tak na marginesie jeśli jadę swoim pasem to zawsze mam pierwszeństwo przed innymi, nie tylko na rondzie (tak to zabrzmiało). Na drugim marginesie dodam, że nie można wjechać na rondo na prawy pas i jeździć w kółko, gdyż jest to zabronione przepisami przytoczonymi w tym (lub tamtym) wątku. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Drugim przypadkiem (i z tego pewnie wynikają spory) jest "rondo" na rys 2. Nie jest ono
klasycznym rondem, jednak znak ronda stoi - co mniej doświadczonych może wprowadzać w błąd.
Jest to po prostu skrzyżowanie dwóch dużych arterii komunikacyjnych i nie zachowujemy się
na nim jak na rondzie z rys 1. Znaki poziome przed rondem (czerwone strzałki na rysunku)
mówią nam jak mamy się na nim poruszać. Na tak oznakowanym rondzie z lewego pasa możemy
jechać w lewo, ze środkowego prosto, a z prawego prostu lub w prawo. Nie istnieje tutaj
wogóle pojęcie ruchu okrężnego po innym pasie niż wewnętrzny - wskazuje na to układ
namalowanych pasów.
To jest tzw. skrzyżowanie z wyspą centralną i przynajmniej w Krakowie tego typu skrzyżowania nie są już oznaczane znakiem "ruch okrężny", choć nazwy zwyczajowe pozostały (np. Rondo Grunwaldzkie).
Podejrzewam, że podobnie jest w innych miastach.