Stachu, Ty to byłbyś ciekawym egzemplarzem do badań dla fachowców...
Pioterator
Posty
-
Jakie macie OC -
Jakie macie OCA tak na marginesie..będzie troche prowokacyjnie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Już widze jest nienajgorzej, ale może olejemy tą samopomoc? Przecież z nimi są tylko kłopoty. Wiem, ze przy wykupie OC, te kłopoty z egzekwowaniem kasy w należnej wielkości spadną na tego drugiego, ale moglibyśmy postąpić bardzie solidarnie. Przy cenach, za naszą pojemność, nie odczujemy dużej różnicy. Przecież oni są tacy tani tylko z tego powodu, że zaniżają odszkodowania. Jak to zwykł mawiać moj kolega: "OC kupuje się tam gdzie najtaniej, a AC, w firmie dobrej"(ma OC w asamopomocy i mu to dynda). Ja sie pytam, co to znaczy "kupuje się"? Jak sie jest mądrym, rezolutnym i do tego oszczędnym? Jak sie nie jest takim bancfołem jak reszta? Ale to tak chyba musi być. Obok mnie stoi stacja lpg, która sprzedaje gaz, taki, ze śmierdzi, a auto jedzie jakby ręczny był zaciągnięty. Jest jednak taniej o max 4-5gr/litrze od pobliskiej BP. I jednak zawsze znajdą się tacy, co podjadą i zatankują ten syf. Od innych konsekwencji ważniejsze jest te trzy razy w miesiącu po 50 gr w kieszeni. Sorry, za lużne przemyślenia, ale nie mam czasu sformatować textu...praca, praca -
Chwilowo jeżdżę Tico i kilka słów o nimParę wizyt na stacjach benzynowych i będzisz szukał kupca na Omegę . <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
Acha, myślałeś o zmianie nicka? <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Jako że ten kącik jest mi najblirzszy...Gratulacje! Fajnie sie składa, bo masz już rodzinne autko <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
ODPALA I GAŚNIE ALE JAKPo odpaleniu przygazuj lekko kilka razy, niech sie obudzi dobrze.
-
JADAR - Chorzow, gałeczki, jednak odradzamJa kupuję części na allegro. U nich nie kupowałem nigdy i postaram się zapamiętać, zby nigdy tego nie zrobić.
-
Malowanie u lakiernikaJa w swoim Tico żeby nie korodowało, nalałem w drzwi, klape, maske i progi oleju
silnikowego(takiego najtańszego).Dobry pomysł i niedrogi.
Zabezbiecz go od spodu, znaczy sie pogloge i nadkola, konkretniej przez pomalowanie np. BITEX'em
Zrobilem to po kupnie, ale jako beginner w tych sprawach obmalowałem go od spodu ile sięgnąłem ręką
No ja radziłbym ci już to wykonać na wiosne, wiesz zawsze zimą jest wieksze prawdopodobieństwo
jakiegos zarysowania czy drobnego uszkodzenia samochodu/lakieru.
Przekonałem Bube,w dodatku niedługo wypłata, więc nie zwlekam...
Ale to cena już z lakierem czy tylko koszt samej robocizny??
Cena obejmuje wszystko, farby, lakiery, robociznę, fachowe porady pana Zenona, jego szczerbaty uśmiech i uścisk dłoni po zakończeniu prac. -
Malowanie u lakiernikaWitam
Zamierzam zlikwidować całą korozję w autku. Chcę oddać autko do lakiernika.
Byłem u niego wczoraj i oto co mam do zrobienia:
-progi oba, całe
-błotniki 3, malowane od pasa w dół ten 4 pewnie też
-drzwi 4 od dołu z zewnątrz i wewnątrz (malowane od pasa w dół)
-4 uszkodzenia wielkości bułki poznańskiej na drzwiach
-3 rysy (jedna gruba przez 3/4 autka)
-1 głęboka korozja na górze drzwi nad oknem
-krawędzie drzwi (pionowe)
Poza tym mowił, że ściągnie tylny zderzak i zajrzy jak tam wygląda.
Za całą robotę wraz z farbami gość chce 450 zł. Przeglądałem wątki to chyba niedużo?
W związku z tym mam parę pytań:
-na co mam zwrócić uwagę i czego przypilnować?
-czy jest możliwe jakies dodatkowe zabezpieczenie antykorozyjne, które mogłby zastosować?
-czy są jakiś dodatkowe usługi, drobiazgi, które mógłbym przy okazji wykonać?
