Na imie ma OSKAR .
Wazyl 3550 kg i byl dlugi 55cm
Przyszedl za pomoca samurajskiego ciecia choc lekarze
chcieli zeby przyszedl naturalna droga . byla
wywolywana ciaza i po 3 dniach nie bylo zadnego
efektu poza jednym, ze malo mi noworodka nie ubili
jak podlaczyli 3-ci raz oksytocyne i tetno spadlo
ze 150 na 60. ( panika telefony po lekarzach itd...
)a ten pieprzony konowal stwierdzil po tym zajsciu
ze trzeba zwiekszyc dawke. Mozecie sobie wyobrazic
moje cisnienie. Malo ...uja nie zabilem ....
Wqwilem sie strasznie i polecialem do samego dyrektora
szpitala na tego konowala co nie chcial zgodzic sie
na cesarke a na sile probowal wywolywac porod ...
Dyrektor osobiscie pofatygowal sie na oddzial i po
doslownie 3 minutach byla decyzja. CIAC !
Po kilkunastu minutach caly we lzach wsluchiwalem sie w
pierwszy placz mojego dluuuugo oczekiwanego synka.
Nastepnie bylo pepkowe z dziadkami i szwagrem. Bylo
uwierczcie mi solidne Jeszcze 2 dni zdychalem ..
Pozniej jeszcze male problemy ze spadkiem poziomu cukru
u malucha ( bidula pod kroplowka lezal 3 dni ) ale
sie unormowalo wszystko i jestesmy juz w domu.
Pierwsza wigilia byla w komplecie.
ZYCZE WAM WSZYSTKIM WESOLYCH SWIAT I SZCZESLIWEGO NOWEGO
ROKU !!!
i powiadam Wam. Przezycie jest niesamowite !!!! Minely 3
dni a mnie jeszcze w sercu sciska. nie da sie tego
opisac .
Wiecej pierwszych zdjec Oskarek
No CZLOWIEK niesamowity. Pierwszy raz widze brzdaca z takimi dlugimi wlosami. Moje takie nie byly. Sliczny (jezeli mozna tak powiedziec o mezczyznie <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />)
A dla zony <img src="/images/graemlins/526.gif" alt="" />