-czy do dobra pora roku na takie naprawy? -
AKCJA ZNICZ - czyja to wina??????Chlamy od wieków. Jak trzeba było ratować kraj, to sie sarmaci z barłogów nie mieli sił podnieść. Ja wypijam krowe na jednym posiedzeniu, a mój kolega zawsze przybija gwoździa o 1.00 w barze i wszyscy się z niego śmieją. Jak piliśmy w akademiku, to zawsze się jakiś wszystkowdupiemający się znalazł co by dowieźć kolejnego litra. Bo to tylko kawałek. Tłumaczenie idiocie, że jakby co to pojdzie siedzieć jak za zabójstwo, to jak grochem o ścianę. Teść od 8 lat mi opowiada jak nastukany jak bela jechal maluchem z tesciową z wakacji nad jeziorem i że 100km w godzine zrobił! Kiedyś mu w końcu powiem, że żygam tą opowieścią i i jego psudoułańską fantazją. Dowie sie wtedy, że ma cipe, a nie zięcia. Tesciowa się trzęsła, a on miał polew. To jego wina, ale ona też nie zrobiła nic. Brawo . Pijemy kielicha, pinezkę, małego, na jedną nożkę. Nie nie dopełna! Już już wystarczy. Czemu nie mowimy, że pijemy wódkę? Po co nam kalkulator do obliczeń, czy można już, czy nie? Bedziesz wracał za pare godzin, to po co Ci te 3 piwa? Jak już podjąleś męską decyzję to nie pij wogóle. A kobiety, powinny lać po gębach, a nie pakować siebie i dzieciaki i modlić się całą drogę, co by szczęśliwie dojechać. To jest po części też wasza wina, że chleją, wyzywają i biją również. Czesem jak się naczytam, to życzę tym bandytom, żeby się rozbili o drzewo jak jadą sami. To może uratować kolejne życia. Owszem, ewentualnie mogę zrozumieć , ze ktoś nie przewietrzał na kacu. Był sylwester.Na drugi dzień wsiadł w auto o 17 miał jeszcze 0,4 promila, podejrzewal, ze jest już czysty. Błąd. Ale da się jakoś wytłumaczyć. Ludzie pol piwa już działa negatywnie. Gram dużo on-line w Swat4 (strzelanka). Lubie sobie też wypić wieczorem piwko. Nie robie tego jednak niegdy w czasie gry, gdyż jak już gdy wypije pol piwa refleks i koncentracja jest o wiele gorsza. Identycznie było gdy grywałem w bilarda. Grałem w moim ulubionym barze, po kilka godzin dziennnie. Wiedząc wcześniej, ze bedę grał na pieniądze nigdy nie brałem nawet łyka piwa (nawet jak miałem pełna kieszeń wygranych pieniędzy i dużą ochotę). Czułem, że już po jednym gra się inaczej. W tym samym barze bywał ojciec mojego kolegi, który miał zawsze kasiore i pijał regularnie. Regularnie jeździł też bez prawka. Dlaczego? Bo mu radiowoz w dupe wjechał. O on akurat jechał na cyku. Wszyscy żule w knajpie go żałowali. Ale ja jako jeden z niewielu wiedziałem, ze on swoim automatem po prostu sie pomylił i na światłach wbił wsteczny i zatrzymał sie na stojącym za nim radiowozie. Ale wiadomo, ze psy to sie czepiają. A, że jechał nawalony? Eee tam, co to ma do rzeczy...
Ale sie rozpisałem. Sorry, za zupelnie rózne wątki i chaos, ale jestem uczulony na ten temat i pisalem to co mi akurat na zwoju zaiskrzyło. Tych co zaczynają picie wiedząc, że będą musieli jechać, to bym mogł osobiście bejzbolem po dupie tłuc tak 8 godzin dziennie, na pełny etat. -
Ustawianie zaworów?? Na pewno już nie raz było-wybaczcie! ;)No własnie? <img src="/images/graemlins/526.gif" alt="" />
-
Spalanie jesienną porąNie upieram się, że tak jest, tylko daję pod rozwagę.
Też tak uważam. Lubie jeździć na wyższych obrotach( bez przesadyzmu 4-od 60km/h 5-od 80km/h). Nie wciskam gazu do oporu, ale czynię to w miarę dynamicznie. Robię to jednak z innego powodu. Wydaje mi się, a raczej czuję, że jest dobre dla silniczka.
-
Problem z instalacją gazowąPo pierwsze zalej paliwo, bo jak dlugo nieodpalałeś to możliwe, że masz suchy bak. Jeśli zalejesz i sytuacja się powtórzy to poniuchaj, czy nie czuć gdzieś benzyny
-
Spalanie jesienną porąZdecydowanie nie.
Przykładowo w moim Tico ssanie wyłącza się po przejechaniu ok. 2.5 - 3km.
Sama jazda ok. 1 - 1.5km na pewno nie rozgrzeje zimową porą odpowiednio silnika, aby na wolnych
obrotach pracował miarowo.Dzieki o taką odpowiedz mi chodziło <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
W 126P był problem, bo zostawiając silnik dłużej na ssaniu pracował on niestabilnie, natomiast
zbyt wczesne wyłączenie powodowało gaśnięcie na wolnych obrotach - po prostu cały czas
trzeba było pamiętać o ssaniu i zabawiać się w jego "automatykę".Ja jednak bym wolał, gdyż jak pisałem wcześniej rożnica w spalaniu między latem a zimą to u mnie 3-3,5l w mieście <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Spalanie jesienną porąHmmm nie. Nie wierze Ci.
Po poście Sobiego z ciekawości pogrzebałem sobie w Twoich postach. Ty rzeczywiście jesteś egzemplarz.
Niedawno na naszym forum nabijałes sie z goscia, który chciał założyc sobie czujniki cofania i byłeś oburzony, ze nie możesz wypowiedzieć swojego zdania (na temat gościa oczywiście).
Jak chciałeś sobie przyciemnić szyby to polowa kącika swifta chyba tylko na to czekała żeby Ci dopiec. Widać, że nie byłeś zbytnio rad z formy jaką z Tobą rozmawiano. Zastanów się..tak po prostu.. -
Spalanie jesienną porąDawno nie odpalałem zupełnie zimnego silnika na gazie, ale nie pamiętam żeby była znacząca
różnica w czasie od odpalenia do momentu kiedy obroty spadają do normalnego poziomu przy
gazie i benzynie. Na benzynie to zwykle jest właśnie coś ok. 1-1,5 km. Może ktoś z
zagazowanych mnie poprawi, jeśli to nieprawda. Pisałeś, że na benzynce Ci gaśnie - może
jednak podjedź z reklamacją, żeby najpierw na benzynie poprawili.Oki tak też zrobię. Pamiętam jednak jak ssanie na benzynie bylo wyregulowane jak należy, to na gazie rónież musialem przejechac kolo 3,5-4km w zimie aby spadło do właściwych obrotów.
-
Spalanie jesienną porąto moze przerob sobie ssanie z automatycznego na reczne?
Nie rozumiem po co ta ironia. Jeżeli nie potrafisz lub nie chcesz udzielić pomocy o jaką proszę to odpuść sobie takie odpowiedzi. Chyba, ze chcesz się zabawić to Cię poczęstuję takim zestawem, że pójdziesz się przytulić do Mamy.
-
Jakie ciśnienie??pewnym czasie (miesiąc może) wszystkie miały równiuteńko 1,5. Pompowane na zimno i mierzone
tym samym urządzeniem.Mi też tak spaduje...dlatego pompuje 2,2 <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
-
Spalanie jesienną porąprzy lpg nie istnieje cos takiego jak ssanie
ssanie na benzynie najprosciej mowiac polega na wzbogaceniu mieszanki oraz delikatnym
podniesieniu obrotow... przy lpg ssanie nie istnieje, obroty jedynie troche sa wyzsze (co
niektorzy nazywaja blednie ssaniem)
reasumujac: gaz tu nic do tego nie ma, skup sie na wyregulowaniu tego ssania na benieOdnosząc się też do tego co napisał Dismas
Obroty nie sa 'troche wyższe'.
Ja bym chciał uzyskać odpowiedź na jedno pytanie. Czy w zimie jadąc na lpg po 1000-1500m jestem w stanie usłyszeć miarowe wolne obroty (nie wiem ile tam powinno być powiedzmy 800). Dosłownie tęsknię za rozwiązaniem z malucha. Tam przy odpaleniu dawałem ręcznie na maxa, potem sobie zmniejszalem, a za chwile zupełnie wyłączałem... -
Spalanie jesienną porąSamochód ma dobrze palić na benzynie - to podstawa. Jeśli gaśnie na benzynie, to znaczy że
mechanik oferma albo coś źle działa. Jeśli to będzie dobrze wyregulowane, dopiero wtedy
można zabierać się za regulację gazu.Czyli jednak reguluje się "ssanie" gazu?
A co do mechanika to ma na imię Czesław. A nawet dziecko wie, że każdy Czesiek, Rychu, Heniu i Mietek to sie na mechanice znaja. A tak na poważnie to rzeczywiscie źle ustawił jak przygasa choć nie odczuwam tego za bardzo, bo na benzynie tlko odpalam, ato i tak nie zawsze. -
Moje tico :)hmm.. zwykle auto jakich pelno jezdzi po polsce..
Co Ty gadasz? <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Mi zdjęcia naszych ticusiow sprawiaja wieksza przyjemnosc niz bym mial ogladac rozebranego lachona z rozkladowki. (a nie jestm spod kolorowego sztandaru). Fajnego masz samochoda i tyle <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />